Myśląc o lecie, widzimy oczami wyobraźni beztroskie wyjazdy, ekscytujące podróże, relaks oraz chwilę wytchnienia, o którą w obecnych czasach przecież tak ciężko. Co jednak w sytuacji, kiedy wakacje przypominały bardziej koszmar niż sielankę?
Z roku na rok (z pominięciem trudnego okresu pandemii) podróżujemy coraz chętniej i coraz dalej. Liczba podróży zagranicznych, zwłaszcza tych „z biurem podróży” stale rośnie. Tego lata, po właściwie całkowitym zniesieniu obostrzeń pandemicznych, wydaje się, że organizatorzy imprez turystycznych nie muszą specjalnie zachęcać do rezerwowania wycieczek – jesteśmy przecież spragnieni tych „zwykłych” wyjazdów bez martwienia się o zmieniające się co chwilę restrykcje.
Jak pokazują dane statystyczne, blisko ¼ podróżujących za granicę decyduje się wyjechać za pośrednictwem biura podróży. Oczywiście zdecydowana większość klientów powraca z urlopu zadowolona i wypoczęta. Dla części jednak, czego oczywiście Państwu nie życzę, wymarzony wyjazd może stać się źródłem traumy z powodów, których nie dało się przewidzieć. A dodatkowo nie można zapomnieć o przygnębiającym poczuciu bezsensownie wydanych, a z pewnością ciężko zarobionych pieniędzy…
Przeglądając oferty wycieczek, można spotkać się z opiniami podróżnych, które znacznie różnią się od tych wystawianych przez organizatora. Przeczytać można o pokoju bez okien, nieczynnym basenie w sezonie czy owadach w łazience… Co w takim przypadku ma zrobić konsument, który stał się kolejną „ofiarą” kolorowego katalogu i jak się okazuje tylko z pozoru zachęcającej oferty?
Jeszcze kilka lat temu odpowiedzialność biura podróży względem klienta budziła niemałe kontrowersje w orzecznictwie polskich sądów. Na szczęście obecnie, za sprawą przepisów unijnych, przyjmuje się, że zmarnowany urlop jest szkodą, za którą można domagać się od organizatora zapłaty zadośćuczynienia za tzw. „krzywdę”, doznaną w związku z nieudanym wyjazdem. W tym przypadku – co dla niektórych może być sporym zaskoczeniem – uszczerbkiem może być brak przyjemności z wypoczynku czy niezaznanie oczekiwanego relaksu.
Co więcej, turyści, których urlop okazał się być totalną porażką, mają nie tylko prawo domagać się wyżej wspomnianego zadośćuczynienia za doznaną „krzywdę”, ale również zwrotu ceny zapłaconej za wyjazd wraz z innymi dodatkowymi kosztami, które zmuszeni byli ponieść z winy organizatora.
Jeżeli więc Państwa wymarzony wyjazd całkowicie rozminął się z zapewnieniami agenta biura podróży, a sam hotel pod wieloma względami nie przypominał tego z katalogu, to warto reagować i walczyć o pieniężną rekompensatę (bo, co oczywiste, stresu oraz utraconego czasu nic nie jest w stanie w pełni wynagrodzić). Z drugiej zaś strony ewoluujące orzecznictwo oraz coraz odważniejsza postawa samych konsumentów są też optymistycznym sygnałem zmieniającej się jakości obsługi klienta biur podróży.