Życie jak z bajki!

Pamiętacie jeszcze, jak to było nie rozumieć granic swoich możliwości? Nie mieć pojęcia o tym jak szybko mija czas? Kiedy wydawało się, że każdy z nas zwojuje świat, spełni chociaż jedno niemożliwe marzenie, a nasza bajka zakończy się, jak każda inna, wypowiedzeniem „i żyli długo i szczęśliwie”. Potem okazuje się jednak, że morał opowieści dla dzieci to dopiero początek ukrytego komediodramatu w kilku aktach, który nazywamy pieszczotliwie dorosłością.


Dorosłość jest magiczną krainą, w której problemy mnożą się w najmniej oczekiwanych momentach, a ścieżki nigdy nie są proste. Jeszcze pamięta się o pierwszych okruszkach wiary w siebie na początku lasu. Ale gdy zbliża się dom baby jagi, strażniczki opłaconych rachunków i podatków, która waży w kotle nasze troski, w których pragnie ugotować zarówno Jasia, jak i Małgosię, plany oraz pragnienia stają się odległym wspomnieniem.

I to nie tak, że się poddaliśmy, czy zapomnieliśmy o tym, że trzeba walczyć o siebie, ale ciężko poświęcić czas na swoje cele, kiedy trzeba chronić małe koźlątka przed wilkiem, zadbać o babcię czerwonego kapturka i być tą najmądrzejszą świnką, która pracowała najdłużej i najciężej, żeby jej domek nie został zdmuchnięty z powierzchni ziemi.

Mimo że kilka razy dziennie chcemy się zamienić ze śpiącą królewną, a pomimo upływu lat nadal nie widzimy w sobie łabędzia, tylko brzydkie kaczątko, codziennie ciężko pracujemy, jak kopciuszek pod okiem macochy, a po cichu wyczekujemy okazji, by tupnąć nogą i skorzystać z okazji do wciągnięcia na stopę kryształowego pantofelka.

Do tego tak udało nam się dokształcić z wiedzy bajecznej, że Calineczka oraz dziewczynka z zapałkami nie muszą się już martwić o swój los. Nie w krainie za górami i za lasami staramy się być coraz mniej obojętni na ludzkie krzywdy, chociaż trzeba przyznać, że jest jeszcze nad czym pracować.
Warto więc podkreślić, że gdyby to nam udało się wyłowić złotą rybkę, poprosilibyśmy o trzy następujące życzenia, o zdrowie, dostatek i święty spokój dla wszystkich. A po ich spełnieniu, zajęlibyśmy się tym, o czym jeszcze nie zapomnieliśmy, a co zostało zepchnięte na boczne tory. Marzeniami.

Zanim to jednak nastąpi, na co dzień przypominamy bardziej Pomysłowego Dobromira, pochyleni nad nowym pomysłem na to, jak tę bajkę zamienić na rzeczywistość. Pozwólmy więc sobie puścić wodze fantazji, jak wtedy, gdy mieliśmy trzy latka, trzy i pół, ledwo sięgaliśmy głową ponad stół. Przecież…
„Życie to najbardziej zdumiewająca bajka.” ~ Hans Christian Andersen

REKLAMA
REKLAMA

Może cię zainteresować:

REKLAMA
REKLAMA

Wiosenne przebudzenie


Nie da się żyć zbyt długo w realnym świecie.
W każdym razie istota ludzka nie potrafi.
Większą część życia spędzamy,
śniąc, przede wszystkim na jawie.
/Carlos Ruiz Zafón, Gra anioła/

felieton: Magdalena Ciesielska | redaktor magazynu „Poznański Prestiż”

Każdy z nas je ma, świadomie lub nieświadomie – mógłby to być początek zagadki, którą rzuca się podczas spotkań towarzyskich, aby ubarwić imprezę. Pamięta się o nich lub kompletnie są rozmyte i stanowią tzw. białą kartę. W poszczególnych sferach naszego mózgu – podczas snu – niczym w filmowych kadrach pokazują się obrazy, mniej lub bardziej zarejestrowane, o ludzkich wzlotach i upadkach, o przeżyciach i planach, nierzadko również o ucieczce przed kimś lub przed czymś, o wpadaniu w wielką nieprzeniknioną przestrzeń lub głębię. Dzieją się nierzadko w innym wymiarze, nawiązują zarówno do zdarzeń z odległej przeszłości, jak i do aktualnych sytuacji i życiowych doświadczeń. Mogą być również traktowane niczym marzenia senne i przepowiednie, co wydarzy się w bliższej lub dalszej przyszłości…

Zawsze fascynowało mnie przenikanie się jawy i snu, tego, co realne i wyimaginowane, co dotyczy sekretów naszej wyobraźni podczas przechodzenia przez różne fazy snu. Z wielką chęcią i wciąż znakiem zapytania powracam do zagadkowego dla mnie filmu w reż. Christophera Nolana „Incepcja”, który swoją premierę miał już w 2010 roku. Zaklasyfikowany jest do surrealistycznych form wyrazu i według mnie doskonale odzwierciedla to, co w nas jest poplątane, niejednoznaczne i nadal nieodgadnione. (Czyżby to kolejne pole do manewru dla sztucznej inteligencji?)

AdobeStock 573340038 2

Jak zgłębić zagadkę ludzkiego umysłu? – to dopiero jest pytanie. A odpowiedź mogłaby być kluczem, który posłuży badaczom i psychoanalitykom otworzyć niejedne „drzwi”. Ciekawa jestem jak potoczy się rozwój cywilizacyjny, w jakim kierunku pójdzie przenikanie się promowanej obecnie AI i ludzkiej egzystencji, nie wyłączając zagadkowych faz snu. Czy nieodgadnione stanie się odgadnionym? I co może z tego wyniknąć dla ludzkości? Mnóstwo pytań i myśli przewija się w mojej głowie…
Czy za kilkanaście lub kilkadziesiąt lat znajdzie się naukowiec, który podobnie jak Christopher Nolan zabierze nas w głąb intymnego i nieskończonego świata snów? Czy będą wytypowani „złodzieje” snów jak Dom Cobb, którzy w sprawny, a wręcz mistrzowski sposób odnajdą drogę do naszych wartościowych sekretów? Cóż znaleźliby w myślach głęboko ukrytych w świadomości podczas konkretnej fazy snu, kiedy umysł jest najbardziej wrażliwy, bo odpoczywamy, śpimy i śnimy? Filmowy Cobb (w tej roli wystąpił znakomity Leonardo DiCaprio) za sprawą ostatniego zadania może odzyskać stracone życie. Musi tylko wraz ze swym zespołem dokonać rzeczy niemożliwej – zamiast skraść myśl, zaszczepić ją w śpiącym umyśle.

Wiosenną porą budzi się przyroda do życia, budzą się w nas motywacje i chęci do zmian. Nierzadko pragniemy wytyczyć sobie nowe ścieżki samorozwoju, dokonać czegoś niemożliwego, pokonać własne słabości i lęki. Czy precyzyjne wytyczne i plany nam w tym pomogą? Przecież nie da się przewidzieć spontanicznego ruchu, jaki dokonamy w przyszłości… Może pod wpływem emocji, a może i marzeń sennych skoczymy na bungee, zjemy podczas podróży do Azji ichnią przekąskę – czyli poczwarki jedwabnika i larwy chrząszcza o wdzięcznej nazwie rhynchophorus ferrugineus? Będziemy nurkować wśród rekinów czy pokonamy strach, latając odrzutowcem? Ile zagadek kryje jeszcze nasz umysł?
Przebudźmy się na wiosnę i spróbujmy wyznaczać sobie nowe, nieodgadnione role. Może jak Dom Cobb?

Magda Ciesielska

Magdalena Ciesielska

redaktor prowadząca
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA