Navigo – autorskie liceum XXI wieku. Fiński model edukacji na poznańskiej Wildzie

Autorskie Liceum NAVIGO, Lukasz Srokowski

Nauka krytycznego myślenia, samodzielności i odpowiedzialności. To założenia nowo powstającego na poznańskiej Wildzie liceum, opartego na autorskim programie nauczania. Liceum Navigo, druga obok wrocławskiej placówka, wzorowana na fińskim modelu edukacji rozpoczyna rekrutację w Poznaniu. Łukasz Srokowski – współzałożyciel szkoły, opowiada o nowatorskim podejściu do szkolnictwa, systemu ocen i umiejętnościach XXI wieku, niezbędnych w przygotowaniu do dorosłego, odpowiedzialnego życia.

Rozmawia: Agata Klaudel-Berndt | Zdjęcia: NAVIGO

Skąd pomysł, żeby otworzyć szkołę?

ŁUKASZ SROKOWSKI: W tematy edukacyjne jestem zaangażowany od dwudziestu lat. Zaczęło się od „Odysei Umysłu”, programu, który wspiera rozwijanie kreatywności u dzieci. Początkowo prowadziłem jedną grupę jako wolontariusz, z czasem pracowałem już w całej Polsce, zarządzając programem Odysei, działającym wówczas już w ponad dwustu szkołach. Zobaczyłem wtedy jak inaczej można prowadzić zajęcia, przekazywać wiedzę, po prostu edukować młodsze pokolenia. Spojrzałem na szkołę w jej ówczesnym kształcie i zdałem sobie sprawę z jej braków – jak bardzo nieadekwatnie do realnych potrzeb dzieci ona funkcjonuje. Np. uczeń, który w przyszłym roku szkolnym zacznie liceum, maturę będzie zdawał w 2029 roku, a studia skończy w 2034 r., co oznacza, że w swoją dorosłość będzie wchodził w zupełnie innej rzeczywistości niż ta, w której rozpoczynał edukację. A szkoła do tej rzeczywistości powinna przygotowywać.

Moją osobistą motywacją stały się moje dzieci. Zrozumiałem, że nie zdążę zmienić całego systemu szkolnego, ale muszę zbudować taką przestrzeń, która będzie realnie przygotowywać do życia. I tak w 2018 roku we Wrocławiu uruchomiłem pierwszą Szkołę Podstawową Navigo. Bardzo szybko okazało się, że nie była to tylko moja potrzeba, ale ogromnej grupy rodziców, rosnącej zresztą z każdym rokiem. Potrzeba ta dotyczyła znalezienia szkoły, która realnie adaptuje dzieci do życia, która uczy ich kreatywności, krytycznego myślenia i pracy zespołowej. A co najważniejsze umiejętności, którą nazywamy metakompetencją – zdolnością uczenia się.

Dwa lata po starcie we Wrocławiu uruchomiliśmy także Szkołę Podstawową Navigo w Poznaniu, a rok później w Warszawie. Naturalną kontynuacją szkoły podstawowej jest szkoła średnia. Pierwsze Liceum Navigo otworzyliśmy we Wrocławiu w 2022 roku. Teraz przyszedł czas na Poznań.

Autorskie Liceum NAVIGO

Umiejętność uczenia się, metakompetencja to chyba największe wyzwanie dla polskich uczniów, w dzisiejszym szybko zmieniającym się świecie.

Niewątpliwie tak, bo dzisiaj świat się zmienia bardzo szybko, a tempo zmiany jeszcze będzie rosło. Nie wystarczy, aby uczniowie zdobyli wiedzę na poziomie szkoły. Muszą tę wiedzę później ugruntować i uaktualniać, bo świat cały czas biegnie do przodu. Bardzo ważnym więc jest, żeby nauczyć uczniów, jak mają się uczyć. Dzięki mapom kompetencji, które stworzyliśmy w Navigo pokazujemy, że wiedzę można podzielić na kawałki i świadomie zarządzać procesem uczenia się.

Występuję tu też jako rodzic. Dwoje moich dzieci już jest w liceum. Mam wrażenie, że licea rzeczywiście nie spełniają kryteriów, o których Pan wspomina. Do tego młodzi są przeładowani materiałem i ciągle zmęczeni, zestresowani. Jaki pomysł ma na to Navigo?

Kluczowe dla nas jest oddanie młodym ludziom odpowiedzialności i zbudowanie samodzielności uczenia się. Wychodzimy z założenia, że uczniowie, którzy mają czternaście, piętnaście lat są w stanie samodzielnie planować swoją naukę. W naszej szkole zamiast ocen klasycznych, które są bardzo demotywujące i zabijają radość z nauki, zbudowaliśmy system oparty o wspomniane wcześniej mapy kompetencji. Przenieśliśmy podstawę programową na kolorowe mapy, narzędzie służące do zdefiniowania i graficznego przedstawienia zakresu umiejętności ucznia i jego wiedzy. W tej metodzie to nie nauczyciel musi odpytywać ucznia, ale to uczeń, gdy ma pewność, że opanował daną umiejętność, zgłasza się do nauczyciela. Wówczas nauczyciel weryfikuje jego wiedzę – i jeżeli uczeń faktycznie potrafi to, co deklaruje, wspólnie na jego mapie zaznaczają, że dana kompetencja jest zdobyta. To jest trochę jak zdobywanie sprawności harcerskich. Efekt jest taki, że uczniowie nagle zaczynają czuć radość z tego, że zdobywają kolejne umiejętności. Ten system oceniania jest naszym autorskim pomysłem. Pracujemy tak od samego początku istnienia Navigo i widzimy, jakie daje to efekty. Taka metodyka pracy pomaga uczniom przejąć większą kontrolę nad procesem edukacyjnym. Chcemy wychować młodych ludzi tak, aby byli samodzielni i odpowiedzialni. Aby umieli podejmować decyzje w dorosłym życiu. Ponieważ uczymy się, podejmując decyzję, a nie słuchając poleceń.

IMG 7259 2

Brzmi to bardzo dobrze, jednak czy nie zbyt pięknie? Czy nie zostawia to dużej swobody uczniom? Czy nie powoduje chęci „wykorzystywania systemu” do tego, aby jednak się nie uczyć?

Okres liceum to czas, kiedy uczniowie są gotowi brać odpowiedzialność za siebie. Kiedy przychodzi do nas młodzież po szkołach publicznych, jest zaskoczona, że nikt tutaj, kolokwialnie mówiąc, „nie zdusi jedynką”. To nie oznacza, że w Navigo nie trzeba się uczyć. Trzeba, tylko w nieco inny sposób. Klasy w naszej szkole liczą maksymalnie szesnastu uczniów. Kiedy uczeń sam nie przychodzi do nauczyciela, żeby sprawdzić swoje kompetencje, dość szybko jesteśmy w stanie wyłapać, czy to chwilowy spadek motywacji, czy może jakiś głębszy problem z uczeniem się. I jeśli zaistnieje taka potrzeba, włączamy w proces wychowawcę czy psychologa. Szukamy przyczyny blokady i pomagamy uczniowi ją przełamać. W efekcie, po paru miesiącach pracy u nas, uczniowie zaczynają z powrotem cieszyć się nauką i coraz częściej sami przychodzą, zdobywać kompetencje.

A co z ocenami? Prawo oświatowe wymaga jednak wystawiania ocen.

Liceum Navigo spełnia wszystkie wymogi formalne Ministerstwa Edukacji. Odwiedza nas kuratorium, weryfikuje jak pracujemy. Jednak, aby być precyzyjnym, prawo oświatowe wymaga od nas wystawienia jednej oceny w ciągu roku. Tak więc każdy uczeń otrzymuje z każdego przedmiotu tylko jedną ocenę cyfrową na koniec roku. Ocena ta zależy od procentu zdobytych przez cały rok kompetencji z danego przedmiotu. I tak jak wspomniałem, to nie oznacza, że nie trzeba się uczyć. Systematycznie dostarczamy uczniom informacji zwrotnej ze wskazówkami, w czym jest dobry, a nad czym powinien jeszcze popracować. Zasady są proste – uczymy się dla efektu opanowania danej kompetencji, a nie dla cyferek w dzienniku. Chcemy, aby uczniowie mieli komfort nauki, bez obawy, że za chwilę czeka ich negatywna ocena. Jako ciekawostkę dodam, że nie ma u nas dzwonków. Uczniowie sami wiedzą, kiedy rozpoczynają się lekcje i kiedy pora jest wrócić do klasy. Zegary wywieszone w różnych punktach szkoły skutecznie uczą odpowiedzialności. I okazuje się, że to działa.

Autorskie Liceum NAVIGO

Dużo mówi Pan o samodzielności uczniów, ich odpowiedzialności. Jednak czy nie jest tak, że w wielu domach rodzice spędzają długie godziny „ucząc się” ze swoimi dziećmi, a nierzadko wykonując za nich zadania?

Szkoła powinna stanowić preludium do dorosłości. Być zapowiedzią dorosłego życia, w którym będzie trzeba podejmować decyzje. Miejscem ćwiczeń, poligonem doświadczalnym przed realnym życiem. Istotne okazują się umiejętności takie jak budowanie relacji między ludźmi, podejmowanie decyzji, krytyczne myślenie. Jeśli rodzice wyręczają swoje dzieci w zadaniach domowych, to de facto wyrządzają im krzywdę, bo dwudziestoparolatkowi ciężko będzie nadrobić naukę umiejętności, których nie nabył w szkole. Samodzielność buduje zupełnie inny poziom motywacji.

W statucie szkoły zawarliście Państwo informację o innowacyjnych metodach dydaktycznych. Co to oznacza?

Nauka dla ma być przyjemnością, fascynującą przygodą, a nie nudą. Dlatego pracujemy bardzo dużo w formie warsztatowej, a uczniowie rozwiązują realne problemy, czy odwiedzają miejsca, do których by pewnie sami nie dotarli. W ramach szkolnego inkubatora przedsiębiorczości od trzeciej klasy będziemy dawać uczniom możliwości doświaczenia prowadzenia własnej firmy. Inną z metod, które wykorzystujemy jest badanie talentów Gallupa. Jest to metodologia diagnozowania mocnych stron każdego ucznia. Robimy to na poziomie drugiej klasy – każdy uczeń otrzymuje od nas raport z diagnozą jego trzech najmocniejszych talentów. Robimy to dlatego, że z badań nad przebiegiem kariery wynika, że sukces życiowy i poczucie szczęścia bardzo mocno uwarunkowane są wykorzystaniem mocnych stron. W momencie, gdy zdiagnozujemy talenty, jesteśmy więc w stanie spojrzeć na ucznia przez pryzmat jego mocnej strony i wprowadzić tak zwany tutoring.

2 Niebieski

Na czym to polega?

Tutoring to metoda pracy w relacji jeden na jeden z uczniem. Opiera się na indywidualnych spotkaniach, w trakcie których tutor, czyli nauczyciel, pomaga uczniowi zrozumieć jego talent, ale przede wszystkim wykorzystywać go w prawdziwym życiu. To sesje, wskazujące kierunek rozwoju, budujące samoświadomość oraz zdolność podejmowania decyzji.

Szkoła oparta jest na autorskim programie, który w dużym stopniu inspirowany jest fińskim podejściem do edukacji. Dlaczego?

Tworząc szkoły, chcieliśmy sięgać do sprawdzonych wzorów. Od 2000 roku fińscy uczniowie osiągają jedne z najlepszych wyników w międzynarodowych badaniach edukacyjnych PISA, a fińska edukacja uważana jest za modelowy sposób uczenia dzieci. W odróżnieniu od innych krajów z czołówki PISA, w Finlandii dzieci nie tylko dobrze się uczą, ale także chętnie chodzą do szkoły. I jako Navigo postawiliśmy sobie za cel stworzyć taką szkołę, która jednocześnie będzie na wysokim poziomie nauczania, a z drugiej – dbać o dobrostan psychiczny uczniów. Bo w szkole nie powinno chodzić o to, aby uczeń kosztem zdrowia psychicznego miał dobre oceny, ale też nie można zupełnie odpuścić i niczego nie wymagać, bo wówczas uczniowie może i będą zadowoleni, ale nic nie będą umieli.
Trzeba znaleźć złoty środek. Finom to się udało. Oparli oni swój model edukacyjny na wartościach, takich jak: zaufanie, odpowiedzialność, praktyczność nauczania, minimalizm oraz wsparcie. Jak łatwo zauważyć wartości te pojawiają się w „miękkiej” części systemu, czyli pewnej filozofii, która przenika fińskie szkoły. I to właśnie te życiowe mądrości stanowią inspirację dla szkół Navigo.

1 Niebieski

Wartości te, a także talenty, mocne strony pojawiają się coraz częściej w rozmowach biznesowych, czyli w realnym, dorosłym już życiu. Jednak polska tradycyjna szkoła zdaje się zapominać o tym aspekcie.

Szkoła jest organizacją i jako taka tworzy też swoją kulturę organizacji – opartą właśnie o wartości, które nie tylko przenikają kadrę, ale też powinny być przekazywane uczniom. A najlepszym sposobom uczenia wartości jest właśnie ich pokazywanie poprzez własną postawę nauczyciela jako niewerbalną metodę oddziaływania wychowawczego. W przeładowanych klasach często nie ma na to czasu, a nauczyciele skupiają się tylko na przekazywaniu wiedzy i jej egzekwowaniu. W Navigo jest inaczej. Oczywiście obowiązuje nas podstawa programowa, ale nie jest ona jedynym ważnym elementem. Zaufanie, jakim wzajemnie obdarzamy się w procesie nauczania, w sposób naturalny buduje odpowiedzialność. Minimalizm powoduje, że uczniowie nie są przeładowani zajęciami i nadmiernymi zadaniami domowymi, mają czas na odpoczynek. Praktyczność nauczania sprawia, że łatwiej jest im zrozumieć otaczający świat. A jeśli uczeń ma problem z nauką, nie radzi sobie z czymś, to zadaniem szkoły jest mu pomóc, dać wsparcie. Pomoc nie może polegać na pozostawieniu go w tej samej klasie na kolejny rok, ale na zindywidualizowanym podejściu do problemu. I takie podejście w naszej szkole zdaje egzamin.

Sporo mówi się dzisiaj o hejcie i agresji w szkole, które nierzadko przynoszą tragiczne w skutkach konsekwencje. Edukacja oparta na wartościach na pewno jest elementem, który może pomóc zminimalizować to zjawisko, jednak młodzież nie żyje w próżni, ma dostęp do Internetu, gdzie hejt jest na porządku dziennym. Jaki macie na to pomysł?

We wszystkich naszych szkołach realizujemy politykę „zero tolerancji”. Nie tylko nie akceptujemy wszelkich tradycyjnych używek, takich jak alkohol, narkotyki czy dopalacze, ale nie godzimy się też na żadne formy cyberprzemocy. Jesteśmy współautorami ogólnopolskiego programu Cyfrowobezpieczni.pl, którego podstawowym elementem cyfrowego bezpieczeństwa w szkołach jest wiedza i świadomość uczniów, ale także nauczycieli i rodziców na temat możliwych zagrożeń i ryzyka związanego z korzystania z Internetu i nowoczesnych narzędzi cyfrowych. W listopadzie zainaugurowaliśmy cykl warsztatów dla uczniów klas ósmych w części poznańskich szkół na temat krytycznego myślenia. To swoista lekcja wychowawcza, podczas której uczniowie mogą dowiedzieć się jak rozpoznawać fałszywe informacje w Internecie, jak weryfikować prawdziwość źródeł, a także czym jest deepfake. W tym obszarze nie widzimy pola do kompromisów.

3 Niebieski

Sporo mówimy tu o uczniach, ale w procesie nauczania obecny jest także rodzic. O nim także nie zapominacie?

Nasza rola nie sprowadza się tylko do edukacji zamkniętej w klasach lekcyjnych, skupionej tylko na programie nauczania. Dbamy o dobrostan naszych uczniów na każdym poziomie. A rola rodzica w procesie edukacji jest szalenie ważna. Może on wspierać swoje dzieci w budowaniu motywacji do nauki i rozwoju, a także tworzyć sprzyjające ku temu warunki. Przygotowaliśmy dla rodziców cały program warsztatów, podczas których rozmawiamy o tym, jak skutecznie pomóc dziecku przygotować się do egzaminów, jak zaplanować naukę, ale także jak w sensowny i mądry sposób wspierać dziecko od strony emocjonalnej i psychologicznej w stresującym dla niego momencie. Harmonogram tych spotkań komunikujemy na naszych mediach społecznościowych, więc warto nas śledzić, bo to wiedza, która nie jest oczywista, a może bardzo usprawnić proces edukacji naszych dzieci.

Ruszyła rekrutacja w Poznaniu, pierwszy rocznik rozpocznie naukę w Liceum Navigo we wrześniu 2024 roku. Gdzie uczniowie i ich rodzice mogą dowiedzieć się więcej o szkole?

Obecnie prowadzimy rekrutację do szkoły podstawowej i liceum w Poznaniu. Zapraszamy rodziców i uczniów na spotkania informacyjne, na które można zapisać się na naszej stronie internetowej. Na spotkaniu przedstawiamy rodzicom, jak działa nasza szkoła. Odpowiadamy szczegółowo na wszystkie pytania i rozwiewamy wątpliwości. Równolegle spotykamy się z uczniami, rozmawiamy z nimi, pytamy o ich potrzeby. Preferujemy indywidualne spotkania z uczniami, poznanie ich i zaproponowanie naszej szkolnej przestrzeni, jako miejsca, w którym w sposób kreatywny i efektywny spędzą kolejne cztery lata.

Navigo logo 1 2

Poznański prestiż

REKLAMA
REKLAMA

Może cię zainteresować:

Autorskie Liceum NAVIGO, Lukasz Srokowski
REKLAMA
REKLAMA

AKTYWNE PRZEDSZKOLE KOGUT | Pierwsze w Poznaniu przedszkole z basenem

Artykuł przeczytasz w: 12 min.
Aktywne Przedszkole Kogut Poznań, przedszkole z basenem,


Rodzice często stresują się, oddając swoje maleństwa pod opiekę nieznanych osób w nowym żłobku czy przedszkolu. Jak można rozwiać rodzicielskie lęki i sprawić, aby dzieci miały zapewnioną profesjonalną opiekę, wykształconą kadrę nauczycieli, mnóstwo atrakcji, a przede wszystkim tak ważną aktywność fizyczną? Doskonale wiedzą o tym właściciele żłobków i przedszkoli Kogut – Joanna i Adam Ślęczka, którzy już od 14 lat z sukcesem prowadzą w całej Polsce tego typu działalność, a w Poznaniu otwierają właśnie przedszkole z basenem.

Rozmawia: Magdalena Ciesielska | Zdjęcie: Michał Musiał, archiwum prywatne

Państwa droga zawodowa rozpoczęła się w bankowości, a przywiodła do branży edukacyjno-opiekuńczej. Czym spowodowana była ta rewolucyjna zmiana?

ADAM ŚLĘCZKA: Moje tzw. doświadczenia korporacyjne traktuję jedynie jako dobrą podstawę do tego, aby sprawnie prowadzić własną działalność gospodarczą. Procedury, system zarządzania firmą, dobór właściwych pracowników do zespołu czy prowadzenie marketingu sprzedażowego są bardzo podobne w małym i dużym przedsiębiorstwie, mogą się ewentualnie różnić ilością zer na poszczególnych rachunkach. (śmiech) Jednak dobry proces zarządzania sprawdza się wszędzie. Zaczęliśmy 14 lat temu, gdy powstała pierwsza nasza placówka przedszkolna w Świnoujściu – Aktywne Przedszkole Kogut. I jak to w życiu bywa, był to czysty przypadek. Bliżej poznaliśmy rodziców, których dzieci uczęszczały do grupy przedszkolnej z naszymi synami. I gdy zamknięto tamten mały punkt przedszkolny, wówczas zrodził się spontaniczny pomysł: zróbmy własne przedszkole. Teraz z uśmiechem upatrujemy w tym „dar od losu”.
JOANNA ŚLĘCZKA: Adam zawsze marzył o tym, aby mieć własną firmę i w końcu zrealizował swoje marzenia. Jest bardzo przedsiębiorczą i pomysłową osobą. Choć zawsze powtarza, że „już na studiach z ekonomii uczą – ten biznes, który ci wyjdzie jest w 95 % inny niż ten, który planowałeś”. I tak też było w naszym przypadku. Przez 3 lata prowadziliśmy hotel w Świnoujściu, potem klub fitness, poznaliśmy dużo ludzi z różnych branż – to był dla nas dobry początek na rozwój własnej działalności. A przypadek – jak Adam wspomniał – czyli likwidacja przedszkola, do którego uczęszczali nasi chłopcy, pomógł nam wziąć na siebie odpowiedzialność i stworzyć pierwszy nasz autorski projekt pod nazwą Aktywne Przedszkole Kogut. Z pierwotnego planu na biznes zostało tylko 5%… czyli Świnoujście.

Aktywne Przedszkole Kogut Poznań, przedszkole z basenem, Joanna Ślęczka
Joanna Ślęczka

Skąd pomysł na taką nazwę? A nie Wesołe Poziomki, Pluszowy Domek, Smerfy itp.

A.Ś.: Bo chcemy być jak koguty, a nie koguciki. Uczymy dzieci odwagi, przebojowości, otwarcia na świat, chcemy, aby były samodzielne i ciekawskie. W naszych placówkach realizując tzw. podstawę programową, staramy się odkrywać indywidualne potencjały każdego dziecka i aktywnie je wzmacniać. Każdy maluch ma jakiś talent! Tak jak kogut w kurniku jest indywidualnością, tak dzieci uczęszczające do Aktywnych Żłobków i Przedszkoli Kogut są wyjątkowe. Kreujemy przestrzeń, w której dzieci nie boją się być ciekawe świata, pewne siebie, asertywne. Praca w zespole, w grupie przedszkolnej czy żłobkowej jest wielką wartością, a dla nas równie ważne jest nastawienie tych dzieci do świata i do otaczającej je rzeczywistości.
J.Ś.: Rodzice posyłający swoje dzieci do nas mają podobne wyobrażenie, co do kierunku wychowywania ich pociech. Mają świadomość, że my dzieciom dajemy dużo swobody, ale i oczekujemy od nich samodzielności. Nie tylko wiedzy, ale i ruchu, aktywności fizycznej. Nie trzymamy podopiecznych pod przysłowiowym kloszem, aby w przyszłości nie doszło do brutalnego zderzenia z rzeczywistością, wymaganiami i relacjami międzyludzkimi. Małe porażki budują przecież wielkie sukcesy.

Macie Państwo 12 placówek począwszy od woj. zachodniopomorskiego: Szczecin i Świnoujście, aż po Śląsk: Chorzów i Bytom. Przed Wami kolejne realizacje i plany nowych miejsc. Dlaczego akurat Poznań i podpoznańskie Lusowo stały się punktami działalności Aktywnego Żłobka i Przedszkola Kogut?

A.Ś.: W 2016 roku powalczyliśmy o dotację unijną na budowę i otwarcie pierwszego naszego żłobka w Świnoujściu. Po tym udanym pierwszym projekcie dostaliśmy kolejne dofinansowania, które pomogły nam patrzeć perspektywicznie i dostrzegać potrzeby rynkowe w innych rejonach Polski. Przez długi czas rozwijaliśmy się przy wsparciu środków unijnych. Po 2020 roku kolejne placówki otwieramy już z własnych środków lub przejmujemy istniejące z rynku. Jeżeli ktoś chce oddać przedszkole albo żłobek w dobre ręce, to zawsze chętnie siadamy do rozmów.
J.Ś.: My jesteśmy po prostu bardzo mobilnymi ludźmi, wcześniejsze doświadczenia zawodowe nas tego nauczyły. Mieszkamy tu w Lusowie i mamy ok. 300 km zarówno na północ, jak i na południe Polski do naszych Żłobków i Przedszkoli Kogut. 300 km do pracy to dla nas żaden problem! (śmiech)

Aktywne Przedszkole Kogut Poznań, przedszkole z basenem

Zapewne w organizacji i funkcjonowaniu wszystkich placówek Kogut pomaga Państwu zespół dobrych i wykwalifikowanych pracowników.

J.Ś.: Tak, Panie Dyrektorki naszych poszczególnych przedszkoli i żłobków posiadają wieloletnie doświadczenie w opiece nad dziećmi. Są to osoby, które łączą jednocześnie funkcję nauczyciela i managera placówki, a dla nas to wielki skarb. Nie mamy kłopotów z delegowaniem zadań na odległość, takie poczucie sprawnego funkcjonowania placówek daje nam właśnie wykształcona i profesjonalna kadra, która jest z nami od lat. Wspólnie tworzymy bezpieczne i szczęśliwe miejsca dla dzieci pod auspicjami Aktywnego Koguta.
A.Ś.: Praca zdalna, mobilność, delegowanie zadań na odległość to m.in. jedno z moich poprzednich doświadczeń zawodowych. W związku z tym praca z zespołem w przedszkolu, na zasadzie zarządzania na odległość, nie jest mi obca, wprost przeciwnie. Placówka, do której mam 1,5 km pracuje tak samo jak ta, do której mam 350 km. Jeśli coś jest zrobione i poukładane dobrze, to działa, bez różnicy gdzie.
A co do zespołu pracowników, to mamy szczęście do ludzi. Powierzamy im obowiązki, zadania, odpowiedzialność za opiekę nad dziećmi, ale też z otwartością przyjmujemy uwagi i sugestie dotyczące kierunków rozwoju, kreowania wizerunku czy stosowanych metod pedagogicznych. Dajemy pracownikom spory kredyt zaufania i swobodę w podejmowaniu decyzji. Mają dużą samodzielność, nie ograniczamy ich, nie stopujemy kreatywności. Z drugiej jednak strony funkcjonuje u nas system audytu wewnętrznego, czyli procedury, według których sprawdzamy i rozliczamy działania naszych dyrektorów, nauczycieli i opiekunek. To trochę jak w małżeństwie (śmiech) „kochaj, ale sprawdzaj”. Nasz dyrektor operacyjny cyklicznie jeździ do poszczególnych placówek w kraju i sprawdza „od środka” jakość świadczonych przez nasze placówki usług oraz przestrzeganie ustalonych zasad przez pracowników. Nasza wewnętrzna check lista posiada aż 76 punktów: poczynając od dokumentów wymaganych od nas przez sanepid, straż pożarną czy urząd miasta, a na przeglądach budowlanych czy ochronie danych osobowych kończąc.

Od 1 września br. w Poznaniu przy ul. Hawelańskiej startujecie z nowym wyjątkowym przedszkolem? Proszę powiedzieć cóż takiego będzie w nim niezwykłego?

A.Ś.: Dwa lata temu podpisaliśmy umowę na budowę kolejnego lokalu pod Aktywne Przedszkole Kogut przy ul. Hawelańskiej. Intensywnie analizowaliśmy rynek i myśleliśmy, co może spowodować, że będziemy oryginalni, czego nie da się tak szybko podrobić czy skopiować, jeżeli chodzi o ofertę dla dzieci i rodziców. Bo np. jeśli chcielibyśmy wprowadzić naukę języka węgierskiego w przedszkolu, to bystra dyrektorka z innej konkurencyjnej placówki zadzwoni do tego samego lektora i również u siebie wprowadzi takie zajęcia. Gra na skrzypcach, karate, programowanie – wszystko, co jest do kupienia z rynku, wcześniej czy później może być skopiowane, nawet licencja na Montessori. Natomiast jeśli ktoś inwestuje w duże – i co by nie mówić – kosztowne przedsięwzięcie techniczno-budowlane, które trzeba zaplanować dużo wcześniej, a potem precyzyjnie je zrealizować, to można być pewnym, że jest to pomysł bardzo trudny do skopiowania. Dlatego postawiliśmy na Aktywne Przedszkole Kogut z basenem. Projekt przemyślany, obgadany, przeliczony. Pierwszy odzew „z rynku”, czyli od rodziców, mamy bardzo pozytywny, choć budowa ciągle jeszcze trwa.

Aktywne Przedszkole Kogut Poznań, przedszkole z basenem

Dla nas basen przy przedszkolu to idealna synergia, bo z jednej strony jest mnóstwo niezaprzeczalnych zalet nauki pływania i radości z aktywności w wodzie, a z drugiej strony wiemy, że naszymi klientami są rodzice, którzy podejmują decyzję o wyborze takiej placówki. Na naszych teczkach i materiałach marketingowych widnieje napis „Dajemy więcej”. I tam można dopisać: więcej ruchu, więcej zabawy, więcej profesjonalizmu i dajemy też rodzicom – w tym wypadku – więcej wolnego czasu. Bo faktycznie, jeśli rodzic ma zawieść ukochanego szkraba na basen, to schodzą mu ok. 2-3 godziny z jazdą w obie strony i czekaniem na trybunach. W Kogucie od godz. 15:00, dwa razy w tygodniu rodzice mogą odebrać swoją pociechę już po zajęciach na basenie.
J.Ś.: Chcieliśmy, aby dzieci miały czas na zabawę i aktywność fizyczną wśród mnogości zajęć, często wymaganych przez samych rodziców. Angielski, hiszpański, logopedia, sensoryka itp. Dzieci muszą mieć czas na dzieciństwo, śmiech, bieganie, berka i… basen.
A.Ś.: Jednym z powodów determinujących powstanie przedszkola z basenem były właśnie potrzeby rehabilitacyjne dzieci z orzeczeniami o potrzebie kształcenia specjalnego. Każda nasza placówka jest integracyjna, w każdej są dzieci z orzeczeniami, którym zapewniamy opiekę na najwyższym poziomie. Mamy doskonale wykształconą kadrę specjalistów, ale i takie poczucie, że robimy coś dobrego dla świata.

Pani Joasiu, rozumiem, że małżonek jest inicjatorem przyprzedszkolnego basenu?

J.Ś.: Oczywiście. Zarówno basenu i samej nazwy Kogut. Wciąż słucham o nowych pomysłach Adama, ale jeśli powiem „tak”, on dostaje zielone światło na ich realizację. I tak było też w tym przypadku. (śmiech)

O co najczęściej pytają rodzice, zapisując swoje maluchy do Koguta?

A.Ś.: Rodzice w większości mają świadomość potrzeby zbilansowanego i zróżnicowanego jedzenia, więc temat wyżywienia pojawia się prawie zawsze. Pracujemy wyłącznie z dostawcami posiłków stricte przygotowywanych dla dzieci, planowanych przez dietetyków i co tydzień udostępniamy rodzicom jadłospis. Bierzemy pod uwagę wszelkie diety (bezglutenowe, bezmleczne itp.), alergeny i co ważne – nie przyjmujemy posiłków zrobionych przez rodziców. Rygorystycznie pilnujemy, co dane dziecko może, a czego nie może jeść, dlatego najwięcej kolorowych karteczek z notatkami wisi w naszych kuchniach. Jak w każdej kwestii, również w kwestii diet podchodzimy do sprawy profesjonalnie i przez 14 lat prowadzenia placówek Kogut żaden rodzic nie przyszedł ze skargą, że dziecko ma wysypkę czy alergię po otrzymanym posiłku. To dużo dla nas znaczy.
J.Ś.: Rodzice pytają też o zajęcia logopedyczne, sensoryczne, językowe, o place zabaw, wychodzenie na spacery, o rozkład dnia, czy np. dziecko, które nie potrzebuje drzemki musi spać. U nas nie musi (śmiech), nic na siłę.

Aktywne Przedszkole Kogut Poznań, przedszkole z basenem

Stawiacie Państwo na indywidualne podejście do każdego dziecka, nauczacie dzieci poznawania świata za pomocą różnych zmysłów, dostrzegania detali, otwartości na świat. A z czego jesteście najbardziej dumni, gdy spojrzycie na pracę i funkcjonowanie placówek z perspektywy tych 14 lat?

A.Ś.: Przede wszystkim jesteśmy dumni z naszych wychowanków. Nasze pierwsze przedszkolaki są już na studiach. Po drugie doceniamy zaufanie rodziców, którym obdarzają nas przez tyle lat, bo bez ich zgody nie byłoby naszego biznesu. I kolejny duży powód do dumy to nasze wybory kadrowe. Mamy szczęście do ludzi wykształconych, po studiach kierunkowych i podyplomowych, z wiedzą i bogatym doświadczeniem, empatycznych i otwartych, którzy wciąż – pomimo upływu lat – chcą z nami pracować. I to jest nasza niezaprzeczalna wartość. Budując zespół, budujemy komfort pracy, współtworzymy styl i standard pracy. A nauczycieli/pedagogów wychowania przedszkolnego, jeszcze błyskotliwych i otwartych na nowości, jest niedobór.
J.Ś.: Naszym pracownikom szefowie w Kogucie się raczej nie zmienią… mają tego świadomość. Tworzymy więc zawodowy, w pełni profesjonalny zespół, ale jednocześnie stawiamy na koleżeńską atmosferę. To są ludzie, z którymi nam się dobrze rozmawia, ale i wartościowo posprzecza, bo konstruktywnie wymieniamy swoje poglądy. Wiele godzin spędzamy w pracy, więc niech ta praca daje nam przyjemność, satysfakcję i zadowolenie.

Reasumując, do kiedy trwa nabór do przedszkola na Hawelańskiej i ile macie przewidzianych miejsc?

A.Ś.: Startujemy 1 września. Nabór trwa, więc kto pierwszy, ten lepszy. Budujemy nowoczesne przedszkole z 76 miejscami. Kilkanaście miejsc dla dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi, bo widzimy, że z roku na rok przybywa dzieci z orzeczeniami i cztery 16-osobowe grupy przedszkolne, dopasowane do wieku dzieci. Wyciągamy więc pomocną dłoń w kierunku rodziców dzieci potrzebujących więcej czasu na naukę, na zrozumienie. Z dziećmi nauczyciele pracują indywidualnie i w grupach, dostosowując tematykę i tempo zajęć do potencjału dziecka.

Jakie plany i inwestycje przed Państwem?

A.Ś.: Jesteśmy w trakcie otwierania kolejnego żłobka w Katowicach, a także w Piekarach Śląskich i drugiego naszego punktu w Bytomiu. Czyli 3 inwestycje na południu, dodatkowo – oprócz Hawelańskiej – nowa placówka na Jeżycach w Poznaniu oraz dwa punkty w Szczecinie, które też są w końcowej fazie negocjacji, jeśli chodzi o lokale. W przeciągu najbliższych dwóch lat otworzymy na pewno sześć nowych placówek pod szyldem Aktywnego Koguta.

Magda Ciesielska

Magdalena Ciesielska

redaktor prowadząca
REKLAMA
REKLAMA
Aktywne Przedszkole Kogut Poznań, przedszkole z basenem,
REKLAMA
REKLAMA