Wielu z nas marzy o udanym, spełnionym związku, który będzie miłością, aż po grób, a najlepiej wieczną. Pytanie, czy odpowiednio podchodzimy do spojrzenia na taką relację i czy nasze oczekiwania są realne. Mnie bardzo bliska jest teoria, o której chciałabym Wam dzisiaj opowiedzieć. Wierzę w jej skuteczność, ponieważ bierze ona pod uwagę człowieka jako jednostkę.
Każdy z nas jest jedyny w swoim rodzaju, jest indywidualnością, ma szczególne pragnienia, granice i możliwości. Podejście, o którym wspomniałam, to koncepcja psychologa i terapeuty Davida Schnarcha, który w swojej pracy skupiał się na związkach międzyludzkich i psychologii seksualnej. Polega ono na tak zwanym różnicowaniu, które zakłada, że trudne sytuacje w związku mogą prowadzić do wzrostu i rozwoju osobistego. Różnicowanie jest procesem, w którym każda osoba w związku zachowuje swoją autonomię i tożsamość, jednocześnie tworząc związek na miarę własnych potrzeb. Różnicowanie jest procesem nieuniknionym, by osiągać szczęście relacyjne i seksualne. Prowadzi do zmiany myślenia o związku i sobie samym. Kiedy w związku pojawiają się trudne sytuacje, jak na przykład niezgodności w podejściu do seksualności i seksu, konflikty, różne punkty widzenia, cele czy potrzeby oznacza to, że związek podlega rozwojowi. Dlatego nie powinniśmy unikać niezgodności w jakichkolwiek aspektach życia związku, ale pochylić się nad tym, czego nie widzimy lub nie rozumiemy. Dzięki temu rozkwita również nasza inteligencja emocjonalna, empatia, umiejętność pracy zespołowej, osiąganie kompromisów etc.
Większość z nas rozumie dobry związek jako relację współzależności osób, które w nim pozostają. Mamy żyć w pełnej symbiozie, uznając związek i drugą osobę (w przypadku monogamii) jako jedyne i słuszne towarzystwo. Prowadzi to niestety często do utraty tożsamości nas, czyli jednostek, co powoduje frustrację, stagnację lub nudę. Pojawiają się zakazy, nakazy, zazdrość, zaborczość, oplatanie drugiej osoby jak bluszczem, co po czasie powoduje brak dostępu powietrza i powolną, nieuchronną śmierć – związku lub jednostki. Jeśli chcemy tego uniknąć, powinniśmy jako partnerzy w związku być bardziej samoświadomi, odkrywać swoje potrzeby i cele i na nich się skupić, a także wspierać te same aspekty u partnera. Niech odmienność naszych partnerów będzie tym, co nas kręci i ciekawi.
Oznacza to tworzenie związku współNIEzależnego. Jesteśmy w nim razem, umacniając się w pozostawaniu sobą w zmieniających się warunkach życia. Dla mnie taki związek to miejsce, w którym każdy ma swój własny styl życia, rozwija swoje pasje, zainteresowania i cele. Wzrasta i transformuje się, poznając i przebywając z różnymi ludźmi spoza związku. Tylko w ten sposób można żyć w harmonijnej relacji, utrzymując swoją indywidualność.
Co możemy zrobić, żeby zachodził proces różnicowania w naszym związku, a jednocześnie, żeby ten związek był stabilny, dawał poczucie bezpieczeństwa i radości? Proponuję partnerom podjąć próbę zrozumienia siebie nawzajem. Obejmuje to posługiwanie się otwartą komunikacją i szacunkiem do życzeń drugiej osoby. Jest to możliwe również w długoletnich związkach. Potrzeba wtedy większego zaangażowania, czasami pomocy specjalisty, ale z mojego gabinetowego doświadczenia wynika, że jeśli są prawdziwe i szczere chęci, to ten proces jest możliwy i realny.
Różnicowanie pomaga nam – pozostając w związku – jednocześnie nie rezygnować z siebie, co może wyjść każdej stronie tylko na dobre, także polecam!
Wasza Magda