KOMBINAT wraca na deski Teatru Muzycznego

Kombinat Teatr Muzyczny

Już w ten weekend „Kombinat” w reżyserii Wojciecha Kościelniaka powraca na deski Teatru Muzycznego w Poznaniu. Wyjątkowy dramat muzyczny zbudowany na piosenkach Republiki i Grzegorza Ciechowskiego zobaczyć będzie można dziewięć razy od 23 lutego do 2 marca.

zdjęcia: Dawid Stube

Spektakl „Kombinat” pokazuje surrealistyczną i pełną metafor wizję rzeczywistości, inspirowaną tekstami Kafki, Orwella i Huxleya. W świecie, w którym władzę sprawuje bezwzględna Agrawa (Barbara Melzer, Anna Lasota ), nie ma miejsca na indywidualizm, każdy ma być takim samym, szarym człowiekiem i podporządkować się panującym zasadom. Główni bohaterowie to Jan (Jakub Brucheiser, Marcin Januszkiewicz) i Suku (Joanna Rybka-Sołtysiak, Dagmara Rybak), którzy zostają skierowani na reedukację i muszą zdobywać pieczątki za prawidłowo wykonane zadania. Śledząc ich losy, sami stajemy przed ważnymi pytaniami o rzeczywistość, w której na co dzień funkcjonujemy. Bo to spektakl o każdym z nas.

Od premiery 19 czerwcu 2021 roku „Kombinat” zbiera znakomite recenzje.

Nie trzeba być fanem Grzegorza Ciechowskiego i Republiki, by dać się zahipnotyzować najnowszej premierze Teatru Muzycznego w Poznaniu. »Kombinat«, czyli autorski musical Wojciecha Kościelniaka to rarytas i najlepsze przedstawienie muzyczne w historii Poznania.” – Jakub Panek  | dziennikarz Wp.pl

Ze wspaniałym przyjęciem spotkała się piosenka „Będzie plan”, którą podczas Top of the Top Sopot Festival w 2022 roku wykonała Barbara Melzer wraz z zespołem Teatru Muzycznego w Poznaniu. Występ obejrzało na żywo ponad pół miliona widzów.

W 2022 roku Teatr Muzyczny w Poznaniu wydał album z muzyką z „Kombinatu”, a rok później ukazał się on na płycie winylowej.

„Tak się składa, że różni wykonawcy w poszukiwaniu aplauzu szukają wsparcia w muzyce czy piosenkach już wylansowanych i lubianych. I tu zaczyna się problem. Ścigać się z oryginałem i go udziwnić czy stworzyć kopię? Problem tym poważniejszy, że większość naszych „gwiazdorów” zapomina o jeszcze jednym elemencie ważnym w przygotowywaniu się do wykonania czyjegoś utworu. Trzeba go ZROZUMIEĆ. Aż tu nagle pojawia się znienacka Teatr Muzyczny w Poznaniu. Ludzie tworzący spektakl Kombinat, oparty na utworach Republiki i Grzegorza Ciechowskiego, a także świetni wokalnie i instrumentalnie wykonawcy, zbudowali dystopijne widowisko, które wskazuje na zagrożenia wiszące nad każdym autorytarnie rządzonym krajem.” – Wojciech Mann / dziennikarz muzyczny

W sprzedaży dostępne są jeszcze ostatnie bilety na poszczególne spektakle. Więcej informacji na stronie internetowej Teatru.

Poznański prestiż

REKLAMA
REKLAMA

Może cię zainteresować:

Kombinat Teatr Muzyczny
REKLAMA
REKLAMA

Diuna, czyli immersja

Diuna | Paul MuadDib | książe Paul Atryda | Kwisatz Haderach


Nie należę do wyznawców prozy Herberta, nie jestem przesadnym fanem starego filmu Davida Lyncha, nie interesowałem się Arrakis zanim to było modne. A jednak pójdę na „Diunę. Część drugą” po raz drugi, a może nawet trzeci i czwarty, bo jest to film, który zabiera nas w takie miejsca w naszej własnej głowie, do których podróż jest niemal tak samo fascynująca jak Fremeni dla Paula Atrydy

Tekst: Radek Tomasik | Ferment Kolektiv, zdjęcia: mat. pras. Warner Bros.

Zanurzyć się w filmowej opowieści, zatracić w historii, zapomnieć o świecie na zewnątrz sali kinowej. Któż nie marzy o takim doświadczeniu. Twórcy chcieliby taki rezultat wywoływać, widzowie chcieliby to przeżywać, kiniarze i dystrybutorzy nie narzekaliby, gdyby taki właśnie produkt mogli z przekonaniem sprzedawać.

Jednak stosunkowo rzadko pojawia się film lub seria filmów, która zabiera nas w podróże tak dalekie, tak angażujące, tak wciągające w wir wydarzeń jak dwa ostatnie filmy Denisa Villeneuve.
To zresztą reżyser o wyjątkowych umiejętnościach wzbudzania w widzach ponadprzeciętnego zaangażowania. Niezależnie czy opowiada mroczną sagę rodzinną („Pogorzelisko”), historię zrozpaczonego ojca poszukującego córki („Labirynt”), wnika w meandry międzykontynentalnego przemytu narkotyków („Sicario”), z semiotycznym zacięciem deliberuje o kosmitach i językoznawstwie („Nowy początek”) czy w końcu ekranizuje kultową prozę i mierzy się zarazem z misją niemożliwą – reżyser ten niemal zawsze wychodzi z tarczą z pojedynku z rozpraszaczami. Jak niewielu we współczesnym kinie swym nazwiskiem gwarantuje uczestnictwo w prawdziwej, nieprzereklamowanej i niezdewaluowanej „magii kina” – w jej najlepszym wydaniu i rozumieniu, wysyła nam zaproszenie na pokład „wehikułu magicznego”.

Diuna | Paul Atryda i Chani

Ten sam Villeneuve – o czym dowiedziałem się od wybitnego polskiego dialogisty i tłumacza, Bartka Fukieta, odpowiedzialnego też za polską wersję językową „Diuny. Części drugiej” – przyznał w jednym z wywiadów, że kiedy po raz pierwszy czytał w dzieciństwie „Diunę”, przyśnił mu się Paul ujeżdżający czerwia. Po wielu, wielu latach, już jako wybitny reżyser i jeden z największych wizjonerów współczesnego kina, zekranizował ten sen, przeniósł na wielki ekran dziecięce fantazje. Magia w czystej postaci.

Diuna 2 | lady Jessica jako Matka Wielebna

Druga część, podobnie zresztą jak pierwszy film sprzed dwóch lat, jest dziełem totalnym. Pieczołowicie odtworzone uniwersum Attrydów, Harkoneneów, Fremenów i innych mieszkańców tej części kosmosu, w której najwyższą władzę sprawuje Imperator, jest tłem dla wydarzeń o biblijnym ciężarze, przypowieściowej trafności i flow narracyjnym najlepszego blockbustera. Wojna miesza się tu z polityką, polityka z religią, religia z umocowaniami rodzinnymi oraz słabo ukrywanym cynizmem – i jest jeszcze w tych wszystkich zależnościach miejsce na poruszającą love story: historię miłosną naznaczoną fatalizmem i uwikłaną w historię wielkich rodów, wielkich, niepogodzonych ze sobą idei oraz konfliktu pokoleń.

Diuna 2 | Czerw pustyni (Szej Hulud)

Villeneuve wykorzystuje do zilustrowania swojej gargantuicznie obezwładniającej wizji wszelkich dostępnych możliwości dwudziestopierwszowiecznych technologii. Przypuszczam, że po jego „Diunie” już nigdy nie wrócicie do filmu Lyncha, chyba że w podobnych celach, w jakich dziś ogląda się „Wilczycę” Marka Piestraka. Ponieważ jest to film angażujący, poruszający, rozrywający emocjonalnie na tak wielu poziomach odbioru, że trudno sobie wyobrazić, by cokolwiek mogło w najbliższym czasie dorównać temu, jak bardzo i jak głęboko, na poziomie świadomości i zmysłów, wchodzimy w tę opowieść.

Diuna | Feyd Rutha Harkonnen

Opowieść piękną i przerażającą, opowieść niepokojącą i konsolidującą, opowieść fantastycznie egzotyczną, ale też zaskakująco współczesną i bliską naszym czasom, naszym problemom i naszym wyzwaniom. Cytując przywoływanego już Bartka: „Z takimi twórcami jak Villeneuve kino nigdy nie odda pola streamingowi. Long live the Cinema! Long live the Cinephiles!”.

Radek Tomasik

Radek Tomasik

filmoznawca
Z wykształcenia filmoznawca, z wyboru przedsiębiorca. Edukator filmowy, marketingowiec. Współwłaściciel Ferment Kolektiv - firmy specjalizującej się w działaniach na styku kultury filmowej, biznesu i edukacji oraz Kina Ferment. Autor wielu programów dotyczących wykorzystania filmu w komunikacji marketingowej, realizowanych dla takich marek jak: Orange, Mastercard, Multikino, Renault, ING, Disney, Santander Bank,…
REKLAMA
REKLAMA
Diuna | Paul MuadDib | książe Paul Atryda | Kwisatz Haderach
REKLAMA
REKLAMA