MARZENA TAJSNER | Konkurencja pod lupą

Marzena Tajsner|Marzena Tajsner|Marzena Tajsner|

O ograniczeniach i przepisach prawnych w branży beauty, bezpiecznych zabiegach, regulacji zakresu usług przeprowadzanych przez kosmetologów, o nieuczciwej konkurencji i ochronie firm mówi Marzena Tajsner – adwokat, doradc restrukturyzacyjny, prawnik procesowy, mediator i przedsiębiorca.

Rozmawia: Magdalena Ciesielska | Zdjęcia: Irene Aksenova-Tomczak

Proszę opowiedzieć, jak prawniczka została bizneswoman?
MARZENA TAJSNER: Prowadzenie kancelarii to także swego rodzaju biznes, choć faktycznie niewiele osób tak na to patrzy. Jednak z biegiem lat szukałam nowych wyzwań, dlatego na początku 2020 roku zostałam właścicielką jednego z sieciowych SPA w Poznaniu. I przyznaję, że było to wyzwanie, którego się nie spodziewałam. (śmiech) Prowadzenie nowego biznesu nigdy nie jest łatwe, a zakup franczyzowego salonu beauty, kiedy akurat rozpoczęła się pandemia i trwa lockdown to zupełnie inny poziom trudności. Ale udało się! Przetrwaliśmy, a obecnie zarówno kancelaria, jak i salon prężnie się rozwijają, a ja łączę rolę prawnika i przedsiębiorcy.

Jak funkcjonuje ta symbioza, łączenie działań kancelarii z prowadzeniem SPA?
Przyznaję, nie jest to oczywista ścieżka i połączenie, jednak niewątpliwie działa. Prowadzenie SPA pozwala mi lepiej zrozumieć perspektywę przedsiębiorców i w praktyce mierzyć się z trudnościami kierowania biznesem. Co więcej, to doświadczenie sprawiło, że jestem w stanie pomagać osobom, z branży beauty, ponieważ znam ten rynek. Mam wrażenie, że branża usług kosmetycznych jest dość często pomijana wśród specjalizacji i usług prawnych. Wiele kancelarii traktuje branżę usług beauty jako jeden z typów biznesów i wrzuca do wspólnego worka „stałej obsługi” lub branży kosmetycznej w ujęciu produkcyjnym. Tymczasem osoby prowadzące salony i pracujące w nich mają bardzo specyficzne problemy, ponieważ z jednej strony świadczą usługi, a z drugiej muszą sprostać wymaganiom momentami porównywalnym z tymi, które mają gabinety lekarskie. Natomiast moje doświadczenie sprawia, że kiedy klienci przychodzą do mnie po poradę lub zaczynamy dłuższą współpracę, jestem w stanie zrozumieć złożoność ich problemów i zaproponować rozwiązania, które faktycznie będą działać.

W takim razie, z jakimi problemami boryka się obecnie branża beauty?
Poza tymi, z którymi boryka się większość biznesów w Polsce? (śmiech) Nadal gorącym tematem są zmiany w przepisach, które weszły w życie 1 stycznia 2023. Nowelizacja ustawy wprowadza zakaz promocji zabiegów, usług i wyrobów zdrowotnych z wykorzystaniem wizerunku lekarzy, influencerów czy osób, które nie są związane z branżą medyczną. Według przepisów zakaz reklamy uwzględnia zarówno źródła tradycyjne (np. gazety), radio, telewizję, jak i Internet (social media, wyszukiwarki, portale, współpracę z influencerami). Pojawił się problem z interpretacją tych ograniczeń i tego, co tak naprawdę można publikować np. na Facebooku lub Instagramie salonów kosmetycznych. Czy popularne w branży posty „przed i po zabiegu” są dopuszczalne? Co właściwie można promować? A kary za złamanie przepisów są ogromne — sankcje mogą wynieść nawet 2 mln zł.
Następny temat, również mocno dotykający branżę usług beauty to debata o błędach medycznych. Lekarze chcą regulacji w tym zakresie, tymczasem kosmetyczki i kosmetolodzy obawiają się ograniczenia swoich kompetencji, co może mocno ugodzić w dochody i rozwój całej branży.

Marzena Tajsner

Błędy medyczne w salonie kosmetycznym? Jak to możliwe?
Wynika to z uprawnień kosmetyczek i kosmetologów oraz przeprowadzanych przez nich zabiegów, a także potencjalnych problemów z tym związanych. Dyskusja dotyczy tego, kto może przeprowadzać zabiegi takie jak wstrzykiwanie kwasu hialuronowego, botoks czy mezoterapia igłowa skóry, czyli z przerwaniem ciągłości skóry. Istnieje całkiem sporo salonów SPA i gabinetów urody, w których takie procedury są wykonywane i bardzo popularne. Głównym problemem podnoszonym obecnie przez Parlamentarny Zespół ds. Medycyny Estetycznej jest bezpieczeństwo pacjentów poddających się takim zabiegom.

Czyli kosmetyczki, według prawa nie powinny przeprowadzać takich zabiegów?
To skomplikowany temat, ponieważ inaczej sytuację oceniają lekarze, którzy dążą do monopolu w kwestii zabiegów medycyny estetycznej, a inaczej widzi to branża beauty. Wynika to z regulacji prawnych zawodu lekarza i braku takowych w przypadku kosmetyczek i kosmetologów. Obecnie Ministerstwo Rozwoju i Technologii przygotowuje projekt ustawy, która ma regulować zakres uprawnień kosmetyczek i kosmetologów. Być może to rozwiąże tę napiętą sytuację. W mojej ocenie kluczowe jest tutaj posiadanie odpowiednich uprawnień, sprzętu, a także dokumentacji zabiegowej.

Dokumentacja w salonie kosmetycznym, to dopiero nowość!
Dokumentacja w salonie kosmetycznym nie powinna nikogo dziwić. Jest to ważny element, który z jednej strony zapewnia bezpieczeństwo klientom, z drugiej zabezpiecza salon kosmetyczny i dokumentuje prawidłowe przeprowadzenie procedury. Takie najbardziej podstawowe typy dokumentów, które powinny być w każdym salonie to:
– wywiad z klientem – czyli oświadczenie klienta o stanie zdrowia. Jest to szczególnie ważne, aby odpowiednio dobrać kosmetyki i procedury i nie wywołać uczuleń, powikłań i innych następstw niepożądanych.
– poinformowanie o przebiegu zabiegu – czyli wytłumaczenie klientowi, co wchodzi w zakres usługi i jak to będzie wyglądać, a także, jakie są potencjalne powikłania.
– pisemna zgoda na zabieg – czyli oświadczenie klienta, że został poinformowany o wszystkich aspektach i konsekwencjach procedury i się na nią zgadza.

I to uchroni salon przed roszczeniami klientów, w razie źle wykonanego zabiegu?
Trudno jest się zabezpieczyć przed wszystkimi ewentualnościami, jednak większość obiekcji klientów wynika z trzech powodów, tzn. z:
– wprowadzenia w błąd, co do rodzaju wykonywanej usługi i użytych w jej trakcie materiałów; czyli klient inaczej sobie wyobrażał zabieg, a inaczej to wyglądało w rzeczywistości,
– finalnego efektu, który nie spełnia oczekiwań,
– zastrzeżeń, które klient ma co do przebiegu usługi – gdy uważa, że został potraktowany nieprofesjonalnie.
Nie ma 100% pewności, że klient będzie zadowolony. Jednak warto dołożyć wszelkich starań, aby ewentualny spór z klientem nie był tylko słowem przeciwko słowu, a udokumentowaną procedurą.

W jakich sytuacjach pomaga Pani jeszcze przedsiębiorcom?
Niezależnie czy mówimy o usługach beauty, czy o przedsiębiorcach w szerszym ujęciu, jest jeden problem, który pojawia się w każdej branży. Chodzi o nieuczciwą konkurencję. Działań, które kwalifikują się jako niedopuszczalne praktyki, jest wiele. Problem może dotyczyć zarówno kosmetyczki, która odchodzi z salonu, „zabierając” ze sobą dane klientów, jak i producenta lodów, którego konkurencja zaczęła wytwarzać swoje produkty w prawie identycznych opakowaniach. Jakiś czas temu moja kancelaria pomagała przedsiębiorcy z branży gastronomicznej z Poznania, który został oskarżony o czyny nieuczciwej konkurencji. Okazało się, że takie niesłuszne oskarżenie miało go zdyskredytować w oczach kontrahentów i innych osób z branży, co samo w sobie było… nieuczciwą konkurencją!

Czy można powiedzieć coś więcej?
Nie mogę zdradzać szczegółów sprawy, ale chodziło o to, że właściciel konkurencyjnej firmy wezwał naszego klienta do zaniechania stosowania nieuczciwej reklamy. Po dokładnej analizie otrzymanej od klienta dokumentacji wyciągnęliśmy optymistyczne wnioski. Podniesione wobec niego zarzuty były niezasadne. Nie dość, że stosowana reklama nie była czynem nieuczciwej konkurencji, to bezpodstawnie wysunięto roszczenia. Istotny okazał się też fakt zatrudnienia agencji reklamowej. Cała sprawa zakończyła się sukcesem, a nasz klient może działać dalej.

Czy działania nieuczciwej konkurencji to powszechny problem?
Jak najbardziej! Konkurencja jest duża, każdy próbuje przyciągnąć do siebie klientów, zdobyć przewagę, obciąć koszty – to sprawia, że firmy sięgają po metody, które są na granicy prawa, a czasem ją przekraczają. Co ciekawe, problem ten nie dotyczy tylko małych przedsiębiorców, którzy konkurują lokalnie. Nie tak rzadko najwięksi gracze dopuszczają się nieuczciwych praktyk.

Zatem co może zrobić taki przedsiębiorca, którego konkurencja stosuje nieuczciwe praktyki?
Przede wszystkim nie powinien tego tak zostawiać. Ważne jest działanie i ochrona własnych interesów. Warto udać się do prawnika i skonsultować z nim dalsze kroki. Można przygotować pismo wzywające do zaprzestania nieuczciwych praktyk – to ostrzeżenie. Jeżeli nie poskutkuje, należy sprawę skierować do sądu. Zdaję sobie sprawę, że dla wielu osób perspektywa procesu jest dość przerażająca. Jednak w prowadzenie biznesu i w zbudowanie marki wielu przedsiębiorców inwestuje nie tylko pieniądze, ale także czas i bardzo dużo pracy. Dlaczego więc nie chronić swojego dorobku?

Marzena Tajsner

A jakie mogą być konsekwencje dla takiego nieuczciwego przedsiębiorcy?
Za czyny nieuczciwej konkurencji nikt raczej nie trafi do więzienia. Kary, choć nie są widowiskowe, mogą być jednak dość dotkliwe.
Najczęstsze konsekwencje, które mogą wyniknąć z popełnienia czynu nieuczciwej konkurencji to kary finansowe – mogą sięgać nawet kilku milionów złotych. W niektórych przypadkach osoby, które podejmują nieuczciwe działania, mogą zostać pozbawione prawa do prowadzenia działalności gospodarczej. Natomiast, jeżeli nieuczciwe działania dotyczą np. podrabiania produktów, sąd może zobowiązać przedsiębiorstwo do wycofania takiego towaru z rynku. Jest jeszcze jedna możliwość, czyli odpowiedzialność cywilna. Sąd może zobowiązać osobę lub przedsiębiorstwo, które dopuściło się czynu nieuczciwej konkurencji do wypłacenia zadośćuczynienia poszkodowanym. Tak więc przedsiębiorcy, którzy chcą grać nieczysto, mogą się spotkać z naprawdę bolesnymi konsekwencjami.

Jako prawnik, jak ocenia Pani świadomość przedsiębiorców w kwestii działań nieuczciwej konkurencji?
Niewystarczająco. Każdy coś tam kiedyś słyszał, ale przedsiębiorcy nie do końca wiedzą, jakie praktyki są dozwolone, a co przekracza granice prawa. Dlatego za jeden z punktów mojej działalności obrałam sobie edukację w tym zakresie. Oprócz aktywnego prowadzenia spraw przedsiębiorców dotkniętych tym procederem, wraz z zespołem kancelarii przygotowaliśmy akcję: Konkurencja pod lupą.

„Konkurencja pod lupą” – jak ona funkcjonuje?
Przede wszystkim stworzyliśmy informator, który w przystępnej formie omawia najważniejsze aspekty działań nieuczciwej konkurencji. Działamy w Poznaniu, dlatego jako przykład posłużył nam lokalny przysmak – rogal świętomarciński. Jednak zapewniam, że informacje, które zawarliśmy w tym informatorze znajdą zastosowanie nie tylko w branży cukierniczej. Jest on do pobrania ze strony kancelarii oraz na stronie Urzędu Miasta Poznań.
Wiemy jednak, że nie każdy trafi na naszą stronę, dlatego działamy także w social mediach. Na profilu kancelarii na Facebooku i LinkedInie aktywnie omawiamy różne metody i działania niedozwolone na przykładach prawdziwych spraw dużych marek. Lubimy przykłady, które zapadają w pamięć, dlatego wykorzystujemy także fikcyjne sytuacje ze znanych filmów i seriali. Większość osób kojarzy Wilka z Wall Street czy serial Mad Man, jednak mało kto zdaje sobie sprawę, że pojawiły się tam wątki dotyczące nieuczciwej konkurencji. Czerpiemy z tego, żeby przybliżać przepisy w jasny sposób, który łatwo zapamiętać. Dodatkowo przygotowujemy szkolenia dla przedsiębiorców właśnie z tej tematyki.

Czy ta akcja sprawi, że skończą się nieuczciwe zagrywki w biznesie?
Nie liczę na to. Nieuczciwe praktyki same się nie skończą. Zawsze będzie ktoś, kto spróbuje pozbyć się konkurencji, żeby zwiększyć zyski, zostać liderem, obniżyć koszty. Mam jednak nadzieję, że mówienie o tym temacie, edukacja i nagłaśnianie problemu sprawi, że przedsiębiorcy będą bardziej świadomi, kiedy ktoś przekracza granice prawa. Chciałabym, żeby osoby prowadzące biznes nie bały się działać, kiedy pojawia się problem, zamiast zaciskać zęby i powtarzać sobie „jakoś to będzie”. Bo warto chronić dorobek i efekty swojej pracy. Nasze działania mają im w tym pomóc.

REKLAMA
REKLAMA

Może cię zainteresować:

Marzena Tajsner|Marzena Tajsner|Marzena Tajsner|
REKLAMA
REKLAMA

Rozwód, randki i raport detektywistyczny

Artykuł przeczytasz w: 4 min.

Był ślub, obietnica dozgonnej miłości, wspólne plany i piękna wizja przyszłości. Zamiast tego są niekończące się kłótnie, odmienne spojrzenia na niemal każdą kwestię i mgliste wspomnienie zapomnianego uczucia. Obecnie co trzecie małżeństwo w Polsce kończy się rozwodem. Ta utrzymująca się od wielu lat tendencja każe sądzić, że w niedalekiej przyszłości nawet co drugi związek małżeński nie przetrwa próby czasu.

tekst: Weronika Hołowczyc | Butikowa Kancelaria Adwokacka typu privat lawyer


Nierzadko jest też on lub ona – ktoś trzeci, kto w sposób mniej lub bardziej ostentacyjny pojawia się w polu widzenia któregoś z małżonków, zawłaszczając jego myśli i uczucia. Gdy tylko wiedza o tym trafia do drugiej połówki, sprawa rozwodowa nabiera nowego wymiaru. Postępowanie sądowe, które mogło skończyć się na jednej rozprawie, zamienia się w prawdziwą batalię – w szczegóły pożycia małżonków wtajemniczany jest nie tylko sąd, ale też członkowie rodziny, sąsiedzi, znajomi, których lojalność od tej chwili oceniana jest przez pryzmat gotowości przystąpienia do jednego z dwóch wrogich sobie obozów – jego i jej.

Do gry często wkracza także prywatny detektyw, który śledzi i dokumentuje każdy krok niewiernego małżonka. Dostarczone zdjęcia z nowym obiektem westchnień potwierdzać mają nielojalność przeciwnika, nawet jeśli wykonane zostały długo po jego wyprowadzce ze wspólnego domu.
Ale czy na pewno taki będzie ich skutek? Kiedy fakt nawiązania nowej, intymnej znajomości może zostać uznany za przyczynę rozkładu pożycia, a kiedy pozostaje dla rozstrzygnięcia sprawy bez znaczenia?
Zgodnie z polskim prawem, małżeństwo można rozwiązać przez rozwód, kiedy pomiędzy małżonkami dojdzie do całkowitego zerwania trzech więzi – uczuciowej, fizycznej i gospodarczej, a okoliczności sprawy wskazują na to, że jest to sytuacja nieodwracalna i dla związku nie ma już żadnych szans.

20190928 AdobeStock 293903137

Określenie dokładnego momentu, od którego można mówić o całkowitym i zupełnym rozkładzie pożycia jest zazwyczaj niemożliwe – choćby z uwagi na nieuchwytność sfery emocjonalnej i trudności z jednoznacznym oraz precyzyjnym określeniem, kiedy nasze uczucia do drugiej połówki wygasły.
Najczęściej przyjmuje się jednak, że dochodzi do niego najpóźniej w momencie, od którego małżonkowie pozostają w separacji faktycznej, a więc nie zamieszkują już pod jednym dachem. Jeżeli zaś, z jakichś powodów, pomimo decyzji o rozstaniu, nadal dzielą mieszkanie, momentem przesądzającym jest zazwyczaj moment zainicjowania sprawy o rozwód.

Jak się zatem ma randkowanie i nowa relacja do orzekania o winie w toku sprawy o rozwód?
Jeśli do nawiązania nowej relacji doszło w trakcie wspólnego małżeńskiego pożycia, w zasadzie oczywistym jest, że mamy do czynienia ze zdradą, determinującą winę w rozkładzie pożycia, niezależnie od tego jak duże niezadowolenie z łączących małżonków relacji odczuwał zdrady się dopuszczający. Bo problemy w związku trzeba najpierw spróbować uleczyć, zanim przekreśli się wspólną historię i zacznie robić miejsce na nową.

20171107 AdobeStock 181036799

Inaczej jednak sprawa wygląda, kiedy pomimo prób naprawy związku, Wasze wspólne drogi jednak się rozchodzą. Nawiązanie nowej relacji w trakcie trwania małżeństwa, w którym doszło już do zupełnego i trwałego rozkładu pożycia nie może zostać uznane za naruszenie obowiązku wierności małżeńskiej i tym samym nie powinno prowadzić do uznania winy przy orzekaniu rozwodu.

No dobrze, ale skąd wobec tego można mieć pewność, kiedy do rozpoczęcia nowej relacji rzeczywiście doszło i czy przypadkiem nasza druga połówka nie ukrywała tego faktu przed nami? Tu znowu wracamy do puntu wyjścia, czyli do uruchomienia wszelkich środków dowodowych, za pomocą których moment wyklucia się nowego związku będziemy mogli wykazać. Na nic jednak będą starania detektywów, zaangażowanych w sprawę kuzynów i sąsiadów, skoro wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że nowy związek trwa, a przynajmniej trwa oficjalnie, odkąd on czy ona wyprowadzili się ze wspólnego mieszkania, a w sądzie czeka na nas termin rozprawy rozwodowej. Kości zostały rzucone, więzi zerwane, a historia pisze się już na nowo.

Niezależnie od wszystkiego, warto pamiętać, że szczęście lubi ciszę, a epatowanie nowym związkiem czasem może przynieść więcej szkody niż pożytku.
I nie tylko o strategii procesowej tu mowa.

Weronika Hołowczyc Butikowa Kancelaria Adwokacka

Weronika Hołowczyc

Butikowa Kancelaria Adwokacka typu private lawyer
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA