Paulina Szymańska | Makijaż permanentny to dla mnie sztuka

Paulina Szymanska Lon-Time-Liner

Absolwentka najlepszej Akademii makijażu permanentnego w Polsce i na świecie Long-Time-Liner®. Doceniona za swoje umiejętności i kwalifikacje – otrzymała tytuł Elitarnej Linergistki marki Long-Time-Liner® z zakresu pigmentacji brwi, oczu oraz ust. Prywatnie – ciepła, wesoła i cierpliwa. Z wytrwałością tłumaczy swoim klientkom tajniki makijażu permanentnego, który traktuje jak sztukę. A wszystko po to, aby wydobyć naturalne piękno z każdej z nas, które odwiedzają jej salon.

Rozmawia: Alicja Kulbicka | Zdjęcia: Archiwum prywatne P.Sz.

Jak długo zajmujesz się makijażem permanentnym i co Cię do tego zainspirowało?

PAULINA SZYMAŃSKA: Makijaż permanentny obecny jest w moim życiu już od 10 lat. Na przestrzeni tego czasu bardzo ewaluował. Cieszę się, że pamiętam to jak wyglądały jego początki w Polsce, że mogłam tego doświadczyć, ponieważ to pokierowało mnie do miejsca, w którym jestem obecnie. Całe doświadczenie zbierane przez dekadę pozwoliło mi ukształtować moją indywidualną ścieżkę w tej branży. Poruszam się dumnie w świecie naturalności, jednocześnie zapewniając klientkom wygodę na co dzień. Do tego poznaję mnóstwo ludzi, każda taka relacja buduje mnie cegiełka po cegiełce. A co tak naprawdę mnie zainspirowało, aby rozpocząć przygodę z PMU (Permanent Make-Up – przyp.red)? Początek tej historii przepowiedziała moja ukochana Babcia. (śmiech) Początki lat 90 – kosmetologia i kosmetyka były w rzeczywistości małego miasta niemalże utopią. Kto wtedy chodził do kosmetyczek? Za to ja – dumna 4-latka precyzyjnie potrafiłam zadbać o dłonie mojej babci, jej manicure. Robiłam to z niezwykłym oddaniem i skupieniem. Wtedy padło jej magiczne: „Jak dorośniesz Paulinko, to właśnie Ty będziesz sprawiać, że kobiety będą piękne. Zostaniesz kosmetyczką!”. Kompletnie nie miałam pojęcia co ta Babcia do mnie mówi. Ale Jej słowa spełniły się. (śmiech) Pierwsze studia filologia angielska, a następnie poszło już szybko. Od małego gabinetu po kolejne studia, tym razem już z kosmetologii, niezliczona ilość szkoleń i jestem teraz w miejscu już z dwoma gabinetami w Poznaniu i w Słupcy, w których mimo szerokiego wachlarzu usług, ja skupiam się głównie na makijażu permanentnym.

Zatem zacznijmy od początku. Czym jest makijaż permanentny?

Dla mnie? To sztuka. Przekaz tego jak widzą moje oczy kobietę, podkreślenie jej piękna, wydobycie charakteru, akcent na jej indywidualność. Technicznie rzecz biorąc, to inaczej mikopigmentacja, w której aplikujemy odpowiednio dobrany barwnik w powierzchniowe warstwy skóry, poprawiając i upiększając poszczególne partie ciała: brwi, usta czy kreski. Bardzo często porównuje się makijaż permanentny do tatuażu, natomiast nowoczesne trendy i przede wszystkim bezpieczne techniki zdecydowanie wykluczają to stwierdzenie. W przeciwieństwie do tatuażu, makijaż permanentny nie pozostanie z nami na zawsze. W swojej pracy opieram się na technice Long-Time-Liner®. Jestem absolutnym jej zwolennikiem ze względu na sprawdzone – warto dodać – od 35 lat bezpieczeństwo. Long-Time-Liner® to pionier PMU zarówno w Polsce, jak i na świecie. Mam do tej marki całkowite zaufanie.

Paulina Szymanska Lon-Time-Liner

Z tego co mówisz, to bezpieczne zabiegi, jednak zakładam, że spotykasz się z obawami ze strony klientek. Jakie pytania padają?

Oczywiście! Powiedzenie: strach ma wielkie oczy jest tu najtrafniejszym spośród wszystkich, jakie mogły mi przyjść do głowy. Klientki bardzo obawiają się przede wszystkim efektu sztuczności, przerysowania oraz zbyt długiej trwałości makijażu. Pytają o to, czy wykonam im rysunek wstępny z wizualizacją makijażu? Czy makijaż permanentny to tatuaż? Dlaczego makijaż permanentny tak bardzo potrafi się różnić w efekcie końcowym w zależności od linergisty, który ten makijaż wykonuje? Zawsze jednak wszystkie wątpliwości rozwiewam na konsultacji bądź przed zabiegiem. Każda klientka dostaje ode mnie solidną porcję wiedzy na temat bezpieczeństwa makijażu, jego przemijalności. A zanim zaczniemy pracę – bez wyjątku wykonuję rysunek wstępny.

Na co zwracać uwagę przy wyborze salonu, w którym decydujemy się na zabieg?

Przede wszystkim dostatecznie sprawdzajmy kwalifikacje linergisty, do którego kierujemy się na zabieg. Zasięgajmy opinii z różnych źródeł na temat stylu pracy, doświadczenia. Dokładnie sprawdźmy markę, na której opiera się linergista, barwniki, na jakich pracuje, oraz sprzęt. Warto zapytać linergistę o to, czy jego pigmenty spełniają wszystkie normy, czy są uznane za medyczne i czy spełniają międzynarodowe wymogi określone dla produktów medycznych. W dobie dzisiejszych wyidealizowanych zdjęć w social mediach, bądźmy również ostrożni na utopijnie perfekcyjne wizualizacje wykonanych prac. Zbyt wysoki retusz powinien zapalić czerwoną lampkę.

Paulina Szymanska Lon-Time-Liner
Kreska wykonana technika Classic Eyeliner. Efekt po wygonieniu

Jakie metody stosujesz w makijażu permanentnym?

Tak naprawdę wykonuję wszystkie dostępne metody w makijażu permanentnym w Polsce. Od brwi Ombre Brows, po kreski cieniowane Shadow Liner, usta Perfect Contour Lips itp. Technik naprawdę jest sporo. Niemniej jednak moją największą dumą jest moja autorska technika: Soft Brows, Soft Lips oraz Soft Shadow Liner. Są to techniki pigmentacji brwi, ust i powiek, które zapewniają naturalność i bezpieczeństwo. Nasycenie pigmentacji w technice SOFT jest szczególnie zwiewne i świeże. Istotne jest również odpowiednie rozłożenie gradientu, gra światłocieniem. Niedoskonałości są skorygowane, ale w taki sposób, aby makijaż permanentny nie stał na pierwszym planie. Technika SOFT to półprzezroczysty, satynowy efekt, który klientki często porównują do lekkiej, pudrowej chmurki. Trwałość makijażu wykonanego tą techniką to około 12-18 miesięcy.

Czy istnieją określone trendy w makijażu permanentnym, które obserwujesz obecnie?

Regularnie obserwuję, jak zmieniają się trendy, które, ku mojej radości z roku na rok zmierzają w kierunku: make up no make up. Wykonując makijaż permanentny, stawiam na jego przemijalność oraz lekkość. Gwarantuje to moim klientkom brak efektu przerysowania na przestrzeni wielu lat. W myśl mojej zasady makijaż permanentny musi cechować subtelność oraz elegancja, coś pomiędzy klasycznym makijażem a byciem saute. Daleka jestem od kierowania się w makijażu permanentnym chwilową modą na kształt np. brwi. Moda, jak każda, przemija, a największa siła to siła naturalności, którą w myśl zasady „less is more” wystarczy odpowiednio skorygować, aby odkryć jej ukryte piękno. Przerysowane makijaże permanentne są dla mnie absolutnym passé.

Paulina Szymanska Lon-Time-Liner
Brwi wykonane technika Soft Brows. Efekt po wygojeniu

Oprócz tego, że wykonujesz makijaże permanentne, to także szkolisz przyszłych adeptów tego zawodu, gdzie ich uczysz?

Od samego początku mojej przygody w branży beauty wybieram najbardziej prestiżowe placówki szkoleniowe w Polsce. Jestem osobą bardzo wymagającą i niestety (lub stety) krytyczną wobec siebie, ale również wobec innych. Stąd mam przekonanie, że wybór najlepszych szkoleniowców zagwarantuje perfekcyjne wykonanie usługi moim klientkom. Doceniam i szanuję każdego klienta, szczególnie gdy na rynku jest tyle konkurencji. Staram się jednak oddać ponadwymiarowe zaangażowanie oraz perfekcjonizm w swojej pracy, a do tego potrzebuję ogromnego zaplecza teoretycznej wiedzy, którą trzeba śledzić i przyswajać na bieżąco zgodnie z wszystkimi zmianami w zakresie pigmentacji. Ciężko wymienić ilość szkoleń, które odbyłam, jednak największym moim wsparciem zdecydowanie był Long-Time-Liner® właśnie dlatego, że jest światową marką makijażu permanentnego. Z dumą mogę przyznać, iż aktualnie pełnię funkcję Trenera Regionalnego tej marki i już od 2020 roku przeprowadzam szkolenia w Poznaniu oraz w Warszawie. Stoję więc obecnie zdecydowanie częściej po drugiej stronie – jako szkoleniowiec, co nie oznacza jednak, że przestałam się rozwijać i uczyć od najlepszych profesjonalistów w tej branży.

Brwi, kreska na powiekach, usta – co dzisiaj najczęściej wykonujesz, ale też co sprawia Ci największą przyjemność?

Tak naprawdę nie ma reguły. Obecnie klientki zaufały, że makijaż permanentny może być zjawiskowy i z klasą. Dlatego gdyby przełożyć na wykres dane tego, co wykonuję najczęściej w gabinecie, słupki procentowo wykazywałyby niemalże remis. A jaka pigmentacja sprawia mi największa przyjemność? Myślę, że pigmentacje naprawcze (medyczne), w sytuacji, gdy ciężka choroba bądź wypadek spowodowały utratę brwi czy zniekształcenie ust, bądź też zanik jej czerwieni wargowej np. z powodu dużej ilości plamek Fordyce’a. Iskra w oku, która pojawia się u takiej klientki, a także nierzadko u klienta to dla mnie ogromny zastrzyk motywacji i najpiękniejsza nagroda za wykonaną pracę. Poczucie wdzięczności, jakie wówczas mi towarzyszy, nie sposób opisać słowami. Jestem niesamowicie szczęśliwa, że mogę doświadczać takich momentów w swojej pracy i móc malować na nowo uśmiech i nadzieję na twarzach ludzi.

Paulina Szymanska Lon-Time-Liner
Usta wykonane techniką Soft Lips. Efekt po wygojeniu

Jak należy przygotować się na zabieg makijażu permanentnego? I jak warto dbać o naszą skórę po zabiegu?

Każda klientka przed wykonaniem zabiegu otrzymuje ode mnie kilka istotnych informacji na ten temat. Przygotowanie zależne jest tak naprawdę od tego, co będziemy pigmentować. Nie sposób wymienić tu wszystkich ważnych kwestii. Głównie przed zabiegiem brwi rezygnujemy na około 4-5 tyg. z wykonania henny, regulacji włosków. Zalecam również zadbać o zdrową kondycję skóry w gabinecie kosmetologicznym. Jeśli chodzi o usta zalecam przede wszystkim prewencyjnie zabezpieczyć się przed wirusem opryszczki. Warto również wykonać na kilka dni przed peeling enzymatyczny ust, jeśli mają tendencję do pierzchnięcia i odpowiednio nawilżać, aby stały się gładkie i jędrne. W przypadku kresek na powiekach również rezygnujemy z henny na 4-5 tyg., z aplikacji przedłużanych rzęs oraz bardzo ważne na co najmniej 4 miesiące odstawiamy odżywki na wzrost rzęs. Jeśli chodzi o cały proces pielęgnacji po zabiegu, tutaj wszystko omawiam na koniec spotkania, gdy dokładnie zaobserwuję, jak reaguje skóra.

A czego na pewno nie powinno się robić?

Z pewnością konsultujemy lub uprzedzamy fakt o inwazyjnych zabiegach kosmetologicznych czy z zakresu medycyny estetycznej w okresie około zabiegowym, tak aby nie kolidował z wykonaniem makijażu permanentnego. Nie przychodzimy również na zabieg, gdy jesteśmy w trakcie aktywnej infekcji bakteryjnej, wirusowej bądź grzybiczej. Informujemy o wszelkich problemach zdrowotnych pojawiających się nagle przed zabiegiem.

Jak wygląda sam zabieg?

Zabieg rozpoczynamy od zapoznania się z obszerną ankietą wyrażenia świadomej zgody na zabieg, w której mieści się bardzo szczegółowa informacja dotycząca zdrowia, przyjmowanych leków, przebytych zabiegów medycznych, kosmetologicznych, wcześniej wykonanego makijażu permanentnego itp. Arkusze zawierają szczegółowy opis, czym jest makijaż permanentny, ewentualne jego następstwa. Ten element jest szczególnie ważny, ponieważ pozwala dokładnie przeanalizować, czy klientka nie ma żadnych przeciwskazań do wykonania zabiegu. Dla mnie bezpieczeństwo to podstawa. Nie wykonam zabiegu, gdy mam jakiekolwiek wątpliwości co do bezpieczeństwa jego przeprowadzenia. Następny krok to konsultacja dotycząca oczekiwań klientek, jej upodobań, uwag i czas na ustalenie szczegółów. Dużo opowiadam o tym, czym jest makijaż permanentny, dlaczego nie warto wykonywać go mocnymi pigmentami, dlaczego ważna jest jego przemijalność i to, co będzie się działo z nim w przyszłości. Ostatni krok to już rysunek wstępny, jego akceptacja, dobór barwników oraz pigmentacja.

Dobrze zrobiony makijaż permanentny pozwala oszczędzić czas, sprawia, że czujemy się „gotowe do wyjścia” bez spędzania wielu godzin przed lustrem. Co słyszysz od swoich klientek?

Zdecydowanie najczęściej słyszę „Dlaczego tak późno zdecydowałam się na makijaż permanentny?”, „Nie wiem, dlaczego bałam się efektu. Jest tak naturalnie, że nikt nie zorientował się, że to makijaż permanentny”, „Wszystkie koleżanki dopatrują się zmiany we mnie, ale nie wiedzą, w czym tkwi mój sekret. Czuję się cudownie!”, „Nareszcie pięknie wyglądam o każdej porze dnia” i najlepsze „Mój mąż był takim przeciwnikiem, a teraz nie może oderwać ode mnie wzroku”. (śmiech)

Paulina Szymanska Lon-Time-Liner

A spotkałaś się z jakąś niestandardową prośbą ze strony klientek?

Tak jak każdy w swojej pracy, tak i ja doświadczam różnych nietypowych próśb ze strony klientów. Najbardziej wyjątkową było zapytanie ze strony klienta transseksualnego w trakcie zmiany płci o pomoc w zakresie wykonania „kobiecego” makijażu permanentnego. Inną nietypową prośbą było wykonanie czarnych tatuażowych brwi rozrysowanych wg swoich upodobań. Tutaj niestety klientka spotkała się z moją odmową, ponieważ nie wykonam makijażu niezgodnego ze swoją estetyką pracy oraz wiedząc, że przyszłość takiego makijażu stanie się dla klientki bardzo problematyczna.

Czy poprawiasz źle zrobiony makijaż permanentny?

Oczywiście. W gabinecie nie ma tygodnia, aby nie zgłaszały się po pomoc osoby chcące usunąć makijaż permanentny z różnych przyczyn. Najczęściej klientki marzą o usunięciu przytłaczających, tatuażowych efektów, zamieniając je docelowo w lekkie i eleganckie makijaże. Nierzadko kształt pozostawia wiele do życzenia lub np. pigmentacja ust poza czerwienią wargową. Niestety zdarza się, że droga do nowego makijażu jest długa i wymaga cierpliwości oraz zaufania do linergisty. Do usuwania starego makijażu należy podejść z ogromną świadomością i dobrać odpowiednią metodę do danego przypadku. Nie ma jednego schematu. Wbrew pozorom usuwanie makijażu nie należy do najłatwiejszych, dlatego odpowiednie potraktowanie tematu jest istotnie ważne już od pierwszego spotkania.

Alicja Kulbicka

Alicja Kulbicka

Redaktor naczelna
REKLAMA
REKLAMA

Może cię zainteresować:

Paulina Szymanska Lon-Time-Liner
REKLAMA
REKLAMA

Angelika Sworek | Fryzjerstwo to moja pasja. Edukacja to moja misja

Artykuł przeczytasz w: 11 min.
Angelika Sworek


Kreatywność, ciągły rozwój i dzielenie się wiedzą – to filary, na których Angelika Sworek zbudowała swoją wyjątkową karierę. Jako fryzjerka, edukatorka i twórczyni marki kosmetyków fryzjerskich La Clarte, inspiruje innych, by podążać za pasją i rozwijać swoje umiejętności. W rozmowie opowiada o najnowszych trendach, specjalizacjach fryzjerskich i wyzwaniach, jakie stawia przed sobą każdego dnia.

Rozmawia: Alicja Kulbicka | Zdjęcia: Victoria Kałużyńska (www.victoriakaluzynska.pl)

Co zainspirowało Cię do wybrania takiej drogi zawodowej?

ANGELIKA SWOREK: Wiesz, że moim marzeniem było zostać nauczycielką? (śmiech)

W pewnym stopniu to marzenie spełniłaś…

To prawda! Bo oprócz tego, że zostałam fryzjerką, już od 12 lat edukuję fryzjerów. Więc faktycznie w jakiejś mierze moje marzenie się spełniło.

Ale wróćmy do tego, dlaczego fryzjerstwo?

Lubię być w ruchu, lubię, kiedy się coś dzieje, a jednocześnie uwielbiam spełniać się kreatywnie i tworzyć coś, co daje ludziom radość. Fryzjerstwo pozwala mi łączyć te wszystkie elementy – dynamikę, kreatywność i możliwość realnego wpływu na samopoczucie innych. To niesamowite uczucie, widzieć uśmiech na twarzy klienta, kiedy wychodzi z salonu z fryzurą, która podkreśla jego osobowość. Dzięki edukacji mogę dodatkowo dzielić się swoją pasją i wiedzą, co daje mi ogromną satysfakcję.

Wspomniałaś o kreatywności. Czy nie jest jednak tak, że do naszych fryzur podchodzimy zachowawczo, nie pozostawiając za wiele pola do popisu fryzjerowi? 

To wszystko zależy od tego, z jaką pasją fryzjer podchodzi do swojego zawodu. Czy się dokształca, szkoli, czy ma „otwartą głowę”, czy sięga po inspiracje z różnych źródeł? I finalnie, czy jest w stanie zaproponować klientowi coś więcej niż tylko standardowe rozwiązania. Fryzjer z pasją i wiedzą potrafi pokazać klientowi nowe możliwości, które będą dopasowane do jego stylu, charakteru czy urody. Kluczem jest rozmowa, zrozumienie potrzeb klienta, ale też umiejętność delikatnego wyjścia poza utarte schematy. Jeśli fryzjer potrafi zaproponować coś świeżego i dobrze to uzasadnić, to nawet najbardziej zachowawcze osoby są w stanie zaufać i dać się przekonać do odrobiny zmiany. To właśnie wtedy zaczyna się prawdziwa kreatywność.

Angelika Sworek

Prowadzisz własną pracownię fryzjerską w podpoznańskim Buku. Czy od samego początku wiedziałaś, że chcesz pójść trudniejszą drogą i pracować „na swoim”, zamiast na etacie?

Bardzo zależało mi na tym, aby stworzyć miejsce, które w pełni odzwierciedla moje podejście do fryzjerstwa i wysoki poziom usług, na jakim mi zależy. Wiem, że wielu fryzjerów pracujących na etacie w pewnym momencie zaczyna odczuwać potrzebę pójścia własną drogą – chęć realizowania swojej wizji i rozwijania się na swoich zasadach. Dla mnie to była świadoma decyzja, choć zdawałam sobie sprawę, że oznacza więcej pracy i odpowiedzialności. Mimo to, możliwość tworzenia czegoś swojego była dla mnie bezcenna.

Twoja pracownia ma doskonałe oceny w Internecie. Gdzie tkwi klucz do sukcesu?

Przede wszystkim w ciągłej edukacji zespołu i regularnym sprawdzaniu ich umiejętności na każdym etapie pracy. W mojej pracowni pracuje pięciu fryzjerów, a każdy z nich przechodzi intensywne szkolenia i doskonali się, aby utrzymać wysoki standard usług. Stawiam na profesjonalizm, ale równie ważna jest atmosfera – klient musi czuć się u nas dobrze zaopiekowany. Myślę, że to połączenie zaangażowania, wiedzy i indywidualnego podejścia sprawia, że klienci tak dobrze oceniają nasze usługi.

Oprócz pracy czysto fryzjerskiej także szkolisz, o czym wspomniałaś. Rozpoczęłaś od szkoleń fryzjerów, od tego roku szkolisz także instruktorów fryzjerstwa.

Tak! I sprawia mi ogromną satysfakcję szkolić tych, którzy chcą nie tylko doskonalić swoje umiejętności, ale także przekazywać swoją wiedzę innym. Właśnie dlatego od tego roku poszerzyłam swoje portfolio szkoleń o programy skierowane do fryzjerów, którzy marzą o roli edukatorów. Na tych szkoleniach nie skupiamy się wyłącznie na technikach fryzjerstwa, ale również na umiejętnościach miękkich, takich jak sztuka wystąpień publicznych czy budowanie relacji z grupą. Dzięki temu przyszli edukatorzy nie tylko rozwijają się zawodowo, ale także zdobywają kompetencje, które pozwolą im skutecznie dzielić się swoją pasją i wiedzą z innymi.

A szkolenia dla fryzjerów? Co zawiera program?

To przede wszystkim koloryzacja i dekoloryzacja włosów, a także praca z tzw. „trudnymi przypadkami”. Stopień trudności szkoleń dostosowuję do poziomu uczestników, aby każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Oferuję zarówno podstawowe szkolenia z kolorometrii, jak i zaawansowane, dwudniowe warsztaty studyjne, które pozwalają pogłębiać wiedzę i umiejętności. Od 12 lat współpracuję z marką Kemon i to właśnie na jej produktach oraz filozofii pracy opieram swoje szkolenia, co daje uczestnikom dostęp do najwyższej jakości narzędzi i technologii.

Z jakimi wyzwaniami spotykasz się podczas tych spotkań?

Fryzjerzy uczestniczący w moich szkoleniach często przychodzą z własnym bagażem doświadczeń i przekonań. Wyzwaniem bywa zmiana ich spojrzenia na techniki, które uważają za jedyne właściwe. Kluczowe jest pokazanie im, że istnieją inne podejścia, które mogą być równie skuteczne, a czasem nawet bardziej nowoczesne i efektywne. Wymaga to nie tylko merytorycznego przygotowania, ale także zdolności do budowania zaufania i otwierania ich na nowe możliwości.

Są jakieś mity, z którymi przychodzi Ci się rozprawić?

Chyba jednym z najczęstszych mitów jest przekonanie, że fryzjer może pracować „na wyczucie”. To absolutna bzdura, bo w naszej pracy ogromną rolę odgrywa wiedza techniczna i precyzja. Szczególnie w „trudnych przypadkach” kluczowe jest, aby fryzjer potrafił analizować strukturę włosa, znał zasady kolorometrii i rozumiał, jak różne produkty wpływają na włosy. Bez tego można łatwo popełnić błędy, które później bardzo trudno naprawić. Doskonałym przykładem jest dekoloryzacja – proces, który wymaga ogromnej wiedzy i doświadczenia. Dziś potrafimy z czarnych włosów przejść do blondu w ciągu dwóch wizyt, zachowując strukturę włosa w nienaruszonym stanie. To pokazuje, jak ważne jest łączenie artystycznej wizji z solidnym przygotowaniem technicznym.

Angelika Sworek

To brzmi niewiarygodnie. Większość kobiet, które zdecydowały się na tak drastyczną zmianę koloru włosów raczej przygotowana jest na przynajmniej półroczny proces…

To naprawdę imponujące! Dziś mamy dostęp do zaawansowanych technologii, które pozwalają osiągnąć spektakularne efekty znacznie szybciej. Sama prowadzę szkolenia z dekoloryzacji kwasowej, techniki, która opiera się na zastosowaniu reduktora pigmentu. W dużym uproszczeniu, proces ten polega na „rozłączeniu” molekuł koloru we włosie bez konieczności użycia rozjaśniacza. Efekt? Miękkie, błyszczące włosy, bez uszkodzeń i kompromisów dla ich kondycji.

Jak zatem możemy ocenić, czy nasz fryzjer posiada odpowiedni poziom wiedzy i umiejętności, aby sprostać naszym oczekiwaniom?

Po pierwsze, dobrze jest zapytać o ukończone szkolenia, warsztaty czy kursy doszkalające. Fryzjerstwo to branża, która dynamicznie się rozwija, więc regularne poszerzanie wiedzy i aktualizowanie umiejętności jest niezwykle istotne. Certyfikaty, dyplomy czy uczestnictwo w renomowanych programach edukacyjnych świadczą o zaangażowaniu i chęci rozwoju. Po drugie, niezwykle istotna jest zdolność fryzjera do klarownego wyjaśnienia proponowanych zabiegów. Profesjonalista powinien umieć szczegółowo opowiedzieć o procesie, doradzić najlepsze rozwiązanie dla konkretnego typu włosów i wyjaśnić, jakie efekty można osiągnąć. Taka rozmowa świadczy nie tylko o wiedzy teoretycznej, ale też o zrozumieniu indywidualnych potrzeb klienta. Dodatkowo warto zwrócić uwagę na praktyczne aspekty – czy fryzjer omawia stan włosów, proponuje pielęgnację dostosowaną do ich kondycji oraz dba o higienę i jakość używanych produktów. Wszystkie te elementy pozwalają nam ocenić, na ile możemy zaufać jego profesjonalizmowi.

Jakie umiejętności powinien dzisiaj mieć fryzjer, żeby nadążać za szybko zmieniającym się światem i trendami?

To doskonałe pytanie, ponieważ wymagania wobec fryzjerów zmieniły się diametralnie! Kiedyś wystarczyło być świetnym fachowcem, aby zadowolona klientka polecała salon znajomym. Dziś, oprócz doskonałych umiejętności technicznych, fryzjer musi również opanować zupełnie nowe obszary – zarządzanie sprzedażą, marketing, budowanie swojej marki osobistej i obecności w mediach społecznościowych. Równie istotna jest umiejętność skutecznej komunikacji – nie tylko z klientami, ale także z zespołem czy partnerami biznesowymi.

Jakie trendy obserwujesz dzisiaj we fryzjerstwie?

Dzisiejsze trendy we fryzjerstwie skupiają się przede wszystkim na bezpieczeństwie zarówno dla klienta, jak i fryzjera. Formuły współczesnych kosmetyków fryzjerskich są znacznie bardziej przyjazne i delikatne niż jeszcze kilka lat temu. Coraz częściej farby do włosów są pozbawione amoniaku i jego pochodnych, a producenci konsekwentnie eliminują alergeny z produktów, aby zminimalizować ryzyko podrażnień czy reakcji alergicznych. Widać również wyraźny nacisk na zdrowie i kondycję włosów. Obecnie kluczowe jest uzyskanie efektu naturalnie lśniących, zdrowych włosów – niezależnie od wybranej koloryzacji czy stylizacji. Rynek fryzjerski wyraźnie przesuwa akcenty w kierunku pielęgnacji, co oznacza, że coraz więcej uwagi poświęca się regeneracji i ochronie włosów podczas zabiegów. To podejście pokazuje, że piękne włosy zaczynają się od zdrowych włosów.

Czy dobry fryzjer to ktoś, kto potrafi wszystko – od doskonałego strzyżenia po perfekcyjne dobranie koloru? A może na rynku widać wyraźny trend w kierunku specjalizacji?

Zauważam, że coraz częściej fryzjerzy wybierają konkretną ścieżkę rozwoju i skupiają się na wybranych obszarach. Strzyżenie i koloryzacja to podstawowe umiejętności, które są niezbędne dla każdego fryzjera, ale bardziej zaawansowane techniki, takie jak upięcia, trwała czy zabiegi prostujące czy rekonstrukcyjne, stają się domeną specjalistów w tych dziedzinach. Dzięki temu klienci mogą korzystać z usług prawdziwych ekspertów, którzy odpowiadają na ich potrzeby, a fryzjerzy mają możliwość doskonalenia się w obszarach, które najbardziej ich pasjonują.

A co z klientami? Czy wśród nich można zauważyć jakieś wyraźne trendy?

Zdecydowanie tak! Obecnie króluje trend na naturalność. Te mocno rozjaśnione, wręcz żółte włosy, które kiedyś były popularne, odeszły już w zapomnienie. Dziś kobiety coraz częściej wybierają subtelny, naturalny wygląd – włosy, które wyglądają jak delikatnie muśnięte słońcem. Ten efekt naturalnego piękna jest teraz najbardziej pożądany.

Podążając za swoją pasją, stworzyłaś własną linię produktów do włosów, co jest naprawdę imponujące! 

Widząc, jak wiele klientek marzy o prostych, lśniących i zdrowych włosach, wprowadziłam do swojej oferty w pracowni zabieg ULTRA GLOW. To rozwiązanie, które pozwala cieszyć się idealnie gładką taflą włosów przez wiele miesięcy. Tak narodziła się moja marka – La Clarte, która oferuje zintegrowane systemy prostujące włosy. To profesjonalna linia kosmetyków przeznaczona do stosowania w salonach fryzjerskich. Produkty La Clarte zapewniają bezpieczne i skuteczne prostowanie włosów, są całkowicie pozbawione formaldehydu i szkodliwych oparów. Dodatkowo wyróżniają się pięknym, subtelnym zapachem, co sprawia, że zabieg jest komfortowy zarówno dla klientek, jak i stylistów. To połączenie bezpieczeństwa, nowoczesnej technologii i luksusu dla włosów!

Jak szeroka jest linia kosmetyków?

Linia składa się z dziewięciu starannie opracowanych produktów, które zostały zaprojektowane tak, aby wzajemnie się uzupełniały i współgrały. Dzięki temu można je łączyć, tworząc spersonalizowane mieszanki, idealnie dopasowane do potrzeb każdego rodzaju włosów. To daje stylistom ogromną swobodę w pracy i możliwość kreowania indywidualnych rozwiązań pielęgnacyjnych i stylizacyjnych.

Skąd czerpiesz energię i inspirację, by być w ciągłym ruchu i realizować tak wiele projektów jednocześnie?

Moją największą inspiracją i siłą napędową jest moja rodzina. To oni wspierają mnie na każdym kroku i dodają mi wiary, że warto podejmować kolejne wyzwania. Ich zaufanie i wsparcie sprawiają, że mogę w pełni skupić się na realizacji swoich pasji i celów. Poza tym ogromną motywację daje mi widok zadowolonych klientów i fryzjerów, którzy po moich szkoleniach zyskują nową perspektywę na swoją pracę. Uwielbiam poczucie, że to, co robię, ma realny wpływ na innych. To dodaje mi skrzydeł i inspiruje, by każdego dnia działać z jeszcze większym zaangażowaniem.

Alicja Kulbicka

Alicja Kulbicka

Redaktor naczelna
REKLAMA
REKLAMA
Angelika Sworek
REKLAMA
REKLAMA