Gdynia 2023: kino moralnego regresu

Festiwal Polskich Filmów Fabularnych Gdynia 2023|Kos|Festiwal Polskich Filmów Fabularnych Gdynia 2023|Chłopi|Doppelganger. Sobowtór|Tyle co nic|Zielona granica

Gdynia to w dalszym ciągu festiwal ważny, różnorodny, ale też tradycyjnie budzący kontrowersje. Po obejrzeniu 15 z 16 filmów konkursowych mam pewność, że polskie kino ma się całkiem dobrze. A w każdym razie lepiej niż nasza polska kondycja moralna.

W Konkursie Głównym zostało w tym roku zaprezentowanych 16 filmów. Wielką nieobecną festiwalu była Agnieszka Holland. Film „Zielona granica” nie wziął udziału w konkursie, nie był też w żaden inny sposób dostępny dla widzów festiwalu. Reżyserka zbyt późno skończyła prace nad filmem i nie zabiegała o uczestnictwo na drodze pozaformalnej, bo – jak podaje serwis naTemat.pl – nie chciała stawiać organizatorów w kłopotliwej sytuacji: „Było dla mnie zupełnie jasne, że władze związane z kulturą w naszym kraju mają problem zarówno z tym filmem, jak i ze mną. Postawilibyśmy tylko nową dyrektorkę artystyczną festiwalu w bardzo niezręcznej sytuacji. Takie demonstracje nie wydały się nam potrzebne”.

W końcu kino gatunków!

To miłe uczucie, gdy twórcy filmu myślą o publiczności. O jej odbiorczych uczuciach, o emocjach, o jakości odbioru, o widzowskiej przyjemności. Kino gatunkowe ma to do siebie, że pewna część elementów dzieła filmowego jest przewidywalna i zabezpieczona konwencją – zaś inna wręcz przeciwnie. Obejrzeliśmy na festiwalu kilka filmów, które pięknie wpisały się w zasady cenionego przez widownię kina gatunkowego, odważnie jednak polemizując z jego utartymi regułami.
Wybitnym tego przykładem jest „Kos”, filmowy cross-over pomiędzy wschodnioeuropejskim westernem, co samo w sobie jest oksymoronem, a kinem płaszcza i szpady, które „rymuje się z Panem Tadeuszem” i dyskutuje z „Trylogią”. „Kosa” ogląda się jak polskie „Django” lub „Nienawistną ósemkę” i niech nie odwiedzie Was od tego filmu sztafaż kina kostiumowego. Majstersztyk scenariuszowy, aktorski i realizacyjny. Zasłużone Złote Lwy.

Kos
Kos


Udaną próbą czarnej komedii jest „Horror Story” – doskonale zagrana (świetny Konrad Eleryk) i znakomicie opowiedziana historia poszukującego pracy absolwenta finansów, przypominająca trochę swą antykorporacyjną wymową głośny „Fight club”. Z kolei Kinga Dębska po raz kolejny uraczyła nas słodko-gorzką opowieścią rodzinną, w której na zmianę śmiejemy się i płaczemy, w której jest niepełnosprawność, depresja i bieda, ale również wino, kobiety i śpiew – a raczej taniec. I to jaki taniec! I to jakie kobiety! Dość powiedzieć, że akcja dzieje się między innymi w Polskim Balecie Narodowym a słońcem rozświetlającym polską szarugę; jest kolorowa jak nigdy Kinga Preis. Plus fenomenalna debiutantka Paulina Pytlak z nagrodą za debiut. Mieliśmy też w konkursie kilka porządnych sensacyjniaków – netfliksowy „Freestyle” z brawurową rolą Macieja Musiałowskiego, porządny kryminał „Święty” czy „Doppelgänger. Sobowtór” Jana Holoubka, którego niestety nie widziałem, ale wyjechał z Gdyni z kilkoma nagrodami, więc ufam, że warto.

Doppelganger. Sobowtór
Doppelganger. Sobowtór

Wszyscyśmy z chłopów, chłopek…

Niewątpliwym wydarzeniem festiwalu była polska premiera „Chłopów”. To film kompletny, porywający, niezwykły. Zarówno na poziomie warstwy wizualnej, jak i koncepcji fabularnej. Koncepcji, która musiała udźwignąć niesamowite wyzwanie – oddać w stu minutach filmu ciężar czterotomowej epickiej powieści noblisty, która sama była literackim przełomem. I to się udało. „Chłopi” buzują energią i emocjami, oddając rozmaite niuanse relacji w wiejskiej społeczności. Ale „Chłopi” to, podobnie jak „Kos”, w równym stopniu opowieść o współczesności, jak o historii. Jagna jako wypchnięta poza nawias społeczny ofiara mizoginii i hipokryzji, Antek jako poturbowany psychicznie furiat o spłoszonych sarnich oczach, organiścina jako nienawistnica uosabiająca podwójne standardy, Hanka jako niepozbawiona wrażliwości, pragmatyczna „pierwsza feministka”, Jagustynka jako ostatnia sprawiedliwa. „Chłopi” są jednocześnie głęboko realistyczni i niezwykle metaforyczni, uniwersalni i efemeryczni, zaś ich podobieństwo do „Kosa” nie jest aż tak zaskakujące.

Chłopi
Chłopi

Zarówno DK i Hugh Welshman, jak i Paweł Maślona wrażliwie, wnikliwie, ale bez taryfy ulgowej przyglądają się swoim bohaterom i bohaterkom. Z ich diagnozy wynika coś, co widzimy w jeszcze innej, zaskakująco świeżej produkcji. Mowa o „Tyle co nic” – realistycznym, a nawet naturalistycznym obrazie polskiej wsi, o historii, których dziesiątki obijały nam się w przeszłości o uszy. Oto interesy rolników zostały zdradzone przez jednego ze „swoich”, zasłużył więc, by wywalić mu gnój na podwórze, z czego wyszła karczemna chryja. Gorzej, że doszło do tragedii – w kupie łajna znaleziono zwłoki człowieka i banda dziennikarzy, niczym przysłowiowe stado hien, rozpoczyna polowanie…

Tyle co nic
Tyle co nic

Te trzy filmy pochyliły się nad życiem na wsi, diagnozując w nim, na zasadzie pars pro toto poziom całej naszej polskiej kondycji moralnej. Co wynika z tych opowieści? Niedojrzałość. Brak samoświadomości. Emocjonalna chwiejność maskowana agresją i butą. Smutek. Wymieniać by długo. Gombrowicz by się uśmiał. I na to wszystko „Zielona granica”, którą widziałem daleko dalej – w Teremiskach, na Podlasiu, w pobliżu strefy stanu wyjątkowego.

Zielona granica
Zielona granica

Samokrytycyzm, autorefleksja, szczery rachunek sumienia – to powinno być postrzegane jako Himalaje patriotyzmu, podobnie jak samoświadomość, uważność, empatia to wyżyny dojrzałości emocjonalnej. Ale to nie w Polsce. Jesteśmy niedojrzali, więc nie umiemy przyjmować feedbacku. Nie stać nas na „dziękuję, słyszę co mówisz, przemyślę” – od razu wyskakujemy z pazurami i rzucamy się do szyi.
To nam uświadamia nasze całkiem niezłe kino moralnego regresu.

Radek Tomasik

Radek Tomasik

filmoznawca
Z wykształcenia filmoznawca, z wyboru przedsiębiorca. Edukator filmowy, marketingowiec. Współwłaściciel Ferment Kolektiv - firmy specjalizującej się w działaniach na styku kultury filmowej, biznesu i edukacji oraz Kina Ferment. Autor wielu programów dotyczących wykorzystania filmu w komunikacji marketingowej, realizowanych dla takich marek jak: Orange, Mastercard, Multikino, Renault, ING, Disney, Santander Bank,…
REKLAMA
REKLAMA

Może cię zainteresować:

Festiwal Polskich Filmów Fabularnych Gdynia 2023|Kos|Festiwal Polskich Filmów Fabularnych Gdynia 2023|Chłopi|Doppelganger. Sobowtór|Tyle co nic|Zielona granica
REKLAMA
REKLAMA

Sztuka, Patriotyzm i Precyzja. Historia Antoniego Patka według Krzysztofa Paluszyńskiego

Artykuł przeczytasz w: 10 min.
Antoni Patek film


Rozmawiamy z Krzysztofem Paluszyńskim, reżyserem fabularyzowanego filmu dokumentalnego „Antoni Patek – patriota i zegarmistrz”. Film, który swoją premierę będzie miał w 2025 roku, to pierwsza produkcja poświęcona tej wybitnej, aczkolwiek zapomnianej postaci polskiego dziedzictwa kulturowego. Antoni Patek, twórca marki Patek Philippe, zasłynął nie tylko jako mistrz światowego zegarmistrzostwa, ale również jako patriota i uczestnik powstania listopadowego. Zdradzamy kulisy powstawania filmu, wyzwania związane z odtwarzaniem historycznych realiów oraz znaczenie postaci Patka dla współczesnej kultury i historii Polski.

Rozmawia: Zuzanna Kozłowska
Zdjęcia z planu filmu: Rafał Pijański i Andrzej Olszanowski, materiały prasowe PFS PalFilmStudio

Co zainspirowało Pana do stworzenia filmu o Antonim Patku, postaci stosunkowo mało znanej w Polsce, mimo jego światowych osiągnięć?


KRZYSZTOF PALUSZYŃSKI: Faktycznie Antoni Patek – mimo że osiągnął wielki, światowy sukces, który z udziałem jego nazwiska trwa do dziś – nie zapisał się trwale, zarówno w naszej historii, jak i w zbiorowej, społecznej świadomości. Idea wyprodukowania filmu, zrodziła się w głowie producenta – Andrzeja Paluszyńskiego. Wcześniej, firma PFS PalFilmStudio wyprodukowała dwa inne filmy w sposób oczywisty wskazujące na związki Polski ze Szwajcarią. Pierwszy z nich to obraz poświęcony Józefowi Mehofferowi pt. „Polichromia Turkowska – wielkość talentu Józefa Mehoffera”, który stworzył fenomenalne witraże, będące swoistym wzorcem z Sevre, światowego witrażownictwa w katedrze Św. Mikołaja we Fryburgu. Drugi film z kolei to obraz poświęcony wielkiemu polskiemu muzykologowi, kompozytorowi, bliskiemu przyjacielowi Ignacego Jana Paderewskiego i wreszcie założycielowi Akademii Muzycznej w Poznaniu, Henrykowi Opieńskiemu („Henryk Opieński – historia życia i miłości”). Po pokazie tego filmu, przed zamkiem w Morges w Szwajcarii, gdzie mieszkał w ostatnich latach życia Henryk Opieński, zrodził się pomysł producenta, by wyprodukować film o człowieku, o którym obraz jeszcze nie powstał, a ze wszech miar na to zasługuje, o Antonim Patku. O Polaku, dla którego Szwajcaria stała się drugą ojczyzną i gdzie stworzył najsłynniejszą markę zegarków na świecie.

Antoni Patek film

Film skupia się nie tylko na zegarmistrzowskich osiągnięciach Patka, ale także na jego działalności patriotycznej. Jak udało się Panu zbalansować te dwa aspekty jego życia?

Film o Antonim Patku jest obrazem niełatwym i złożonym. By oddać otoczenie i epokę, w której żył twórca najbardziej dzisiaj prestiżowej marki zegarków na naszym globie, trzeba sięgnąć prawie 200 lat wstecz. Trzeba było udać się z ekipą filmową i aktorami do Szwajcarii, Francji, Niemiec i Czech. Cały czas pracujemy nad filmem i myślę, że rodzi się bardzo ważne dla naszej kinematografii i historii narodu dzieło. Wbrew oczekiwaniom nie robimy filmu o zegarmistrzu, odcinamy się od tego. Patek zegarmistrzem nie był. Był za to genialnym i wizjonerskim menadżerem. Dziś moglibyśmy go porównać z twórcą iPhone’a, Steve’em Jobsem. Oczywiście zegarki są integralną częścią naszego obrazu i bez nich film by nie powstał. Przede wszystkim robimy jednak film o Polaku i wielkim patriocie, który swoją działalnością próbował przywrócić Polskę na mapę świata. Takie działania jak: zdobienie zegarków wizerunkami naszych bohaterów narodowych, postaci historycznych czy ważnych miejsc nosiły właśnie te patriotyczne znamiona. Zegarki Patka zresztą można podziwiać do dziś, w Muzeum Patek Philippe w Genewie czy w naszym Muzeum Narodowym w Poznaniu.

Antoni Patek film

Jakie wyzwania napotkał Pan podczas odtwarzania historycznych realiów, takich jak mundury 1 Pułku Jazdy Augustowskiej czy sceny z powstania listopadowego?

Film dokumentalny, to dzieło, które opiera się na faktach. Realizację obrazu, o którym tutaj mówimy, poprzedziły badania terenowe i naukowe, kwerendy archiwalne i muzealne, oczywiście także za granicą. Tematykę filmu konsultowaliśmy z wieloma naukowcami oraz ekspertami różnorodnych dziedzin życia i wojskowości. W obrazkowym świecie, w którym żyjemy, w którym skanujemy wiedzę, a nie ją przyswajamy, zrekonstruowanie kluczowych wydarzeń w fabularyzowanej formie jest dużo bardziej atrakcyjne niż pokazywanie na ekranie dokumentów czy czarno-białych zdjęć. Nasz film, tak jak i zegarki sygnowane nazwiskiem Patka, musi mieć najwyższą możliwą jakość nagranych zdjęć i efektów wizualnych. Praca nad filmem skupia się na zbudowaniu autentyczności przestrzeni i czasu, w którym żył bohater. Autentyczność sprawia, że film staje się bardziej wiarygodny, a widzowie czują, że obcują z prawdziwą historią. Stąd na potrzeby filmu uszyte zostały przez poznańską, najlepszą chyba dzisiaj na świecie firmę szyjącą umundurowanie – Hero Collection, niezwykle imponujące i barwne mundury 1 Pułku Jazdy Augustowskiej, w którym służył Antoni Patek jako młody oficer. Takich mundurów, mimo usilnych starań, nie udało się nam znaleźć w całym kraju. Samo dotarcie do materiałów źródłowych również stanowiło nie lada wyzwanie. Realizacja scen bitewnych, z dużym rozmachem, zaangażowaniem wielu statystów, replik broni, koni, efektów pirotechnicznych, realizacyjnych środków technicznych, to w przypadku filmu dokumentalnego wielkie wyzwanie, z którym trzeba sobie poradzić… I proszę wierzyć, nie jest to łatwe. Ufam, że zadowalające nas wszystkich efekty zobaczymy w kluczowych scenach ilustrujących udział młodego podporucznika — Antoniego Patka w powstaniu listopadowym.

Jakie znaczenie miały dla Pana podróże z kamerą do Szwajcarii i Czech podczas tworzenia tego filmu? Czy te miejsca wniosły coś szczególnego do narracji?

Bohater naszego filmu był człowiekiem absolutnie wyjątkowym, o licznych talentach, niesamowitej i złożonej biografii. Sam charakter jego pisma wskazuje, że był osobą bardzo stabilną mentalnie oraz emocjonalnie. Zapamiętał go na przykład Generał Dezydery Chłapowski, wspomina o nim w swych zapiskach. Osobiście stawiam go na równi z Marią Skłodowską -Curie czy Ignacym Paderewskim. Był człowiekiem z krwi i kości, wiarygodnym i ważnym, w ówczesnym jemu świecie. Właśnie dlatego, udaliśmy się do miejsc, gdzie żył i funkcjonował. Stąd wspomniane już zdjęcia z udziałem aktorów w Szwajcarii, Francji, Niemczech i Czechach. Ta zbudowana obrazem narracja ma swój emocjonalny ciężar. Autentyczność miejsc sprawia, że film staje się bardziej wiarygodny, a widzowie czują, że obcują z prawdziwą historią.

Antoni Patek film

W filmie zobaczymy zarówno młodego, jak i dojrzałego Antoniego Patka. Jak udało się Panu oddać ewolucję jego postaci przez te lata?

Od samego początku pisania scenariusza, wiedziałem, że jeden aktor nie „udźwignie” całego filmu. To fizycznie i technicznie niewiarygodne, nie jest możliwe, aby w oparciu o jednego aktora zobrazować kilkadziesiąt lat życia człowieka. Stąd pomysł, aby obsadzić w roli Antoniego Patka dwóch aktorów. Przy pomocy charakteryzacji, tutaj wielkie podziękowania za doskonałą pracę dla osoby, z którą współpracuję od wielu lat, charakteryzatorki i kostiumologa Teatru Nowego w Poznaniu – pani Aliny Magnus-Majzner, na twarzach aktorów będzie można zaobserwować upływający w ich życiu czas.
Na ekranie w roli młodego Patka zobaczymy Huberta Cabana, zaś w postać bohatera w średnim i starszym wieku wcielił się mój wieloletni przyjaciel i współpracownik, tutaj ciekawostka, znakomity poznański artysta malarz – Andrzej Hamera. Koniecznie muszę w tym miejscu dodać, że w filmie pojawią się dwie aktorki, które wcieliły się w rolę mającej przemożny wpływ na życie Antoniego Patka żony – Marie Adelaide Elizabeth Thomasine Denizart. Młodą żonę zagrała Weronika Wankowska, zaś postać żony w średnim i starszym wieku Katarzyna Nowak-Reszka.

Czy w trakcie produkcji filmu konsultował się Pan z ekspertami od zegarków, aby jak najlepiej oddać szczegóły techniczne?

Tak jak wcześniej wspominałem, w filmie z wielu względów nie skupiamy się na zegarkach i nie jest to temat przewodni. Naturalnie w filmie zegarków zabraknąć nie może. To oczywiste, że bez nich film nie mógłby powstać i nie byłby ani „merytoryczny”, ani wiarygodny. Widzowie, którzy wspaniałe zegarki sygnowane nazwiskiem bohatera filmu chcą zobaczyć, nie zawiodą się. Nieocenionej pomocy w zakresie zegarmistrzostwa udzielił nam na bardzo wielu poziomach konsultant do spraw zegarmistrzostwa w naszej produkcji – poznański Mistrz Zegarmistrzowski i wspaniały człowiek – Janusz Bilicki. Widzowie będą mogli go zobaczyć w filmie w roli wspólnika Antoniego Patka – Adriena Philippe’a. Zdradzając kulisy filmu, dodam, że w młodą postać Adriena Philippe’a wciela się jego syn, także zegarmistrz – Marcin Bilicki.

Antoni Patek film

W filmie wykorzystano oryginalne zegarki marki Patek Philippe czy były to repliki?

Niezależnie od położenia w filmie głównego ciężaru na samą postać bohatera jako Polaka i patrioty, to z naszego, producenckiego i reżyserskiego punktu widzenia, w filmie nie mogło zabraknąć oryginalnych zegarków, sygnowanych nazwiskiem bohatera filmu. Tutaj, raz jeszcze, wielkie ukłony i podziękowania za możliwość nagrania zegarków dla Muzeum Patek Philippe w Genewie, Muzeum Narodowego w Poznaniu i z oczywistych względów, bez podawania nazwisk, pasjonatów i kolekcjonerów zegarków z logo Patek Philippe, którzy udostępnili nam swoje arcydzieła światowego zegarmistrzostwa do nagrania.
Oczywiście, w filmie pojawiają się też repliki zegarków. Interesujące nas oryginały są dostępne tylko w muzeach i z oczywistych względów nie mogły znaleźć się na planie filmu. Chodzi o zegarki, które były swoistymi punktami zwrotnymi w karierze Patka, a które zakupiła królowa angielska Wiktoria i węgierska księżna Kocewicz. Tutaj z pomocą przyszła Politechnika Poznańska i pan Profesor Michał Rychlik. Z jego pomocą i pod jego okiem wykonane zostały repliki zegarków, które były wspomnianymi kamieniami milowymi w karierze bohatera naszego filmu.
Na potrzeby filmu została wykonana jeszcze jedna replika zegarka, dla wielkiego brytyjskiego polonofila – Lorda Dudley’a. Tutaj z pomocą merytoryczną podążył konsultant historyczny filmu profesor Krzysztof Marchlewicz z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, autor książki o Lordzie Dudley’u i złotnik Pan Szymon Kruszwicki z Poznania.

Podczas pracy nad filmem odkrył Pan coś, czego wcześniej nie wiedział o Antonim Patku?

Na to pytanie odpowiem krótko. O Antonim Patku wiedziałem i to już od dziecka. Jednak jego życiorys poznałem w szczegółach dopiero przy pisaniu scenariusza i dokumentacji. To właśnie wtedy zrozumiałem i zobaczyłem, co stworzył i jaką spuściznę pozostawił po sobie, ten znany na całym świecie, były powstaniec listopadowy. Ufam, że nasz film przybliży i wzbudzi zainteresowanie Polakiem, który w sposób szczególny, na trwałe zapisał się w historii świata, tworząc jedną z najbardziej rozpoznawalnych, ekskluzywnych i pożądanych marek zegarków na naszym globie.
Film „Antoni Patek – patriota i zegarmistrz” to wyjątkowa okazja, aby poznać historię jednego z największych polskich wynalazców i patriotów, którego życie oraz osiągnięcia na zawsze zmieniły świat. Zapraszamy do obejrzenia tej niezwykłej produkcji, która nie tylko ożywia postać Antoniego Patka, ale także ukazuje jego niezłomną wolę walki o wolność Polski. Nie przegapcie szansy, by doświadczyć tej fascynującej podróży w czasie i odkryć historię, która powinna być znana każdemu Polakowi.

Producent filmu – PFS Palfilmstudio Sp. z o.o. z Warszawy
Producent osoba fizyczna – Andrzej Paluszyński
Scenariusz i reżyseria – Krzysztof Paluszyński
Konsultacja historyczna – prof. Krzysztof Marchlewicz
Konsultacja merytoryczna – Beniamin Czapla
Zdjęcia – Rafał Jerzak
Dźwięk – Sebastian Stiller
Muzyka – Marcin Sady
Montaż – Rafał Bryl
Kostiumy i charakteryzacja – Alina Magnus -Majzner
Kierownik produkcji – Renata Żybura

Zuzanna Kozłowska

Zuzanna Kozłowska

REKLAMA
REKLAMA
Antoni Patek film
REKLAMA
REKLAMA