Magiczny magnetyzm

Nie jestem tym samym człowiekiem,
po tym jak zobaczyłam jaśniejący księżyc
po drugiej stronie kuli ziemskiej.
/Mary Anne Radmacher/

Ma wiele twarzy i wiele talentów… Umie być żywiołowa, energiczna i ekscytująca, a także stanowcza i konkretna. Innym znów razem rozpuszcza swe włosy, aby poczuć wolność. Aby porwać nas daleko, spontanicznie, bez większych planów.


Uwodzi i intryguje jak kokietka. Daje przysłowiowego „kopa” i często podnosi adrenalinę, wówczas krew szybciej płynie w żyłach. Wtedy stawia mnie w roli poszukiwacza nowych przygód, gdy kusi raftingiem, lotem, trekkingiem, kitesurfingiem, zjazdem na nartach coraz trudniejszą trasą. Kusi mostem wiszącym, po którym warto przejść, aby poczuć zapierający dech w piersiach, wspinaczką czy parkiem linowym zawieszonym coraz wyżej. Za każdym razem tchnie we mnie odwagę, nowe pokłady wiary w siebie i w swoje możliwości, że dam radę, że potrafię. I tak płynę zgodnie ze słowami André Gide’a: „Tylko dzięki przygodom ludzie osiągają sukces w poznaniu samych siebie, odnajdując sami siebie.”

AdobeStock 138327133

Bezustannie sprawdza mnie i edukuje. Jak matka uczy pokory do świata, do ludzi i do zwierząt. Wskazuje tych najbardziej potrzebujących, skupia moją uwagę na osobach i rzeczach nie tylko z pierwszego planu. Dzięki niej poznałam wiele wyjątkowych osób, obieżyświatów, o różnym kolorze skóry. Dzięki niej przytulałam mieszkańców Świątyni Małp, podróżowałam na słoniach, głaskałam delfiny, obserwowałam z bliska nosorożce i maleńkie żółwie dopiero co wyklute i podążające w stronę morza. Zobaczyłam jak wyglądają wierzący różnych religii, skupieni w swoich świątyniach, na łonie natury czy w świętej rzece Ganges. Oddający cześć i hołd bóstwom, posągom bogiń i bożków, obmywający nogi przed wejściem do świętego miejsca, czy uderzający w dzwony i bębny rozpoczynające modlitwę. Ona to naprawdę potrafi zaskoczyć!

Podrzuca wiele tematów do refleksji, do zastanowienia się nad sobą, nad miejscem, w którym jesteśmy. Pozwala nam doświadczać wszystkimi zmysłami, uczy przede wszystkim uważności i skupienia. Wówczas zauważamy to, co niewidoczne przez monitor komputera. Wdychamy zapachy świata, delektujemy się widokami, chłoniemy krajobrazy wydawałoby się jak z bajki, a jednak urzeczywistnione. To ona daje nam szansę, aby posmakować różnych kuchni świata, odkryć nowe smaki i rozkosze podniebienia. Pokazuje różności i odmienności, kolory, bez których nasze życie byłoby nudne i jednostajne. Ona wybija rytm, mobilizuje do działania, roztacza cały wachlarz możliwości. Daje wybór.
Lubi wystawiać mnie na różne temperatury i przygody. Jak magik z rękawa czaruje, wyciąga co rusz to nową niespodziankę – i tym mnie nieustannie zachwyca.

AdobeStock 308994164

Podróż – bo o niej tu mowa – bliższa czy dalsza, w kraju czy za granicą, podczas jazdy, lotu, czy rejsu daje poczucie nieustannego rozwoju, poznawania i poszukiwania. Otwiera horyzonty, poszerza światopogląd i nasze wyobrażenie o innych nacjach, ludach, plemionach. Uczy dobroci i otwartości na drugiego człowieka. Czy nazwiemy ją wycieczką w towarzystwie przyjaciół, eskapadą w dalekie regiony świata, przechadzką po łonie natury, spontanicznym weekendowym wypadem, rodzinnym wyjazdem, ekspedycją niczym naukowiec paleontolog, rejsem w nieznane, fascynującą pielgrzymką, wielogodzinną wędrówką, ekscytującą przejażdżką po bezkresach, rajdem trzymającym w napięciu, zawsze będzie czymś nowym, czymś, czym warto się delektować. Podróż to niewątpliwie urozmaicenie naszego życia, powód do radości i satysfakcji. Dajmy się jej porwać w te nadchodzące dni, tygodnie i miesiące, bo „świat jest jak książka. Ci, którzy nie podróżują, czytają jedynie pierwszą stronę.”

REKLAMA
REKLAMA

Może cię zainteresować:

REKLAMA
REKLAMA

Nasi powiernicy

Artykuł przeczytasz w: 4 min.
Maskotki - felieton poznański prestiż

Zrobione na szydełku czy na drutach, uszyte z końcówek materiałów, ze ścinek i pozostałości. Kupione lub otrzymane w ramach prezentu. Mają różne kształty i kolory, długie i krótkie uszy, są mniej lub bardziej puchate. Grubaśne, a także chudziutkie i małe jak myszki.

Towarzyszą w nocnych sennych eskapadach i wtedy, gdy jest źle i smutno. Są powiernikami dziecięcych tajemnic, słów, a nawet myśli. Przytulane są, tarmoszone, ściskane tak mocno… z miłości. Pluszaki – bo o nich mowa – stanowią nieodzowną część beztroski dzieciństwa. Są kochane i uwielbiane, zawsze obok – na dobre i na złe przez długie lata.

Wysłuchują obaw i strachów swoich najmłodszych przyjaciół. Pozwalają się w siebie wtulać i dzięki temu kreują schronienie przed dziecięcymi lękami. Potrafią otrzeć niejedną łzę, uspokoić i wprowadzić w spokojną atmosferę. Leżą przy głowie, na głowie, pod ramieniem, na plecach czy brzuchu – one mają dowolność i pozwolenie od najmłodszych na tego typu „spacery”.

Maskotki - felieton poznański prestiż

Wywołują nie lada uśmiech. Są wielką częścią dziecięcego świata, bez nich ani rusz… Dlatego podróżują z dziećmi wszędzie, gdzie to możliwe – na spacery, w odwiedziny, nawet na kolejne szczepienie, aby móc przytulić po ukłuciu. Muszą być w wózku i podczas drzemki, a sen bez nich nie byłby możliwy ani udany. Wyjazd do babci i dziadka czy kuzynostwa bez ukochanej maskotki? Niemożliwy. Wakacje bez przytulanki? Kompletnie nieakceptowalne.

Dzieci im ufają, powierzają swoje najskrytsze sekrety już od najmłodszych lat. Szepczą na uszko i oczekują odpowiedzi. Wsłuchują się w magiczne dźwięki dochodzące ze świata pluszaków, które tylko wybrane dziecko może usłyszeć. Usłyszeć i zobaczyć, co chce przekazać im najukochańszy przyjaciel.

20240718 AdobeStock 764057338

Dzieci wierzą, że zabawki żyją, że ruszają się, wędrują po pokoju i ze sobą rozmawiają, gdy nikt tego nie widzi… To takie słodkie! Imaginacja i fantazja dziecięcych lat.
Jakże ważna więź i trwała relacja tworzy się pomiędzy dzieckiem a jego ulubioną maskotką – wiedzą tylko zainteresowani, a widzi to najbliższe otoczenie. Autentyczna i szczera miłość. Dobroć. Wierność. Poczucie zrozumienia.

Maskotki - felieton poznański prestiż

Puchate stworzonko – czy to tradycyjny miś czy zwariowana wiewiórka, śmieszny lemur, przemądrzały krokodyl, ziejący ogniem smok, skaczący króliczek, gadatliwy słoń, kolorowy motylek, dostojny łabędź itp. – nigdy nie zawiedzie. Nie daje zakazów, nie mówi, co jest zabronione, na wszystko pozwala… na tarmoszenie również. Dziecięca miłość do pluszaków jest wspaniała, taka czysta i szczera, bez udawania i pozorów.

Przed Dniem Dziecka obejrzeliśmy kinowy hit „Istoty fantastyczne” – po prostu fantastyczny obraz i niezwykła fabuła! Polecam każdemu, kto chce poczuć się jak dziecko i choć na trochę zapomnieć o troskach i problemach dorosłego życia. Historia dziewczynki, która odkrywa, że może zobaczyć wyimaginowane zabawki, przenieść się do krainy magii, rozbawi niejednego ponuraka. To nie jest trywialna i stereotypowa opowiastka, jakich wiele… Warto wyruszyć z główną bohaterką w magiczną przygodę, poczuć się jak dziecko. I spróbować rzeczy na pierwszy rzut oka niemożliwych, a jednak w dziecięcym świecie fantazji – naturalnych! Dwa światy, ten realistyczny i wyimaginowany, idealnie można połączyć, trzeba tylko bardzo mocno chcieć. Zgodnie z zasadą „dla chcącego, nic trudnego!”.

Maskotki - felieton poznański prestiż

A w domowych pieleszach – owinięci w koce, poprzytulani do siebie, z dopiero co zrobionym, ciepłym popcornem w wielkiej misce i krakersami w drugiej, gdy za oknem miarowo padał deszcz – byliśmy widzami „Aksamitnego królika”, filmu rodzinnego, z pięknym przesłaniem, którego scenariusz powstał na podstawie książki Margery Williams pod tym samym tytułem. Również godny polecenia, uwagi i zrozumienia…

Każdy z nas miał swojego pluszowego stworka w dzieciństwie, zabawkę na dobre i na złe, maskotkę, z którą rozmawiał. A w wieku dorosłym zapomina się o przyjacielu z dawnych lat… Dlaczego? Przecież…

fantazja jest od tego,
Aby bawić się, aby bawić się,
Aby bawić się na całego…

Magda Ciesielska

Magdalena Ciesielska

redaktor prowadząca
REKLAMA
REKLAMA
Maskotki - felieton poznański prestiż
REKLAMA
REKLAMA