Kontakt z różnymi formami sztuki oraz dziedzictwem kulturowym dostarcza dzieciom nie tylko rozrywki, ale także edukuje i kształtuje ich wartości. W rozmowie z Agnieszką Dubilewicz, kuratorką Projektu Dzieciaki Na Piętrze, dowiemy się, jakie znaczenie ma sztuka i kultura w życiu dziecka oraz jakie możliwości rozwoju kreatywności i wyobraźni daje rodzinne wyjście na warsztaty, do teatru lub na koncert.
Rozmawia: Zuzanna Kozłowska | Zdjęcie i plakaty: Materiały prasowe
Dlaczego warto dbać o rozwój wyobraźni dziecka?
AGNIESZKA DUBILEWICZ: To dla mnie pytanie z kategorii „dlaczego warto oddychać”. Kontakt ze sztuką od najmłodszych lat rozwija inteligencję emocjonalną, buduje wrażliwość, empatię, wpływa na poczucie estetyki. Kształtuje krytyczne myślenie, a także poczucie sprawczości, podmiotowości, widzialności czy wyjątkowości osób uczestniczących w wydarzeniach artystyczno-kulturalnych. W perspektywie długofalowej kształtuje postawy społeczne i głęboko wpływa na nasze podejście do świata zewnętrznego, w tym przede wszystkim do innych ludzi. Edukacja poprzez sztukę, przy wykorzystaniu narzędzi teatru, tańca, sztuk performatywnych czy wizualnych wyraźnie podnosi jakość naszego życia. Jako kulturoznawczyni głęboko wierzę, że kultura i sztuka ma moc stopniowych mentalnych przemian, a regularne obcowanie ze sztuką od najmłodszych lat buduje w nas nawyki na całe życie. Wracając do pytania o rozwój wyobraźni – kreatywne, nieszablonowe myślenie pozwala nam na zrozumienie swojej własnej indywidualności, wyjątkowej i niepowtarzalnej ekspresji. Tworzy autonomiczne, silne i niezależne jednostki. Dziecięca wyobraźnia jest przeogromna i nieograniczona sama z siebie. Wystarczy jej nie przeszkadzać i nie próbować zamykać jej w szablonach skrojonych przez dorosły świat.
Co dzieciaki zyskują poprzez udział w koncercie, warsztatach lub spektaklu? Co daje obcowanie ze sztuką?
Kontakt ze sztuką dla dzieci jest tym wyjątkowym momentem, w którym budujemy i wzmacniamy więzi i relacje. W końcu mamy dla siebie czas. Jesteśmy tu i teraz. Obserwuję to na każdym wydarzeniu, to jak emocjonalny i natychmiastowy potrafi być odbiór sztuki przez dzieci. Ich twarze są autentycznie przejęte. Można na nich dostrzec cały wachlarz emocji. Kiedy się śmieją, śmieją się w głos, nie przejmując się tym, że zburzą ciszę na widowni. Kiedy ze sceny pada jakiekolwiek pytanie – śmiałkowie odpowiadają natychmiast. Kiedy muzycy rozdają instrumenty, większość chce spróbować swoich sił i grać najgłośniej jak tylko się da – najodważniejsi wchodzą na scenę. O tym są każdorazowe spotkania ze sztuką. O próbowaniu nowych rzeczy, robieniu czegoś po raz pierwszy, o inspirowaniu się światem, który jest efemeryczny i zniknie po godzinie, ale jego fragmenty: kształty, kolory, myśli, słowa, melodie i emocje zostaną z nami na dłużej w naszych głowach. Myślę sobie, że każdy z nas jest swoistym kolażem obejrzanych spektakli czy filmów, przeczytanych książek, odwiedzonych galerii sztuki. Agnès Varda wypowiedziała kiedyś poniższe zdanie „If we opened people up, we’d find landscapes” („Gdybyśmy otworzyli ludzi, znaleźlibyśmy krajobrazy”). Utożsamiam się z jej podejściem do świata i ludzi.
Dzieciaki na Piętrze to inicjatywa, która od kilku edycji odnosi sukcesy, jakie są jej główne cele? Jaka idea towarzyszy tegorocznej edycji?
Nowy sezon projektu oparłam w głównej mierze o idee: inkluzywności, dostępności, sprawczości i różnorodności. Różnorodności rozumianej wielorako, wielopoziomowo i horyzontalnie. Począwszy od różnorodności repertuarowej, wydarzeń dedykowanych zróżnicowanej wiekowo dziecięcej publiczności, jak i różnorodności edukacyjnej, tematycznej, metodologicznej, warsztatowej i artystycznej. Od września do czerwca zaplanowałam i wciąż planuję, szereg spotkań o wysokiej wartości artystycznej. Spektakli ruchowych, teatralnych, lalkowych, cyrkowych. Koncertów familijnych: folkowych, żydowskich, współczesnych i klasycznych. Każdy miesiąc posiada inny motyw przewodni odnoszący się, nomen omen, do zróżnicowanych i zmiennych potrzeb dziecięcej widowni. Sztuka dla dzieci często bywa infantylizowana. Tegorocznym programem staram się udowodnić, że mamy w Polsce wiele oryginalnych projektów artystycznych dedykowanych najmłodszej widowni i że Scena na Piętrze pomieści w sobie rozmaity i ambitny repertuar, a w dalszej perspektywie ukształtuje bardziej wymagającą i świadomą swoich potrzeb publiczność.
Jakie wartości przekazywane są pomiędzy wierszami w trakcie wydarzeń organizowanych w ramach cyklu Dzieciaki na Piętrze? Czy to coś więcej niż rozrywka?
To zdecydowanie więcej niż rozrywka. To edukacja poprzez sztukę. Alternatywne metody nauczania odgrywają bardzo ważną rolę w kształtowaniu nowych pokoleń. Większość osób wychowanych w klasycznych systemach edukacji nie wspomina tego okresu jako najszczęśliwszego czasu w ich życiu.
Myślę, że program skierowany do zorganizowanych grup szkolnych stworzyłam właśnie po to, aby odrobinę rozszczelnić systemowe podejście i zaproponować spędzenie wartościowego czasu z uczniami poza murami szkoły, jednocześnie nie rezygnując z aspektu edukacyjnego. Każdemu wydarzeniu towarzyszą bowiem warsztaty kontekstowe, rozszerzające tematykę poruszaną w spektaklu lub w trakcie koncertu. W najbliższych miesiącach będę dążyć do tego, aby do Sceny na Piętrze trafiło jak najwięcej dzieci. A warto! Gdyż po Nowym Roku gościć będziemy między innymi zespół CZEREŚNIE, Olsztyński Teatr Tańca czy wrocławski Teatr Układ FormaLny – artystów, którzy w Poznaniu bywają rzadko, a wręcz w ogóle.
Dotychczas w projekcie wzięło udział ponad 20 000 dzieci? Skąd tak ogromne zainteresowanie sztuką wśród młodych i ich rodziców?
Myślę, że coraz więcej rodziców świadomie poszukuje miejsc, w których będą mogli spędzić produktywny i wyjątkowy czas ze swoimi dziećmi. Szukają oferty, która odpowie na ich potrzeby ciekawości, różnorodności, da im coś, czego jeszcze nie widzieli. W Poznaniu pojawia się coraz więcej inicjatyw dedykowanych tej konkretnej grupie odbiorców, co bardzo mnie cieszy. Statystyki to jedno, ale relacje są w moim odczuciu o wiele istotniejszym aspektem tego projektu. To ludzie tworzą miejsca. Artyści nie istnieją bez publiczności, przestają istnieć bez odbiorców swojej sztuki, dlatego tak ważne jest budowanie relacji z publicznością w perspektywie długofalowej. Marzy mi się świat, w którym kultura i sztuka przestaną być traktowane po macoszemu, jako najmniej istotny aspekt codziennego życia, a zaczną odgrywać podobnie ważną rolę, co inne sektory gospodarki. I mam tu na myśli również aspekt finansowania kultury i sztuki.