Marzec to idealny miesiąc na wyjazd do Meksyku. Pogoda jak marzenie, a na dodatek – moc atrakcji. Większość samolotów rejsowych ląduje w stolicy kraju, mieście Meksyk, wielkiej metropolii, zaliczanej do największych miast na świecie, zamieszkiwanej przez ponad 20 milionów mieszkańców. Jednak bez obaw, to miasto da się lubić, wcale nie stwarza ono wrażenia tak wielkiego i nieprzyjaznego miejsca.
Wręcz przeciwnie oferuje turystom wiele kameralnych zakątków, gdzie mogą poznać twórczość Fridy Kahlo, a tuż obok skosztować najlepszych tacos w mieście, rozsławionych przez seriale Netflixa o kulinariach Ameryki Łacińskiej. Kto lubi kolory i meksykańską muzykę nie może ominąć pływających, pstrych i trochę tandetnych łódek, właściwie małych barek, które jedna za drugą suną po wąskich kanałach w Xochimilco. A na spragnionych kultury czekają Zocalo, czyli główny plac w mieście i pobliskie atrakcje.
Czas na okolice miasta: słynne Piramidy Słońca i Księżyca w Teotihuacan to must see i bardzo dobre wprowadzenie do świata Azteków. Stąd można już jechać dalej do srebrnego miasta Taxco. Zafundujcie tu sobie koniecznie choć jedną noc, widok na rozświetlone i położone na zboczu góry miasto jest wspaniały. A wjazd starym garbusem – z wymontowanym przednim fotelem pasażera i drzwiami na łańcuchu, by łatwiej je było kierowcy zamykać – pod samą postać Chrystusa górującą nad miastem to obowiązkowy hit pobytu. Następnego ranka polecam wizytę w jednej z kopalni srebra i koniecznie zakupy lokalnej biżuterii.
Dość zwiedzania miast. Morelia to stan niezwykły, bo to właśnie tutaj – wysoko na ponad 3000 metrów, w specjalnym lesie jodłowym – czeka nas spotkanie z motylami monarcha. To niesamowite przeżycie, sama droga jest ekscytująca, najpierw często na pace mniejszych aut, potem pieszo przez las, oby był słoneczny dzień, bo wtedy aktywność motyli jest największa. Wiszą one oblepiając szczelnie gałązki drzew niczym kiście winogron, a gdy tylko słońca jest dość, wznoszą się w powietrze i fruwają dokoła, tworząc unikalny na skalę światową popis swoich umiejętności.
Acapulco to chwila na oddech i relaks na najpiękniejszych plażach, a wieczorami koniecznie wybierzcie się na popis karkołomnych skoków ze skały La Quebrada. Wyczyny umięśnionych śmiałków, oglądane tutaj jako atrakcja turystyczna, są tylko częścią ciężkiej pracy miejscowych bohaterów.
Czas na Pueblę i Oaxacę dwa piękne choć różne miasta, które koniecznie trzeba uwzględnić na swojej trasie. Są kolonialne, kolorowe, kameralne, oferują wiele zabytków, które są świetnie zorganizowane i opisane. Nie brakuje tutaj atrakcji kulinarnych, szczególnie w Oaxace, która słynie jako najlepsze miejsce na degustację kuchni meksykańskiej w całym kraju. Polecam nietypowy w smaku i dość zaskakujący mole poblano. To sos czekoladowy najczęściej serwowany z kurczakiem.
Komu Meksyk kojarzy się z Indianami i ich rytuałami musi udać się do San Cristobal de las Casas. Ta niewielka miejscowość ukryta w górach to szereg malowniczych i ułożonych na planie szachownicy ulic, które prowadzą na Zocalo, czyli główny plac i deptak w miasteczku. Tu mieści się sporo restauracji, wspaniały street food, który rozkłada się co noc, a przede wszystkim jest wspaniały i czynny cały dzień targ z rękodziełem. Jak kupować dużo i tanio to tylko tutaj: kapelusze, narzuty, buty, obrusy, stroje meksykańskie – każdy znajdzie coś dla siebie.
Palenque to pierwsze poważne spotkanie z kulturą Majów. Nie znam nikogo na kim to miejsce nie zrobiłoby wrażenia, ukryte w dżungli, zatopione w bujnej zieleni, która walczy wytrwale, starając się na nowo pochłonąć pozostałe fragmenty ruin. Przyjdźcie tu wczesnym rankiem albo tuż przed zamknięciem obiektu wtedy dostaniecie w pakiecie ze zwiedzaniem skrzeczące papugi, czasem przelatujące nisko nad głowami, lub wyjce w koronach drzew, których głos przypominający wycie będzie pięknie komponował się z oglądanymi miejscami.
Wreszcie Jukatan – najbardziej popularny kierunek wśród turystów. Wielu z nich na Jukatanie zostaje na cały czas swojego pobytu. Jukatan da się polubić, a nawet pokochać. Po pierwsze wspaniałe parki archeologiczne, wśród nich te najbardziej znane, czyli Chitchen Itza oraz Uxmal, bardzo dobrze zorganizowane, świetnie opisane, z niestety dużą ilością busów ciągnących tu podczas jednodniowych wycieczek z Cancun. Po drugie to przyroda: od wspaniałych miejsc, do obserwowania ptactwa wodnego, po unikatowe podziemne jaskinie wapienne nazywane cenotami. Wiele z nich jest dobrze opisanych i przyjmuje dziesiątki turystów każdego dnia, ale nie brakuje tutaj także cenot dzikich, z dala od utartych szlaków i to te są najpiękniejsze. Po trzecie – szeroka gama miejsc noclegowych, i dla tych, którzy kochają wielkie resorty na plaży z opcją all inclusive i plażą od rana do wieczora i dla tych, którzy nadto przekładają kameralne hacjendy czy mini hotele z prywatną obsługą i smacznym jedzeniem.
Zasadnie Meksyk bardzo często znajduje się na liście marzeń wielu osób. Tu nigdy nie ma nudy, kraj jest wielki i bardzo zróżnicowany. Szczęśliwie nie da się nim nasycić podczas jednej wizyty, i to z pewnością zaleta, bo jest po co wracać do Meksyku i to jak najszybciej.
Nikt tak jak Meksykanie nie obchodzi Święta Zmarłych, które poza wielką fiestą dla mieszkańców, jest wyjątkowym doświadczeniem także dla przyjezdnych. Kolorowe szkielety, postaci śmierci, magiczne czaszki i kościotrupy – to obowiązkowe elementy dekoracji na początku listopada. Do tego alkohol, słodycze i inne smakołyki, muzyka i tańce nad grobem osoby zmarłej. Cmentarze zamieniają się w miejsca parad, ulicami ciągną wielkie platformy ze strasznymi postaciami z papier mache.
W Meksyku nawet zwykła msza w kościele może być atrakcją turystyczną, bo gdzie na świecie widzieliście czworonogi, którym wolno raz do roku uczestniczyć w nabożeństwie. I nie liczcie tylko na koty czy psy, nierzadko spotkać można wtedy w kościołach kozy, a nawet krowy.
Meksyk to wreszcie targi. Bardzo różnorodne, od kwiatowych, gdzie poza niesamowitym zapachem i feerią kolorów można zobaczyć niebywale piękne kompozycje kwiatowe, wspaniałe wieńce czy dekoracje. Równie egzotyczne są stoiska z owocami i warzywami, wiele z nich to dla nas zupełnie obce gatunki. Warto tu zajrzeć, by popróbować nowych smaków. Pamiętać należy też o targach z rękodziełem, choć najpiękniejsze pamiątki można zakupić u lokalnych rzemieślników, których stoiska można spotkać wprost przy drodze, a właściciela często z dłutem czy drutami w ręce przy pracy.
Meksyk to przepis na wakacje marzeń dla każdego.
ESTA TRAVEL Estera Hess
ul. Gogulcowa 13, 62-002 Złotkowo
Bądź na bieżąco!
strona www: www.estatravel.pl | blog: www.oddychajswiatem.pl | Facebook | Instagram