Swietłana Walczak, Arkadiusz Pączka | Biznesowa platforma dla wielkopolskich firm

|Świetłana Walczak Mentor Biznesu|Świetłana Walczak Mentor Biznesu|Świetłana Walczak Mentor Biznesu|Świetłana Walczak Mentor Biznesu|Świetłana Walczak Mentor Biznesu

O nowych wyzwaniach, z którymi muszą mierzyć się przedsiębiorcy, skutecznym wpływie na stanowienie prawa i szkoleniach pomagających rozwijać firmę opowiedzieli nam Swietłana Walczak, prezes Związku Pracodawców Mentor Biznesu, wielkopolskiego oddziału Federacji Przedsiębiorców Polskich (FPP) i Arkadiusz Pączka, wiceprzewodniczący FPP   

Z wielu powodów nie jest to łatwy czas dla polskich firm. Na jaką pomoc Federacji Przedsiębiorców Polskich mogą liczyć? 

Arkadiusz Pączka: Jesteśmy najmłodszą z pięciu działających obecnie w Polsce reprezentatywnych organizacji zrzeszających przedsiębiorców. Od początku przyświecał nam cel pomocy firmom w obszarze prawnym i wymierny wpływ, poprzez działalność ekspercką, na stanowienie prawa. FPP ma kilka tysięcy członków – to globalne korporacje, takie jak Amazon, Coca-Cola, Uber czy TikTok, duże polskie firmy, ale też małe i średnie przedsiębiorstwa oraz związki branżowe. 

Trudno wpływać na legislację tak, aby była przyjazna przedsiębiorcom – Polski Ład jest tego najlepszym przykładem – ale bardzo często udaje nam się przekonać urzędników do zmiany planowanych rozwiązań prawnych. W oparciu o ekspertyzy, dane i analizy, także wpływu konkretnych rozwiązań na budżet państwa, ale też dzięki wypracowywaniu jasnych postulatów całej branży, której dotyczą nowe przepisy.       

FPP skupia ekspertów z różnych dziedzin – wśród nich jest Pani Prezes, która jest świetnym specjalistą od polityki migracyjnej i zatrudniania cudzoziemców. 

Powołaliśmy też do życia think tank Centrum Analiz Legislacyjnych i Polityki Ekonomicznej (CALPE), a w ramach FPP działają specjalistyczne komitety: Komitet HR, Komitet Zamówień Publicznych, Komitet Ubezpieczeń Społecznych, Komitet ds. Ochrony Zdrowia oraz Komitet Energii i Środowiska, gdzie o istotnych problemach możemy rozmawiać w wąskim gronie osób odpowiedzialnych za konkretną sferę działalności. 

Członkostwo w FPP to dostęp do pomocy prawnej, wpływ na procesy legislacyjne, budowanie sieci wzajemnych kontaktów i możliwość współpracy z firmami z różnych branż z całej Polski. Nie jest to klub zamknięty, kanapowy, skoncentrowany na zakulisowych działaniach – skupiamy przedsiębiorców, którzy chcą zabrać głos w debacie i jasno wyrazić swoje stanowisko. 

Świetłana Walczak Mentor Biznesu

Kiedy po raz pierwszy usłyszała Pani o FPP? 

Swietłana Walczak: Jako przedsiębiorca prowadzący kilka biznesów szukałam organizacji, która pomoże mi wpłynąć na proces legislacyjny i wypełnić luki w prawie, z którymi zmagałam się w mojej pracy związanej z legalizacją zatrudnienia cudzoziemców w Polsce. Chciałam też wykorzystać swoją wiedzę ekspercką i sprawić, aby w debacie publicznej można było usłyszeć głos nie tylko teoretyków od polityki migracyjnej, ale też praktyków. FPP zaprosiła mnie do współpracy i tak zrodził się pomysł stworzenia wielkopolskiego oddziału Federacji. Nie ma przedsiębiorców, którzy nie mają problemów, a FPP – dzięki działaniu w wielu obszarach i nastawieniu na wymierne rezultaty – jest w stanie pomóc rozwiązać wiele z nich. 

Uważam, że biznesowe zrzeszenia mają wielką wartość, chcę mieć swój wkład w rozwój przedsiębiorczości w Wielkopolsce i przyczynić się do zacieśnienia relacji pomiędzy lokalnymi firmami. 

Wiele organizacji skupiających różnorodne firmy realizuje swój własny program, mi zależy przed wszystkim na odpowiadaniu na potrzeby przedsiębiorców. Dlatego każdą firmę, która przystąpi do Związku Pracodawców Mentor Biznesu odwiedzam osobiście, a członkostwo poprzedza rozmowa – o wspólnych oczekiwaniach i wartościach.   

W jakich innych miastach działają już regionalne oddziały FPP? Czy przedsiębiorcy coraz chętniej szukają organizacji, które zapewnią im szerszy wpływ na otoczenie biznesowe? Czy Poznań wyróżnia się pod tym względem na tle innych miast?  

A.P.: Poza wielkopolskim odziałem FPP lokalne struktury działają także w województwach: dolnośląskim, łódzkim, kujawsko-pomorskim, małopolskim, śląskim i od niedawna w lubuskim. Przedsiębiorcy coraz częściej odczuwają potrzebę silniejszego oddziaływania na miasto i województwo, chcą być partnerem dla administracji samorządowej, choćby przy wydatkowaniu funduszy europejskich. Jeden przedsiębiorca ma zawsze mniejszą siłę przebicia niż regionalna, mocno osadzona w lokalnych realiach organizacja, która jest jednocześnie reprezentatywna w skali ogólnopolskiej. 

Konstruktywny dialog z organami administracji – czy to na szczeblu rządowym czy samorządowym – jest niezbędny, aby biznes się rozwijał, a Poznań zawsze był miastem o szczególnym znaczeniu na krajowej mapie przedsiębiorczości.  

S.W.: Dla mnie Poznań, jeszcze zanim tu zamieszkałam, budził skojarzenia z biznesową kolebką Polski. Widzę jak miasto dynamicznie się zmienia, ale zauważam też deficyty, które spowalniają jego rozwój. Chciałabym, w ramach działań w FPP i Prezydium Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego w Poznaniu, do którego zostałam zaproszona, mieć wpływ na kierunek tych zmian.     

Świetłana Walczak Mentor Biznesu

Związek Pracodawców Mentor Biznesu gościł już w Poznaniu wiele osobistości – od ministra finansów po mistrzynię świata w taekwondo. Jakie są kolejne plany? 

S.W.: Rzeczywiście, w stosunkowo krótkim czasie udało nam się zorganizować w Poznaniu spotkanie z Główną Inspektor Pracy, panią minister Katarzyną Łażewską-Hrycko (29 listopada) czy ministrem finansów (5 listopada), a wcześniej, w październiku, gościem uroczystej inauguracji naszej organizacji była m.in. Natalia Rybarczyk, mistrzyni świata w taekwondo olimpijskim. Już 7 marca zapraszamy z kolei na spotkanie z ekspertami Izby Administracji Skarbowej w Poznaniu, a 23 marca porozmawiamy o Nowym Ładzie i jego konsekwencjach z dyrektorem oraz ekspertami Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. 

Ponadto 31 marca naszym specjalnym gościem będzie prof. Grażyna Spytek-Bandurska, ekspert prawa pracy, a tematami spotkania będzie m.in. kontrolowanie trzeźwości pracowników w świetle nowych przepisów i nowe obowiązki pracodawców w zatrudnianiu. 

Głośna sprawa spedytora, która pracował zdalnie pod wpływem alkoholu zwróciła uwagę opinii publicznej na codzienny problem wielu firm – jak kontrolować trzeźwość pracowników w trybie home office? 

W kwietniu zorganizujemy też spotkanie dotyczące KSeF-u, czyli Krajowego Systemu e-Faktur, który ma być obowiązkowy od 1 stycznia 2023 r. W Polsce codziennie wystawianych jest ok. miliona faktur. Jak do tej pory korzystanie z tego systemu jest dobrowolne i choć za pośrednictwem KSeFu faktury wystawia na razie niewielu przedsiębiorców, to już widać wiele niedoskonałości – jeśli nie zostaną naprawione, a system stanie się powszechny, wiele firm nie będzie mogło normalnie działać. 

Choćby na tym przykładzie widać, że nie tylko reagujemy na bieżące problemy, ale staramy się także zapobiegać zagrożeniom, które mogą dotyczyć wszystkich przedsiębiorców. Na bieżąco monitorujemy sytuację i organizujemy wiele spotkań, które przygotowują przedsiębiorców na nadchodzące zmiany legislacyjne. 

Świetłana Walczak Mentor Biznesu

Czy obok spotkań nastawionych na wymianę wiedzy będzie też coś „dla duszy”?

S.W.: Planujemy więcej spotkań z cyklu „Nie samym biznesem przedsiębiorca żyje”. W styczniu zaprosiliśmy np. na warsztaty pani Agnieszki Nadstawnej – Coacha Inteligencji Emocjonalnej oraz Trenera Kreatywności i Zarządzania. W przygotowaniu są także cykliczne, biznesowe śniadania i wyjazdowe szkolenia. Mamy wiele pomysłów – od biegów przedsiębiorców, po zawody kulinarne. Duży nacisk kładziemy na osobiste spotkania. Bardzo wiele spraw, można załatwić zdalnie, ale pozbawia nas to bezcennej możliwości nawiązania relacji. 

Na jakie jeszcze aspekty, poza rozwijaniem firmy i nawiązywaniem nowych kontaktów, chce Pani postawić?    

S.W.: Chcemy być platformą networkingową i szkoleniową – także w zakresie tzw. umiejętności miękkich i work-life balance. Życie zawodowe jest ściśle powiązane z życiem prywatnym, jeśli mamy problemy w życiu osobistym, to nie możemy być produktywni w pracy. Choć wydaje się to oczywiste, to wielu przedsiębiorców stara się nie widzieć tego związku, ucieka od problemów osobistych „w pracę”. Proporcje pomiędzy pracą a życiem prywatnym na poziomie 90% do 10% wcale nie są czymś rzadkim w świecie biznesu.     

Wiem na własnym przykładzie, że niełatwo jest wyrwać się z tego zaklętego kręgu, w którym ciągle gdzieś pędzimy, rozpoczynamy nowe projekty i permanentnie brakuje nam czasu. Jak trudno jest być „tu i teraz”, zatrzymać się, spojrzeć uważnie na osobę, z którą rozmawiamy i rzeczywiście usłyszeć, co ma nam do przekazania. A to konieczne, aby być lepszym partnerem, lepszym rodzicem czy lepszym pracodawcą. 

Często jest tak, że przedsiębiorca dostrzega problem, zauważa, że zespół pracowników jest zdemotywowany, stara się znaleźć rozwiązanie na wielu szkoleniach, najczęściej samemu w nich nie uczestnicząc. Leczy więc objawy problemu, ale nie ich przyczynę, którą może być wypalenie zawodowe czy tzw. samotność lidera. Ja chcę zmienić tę perspektywę i zaprosić na elitarne szkolenie prezesów, dyrektorów i właścicieli firm, aby mogli wymienić się doświadczeniami i posłuchać najlepszych trenerów biznesu w kraju.  

Dwa dni po naszym spotkaniu, na którym rozmawialiśmy m.in. o polityce migracyjnej, Rosja rozpoczęła inwazję na Ukrainę. Jak przedsiębiorcy mogą pomóc Ukraińcom za pośrednictwem FPP?  

S.W.: Zaraz po pojawieniu się tych tragicznych informacji uruchomiliśmy specjalne numery telefonów (+48 737 477 773; +48 518 218 305) – dzwoniąc na nie obywatele Ukrainy mogą uzyskać bezpłatną pomoc. Już wcześniej wspieraliśmy też Fundację Świętego Mikołaja, która w Mariupolu prowadziła Świetlicę Świętego Mikołaja dla ukraińskich dzieci. Fundacja będzie kontynuowała tę pomoc – zachęcamy do wsparcia jej darowiznami. 

Federacja Przedsiębiorców Polskich rozpoczęła też intensywne działania w ramach zapewnienia zatrudnienia i zamieszkania dla uchodźców z Ukrainy w Polsce. Jak do tej pory zagwarantowaliśmy 250 miejsc pracy, wraz z pakietem realnej pomocy obejmującej zapewnienie zamieszkania, opieki dziennej dla dzieci, pomocy psychologicznej, a także pełnego wsparcia w zakresie legalizacji pobytu w Polsce. Obecnie FPP przygotowuje również pakiet rozwiązań ułatwiających zatrudnienie obywateli Ukrainy. 

Tragedia Ukrainy będzie wyzwaniem nie tylko w wymiarze humanitarnym, ale także dla rynku pracy, a stworzenie możliwości zatrudnienia jak największej liczbie Ukraińców, którzy musieli uciekać z własnego kraju, powinno być jednym z naszych priorytetów. Jak trafnie zauważył pan Marek Kowalski, przewodniczący FPP, w tym trudnym czasie jako przedsiębiorcy robimy to, na czym znamy się najlepiej – zapewniamy pracę.    

REKLAMA
REKLAMA

Może cię zainteresować:

|Świetłana Walczak Mentor Biznesu|Świetłana Walczak Mentor Biznesu|Świetłana Walczak Mentor Biznesu|Świetłana Walczak Mentor Biznesu|Świetłana Walczak Mentor Biznesu
REKLAMA
REKLAMA

Elżbieta Janik – Krause | Księgowość to jak czytanie książki

Elżbieta Janik - Krause, prezes zarządu Kancelaria Rachunkowa Denarius z Poznania

Poznań – miasto przedsiębiorcze, biznesowe – oferuje również swoim klientom wsparcie w zakresie szeroko rozumianej księgowości. Takim miejscem jest Kancelaria Rachunkowa na poznańskim Chwaliszewie, której klientami są w szczególności firmy z branży spedycyjnej, budowlanej, deweloperskiej, a także kancelarie prawne, handlowcy oraz styliści fryzur. Elżbieta Janik-Krause, prezes zarządu Kancelarii Rachunkowej Denarius, opowiedziała, z jakimi problemami borykają się obecnie poznańscy przedsiębiorcy, dlaczego tak popularny jest outsourcing usług księgowych i jak ważną rolę w jej życiu odgrywają relacje.

Rozmawia: Magdalena Ciesielska | Zdjęcia: archiwum prywatne EJ-K

Jak zaczęła się Pani przygoda z rachunkami i cyframi?

ELŻBIETA JANIK-KRAUSE: Zaczęłam studia informatyczne w trybie zaocznym i szukając pracy, trafiłam do biura. Tam posadzono mnie przy komputerze, a jednym z moich głównych zajęć było wprowadzanie faktur do systemu – i choć niektórzy mogą w to wątpić – zaczęło mi się to naprawdę podobać. (śmiech) Ponadto, gdy moi rodzice prowadzili własną firmę, to pamiętam jak interesowała mnie wielka księga przychodów i rozchodów, i jak na prośbę mamy wpisywałam faktury.
Uwielbiam cyferki, choć skończyłam studia inżynierskie na Politechnice Poznańskiej. Skończyłam również e-commerce i jakbym poszła w tym kierunku, to dzisiaj nie musiałabym się tak męczyć ze zmianami przepisów. (śmiech)

Ta zmienność w przepisach to zapewne nie lada wyzwanie…

Jestem księgową od 20 lat i nie pamiętam tak galopujących zmian jak obecnie. Dawniej jak księgowałam coś według ustalonego harmonogramu i zgodnie z wytycznymi, to tak działaliśmy przez kilka lata. Dzisiaj nie jest to tak stałe i powtarzalne… Ponadto zawsze gdy przychodzi nowa władza, wprowadzane są nowelizacje ustaw i zmieniane są przepisy. Odczuwamy to w Kancelarii Rachunkowej, bo obsługujemy również klientów dofinansowanych z budżetu państwa. Nieraz słyszę pytanie: jak Ty się w tym wszystkim nie pogubisz? Udaje mi się to, dzięki wytężonej pracy, doświadczeniu i skrupulatności.

Oprócz aktualizacji ustaw, z jakimi zagadnieniami najczęściej się Pani spotyka?

Gdy przychodzi klient i pyta się, jak nie płacić podatków (śmiech), albo je obniżyć. Zawsze zaczynam od rozmowy z klientem, jakie ma plany, jak jego działalność wyglądała wcześniej. Często musimy skorzystać z usług doradcy podatkowego, aby mieć szerszy pogląd na zaistniałą sytuację. Mamy wówczas typową burzę mózgów. (śmiech) Do tego muszą być konkretne liczby, wyliczenia w tabelach. Czasami się klientom wydaje, że taka optymalizacja będzie dla nich korzystana, ale jak przeanalizujemy liczby – to wtedy może wyjść inaczej i wspólnie z klientem stwierdzamy, że to wcale nie jest opłacalne. Ludzie mając działalność gospodarczą, wiedzą, że na spółce nie płaci się ZUS-u, ale płaci się więcej za księgowość, bo jest tzw. pełna księgowość. Jeżeli ktoś nie jest obeznany z Kodeksem spółek handlowych i nie wie jak to wszystko działa, że jest uchwała, zarząd, rada nadzorcza, wspólnicy – tzn. wszystkie organy, to nie zdaje sobie sprawy, że pewne przesunięcia są nieopłacalne, bo nic więcej się nie zyska.

Outsourcing usług księgowych jest bardzo popularnym rozwiązaniem wśród polskich przedsiębiorstw. Z usług biur rachunkowych korzysta bowiem aż 72% przedsiębiorców, podczas gdy księgowego na etacie zatrudnia zaledwie 8% firm. Dlaczego tak się dzieje?

Według mnie to nie jest zwykła moda, tylko czysta ekonomia. Outsourcing jest po prostu tańszy, bo zatrudnienie księgowej na pełen etat to są już większe koszty. Np. jak nam ktoś płaci za książkę przychodów i rozchodów 300 zł netto, to nie zatrudni się księgowej za taką kwotę. Obsługujemy naprawdę dużych klientów, którzy mogliby wejść w swoją wewnętrzną księgowość. A dlaczego nie wchodzą? Bo oni nie mają problemu, czy pracownik zachoruje, nie przyjdzie do pracy, ktoś zrezygnuje itp. U nas w Kancelarii Rachunkowej Denarius prowadzimy rekrutacje, non stop szkolimy nowych pracowników, bo chcemy być na bieżąco. Mamy wykupione dwie stałe platformy szkoleniowe, ponadto ubezpieczenie jako Kancelaria Rachunkowa. Wiele rzeczy załatwiamy za klienta, a jeśli on chciałby zapłacić za swój program do księgowości, licencje, dodatkowo poświęcić swój czas na załatwianie tych spraw – często dochodzi do słusznego wniosku, aby przerzucić te obowiązki na nas. Nawet jak ktoś ma nadzór samodzielnej księgowej, wewnątrz firmy, a chce przekazać obowiązki głównej księgowej – również to oferujemy. Np. dwa razy w tygodniu odwiedzamy swojego klienta, jego księgowa ma kontakt z naszymi pracownikami, a my wysyłamy i sprawdzamy informacje, co się zmienia. Taka forma jest też preferowana przez naszych klientów.

Elżbieta Janik - Krause, prezes zarządu Kancelaria Rachunkowa Denarius z Poznania

Czy ludzie w obecnej dobie decydują się na zakładanie swoich firm?

Tak, po pewnym przestoju, jest teraz wielki ruch w tym temacie. Dużo osób chce po prostu przejść na swoje, być dla siebie „sterem, żeglarzem, okrętem”, bez odgórnych wytycznych od szefa. Nie chcą być zależni i ograniczeni godzinowo, np. od 8 do 16. Ale z drugiej strony, zauważam też, że zmiany przepisów spowodowały pozamykanie się mniejszych firm, mniejszych biznesów. To też wynika z takiego niedopatrzenia i braku dokładności. Często ludzie prowadzący działalność gospodarczą nie patrzą na jedną podstawową rzecz, tzn. na przepływ pieniądza. Oni się skupiają na tym, że rachunek zysków i strat jest zadowalający, ale gdy ich klient nie zapłacił, albo zapłacił bardzo późno – to powoduje, że zaczyna się robić krótka kołderka z finansami. I to w efekcie przyczynia się do podjęcia decyzji o zamknięciu firmy. Dlatego zawsze namawiam do skrupulatnego przyglądania się przepływom pieniędzy.

Jakie firmy obsługuje Denarius, z jakich branż?

Mamy dużo firm spedycyjnych, kancelarii prawnych, a na drugim biegunie stylistów fryzjerów. Ponadto dużo z regionu jest handlowców, firm budowlanych i deweloperskich, którym służymy pomocą i radą. Także i organizacje Skarbu Państwa, których siedziby nie są ulokowane w Poznaniu.

Korzysta Pani ze swojej wiedzy z czasu studiów, świadcząc usługi księgowe?

Oprócz skończonych studiów z programowania, zrobiłam również studia podyplomowe z Zarządzania produkcją. Zanim założyłam Biuro Rachunkowe pracowałam w Cegielskim, byłam kierownikiem w dziale księgowym. Pamiętam jak za zgodą szefa weszłam na produkcję, bo bardzo chciałam zobaczyć jak przebiega cały proces tworzenia i montowania olbrzymich silników do statków, na podstawie licencji MAN-a. Sądziłam, że taki silnik jest wielkości pokoju, ale gdy założyłam kask i weszłam na halę produkcyjną, to oniemiałam z wrażenia… (śmiech) Bo silnik do statku przypominał wielkością blok dwupiętrowy i trzeba było po nim chodzić po drabinie, która została przymocowana na stałe. Potem jak pracowałam w branży automotive, to też szef mnie zabrał i obeszliśmy produkcję. Zobaczyłam, na czym polega system 5S, że np. młotka nie odkłada się w inne miejsce jak tylko to obrysowane. Taki system potem wprowadzono w biurach, gdzie team leaderzy mieli napisy na segregatorach w kształcie łuku. I wówczas gdy wyciągali segregator np. z nr 3, nie musieli się zastanawiać, aby pomiędzy 2 a 4 odłożyć – tylko ta wizualizacja im w tym pomagała.

W ogóle z kimkolwiek bym nie pracowała, zawsze proszę o pokazanie mi produkcji. To takie zamiłowanie produkcyjne. (śmiech) Ale tak na serio – dzięki wizualizacji, zobaczeniu hali produkcyjnej, cyfry, które mam na fakturze, stają się dla mnie bardziej materialne, układam to sobie jak przysłowiowe puzzle. Techniczne wykształcenie mi bardzo pomaga i bardzo lubię wszystko posprawdzać, poza tym nie boję się programów komputerowych, systemów. Jak uruchamiałam firmę 13 lat temu, to byłam i sprzedawcą, księgową, informatykiem… (śmiech) Księgowość to jak czytanie książki, krok po kroku, rozdział po rozdziale. Wszystko ma swoje etapy…

Elżbieta Janik - Krause, prezes zarządu Kancelaria Rachunkowa Denarius z Poznania

Czyli księgowość to nie tylko cyfry, ważne są relacje międzyludzkie?

Zdecydowanie tak. Żeby dobrze prowadzić księgowość, trzeba poznać przedsiębiorcę, jaki ma charakter pracy, jakie ma zamierzenia, w jakiej dynamice będzie prowadzona jego firma, co może się dziać w firmie, co ma realny wpływ przede wszystkim na podatki. Jak zbudujemy dobre relacje z klientem, to my możemy więcej wybaczyć klientowi i on nam. To działa w obie strony. Ponadto trzeba mieć wyobraźnię w księgowości.

Przeprowadza Pani z klientami szczere rozmowy, wykładacie przysłowiowe karty na stół. Ważna tu jest lojalność i otwartość. Ma Pani poczucie, że klienci trochę się spowiadają przed Panią ze swoich niedociągnięć, większych czy mniejszych grzeszków?

Szybko wychodzi ukrywanie przede mną niektórych faktów i zaciemnianie prawdziwego obrazu firmy. Choć muszę przyznać, że takich przypadków mam naprawdę niewiele. Przedsiębiorcy obecnie inaczej podchodzą do kwestii rozmów otwartych, bez tendencyjnego „owijania w bawełnę”. Mówią, jak u nich jest, że mają np. trudności z płatnościami, że spadła im sprzedaż. Prowadzę też firmy w restrukturyzacji. Chcąc nie chcąc, klient musi być ze mną szczery. (śmiech) Księgowy przecież czarno na białym, widzi, jaki jest zysk, obrót, przychód, a przedsiębiorcy nierzadko udają, że tego nie widzą.

Z jakimi problemami aktualnie zmagają się przedsiębiorcy?

Przede wszystkim z nieterminową płatnością, czyli, że klienci im nie płacą w terminie. Nieraz właściciel firmy spedycyjnej czeka 2-3 miesiące na swoje pieniądze, jak tak przeciągane są płatności. A on przecież musi zapłacić swoim pracownikom, zakupić nowy towar, zapłacić za paliwo – a to wszystko są jego koszty.

Jak Pani patrzy na osoby prowadzące działalność gospodarczą, to czy można rzec, iż „biznes rodzi biznes”?

Oczywiście, własny biznes daje szerokie możliwości rozwoju, poznawania nowych osób. Powstają nowe firmy na bazie tej pierwszej lub po prostu ludzie przebranżawiają się, szukając nowych wyzwań zawodowych. Jeden z moich klientów jest prawnikiem z zawodu, a w czasie pandemii się przebranżowił i stał się handlowcem. Informatycy, programiści często przechodzą do branży deweloperskiej, to pewna fala nowych zmian na rynku pracy. Inny mój klient, który zarządzał w branży telekomunikacyjnej też poszedł w handel, wybrał to jako bardziej intratne i szybsze źródło zarobku.

Handel, przedsiębiorczość, praca u podstaw – to trwałe i niezmienne wartości kultywowane w stolicy Wielkopolski.

To prawda. Z pokolenia na pokolenie… Widzę tę żyłkę przedsiębiorczości u wielu moich klientów, co mnie bardzo cieszy.

Elżbieta Janik - Krause, prezes zarządu Kancelaria Rachunkowa Denarius z Poznania

Biznesmeni, przedsiębiorcy wiedzą, że „kto nie ryzykuje, ten nie ma”?

Nie muszę im tego tłumaczyć, oni to doskonale wiedzą. Choć ja sama nie należę do osób ryzykujących i umiejących postawić wszystko na jedną kartę. I za to podziwiam innych… Zanim coś kupię do firmy, muszę to przeanalizować, wcześniej – musiałam jeszcze uzbierać na dodatkowe zakupy, komputery itp. Jestem ostrożna, bardziej zdystansowana do wydatków. Racjonalnie podchodzę do spraw. Według mnie kobiety są mniejszymi ryzykantkami w biznesie niż mężczyźni – i tak to faktycznie jest.
Nie uczę przedsiębiorców, że warto ryzykować. Uczę zrozumieć podstawy księgowości, to, co jest potrzebne do prowadzenia własnej firmy. Lubię tłumaczyć krok po kroku – to też swego rodzaju umiejętność. Według mnie prezes danej firmy zanim podejmie newralgiczną decyzję powinien to skonsultować ze swoją księgową. Mam stałych klientów, którzy tak właśnie funkcjonują w biznesie, dzwonią do nas z konkretnym zapytaniem, czy warto, czy można…

Gdy napatrzy się Pani na cyferki, statystyki, tabele, jak Pani odreagowuje swoją pracę i obowiązki zawodowe?

Regularnie trenuję od 8 lat, miałam też taki epizod w swoim życiu, że organizowałam Fit Campy dla kobiet. Przynajmniej dwa razy do roku sama jestem uczestniczką takich sportowych zjazdów, podczas których zmęczymy się wtedy razem, (śmiech) ale te kobiece relacje, endorfiny pomagają mi w czyszczeniu głowy z wielu codziennych myśli.
Coraz mniej już siedzę, aby księgować, po prostu musiałam nauczyć się rozdysponować moje obowiązki i przekazać je dalej… choć to nie było dla mnie łatwe. (śmiech)

denarius logo2020
Magda Ciesielska

Magdalena Ciesielska

redaktor prowadząca
REKLAMA
REKLAMA
Elżbieta Janik - Krause, prezes zarządu Kancelaria Rachunkowa Denarius z Poznania
REKLAMA
REKLAMA