SPA52 | Piękno zaczyna się od zgody na siebie

SPA52


Świadoma pielęgnacja, uważność i troska o relację z własnym ciałem – to nie tylko modne hasła, ale fundament filozofii Katarzyny Charłampowicz-Jabłońskiej, właścicielki SPA52. W rozmowie opowiada o tym, dlaczego prawdziwe piękno zaczyna się od autentyczności i w jaki sposób nieinwazyjne technologie mogą przynieść nie tylko spektakularne efekty, ale też głęboki komfort. SPA52 to nie tylko Instytut – to przestrzeń zaufania, zrozumienia i realnej zmiany.

Rozmawia: Alicja Kulbicka | Zdjęcia: Olga Jędrzejewska, Anna Saporowska, Maciej Zakrzewski

Hasłem SPA52 jest cytat Coco Chanel: „Piękno zaczyna się wtedy, gdy decydujesz się na bycie sobą”. Co to dla Ciebie, dla Twojego zespołu oznacza w codziennej pracy z klientkami i klientami?

KATARZYNA CHARŁAMPOWICZ-JABŁOŃSKA: Dla mnie to zdanie ma wyjątkową siłę. Żyjemy w czasach, w których pojęcie piękna jest mocno zrelatywizowane – kształtowane przez trendy, algorytmy i wyidealizowane obrazy. Ale prawdziwe piękno nie ma jednego wzorca. Zaczyna się tam, gdzie jest zgoda na siebie – na swoją twarz, ciało, historię. W pracy z klientami naszym celem nie jest upodobnienie ich do kogoś innego. Chcemy pomóc im wydobyć ich naturalne piękno, przywrócić zdrowy i promienny wygląd skóry, wymodelować sylwetkę oraz zadbać o dobre samopoczucie.

Na stronie piszecie, że niezależnie czy pragnę zadbać o skórę, rozwiązać jej problemy czy po prostu odnaleźć spokój – wspólnie odkryjemy to, czego najbardziej potrzebuję?

To dla nas bardzo ważne. Każda osoba to inna historia, inne pragnienia i potrzeby. Drogę do sukcesu naszego klienta rozpoczynamy podczas profesjonalnej konsultacji. To tam go poznajemy, jego organizm, identyfikujemy indywidualne potrzeby, rozpoznajemy przeciwskazania i ustalamy kierunek oraz cele terapii.

20250623 fot 5 Olga Jedrzejewska

Co wg SPA52 składa się zatem na efektywną terapię zabiegową?

Świadoma terapia zaczyna się od zrozumienia, czego potrzebuje nasze ciało i skóra. Edukujemy naszych klientów, tłumaczymy mechanizmy, pomagamy odczytywać sygnały, które często są ignorowane. Dzięki temu klient staje się aktywnym uczestnikiem procesu, a nie tylko odbiorcą usługi. To współpraca oparta na relacji, nie na schemacie. Efektywna terapia zabiegowa posiada więc aż trzy fundamenty: prawidłowo dobrane zabiegi, odpowiednią pielęgnację domową oraz zdrowy styl życia. Ważne jest, aby odpowiednio zadbać o każdy z tych elementów.

Dla Ciebie jako osoby z branży beauty, który z tych elementów wskazałabyś jako najważniejszy?

Wszystkie trzy są niezwykle istotne, gdyż wzajemnie na siebie oddziałują, są jak system naczyń połączonych. Po ustaleniu celów z naszymi klientami wychodzimy od wykonania zabiegów, dołączamy do tego profesjonalne kosmetyki domowe oraz zalecenia pozabiegowe.

Przybliżysz nam zatem jak wygląda u Was dobór zabiegów?

Na podstawie szczegółowego wywiadu, oceny kondycji skóry i ciała, otwartości klienta do korzystania z danego typu usług, kosmetolog wraz z klientem ustala plan terapeutyczny. Mając tak dużą gamę technologii i zabiegów białej kosmetyki do wyboru jest w stanie dobrać zabiegi w taki sposób, by stworzyć indywidualną terapię łączoną, która w przeciwieństwie do monoterapii przyniesie lepsze efekty. Bazując na naszym wieloletnim doświadczeniu możemy wskazać szereg łączonych terapii, które wielokrotnie przyniosły wspaniałe rezultaty naszym klientom. Przykładami takich terapii łączonych jest np. drenaż limfatyczny (Icoone) lub endermomasaż (LPG Alliance lub Infinity) wykonany po zabiegu z użyciem mikrofali Coolwaves, gdyż przyspieszy wydalanie komórek tłuszczowych z organizmu, które są podczas tego zabiegu uszkadzane. Natomiast przygotowanie skóry mezoterapią igłową z preparatem na bazie aminokwasów jeszcze bardziej wzmocni efekt lasera wolumetrycznego. Oczywiście takich przykładów łączonych terapii jest o wiele więcej.

20250522 fot 3 Zuzanna Kaczmarek

Jaki jest kolejny etap?

Kolejnym etapem, lub często równoległym do wykonywania zabiegów, jest stosowanie przez klienta odpowiednio dobranej pielęgnacji domowej. Ma ona za zadanie chronić skórę przed czynnikami zewnętrznymi, zadbać o odpowiednią barierę hydrolipidową, a także o prawidłowe nawilżenie skóry, które jest kluczowym czynnikiem w powodzeniu terapii przeciwstarzeniowych. Skoro mowa o terapiach przeciwstarzeniowych nie sposób nie wspomnieć o fotoprotekcji. Oferowane przez nas kosmetyki zawierają nie tylko filtry UV, ale również filtry HEV, które mają za zadanie ochronić skórę przed starzeniem się spowodowanym światłem niebieskim pochodzącym z naszych smartphone’ów oraz komputerów.
W naszym Instytucie od lat korzystamy z najbardziej renomowanych marek pielęgnacyjnych takich jak szwajcarski Selvert czy amerykański ZO Skin Health, które podbiły serca naszych klientek. Ponadto, jako wyjątkową nowość na mapie Poznania wprowadziłyśmy luksusową japońską markę Forlle’d. Marka ta stawia na innowacyjne rozwiązania. Jej zmniejszone cząsteczki składników aktywnych wnikają nie tylko do naskórka, ale także do skóry właściwej! To ona w ostatnich kilku tygodniach wychodzi na prowadzenie wśród naszych kosmetologów oraz klientów.

Czy na tym kończy się ścieżka, którą klient pokonuje z Wami?

Staramy się w naszych działaniach towarzyszyć klientowi także poza gabinetem. Stąd rozbudowane zalecenia pozabiegowe, które najpierw omawiamy, a następnie wysyłamy naszym klientom e-mailem. Na drugi dzień lub dwa dni po zabiegach wymagających rekonwalescencji kontaktujemy się z naszymi klientami, żeby dowiedzieć się w jakiej kondycji jest ich skóra po zabiegu i czy proces gojenia przebiega prawidłowo.
W czasach, w których żyjemy w ciągłym biegu towarzyszy nam wysoki poziom stresu, wysoki poziom kortyzolu, co przekłada się m.in.  na słaby sen. Konsekwencją powyższych są problemy z uzyskaniem odpowiednich efektów jak np. redukcję tkanki tłuszczowej, a także liczne problemy skórne. Jako kosmetolodzy z dużym doświadczeniem wiemy, że na skuteczną pielęgnację poza profesjonalnymi kosmetykami stosowanymi w domu i zabiegami wykonywanymi w zaciszu gabinetu, składa się także zdrowa dieta, picie odpowiedniej ilości wody, ruch i zdrowy sen. Dlatego nasze zalecenia zawsze dotyczą także tych aspektów. Ostatnio do naszej oferty wprowadziliśmy innowacyjną technologię endermologii LPG Cellu M6 Infinity, która nie tylko doskonale modeluje sylwetkę, ale także pomaga obniżyć poziom kortyzolu nawet o 40%, co przekłada się na lepsze samopoczucie, zdrowszy sen i dzięki temu lepsze efekty zabiegowe.

Jak wspieracie osoby, które czują się zagubione albo mają złe doświadczenia z innych miejsc?

To dość częsty scenariusz. Klienci trafiają do nas po zabiegach, które nie przyniosły efektu – lub wręcz przeciwnie – zaszkodziły. To może być kwestia słabego sprzętu, źle przeprowadzonej konsultacji, niekompetencji czy braku uważności. W SPA52 zaczynamy od zbudowania zaufania. Tłumaczymy, co możemy zrobić, jak będzie wyglądać proces i co warto zmienić. Ustalamy plan działania i wspólnie go realizujemy. Tu nie chodzi tylko o ciało – to również praca z emocjami, z lękiem, z niepewnością. Chcemy, żeby każda osoba czuła się u nas bezpiecznie, zrozumiana i zaopiekowana.

20250623 fot 2 M.Zakrzewski

Jakie zabiegi są dziś najpopularniejsze – zwłaszcza w sezonie wiosenno-letnim?

Zdecydowanie dominują zabiegi modelujące sylwetkę – w tym okresie klienci intensywnie pracują nad formą. Mikrofale Coolwaves, monopolarna fala radiowa  czy LPG Infinity to technologie, które przynoszą widoczne rezultaty: drenaż, redukcję tkanki tłuszczowej i  ujędrnienie. Ale nie zapominamy też o zabiegach na  twarz – warto przygotować swoją skórę przed latem zwłaszcza pod kątem odżywienia i nawilżenia. Tutaj doskonale sprawdzają się zabiegi mezoterapii igłowej oraz mikroigłowej. W ofercie Instytutu posiadamy również całoroczne zabiegi stymulujące kolagen i elastynę, takie jak monopolarna fala radiowa czy laser wolumetryczny, które  w połączeniu z pielęgnacją gabinetową dają świetne efekty liftingujące. A wszystko to w zgodzie z naturalną strukturą skóry – bez skalpela.

W ofercie macie również masaże, rytuały, elementy relaksu. Czy zauważacie, że klienci oczekują dziś czegoś więcej niż tylko efektu wizualnego?

Zdecydowanie tak. Choć efekt „przed i po” wciąż jest istotny, to coraz więcej osób przychodzi po coś więcej – po spokój, uwagę, reset. Często słyszymy: „Nie mam czasu, żeby o siebie zadbać” – i właśnie wtedy staramy się tę przestrzeń stworzyć. Tworzymy długofalowe plany terapeutyczne, odciążamy klienta z decyzji, dbamy o każdy szczegół – także o to, co niewidoczne na pierwszy rzut oka.

SPA52 to zespół ekspertek. Jak ważne są relacje – i wewnątrz zespołu, i z klientami?

Zespół to nasza siła. Regularnie spotykamy się, omawiając bieżące sprawy oraz obieramy kierunek wspólnych działań. Pracujemy razem wiele godzin dziennie – musimy się wspierać, ufać sobie, wiedzieć, że możemy na siebie liczyć. To poczucie bezpieczeństwa przenosi się na klientów. Tworzymy atmosferę, która daje spokój – a w tym zawodzie, gdzie dotyk i zaufanie są tak ważne, to absolutnie kluczowe.

Co najczęściej słyszycie od klientów po zabiegach?

Czasem są to słowa wdzięczności, czasem wzruszenie – kiedy ktoś zobaczy siebie w lustrze i mówi: „W końcu czuję się dobrze ze sobą”. To najpiękniejsza nagroda. Każdy klient przychodzi z inną historią, inną emocją – a my mamy zaszczyt towarzyszyć mu w tej zmianie. Takie chwile zostają z nami na długo.

SPA52

Czy zauważacie, że potrzeby klientów zmieniają się z biegiem czasu?

Tak, i to bardzo. Choć nadal liczy się efekt, coraz więcej osób interesuje się profilaktyką, holistycznym podejściem. Klienci chcą dbać o naskórek, wspierać procesy biologiczne, a nie tylko walczyć z oznakami czasu. To ogromna zmiana, bardzo pozytywna – i daje nam przestrzeń do jeszcze lepszej pracy. Warto tutaj wspomnieć o filozofii „Longevity”, która odnosi się do długofalowego wspierania zdrowia skóry i ciała przy użyciu nieinwazyjnych metod. Doskonale w ten nurt wpisują się zabiegi LPG Cellu M6 Infinity, które za pomocą mechanicznej stymulacji w naturalny sposób opóźniają procesy starzenia.

A co z panami? Również odwiedzają SPA52? Jeśli tak, to z jakich zabiegów najczęściej korzystają?

Z przyjemnością obserwujemy, że panowie coraz częściej pojawiają się w naszym Instytucie. Szukają skutecznych, ale konkretnych rozwiązań modelujących sylwetkę – np. elektrostymulacja (wspierająca przyrost mięśni) czy mikrofale Coolwaves i kriolipoliza (dla redukcji tkanki tłuszczowej). Dużą popularnością wśród mężczyzn cieszą się również zabiegi na twarz, zarówno te mniej, jak i bardziej inwazyjne. W przypadku grubych męskich skór świetnie sprawdza się radiofrekwencja mikroigłowa – działa na blizny, zmarszczki i rozszerzone pory. Panowie częściej popełniają błędy w pielęgnacji domowej, dlatego bardzo ważna jest edukacja w gabinecie. Często zaczynamy terapię od oczyszczenia przy użyciu zabiegu Geneo X, który również doskonale złuszcza i odżywia skórę.

W komunikacji mocno akcentujecie indywidualność i naturalność. Czy to Wasz manifest?

To nie tyle manifest, co nasza filozofia. Chcemy doradzać z uważnością, bez presji. Pomagać w sposób delikatny, ale skuteczny. Naturalność efektu to dla nas priorytet – nie chcemy zmieniać ludzi, tylko pomagać im zobaczyć siebie w lepszym świetle.
Jakie macie plany na rozwój?
Nieustannie się rozwijamy – szkolimy, śledzimy branżowe nowości, inwestujemy w nowe technologie. Jesienią planujemy poszerzyć ofertę o kolejne urządzenia high-tech – będą działać zarówno na twarz, jak i ciało. Będzie to absolutna nowość w naszej okolicy, dlatego warto być z nami na bieżąco!

Alicja Kulbicka

Alicja Kulbicka

Redaktor naczelna
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Może cię zainteresować:

SPA52
REKLAMA
REKLAMA

Angelika Sworek | Fryzjerstwo to moja pasja. Edukacja to moja misja

Artykuł przeczytasz w: 11 min.
Angelika Sworek


Kreatywność, ciągły rozwój i dzielenie się wiedzą – to filary, na których Angelika Sworek zbudowała swoją wyjątkową karierę. Jako fryzjerka, edukatorka i twórczyni marki kosmetyków fryzjerskich La Clarte, inspiruje innych, by podążać za pasją i rozwijać swoje umiejętności. W rozmowie opowiada o najnowszych trendach, specjalizacjach fryzjerskich i wyzwaniach, jakie stawia przed sobą każdego dnia.

Rozmawia: Alicja Kulbicka | Zdjęcia: Victoria Kałużyńska (www.victoriakaluzynska.pl)

Co zainspirowało Cię do wybrania takiej drogi zawodowej?

ANGELIKA SWOREK: Wiesz, że moim marzeniem było zostać nauczycielką? (śmiech)

W pewnym stopniu to marzenie spełniłaś…

To prawda! Bo oprócz tego, że zostałam fryzjerką, już od 12 lat edukuję fryzjerów. Więc faktycznie w jakiejś mierze moje marzenie się spełniło.

Ale wróćmy do tego, dlaczego fryzjerstwo?

Lubię być w ruchu, lubię, kiedy się coś dzieje, a jednocześnie uwielbiam spełniać się kreatywnie i tworzyć coś, co daje ludziom radość. Fryzjerstwo pozwala mi łączyć te wszystkie elementy – dynamikę, kreatywność i możliwość realnego wpływu na samopoczucie innych. To niesamowite uczucie, widzieć uśmiech na twarzy klienta, kiedy wychodzi z salonu z fryzurą, która podkreśla jego osobowość. Dzięki edukacji mogę dodatkowo dzielić się swoją pasją i wiedzą, co daje mi ogromną satysfakcję.

Wspomniałaś o kreatywności. Czy nie jest jednak tak, że do naszych fryzur podchodzimy zachowawczo, nie pozostawiając za wiele pola do popisu fryzjerowi? 

To wszystko zależy od tego, z jaką pasją fryzjer podchodzi do swojego zawodu. Czy się dokształca, szkoli, czy ma „otwartą głowę”, czy sięga po inspiracje z różnych źródeł? I finalnie, czy jest w stanie zaproponować klientowi coś więcej niż tylko standardowe rozwiązania. Fryzjer z pasją i wiedzą potrafi pokazać klientowi nowe możliwości, które będą dopasowane do jego stylu, charakteru czy urody. Kluczem jest rozmowa, zrozumienie potrzeb klienta, ale też umiejętność delikatnego wyjścia poza utarte schematy. Jeśli fryzjer potrafi zaproponować coś świeżego i dobrze to uzasadnić, to nawet najbardziej zachowawcze osoby są w stanie zaufać i dać się przekonać do odrobiny zmiany. To właśnie wtedy zaczyna się prawdziwa kreatywność.

Angelika Sworek

Prowadzisz własną pracownię fryzjerską w podpoznańskim Buku. Czy od samego początku wiedziałaś, że chcesz pójść trudniejszą drogą i pracować „na swoim”, zamiast na etacie?

Bardzo zależało mi na tym, aby stworzyć miejsce, które w pełni odzwierciedla moje podejście do fryzjerstwa i wysoki poziom usług, na jakim mi zależy. Wiem, że wielu fryzjerów pracujących na etacie w pewnym momencie zaczyna odczuwać potrzebę pójścia własną drogą – chęć realizowania swojej wizji i rozwijania się na swoich zasadach. Dla mnie to była świadoma decyzja, choć zdawałam sobie sprawę, że oznacza więcej pracy i odpowiedzialności. Mimo to, możliwość tworzenia czegoś swojego była dla mnie bezcenna.

Twoja pracownia ma doskonałe oceny w Internecie. Gdzie tkwi klucz do sukcesu?

Przede wszystkim w ciągłej edukacji zespołu i regularnym sprawdzaniu ich umiejętności na każdym etapie pracy. W mojej pracowni pracuje pięciu fryzjerów, a każdy z nich przechodzi intensywne szkolenia i doskonali się, aby utrzymać wysoki standard usług. Stawiam na profesjonalizm, ale równie ważna jest atmosfera – klient musi czuć się u nas dobrze zaopiekowany. Myślę, że to połączenie zaangażowania, wiedzy i indywidualnego podejścia sprawia, że klienci tak dobrze oceniają nasze usługi.

Oprócz pracy czysto fryzjerskiej także szkolisz, o czym wspomniałaś. Rozpoczęłaś od szkoleń fryzjerów, od tego roku szkolisz także instruktorów fryzjerstwa.

Tak! I sprawia mi ogromną satysfakcję szkolić tych, którzy chcą nie tylko doskonalić swoje umiejętności, ale także przekazywać swoją wiedzę innym. Właśnie dlatego od tego roku poszerzyłam swoje portfolio szkoleń o programy skierowane do fryzjerów, którzy marzą o roli edukatorów. Na tych szkoleniach nie skupiamy się wyłącznie na technikach fryzjerstwa, ale również na umiejętnościach miękkich, takich jak sztuka wystąpień publicznych czy budowanie relacji z grupą. Dzięki temu przyszli edukatorzy nie tylko rozwijają się zawodowo, ale także zdobywają kompetencje, które pozwolą im skutecznie dzielić się swoją pasją i wiedzą z innymi.

A szkolenia dla fryzjerów? Co zawiera program?

To przede wszystkim koloryzacja i dekoloryzacja włosów, a także praca z tzw. „trudnymi przypadkami”. Stopień trudności szkoleń dostosowuję do poziomu uczestników, aby każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Oferuję zarówno podstawowe szkolenia z kolorometrii, jak i zaawansowane, dwudniowe warsztaty studyjne, które pozwalają pogłębiać wiedzę i umiejętności. Od 12 lat współpracuję z marką Kemon i to właśnie na jej produktach oraz filozofii pracy opieram swoje szkolenia, co daje uczestnikom dostęp do najwyższej jakości narzędzi i technologii.

Z jakimi wyzwaniami spotykasz się podczas tych spotkań?

Fryzjerzy uczestniczący w moich szkoleniach często przychodzą z własnym bagażem doświadczeń i przekonań. Wyzwaniem bywa zmiana ich spojrzenia na techniki, które uważają za jedyne właściwe. Kluczowe jest pokazanie im, że istnieją inne podejścia, które mogą być równie skuteczne, a czasem nawet bardziej nowoczesne i efektywne. Wymaga to nie tylko merytorycznego przygotowania, ale także zdolności do budowania zaufania i otwierania ich na nowe możliwości.

Są jakieś mity, z którymi przychodzi Ci się rozprawić?

Chyba jednym z najczęstszych mitów jest przekonanie, że fryzjer może pracować „na wyczucie”. To absolutna bzdura, bo w naszej pracy ogromną rolę odgrywa wiedza techniczna i precyzja. Szczególnie w „trudnych przypadkach” kluczowe jest, aby fryzjer potrafił analizować strukturę włosa, znał zasady kolorometrii i rozumiał, jak różne produkty wpływają na włosy. Bez tego można łatwo popełnić błędy, które później bardzo trudno naprawić. Doskonałym przykładem jest dekoloryzacja – proces, który wymaga ogromnej wiedzy i doświadczenia. Dziś potrafimy z czarnych włosów przejść do blondu w ciągu dwóch wizyt, zachowując strukturę włosa w nienaruszonym stanie. To pokazuje, jak ważne jest łączenie artystycznej wizji z solidnym przygotowaniem technicznym.

Angelika Sworek

To brzmi niewiarygodnie. Większość kobiet, które zdecydowały się na tak drastyczną zmianę koloru włosów raczej przygotowana jest na przynajmniej półroczny proces…

To naprawdę imponujące! Dziś mamy dostęp do zaawansowanych technologii, które pozwalają osiągnąć spektakularne efekty znacznie szybciej. Sama prowadzę szkolenia z dekoloryzacji kwasowej, techniki, która opiera się na zastosowaniu reduktora pigmentu. W dużym uproszczeniu, proces ten polega na „rozłączeniu” molekuł koloru we włosie bez konieczności użycia rozjaśniacza. Efekt? Miękkie, błyszczące włosy, bez uszkodzeń i kompromisów dla ich kondycji.

Jak zatem możemy ocenić, czy nasz fryzjer posiada odpowiedni poziom wiedzy i umiejętności, aby sprostać naszym oczekiwaniom?

Po pierwsze, dobrze jest zapytać o ukończone szkolenia, warsztaty czy kursy doszkalające. Fryzjerstwo to branża, która dynamicznie się rozwija, więc regularne poszerzanie wiedzy i aktualizowanie umiejętności jest niezwykle istotne. Certyfikaty, dyplomy czy uczestnictwo w renomowanych programach edukacyjnych świadczą o zaangażowaniu i chęci rozwoju. Po drugie, niezwykle istotna jest zdolność fryzjera do klarownego wyjaśnienia proponowanych zabiegów. Profesjonalista powinien umieć szczegółowo opowiedzieć o procesie, doradzić najlepsze rozwiązanie dla konkretnego typu włosów i wyjaśnić, jakie efekty można osiągnąć. Taka rozmowa świadczy nie tylko o wiedzy teoretycznej, ale też o zrozumieniu indywidualnych potrzeb klienta. Dodatkowo warto zwrócić uwagę na praktyczne aspekty – czy fryzjer omawia stan włosów, proponuje pielęgnację dostosowaną do ich kondycji oraz dba o higienę i jakość używanych produktów. Wszystkie te elementy pozwalają nam ocenić, na ile możemy zaufać jego profesjonalizmowi.

Jakie umiejętności powinien dzisiaj mieć fryzjer, żeby nadążać za szybko zmieniającym się światem i trendami?

To doskonałe pytanie, ponieważ wymagania wobec fryzjerów zmieniły się diametralnie! Kiedyś wystarczyło być świetnym fachowcem, aby zadowolona klientka polecała salon znajomym. Dziś, oprócz doskonałych umiejętności technicznych, fryzjer musi również opanować zupełnie nowe obszary – zarządzanie sprzedażą, marketing, budowanie swojej marki osobistej i obecności w mediach społecznościowych. Równie istotna jest umiejętność skutecznej komunikacji – nie tylko z klientami, ale także z zespołem czy partnerami biznesowymi.

Jakie trendy obserwujesz dzisiaj we fryzjerstwie?

Dzisiejsze trendy we fryzjerstwie skupiają się przede wszystkim na bezpieczeństwie zarówno dla klienta, jak i fryzjera. Formuły współczesnych kosmetyków fryzjerskich są znacznie bardziej przyjazne i delikatne niż jeszcze kilka lat temu. Coraz częściej farby do włosów są pozbawione amoniaku i jego pochodnych, a producenci konsekwentnie eliminują alergeny z produktów, aby zminimalizować ryzyko podrażnień czy reakcji alergicznych. Widać również wyraźny nacisk na zdrowie i kondycję włosów. Obecnie kluczowe jest uzyskanie efektu naturalnie lśniących, zdrowych włosów – niezależnie od wybranej koloryzacji czy stylizacji. Rynek fryzjerski wyraźnie przesuwa akcenty w kierunku pielęgnacji, co oznacza, że coraz więcej uwagi poświęca się regeneracji i ochronie włosów podczas zabiegów. To podejście pokazuje, że piękne włosy zaczynają się od zdrowych włosów.

Czy dobry fryzjer to ktoś, kto potrafi wszystko – od doskonałego strzyżenia po perfekcyjne dobranie koloru? A może na rynku widać wyraźny trend w kierunku specjalizacji?

Zauważam, że coraz częściej fryzjerzy wybierają konkretną ścieżkę rozwoju i skupiają się na wybranych obszarach. Strzyżenie i koloryzacja to podstawowe umiejętności, które są niezbędne dla każdego fryzjera, ale bardziej zaawansowane techniki, takie jak upięcia, trwała czy zabiegi prostujące czy rekonstrukcyjne, stają się domeną specjalistów w tych dziedzinach. Dzięki temu klienci mogą korzystać z usług prawdziwych ekspertów, którzy odpowiadają na ich potrzeby, a fryzjerzy mają możliwość doskonalenia się w obszarach, które najbardziej ich pasjonują.

A co z klientami? Czy wśród nich można zauważyć jakieś wyraźne trendy?

Zdecydowanie tak! Obecnie króluje trend na naturalność. Te mocno rozjaśnione, wręcz żółte włosy, które kiedyś były popularne, odeszły już w zapomnienie. Dziś kobiety coraz częściej wybierają subtelny, naturalny wygląd – włosy, które wyglądają jak delikatnie muśnięte słońcem. Ten efekt naturalnego piękna jest teraz najbardziej pożądany.

Podążając za swoją pasją, stworzyłaś własną linię produktów do włosów, co jest naprawdę imponujące! 

Widząc, jak wiele klientek marzy o prostych, lśniących i zdrowych włosach, wprowadziłam do swojej oferty w pracowni zabieg ULTRA GLOW. To rozwiązanie, które pozwala cieszyć się idealnie gładką taflą włosów przez wiele miesięcy. Tak narodziła się moja marka – La Clarte, która oferuje zintegrowane systemy prostujące włosy. To profesjonalna linia kosmetyków przeznaczona do stosowania w salonach fryzjerskich. Produkty La Clarte zapewniają bezpieczne i skuteczne prostowanie włosów, są całkowicie pozbawione formaldehydu i szkodliwych oparów. Dodatkowo wyróżniają się pięknym, subtelnym zapachem, co sprawia, że zabieg jest komfortowy zarówno dla klientek, jak i stylistów. To połączenie bezpieczeństwa, nowoczesnej technologii i luksusu dla włosów!

Jak szeroka jest linia kosmetyków?

Linia składa się z dziewięciu starannie opracowanych produktów, które zostały zaprojektowane tak, aby wzajemnie się uzupełniały i współgrały. Dzięki temu można je łączyć, tworząc spersonalizowane mieszanki, idealnie dopasowane do potrzeb każdego rodzaju włosów. To daje stylistom ogromną swobodę w pracy i możliwość kreowania indywidualnych rozwiązań pielęgnacyjnych i stylizacyjnych.

Skąd czerpiesz energię i inspirację, by być w ciągłym ruchu i realizować tak wiele projektów jednocześnie?

Moją największą inspiracją i siłą napędową jest moja rodzina. To oni wspierają mnie na każdym kroku i dodają mi wiary, że warto podejmować kolejne wyzwania. Ich zaufanie i wsparcie sprawiają, że mogę w pełni skupić się na realizacji swoich pasji i celów. Poza tym ogromną motywację daje mi widok zadowolonych klientów i fryzjerów, którzy po moich szkoleniach zyskują nową perspektywę na swoją pracę. Uwielbiam poczucie, że to, co robię, ma realny wpływ na innych. To dodaje mi skrzydeł i inspiruje, by każdego dnia działać z jeszcze większym zaangażowaniem.

Alicja Kulbicka

Alicja Kulbicka

Redaktor naczelna
REKLAMA
REKLAMA
Angelika Sworek
REKLAMA
REKLAMA

Izabela Malendowska Aesthetic | Preferuję estetyczny umiar 

Artykuł przeczytasz w: 9 min.
Izabela Malendowska Aesthetic


Izabela Malendowska, właścicielka gabinetu Malendowska Aesthetic, konsekwentnie wyznaje zasadę „estetycznego umiaru” i „zero migracji” w swoich zabiegach, dążąc do harmonii między pięknem a zdrowiem. W rozmowie opowiada o swojej drodze zawodowej – od branży fitness po kosmetologię estetyczną – oraz o tym, jak naturalność i indywidualne podejście do klienta stały się fundamentem jej pracy. Wyjaśnia również, jak istotne jest zrozumienie anatomii twarzy, umiar w stosowaniu wypełniaczy oraz rozwaga, aby osiągnąć subtelne, eleganckie efekty. Branża beauty to dla niej nie tylko estetyka, ale i sposób na poprawę jakości życia, dlatego łączy ją z holistycznym podejściem, które pozwala klientom odkryć ich najlepsze wydanie – bez zbędnej przesady.

Rozmawia: Alicja Kulbicka | Zdjęcia: Patrycja Andrzejewska, Łucja Balcer

Jakie były Twoje początki w branży kosmetologicznej? Co zainspirowało Cię do specjalizacji w upiększaniu kobiet i mężczyzn?

IZABELA MALENDOWSKA: Moja pasja do pracy z ludźmi i chęć niesienia im pomocy towarzyszyły mi od zawsze. Swoją zawodową drogę zaczynałam w branży fitness, którą od początku postrzegałam jako bardzo zbliżoną do świata beauty. Obie te dziedziny łączą zdrowie i piękno – w fitness dbamy o kondycję i formę ciała, a w beauty o jego wygląd. Praca w fitness pochłonęła mnie do tego stopnia, że startowałam nawet w zawodach Bikini Fitness, gdzie zdobyłam szóste miejsce. Jednak poczułam, że czas na zmiany, i zaczęłam od kursu makijażu permanentnego, potem przyszły kolejne – szkolenia, kursy, aż po studia kosmetologiczne, bo fascynacja branżą beauty tylko rosła. Choć na pierwszy rzut oka beauty może wydawać się branżą „próżną,” dla mnie to przede wszystkim sposób na pomaganie ludziom. Bo czym innym jest podkreślanie ich naturalnego piękna, dodawanie pewności siebie, spełnianie marzeń o wyglądzie, w którym czują się dobrze? Moja praca pozwala mi wspierać ludzi w odkrywaniu ich najlepszego wydania, zawsze z poszanowaniem ich naturalności i autentyczności. Dlatego też zdecydowałam się na studia pielęgniarskie – by zgłębić medyczne aspekty pracy i móc jeszcze lepiej pomagać moim klientom, łącząc wiedzę z kosmetologii i pielęgniarstwa. Postrzegam swoją pracę jako subtelne wsparcie, które realnie wpływa na jakość życia moich klientów, a to przynosi mi ogromną satysfakcję.

Pracę w branży beauty rozpoczęłaś prawie 10 lat temu, kiedy przyszedł ten moment, w którym powiedziałaś sobie – czas na własny biznes? 

Swoją działalność rozpoczęłam w 2015 roku, w małym, podnajmowanym gabinecie, gdzie zaczęłam przyjmować pierwsze klientki. Szybko jednak okazało się, że miejsca jest za mało i przeniosłam się na Wildę. Choć zmiana była krokiem naprzód, wciąż marzyłam o własnym, estetycznym gabinecie, który odzwierciedlałby moją wizję piękna i profesjonalizmu.

I tak oto dzisiaj spotykamy się w pięknym gabinecie przy ulicy Głównej, który od progu urzeka dbałością o każdy detal i wyjątkową estetyką wykończenia.

Bardzo zależało mi na tym, aby standard miejsca, w którym przyjmuję klientki, odzwierciedlał jakość usług, jakie oferuję. Dziś koncentruję się głównie na kosmetologii estetycznej, dlatego szczególnie ważne było dla mnie stworzenie przestrzeni, która będzie zarówno elegancka, jak i profesjonalna – miejsca, w którym klientki poczują się komfortowo i wyjątkowo.

Na jakie efekty mogą liczyć klienci po wizycie w Twoim salonie? 

Specjalizuję się przede wszystkim w powiększaniu ust, ale stawiam na subtelne i naturalne efekty. Bardzo dbam o to, aby usta po zabiegu harmonizowały z całą twarzą, dodając jej wyrazu, ale nie przerysowując rysów. Moim celem jest, by każda klientka wychodziła z gabinetu z efektem, który podkreśla jej naturalne piękno, dodając pewności siebie, ale pozostając w zgodzie z jej indywidualnym wyglądem. Bardzo lubię pracować również z tzw. „trudnymi” ustami, które wymagają zaawansowanej wiedzy i precyzyjnego podejścia. Każde usta są unikalne, a praca nad ich asymetrią, wyrównaniem konturów czy subtelną korektą kształtu przynosi mi ogromną satysfakcję. Dodatkowo proponuję moim klientkom chcącym zatrzymać czas całą gamę zabiegów odmładzających, takich jak mezoterapia, stymulatory tkankowe. A jeśli trzeba to i wypełniacz w formie wolumetrii czy typowo śródskórnie. 

Izabela Malendowska Aesthetic

Jednak sporo ostatnio mówi się o migracji wypełniaczy i skutkach ubocznych ich stosowania… 

Rzeczywiście, temat migracji wypełniaczy na bazie kwasu hialuronowego i potencjalnych skutków ubocznych jest coraz częściej poruszany. Sama nie jestem ich zagorzałą fanką, ale niektórych rezultatów nie da się osiągnąć bez ich zastosowania. Kluczem do sukcesu jest jednak umiar i precyzja – odpowiednie dawkowanie oraz właściwa technika pozwalają uzyskać naturalny efekt, minimalizując ryzyko migracji czy innych niepożądanych rezultatów.

Zdarza Ci się odmawiać?

Tak, zdarza się. Kiedy widzę, że klientka ma konkretny pomysł, który moim zdaniem nie przyniesie oczekiwanego efektu lub może wyglądać nienaturalnie, wolę odmówić. Zawsze kieruję się tym, aby końcowy rezultat był harmonijny i podkreślał naturalne piękno, dlatego nie podejmuję się zabiegów, które mogłyby zaszkodzić wyglądowi klientki lub nie spełnić jej oczekiwań.

W Twoim gabinecie stoi także komora hiperbaryczna. Nieczęsto widzę taki sprzęt w salonach kosmetologicznych. 

Komora pozytywnie wpływa na wiele aspektów zdrowia, w tym na regenerację skóry, gojenie ran, poprawę krążenia oraz jakość snu. Dzięki intensywnemu dotlenieniu komórek i rozszerzeniu naczyń krwionośnych, organizm szybciej się regeneruje, co przekłada się na lepszy wygląd skóry, przyspieszone procesy gojenia oraz łagodzenie stanów zapalnych. Tlenoterapia pomaga również w redukcji stresu oksydacyjnego, wspierając naturalne procesy detoksykacji, co poprawia ogólne samopoczucie, sprzyja wyciszeniu i korzystnie wpływa na sen – dzięki niej łatwiej zasnąć, a sen jest głębszy i bardziej regenerujący. Zdecydowałam się na komorę hiperbaryczną w swoim gabinecie, bo idealnie wpisuje się w moją filozofię anty-agingu. 

Ta filozofia to nie tylko zabiegi w gabinecie…

Moja filozofia to nic odkrywczego – czasem nawet czuję, że jestem monotematyczna, powtarzając ją do znudzenia moim klientkom. (śmiech) Przepis na zdrową i piękną skórę opiera się na prostych zasadach: aktywność fizyczna i zdrowe odżywianie. Nie trzeba być zawodowym sportowcem – wystarczą regularne spacery, byle systematycznie! A zdrowa dieta nie oznacza radykalnych rewolucji, skomplikowanych przepisów czy obsesyjnego liczenia kalorii. Warto sięgać po zdrowsze produkty, wybierać te z prostym składem – efekty przyjdą szybciej niż się spodziewasz. To takie proste! Daj organizmowi dobre paliwo, a on na pewno się odwdzięczy! 

Izabela Malendowska Aesthetic

Wspominasz, że w swojej pracy kładziesz nacisk na „ZERO MIGRACJI” i technikę „Estetyczny UMIAR”. Czy możesz wyjaśnić, na czym polegają te metody i dlaczego są tak istotne w Twojej praktyce?

Metoda „ZERO MIGRACJI” polega na tym, by precyzyjnie umieścić wypełniacz tam, gdzie jest potrzebny i kontrolować jego ilość tak, aby nie przemieszczał się poza wyznaczone miejsce. Dodatkowo ważny jest dobór odpowiedniej gęstości i trwałości kwasu hialuronowego. Migracja wypełniacza jest nie tylko nieestetyczna, ale może też prowadzić do problemów zdrowotnych, dlatego dokładność i umiejętność pracy z anatomią twarzy są tutaj kluczowe. Z kolei „Estetyczny UMIAR” to podejście, które skupia się na delikatnym podkreśleniu naturalnych atutów klienta oraz spowolnienia procesów starzenia, poprzez dobór odpowiednich ampułek, ilości zabiegów i ilości podanego preparatu – nie za mało, ale i nie za dużo. W mojej praktyce stawiam na subtelne efekty, które harmonizują z naturalnymi proporcjami, dzięki czemu wyglądają świeżo i elegancko. Obie te metody są niezwykle istotne, bo dają efekt, który jest zarówno estetyczny, jak i długotrwale bezpieczny dla klienta.

Prowadzisz również szkolenia z zakresu kosmetologii estetycznej. Jakie wyzwania napotykasz jako szkoleniowiec i co daje Ci największą satysfakcję w przekazywaniu wiedzy innym?

Zauważyłam, że życie nie nadąża za praktyką, a na rynku brakuje kompleksowych szkoleń łączących teorię z praktycznymi umiejętnościami. Dlatego moim celem jako szkoleniowca jest nie tylko przekazanie wiedzy technicznej, ale też wykształcenie w uczestnikach pełnego zrozumienia dla każdego etapu zabiegu oraz świadomości wpływu, jaki ich praca ma na zdrowie i wygląd klientów. Wyzwaniem jest dla mnie czas szkolenia. (śmiech) Uwielbiam dzielić się wiedzą i jedyne co mnie ogranicza to właśnie czas trwania takiego kursu. Bo mam poczucie, że mogłabym szkolić i szkolić. (śmiech) Bardzo dbam o to, aby poziom moich szkoleń był dostosowany do poziomu wiedzy uczestnika. Muszę mieć pewność, że wychodząc ode mnie każdy uczestnik – niezależnie od poziomu doświadczenia – wyniesie z niego solidną bazę oraz pewność siebie w pracy. Największą satysfakcję daje mi moment, gdy widzę, jak kursanci nabierają wprawy i zaczynają rozumieć, dlaczego dany zabieg wykonuje się w określony sposób. Obserwowanie ich postępów, pewności w działaniu oraz pasji, którą odkrywają w tej pracy, jest dla mnie najcenniejszą nagrodą.

Jakie są według Ciebie najważniejsze trendy i innowacje w kosmetologii estetycznej, które warto śledzić w najbliższych latach?

Przede wszystkim widzę silny trend w kierunku naturalności i dbałości o zdrowie. Coraz więcej osób szuka zabiegów, które subtelnie podkreślają ich naturalne piękno, bez efektu sztuczności czy przerysowania. Klienci coraz częściej oczekują, że kosmetologia estetyczna będzie wspierać zdrowie skóry od wewnątrz, dlatego zabiegi biostymulacyjne oraz technologie regeneracyjne, oparte na stymulacji kolagenu, zyskują na popularności. Ogólnie, widoczny jest wzrost zainteresowania holistycznym podejściem, w którym zdrowie i piękno idą w parze, a klienci wybierają zabiegi spójne z ich indywidualnymi potrzebami i stylem życia. 

Alicja Kulbicka

Alicja Kulbicka

Redaktor naczelna
REKLAMA
REKLAMA
Izabela Malendowska Aesthetic
REKLAMA
REKLAMA

Perfumy orientalne – zapachowa podróż do egzotycznych krain

Artykuł przeczytasz w: 5 min.


Perfumy od wieków odgrywają kluczową rolę w kulturach na całym świecie, pełniąc funkcję nie tylko kosmetyczną, ale i symboliczną. Wśród licznych kategorii zapachów, perfumy orientalne wyróżniają się szczególną intensywnością i bogactwem kompozycji. Ich korzenie sięgają starożytnych tradycji Bliskiego Wschodu, Indii oraz Azji, gdzie aromatyczne składniki, takie jak kadzidło, przyprawy, egzotyczne kwiaty i drewna, od wieków były cenione i wykorzystywane zarówno w obrzędach religijnych, jak i w codziennej pielęgnacji.

Tekst: Karolina Kamińska, perfumiarka, kosmetolożka, wykładowczyni w Poznańskiej Akademii Medycznej, zdjęcie autorki: Karolina Turlejska, zdjęcia: Adobe Stock

Charakterystyka perfum orientalnych

Perfumy orientalne znane są ze swojej zmysłowości, głębi oraz ciepła. Nazywane są także perfumami ambrowymi, ponieważ ambra, będąca cennym składnikiem pochodzenia zwierzęcego, odgrywa istotną rolę w ich kompozycjach. Współcześnie ambra jest często zastępowana syntetycznymi odpowiednikami, które oddają jej charakterystyczny, słodko-drzewny aromat. Podstawowe nuty zapachowe w perfumach orientalnych to przyprawy takie jak cynamon, gałka muszkatołowa, szafran, goździki – te aromaty dodają perfumom orientalnym wyrazistości i głębi. Natomiast żywice i balsamy – kadzidło, mirra, benzoes, ladanum to one nadają perfumom tajemniczy, mistyczny charakter. Egzotyczne kwiaty, jak np. jaśmin, ylang-ylang, róża damasceńska to tylko niektóre z kwiatów, które zapewniają orientalną zmysłową słodycz. A nuty drzewne – drewno sandałowe, cedr, oud (agar) – te składniki nadają kompozycjom orientalnym bogaty, ziemisty ton. Do tego wszystkiego wanilia, która dodaje słodkości, a paczula głębi i trwałości zapachu.

Historia perfum orientalnych

Historia perfum orientalnych sięga starożytności. W Mezopotamii, Egipcie, Persji, Indiach oraz Chinach zapachy odgrywały istotną rolę w rytuałach religijnych i w życiu codziennym. W starożytnym Egipcie kapłani używali kadzideł, aby komunikować się z bogami, a w Persji perfumy były symbolem statusu i luksusu. W Europie perfumy orientalne zyskały popularność w średniowieczu, głównie dzięki kontaktom handlowym z Bliskim Wschodem. Krucjaty, jedwabny szlak oraz arabscy kupcy przyczynili się do rozprzestrzenienia egzotycznych zapachów na Starym Kontynencie. Wielką rolę w popularyzacji tych zapachów odegrał także renesansowy Zachód, gdzie zaczęto tworzyć pierwsze europejskie kompozycje inspirowane Orientem.

Współczesne perfumy orientalne

Współczesne perfumy orientalne zachowują wiele z tradycyjnych składników, jednak współcześni perfumiarze często eksperymentują, łącząc klasyczne nuty z nowoczesnymi akcentami. Perfumy orientalne są dziś podzielone na różne podkategorie, takie jak orientalno-drzewne, orientalno-kwiatowe, orientalno-przyprawowe, które umożliwiają wybór zapachu dopasowanego do indywidualnych preferencji. Orientalno-drzewne perfumy, takie jak Tom Ford Oud Wood, łączą ciężkie, drzewne nuty z ciepłymi przyprawami, tworząc kompozycje idealne na chłodniejsze dni. Orientalno-kwiatowe zapachy, takie jak Guerlain Shalimar czy Serge Lutens Sarrasins, wprowadzają do kompozycji nuty jaśminu, róży i ylang-ylang, nadając im zmysłowości i romantycznego charakteru. Orientalno-przyprawowe perfumy, takie jak Opium Yves Saint Laurent czy Spicebomb Victor & Rolf, to wybuchowe mieszanki przypraw, które dodają energii i mocy.

20241125 AdobeStock 918803342

Perfumy orientalne w kulturze

W różnych kulturach perfumy orientalne mają różne znaczenia i są używane  w różnorodny sposób. W kulturze arabskiej perfumy, szczególnie te zawierające oud, czyli żywicę drewna agarowego, są symbolem gościnności i luksusu. W Indiach kwiaty i przyprawy używane do tworzenia zapachów mają znaczenie duchowe i często towarzyszą medytacjom i rytuałom religijnym. Współcześnie perfumy orientalne zyskują na popularności na całym świecie, co wynika z ich unikalności i zdolności do przyciągania uwagi. Ich intensywność i trwałość sprawiają, że są często wybierane na specjalne okazje, ale także jako codzienny wybór dla osób, które chcą podkreślić swoją indywidualność i zmysłowość.

Jak wybrać idealne perfumy orientalne?

Wybór perfum orientalnych może być wyzwaniem, ze względu na ich intensywność i różnorodność. Warto zwrócić uwagę na kilka aspektów.

  • Okazja. Orientalne perfumy są zazwyczaj bardziej intensywne i trwałe, co czyni je idealnym wyborem na wieczorne wyjścia lub chłodniejsze dni. Na co dzień można wybrać lżejsze wersje orientalnych zapachów, które nie będą przytłaczające.
  • Składniki. Przed zakupem warto zapoznać się z nutami zapachowymi. Jeśli preferujesz ciepłe, słodkie zapachy, wybierz perfumy z nutami wanilii i ambry. Dla fanów bardziej wyrazistych i ostrych kompozycji odpowiednie będą zapachy z nutami przypraw i kadzidła.
  • Trwałość. Orientalne perfumy znane są z wysokiej trwałości, dzięki czemu ich zapach utrzymuje się na skórze przez wiele godzin. Warto jednak przetestować perfumy na skórze, aby sprawdzić, jak rozwijają się w czasie i jak reagują z naturalnym zapachem naszej skóry.
  • Sezonowość. Orientalne zapachy często są wybierane w chłodniejszych miesiącach, ze względu na ich ciepły charakter. Latem warto sięgać po lżejsze, bardziej świeże orientalne kompozycje, które zawierają nuty kwiatowe i cytrusowe.

Perfumy orientalne to wyjątkowa kategoria zapachów, która oferuje bogactwo aromatów inspirowanych egzotycznymi krainami. Ich głębia, zmysłowość i intensywność sprawiają, że są idealnym wyborem dla osób, które chcą wyróżnić się z tłumu i podkreślić swoją osobowość. Niezależnie od tego, czy szukasz zapachu na specjalne okazje, czy codziennego towarzysza, perfumy orientalne mogą stać się Twoim ulubionym wyborem, zabierając Cię w zapachową podróż do dalekich, tajemniczych krain.

Karolina Kamińska

Karolina Kamińska

Karolina Kamińska, perfumiarka, kosmetolożka, wykładowczyni w Poznańskiej Akademii Medycznej
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

RAI82 – BUTIKOWE DAY SPA | To nie tylko usługi, to przede wszystkim doświadczenie

Artykuł przeczytasz w: 11 min.
RAI82 Poznań, butikowe SPA


W marcu br. swoje drzwi otworzyło Butikowe Day Spa w Poznaniu, czyli RAI82, mieszczące się przy
ul. Kościuszki 82. Piękne schody prowadzące do szmaragdowych drzwi, już na wstępie wywołują uczucie zachwytu. Potem jest jeszcze lepiej… Po przekroczeniu progu, niczym magicznego azylu spokoju, rozprzestrzenia się cudowny, kojący wręcz zapach. Aromaterapia działa już od samego początku i kusi… O wielu pokusach w branży beauty, wachlarzu usług, o pięknie wystylizowanych wnętrzach opowiadają właścicielki RAI82 – Marta Śronkowska-Budner i Marta Zalaszewska oraz manager tego miejsca – Patrycja Sławkowska.

Rozmawia: Magdalena Ciesielska | Zdjęcia: Materiały prasowe

Klientki RAI82 pozostawiają wiele pozytywnych i pochlebnych opinii na temat tego miejsca, konkretnych zabiegów oraz całego pakietu oferty, jaką dysponujecie. Przeczytałam też takie sformułowanie, że „wejście do RAI82 to jest jak podróż do raju, relaks dla zmysłów oraz dla ciała.” Jak narodził się pomysł na tego typu SPA?

RAI82: Na wstępie warto zaznaczyć, że zarówno ja, jak i moja wspólniczka jesteśmy z kompletnie innych branż. (śmiech) Na co dzień pracujemy w marketingu i finansach. Zatem pierwsza myśl, stworzenia butikowego miejsca relaksu i piękna, była już dla wielu osób z naszego bliższego czy dalszego otoczenia wielkim zaskoczeniem. A jeszcze większą niespodzianką – jak doszło już do realizacji planów. (śmiech) Poznałyśmy się na drodze zawodowej. Współpraca bardzo dobrze nam się układała, więc stwierdziłyśmy, że warto połączyć siły, marzenia i nasze doświadczenie. Na etapie tworzenia koncepcji, wiedziałyśmy, czego chcemy. Byłyśmy zgodne co do tego, że typowych miejsc beauty w Poznaniu jest bardzo dużo. Pragnęłyśmy więc wykreować na poznańskim rynku kompletnie coś innego – zapewne w tej wizji pomogły nam nasze spostrzeżenia z perspektywy klientek salonów beauty i chęć stworzenia takiego miejsca, z jakiego usług same chciałybyśmy korzystać.
Przeplatając więc nasze wrażenia i spostrzeżenia, wiedziałyśmy już, co chcemy zaoferować klientom. Naszym celem było stworzenie miejsca, gdzie każda osoba, niezależnie od wieku może poczuć się wyjątkowo i odnaleźć równowagę między ciałem, umysłem a duszą.
Starałyśmy się wnieść spojrzenie na branżę beauty z dwóch różnych perspektyw. Doświadczenia nasze, jako zespołu RAI82, oraz doświadczenia osób, które nas odwiedzają budują historię tego miejsca.

Połączenie sił i konsolidacja wiedzy z różnych dziedzin dały spektakularny efekt… Proszę powiedzieć, kiedy otworzyłyście drzwi dla klientek RAI82 oraz jak długo trwały prace nad zaadaptowaniem tego miejsca.

RAI82: Drzwi do naszego raju (śmiech) otworzyłyśmy w marcu br., czyli ponad pół roku temu, a prace organizacyjno-projektowe trwały ponad rok. Nie ukrywam, iż w kwestii wystroju wnętrz długo szukałyśmy pracowni architektonicznej, która sprosta naszym wymaganiom i spełni nasze oczekiwania. W aspekcie aranżacji przestrzeni zależało nam, aby wyróżnić się na tle innych salonów beauty. Cała koncepcja wnętrza miała przede wszystkim wprowadzać gości w atmosferę głębokiego relaksu. W grudniu 2023 r. już intensywnie przebiegały prace nad nazwą i całym brandem. A wiosną 2024, gdy wszystko budziło się z zimowego snu, rozkwitła finalna wersja naszego pomysłu i nastąpiło oficjalne otwarcie rajskich drzwi.

RAI82 Poznań, butikowe SPA

Szmaragd, złoto, surowa cegła, odcienie ciepłego beżu – to kompilacja widoczna od samego wejścia do RAI82. Na co największą uwagę zwracają klientki, po przekroczeniu progu salonu?

RAI82: Z pewnością wnętrza robią ogromne wrażenie, taki zresztą był nasz cel i cieszymy się, że udało nam się go zrealizować. To, co najczęściej zwraca uwagę gości to wystrój gabinetów, sposób ich aranżacji i to jak bardzo przemyślana jest ta przestrzeń, jak zagospodarowałyśmy każdy jej centymetr. U nas nawet sufity nie są typowe, białe. (śmiech) Podczas wykonywania zabiegu na twarz czy ciało, to głównie sufit przykuwa uwagę. Dekoracje, które zostały na nim umieszczone były rewelacyjnym pomysłem! Mamy tu podwieszane, złote aranżacje, ciekawe tapety nawiązujące do naszego brandingu. Każdy gabinet jest inny. Szczerze zapraszamy, aby nas odwiedzić, zobaczyć to na żywo.

Poza wystrojem wnętrz, czym różni się RAI82 od innych salonów kosmetycznych, salonów SPA, beauty, których jest na rynku poznańskim bardzo wiele?

RAI 82: My nie sprzedajemy usług, tylko oferujemy doświadczenie, chwile oderwania od codzienności, chwile zapomnienia o obowiązkach i pędzie życia. Chcemy, aby nasze klientki czuły się u nas swobodnie. RAI82 ma być w pewnym sensie azylem, oazą spokoju i komfortu. Gwarantujemy wspaniałe momenty, dające to niezbędne w życiu zatrzymanie i skupienie się na sobie. Nawet jeśli jest to najprostsza usługa – typu manicure, pedicure – to jest ona tak obudowana atmosferą, przyjaznymi gestami ze strony personelu, że po prostu nie chce się stąd wychodzić. (śmiech)
Nasz zespół to wysoce wykwalifikowani specjaliści, którzy wykonują zabiegi, korzystając z najnowszej generacji sprzętów oraz markowych, certyfikowanych kosmetyków. Do nas goście nie przychodzą tylko na zakup oferty kosmetycznej, przychodzą po chwilę dla siebie, pełną relaksu i niesamowitych doznań, która ma dodatkowo pozytywne rezultaty dla skóry. Nie skupiamy się tylko i wyłącznie na przeprowadzeniu konkretnego zabiegu, naszym głównym założeniem jest wprowadzić klienta w przyjemny i błogi klimat tego miejsca.

RAI82 Poznań, butikowe SPA

Temu zapewne służy butikowość, a wręcz kameralność RAI82 z niekrępującą atmosferą…

RAI 82: Butikowość przekłada się głównie na indywidualne podejście do każdego gościa. Dziś wiele gabinetów beauty promuje się w podobny sposób, czyli wskazując na wysoką jakość oferowanych usług oraz na indywidualne podejście do klientów – ale często nie ma to przełożenia w rzeczywistości. Slogany marketingowe pozostają nierzadko bez pokrycia… Natomiast u nas faktycznie jest kameralnie, czyli z indywidualnym nastawieniem do potrzeb naszych gości, oraz profesjonalnie, bo stworzyłyśmy zespół złożony z wysokiej klasy specjalistów, kosmetologów, fizjoterapeutów.

Od czego zaczyna się pierwsza wizyta w RAI82?

RAI82: Od filiżanki gorącej kawy lub herbaty. (śmiech) W międzyczasie rozmawiamy z klientem o jego potrzebach i oczekiwaniach co do zabiegu. Jest to czas na wytłumaczenie, objaśnienie – konsultacja jest kluczowa. Poznajemy wówczas preferencje i gusta naszych gości. Opowiadamy o przebiegu wizyty, o efektach oraz o istocie systematyki wykonywania takich usług. Polecamy odpowiednią pielęgnację domową, która jest uzupełnieniem zabiegu wykonanego w naszym salonie.

Sprecyzowane i zindywidualizowane podejście do klienta przynosi spodziewane efekty?

RAI82: Dopiero po wstępnej konsultacji, poznając oczekiwania naszego gościa, możemy zaproponować konkretny zabieg na twarz czy ciało. Staramy się wpływać na świadomość klienta, tłumacząc, że jeden zabieg nie przyniesie spektakularnych efektów, że należy go powtarzać cyklicznie, aby otrzymać zadowalające rezultaty. Edukujemy naszych gości, co warto zrobić i kiedy, jakie preparaty należałoby zastosować i w jakiej kolejności. Ta systematyczność przynosi efekty w postaci poprawy kondycji skóry, a jednocześnie to chwila, którą nasi goście mogą przeznaczyć tylko dla siebie. Moment zapomnienia o codzienności, oderwania od obowiązków, moment odpoczynku. Każdy z nas tego potrzebuje! Naszym głównym celem jest holistyczne podejście do klienta. To bez wątpienia daje najlepsze efekty! Utrzymujemy również stały kontakt – zarówno telefoniczny, jak i SMS-owy. Po zabiegu dopytujemy o samopoczucie, wrażenia, o to jak sprawdza się krem, który klient otrzymał. Dbamy o swoich stałych, ale i nowych gości, którzy przekraczają próg RAI82.

20240926 image00006 7

Co obecnie jest na topie? Co z szerokiego wachlarza usług RAI82 najczęściej wybierają klienci?

RAI82: Łączymy znane i sprawdzone terapie manualne z bezpiecznymi, nowoczesnymi technologiami. Wśród naszych bestsellerów można więc znaleźć nasze autorskie zabiegi na twarz i ciało, ale również popularne Kobido, facemodeling, kinesiotaping, jak i technologie do modelowania sylwetki. Endermologia to zdecydowanie nasz top, traktujemy ją jako element lifestyle’u. Poza swoim działaniem w postaci redukcji obrzęków, cellulitu czy poprawy jędrności skóry, ten zabieg świetnie sprawdzi się po treningu, jako uzupełnienie jogi czy pilatesu. Endermologia działa jako forma drenażu, wspomagając usuwanie toksyn z organizmu i poprawiając krążenie.

Czy Butikowe Day Spa RAI82 również odwiedzają panowie?

RAI82: Zdecydowanie tak, mamy całą ofertę zabiegów przygotowanych stricte dla mężczyzn. Znajdują się w niej zarówno zabiegi na twarz, jak i na ciało. Co ciekawe, panowie są często bardziej zdyscyplinowani i konsekwentni w dążeniu do osiągnięcia pożądanych efektów. (śmiech) Często zaczynają od zabiegów pielęgnacyjnych na dłonie czy stopy, a potem zaznajomieni i ośmieleni z gabinetem, chętnie korzystają z kolejnych usług.
Fachowość i profesjonalizm naszego zespołu pozwala nam rozszerzać zakres proponowanych usług. Jesteśmy otwarci na potrzeby naszych gości na każdym etapie ich życia, mamy np. specjalne propozycje dla kobiet w ciąży.

20240925 image00004 7

Co polecacie teraz klientom w okresie jesiennym, którzy wracają z wakacyjnych wojaży, po letnich egzotycznych kąpielach słonecznych? Jak poprawić warstwę lipidową skóry, jak przywrócić prawidłowy stan skóry?

RAI82: Jesienią polecamy zabiegi regenerujące i odżywiające skórę, które pomagają przywrócić jej prawidłowy stan po letnich ekspozycjach na słońce. Szczególnie skuteczne są zabiegi złuszczające, które usuwają martwy naskórek i stymulują odnowę komórkową, a także zabiegi nawilżające, które głęboko odżywiają skórę. Oprócz zabiegów złuszczających i nawilżających, zalecamy też zabiegi rozświetlające skórę, poprawiające jej koloryt oraz niwelujące przebarwienia. Walka z przebarwieniami skóry, po okresie wakacji, co roku jest jednym z priorytetów gości salonów kosmetycznych.
Nie jest sztuką wykonać jeden zabieg. W tym nasza rola, aby wyedukować klienta, uzmysłowić mu korzyści płynące z cyklicznych zabiegów. My jako zespół RAI82 nieustannie się rozwijamy, uczymy, dokształcamy na temat nowych kosmetyków, technologii i urządzeń dostępnych na międzynarodowym rynku beauty, aby tę wiedzę przekazać dalej – naszym klientom.

Oprócz przebarwień z jakimi „stałymi” problemami skórnymi borykają się klienci?

RAI82: Suchość skóry, utrata jędrności, zmarszczki, pękające naczynka, przebarwienia. Czasu się nie cofnie, jednak działamy tak, aby jak najdłużej skóra naszych klientów wygląda młodo i przede wszystkim zdrowo.

Ile osób liczy zespół RAI82 i w jakich godzinach salon jest otwarty?

RAI82: Aktualnie mamy 8-osobowy zespół z różnymi specjalizacjami. Zatrudniamy naprawdę wysokiej klasy specjalistów w dziedzinie kosmetologii. Zespół jest naszą ogromną dumą. Funkcjonujemy od poniedziałku do piątku w godz. 9-21, a w soboty w godz. 9-17.

RAI82 Poznań, butikowe SPA

Czy zespół testuje na sobie wdrażane technologie, nowe zabiegi, to, co jest w ofercie gabinetu?

RAI82: Oczywiście! Zanim zdecydujemy się wdrożyć nową technologię czy markę kosmetyczną, zawsze sprawdzamy ją na sobie. Wszystko po to, aby szczerze polecić klientowi konkretną usługę i móc odpowiedzieć na postawione pytania. Cały zespół jest więc zobowiązany do testowania usług na sobie.
W naszym gabinecie nie znajdziecie dziesiątek rozwiązań, tylko sprawdzone zabiegi, które wykonujemy również systematycznie my, jako właścicielki oraz nasz zespół.

Czego oczekujecie od tego miejsca?

RAI82: Pragniemy nieustannie rozwijać RAI82, butikowe SPA, w którym same chcemy przebywać, które odpowiada też naszym potrzebom, nie tylko jako właścicielek, ale jako gości. Mamy jeszcze wiele pomysłów, które będziemy sukcesywnie wdrażać.

Magda Ciesielska

Magdalena Ciesielska

redaktor prowadząca
REKLAMA
REKLAMA
RAI82 Poznań, butikowe SPA
REKLAMA
REKLAMA

Samoopalacze– zdrowa alternatywa dla tradycyjnego opalania

Artykuł przeczytasz w: 5 min.


Lato w pełni i każda z nas chciałaby pokazać piękną, wakacyjną opaleniznę. Często jednak, wygrzewając się na słońcu, zapominamy o tym, że promienie UV są szkodliwe dla naszej skóry, odpowiadają m.in. za przyspieszanie procesów starzenia, powstawanie zmarszczek i poparzenia słoneczne. Nie musimy jednak rezygnować z opalenizny! By nadal cieszyć się piękną, zdrowo wyglądającą skórą, warto sięgnąć po samoopalacze.

Tekst: Patrycja Sławkowska | zdjęcia: Adobe Stock

Samoopalacze to kosmetyki, które nadają skórze złocisty, opalony wygląd. Produkty te zawierają składniki, takie jak dihydroksyaceton (DHA), który reaguje chemicznie z aminokwasami w warstwie rogowej naskórka, powodując jego przyciemnienie. Dzięki samoopalaczom można uzyskać efekt opalenizny przez cały rok, bez ryzyka uszkodzeń skóry, jakie niesie ze sobą słońce lub solarium.

Rodzaje samoopalaczy

Na rynku dostępnych jest wiele rodzajów samoopalaczy, które różnią się formą aplikacji i intensywnością efektu. Do najpopularniejszych należą pianki – lekkie, łatwe do rozprowadzenia i szybko schnące. Pianki są idealne dla osób, które szukają natychmiastowego efektu opalenizny. Mgiełki – umożliwiają równomierne pokrycie skóry, nawet w trudno dostępnych miejscach. Są wygodne w użyciu i dają naturalny efekt. Balsamy – często wzbogacone o składniki nawilżające, idealne dla osób z suchą skórą. Dają subtelniejszy, stopniowy efekt opalenizny. Chusteczki – jednorazowe, nasączone samoopalaczem, są wygodne w podróży i łatwe w użyciu. Kremy i żele – bardziej gęste formuły, które często oferują dodatkowe korzyści pielęgnacyjne, takie jak nawilżenie czy odżywienie skóry.

Przygotowanie skóry przed nałożeniem samoopalacza

Aby uzyskać najlepszy efekt, używając samoopalacza, ważne jest odpowiednie przygotowanie skóry. Użyj peelingu. Na dzień przed nałożeniem samoopalacza wykonaj peeling całego ciała, aby usunąć martwy naskórek. Dzięki temu opalenizna będzie równomierna i dłużej się utrzyma. Zadbaj o nawilżenie. Nawilż skórę, zwłaszcza suche partie takie jak łokcie, kolana i kostki. Zapobiegnie to powstawaniu ciemniejszych plam w tych miejscach. Jeśli planujesz depilację, wykonaj ją co najmniej 24 godziny przed nałożeniem samoopalacza, aby uniknąć podrażnień.

Jak dobrać odpowiedni odcień samoopalacza?

Dobór odpowiedniego odcienia samoopalacza jest kluczowy dla uzyskania naturalnego efektu. Jeśli masz jasną karnację wybieraj samoopalacze oznaczone jako „light” lub „fair”. Te produkty dadzą subtelny, naturalny efekt opalenizny. Dla średniej karnacji idealne będą samoopalacze w odcieniach „medium”. Nadadzą one skórze złocisty blask bez nadmiernego przyciemnienia. W przypadku ciemnej karnacji wybierz odcienie „dark” lub „deep” dla intensywnej, głębokiej opalenizny.

Jak nakładać samoopalacz?

Prawidłowa aplikacja samoopalacza jest kluczowa dla uzyskania równomiernej opalenizny. Aplikacja rękawicą – używaj specjalnej rękawicy do samoopalacza, aby uniknąć plam na dłoniach i zapewnić równomierne rozprowadzenie produktu. Nakładaj samoopalacz ruchami okrężnymi, zaczynając od nóg i kierując się ku górze. Umożliwi to równomierne pokrycie skóry. Na stawy, takie jak łokcie, kolana i kostki, nakładaj minimalną ilość produktu, aby uniknąć nadmiernego przyciemnienia. Pozwól samoopalaczowi wyschnąć przez co najmniej 10-15 minut przed założeniem ubrań. Unikaj kontaktu z wodą przez kilka godzin po aplikacji.

20210719 AdobeStock 446216020

Popularne samoopalacze do ciała, które zdobyły uznanie użytkowników:

Lirene Samoopalający Żel do Twarzy.
Ten produkt wyróżnia się żelową formułą, która szybko się wchłania i nie pozostawia smug. Zawiera 94% składników pochodzenia naturalnego, takich jak woda kokosowa i ekstrakt z lotosu, co zapewnia skórze piękny odcień i dodatkowe nawilżenie​.

20240708 LIRENE 2

Bondi Sands Self Tanning Foam.
Lekka pianka, która tworzy równomierną, naturalnie wyglądającą opaleniznę. Długotrwały efekt, nawilżająca formuła z aloesem. Kokosowy zapach.

20240708 BONDI SANDS 2

Fake Bake Flawless.
Płynny samoopalacz, który zapewnia równomierną i naturalnie wyglądającą opaleniznę. Produkt jest łatwy w aplikacji. Nie zawiera parabenów i jest odpowiedni nawet dla alergików​. Tropikalny zapach.

20240708 FLAWLESS 2

Dove DermaSpa Summer Revived.
To produkt łączący właściwości balsamu nawilżającego i samoopalacza. Stopniowo nadaje skórze subtelny słoneczny odcień, bez ryzyka smug czy plam. Jest dostępny w dwóch wariantach, dla jasnej i średniej karnacji oraz dla średniej i ciemnej karnacji.

20240708 DOVE 2

Bioderma Photoderm Autobronzant Brume Hydrante.
Samoopalająca mgiełka, która dodatkowo nawilża skórę. Jest odpowiednia zarówno do twarzy, jak i ciała, nie podrażnia skóry i nie zatyka porów. Efekt opalenizny jest delikatny i równomierny.

20240708 BIODERMA 2

St. Tropez Self Tan Classic Bronzing Mousse.
Posiada lekką formułę, która nie pozostawia smug i jest łatwa w aplikacji. Tworzy efekt naturalnej, zdrowej opalenizny. Ma przyjemny zapach.

20240708 ST TROPEZ 2

St. Moriz Instant Self Tanning Mousse.
Dzięki puszystej konsystencji pianka łatwo się rozprowadza. Tworzy długotrwałą opaleniznę. Doskonale nawilża i wygładza skórę dzięki zawartości witaminy E i mleczka oliwnego. Produkt odpowiedni zarówno do twarzy, jak i do ciała.

20240708 ST MORIZ 2

Zdrowa, muśnięta słońcem skóra

Samoopalacze to doskonała alternatywa dla tradycyjnego opalania, oferując bezpieczny sposób na uzyskanie pięknej, złocistej skóry przez cały rok. Klucz do sukcesu to odpowiedni dobór produktu, właściwe przygotowanie skóry i prawidłowa aplikacja. Dzięki szerokiemu wyborowi samoopalaczy na rynku, każda kobieta może znaleźć produkt idealny dla siebie, ciesząc się zdrową i naturalnie wyglądającą opalenizną bez ryzyka uszkodzeń skóry.

Patrycja Sławkowska

Patrycja Sławkowska

Z branżą beauty związana od 2007 r. Manager SPA z 6- letnim doświadczeniem. Absolwentka Uniwersytetu Medycznego w Łodzi na kierunku kosmetologia. Doświadczony szkoleniowiec, pasjonatka nowoczesnych urządzeń Hi- Tech w połączeniu z technikami manualnymi. Sprawna organizatorka, nieustannie doskonaląca swoje umiejętności.Manager w RAI82
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA