Hotel SHUUM – Naturalna harmonia zmysłów

Hotel SHUUM KOŁOBRZEG|Hotel Shuum Kołobrzeg|Hotel Shuum Kołobrzeg|Hotel Shuum Kołobrzeg|Hotel Shuum Kołobrzeg|Hotel Shuum Kołobrzeg

„Jest pewna przyjemność w bezdrożnych lasach;
Jest upojenie na samotnym wybrzeżu;
Jest społeczność, gdzie nie ma intruzów;
Przy głębokim morzu i muzyce jego szumu;
Nie człowieka kocham mniej, lecz Naturę bardziej.”

George Gordon Byron, Wędrówki Childe-Harolda

Inspiracją do powstania Hotelu Shuum były podróże właścicielki, która zafascynowana klimatem tyrolskich kurortów i uzdrowisk, postanowiła panującą tam filozofię wellness przenieść nad polskie morze. W ten sposób powstało miejsce, którego wystrój, atmosfera i oferta mają służyć wyciszeniu, odzyskaniu sił witalnych, poprawie samopoczucia i zdrowia.

Koncepcja natury i harmonii jest szczególnie bliska butikowemu Hotelowi Shuum. Znajduje się on w otoczeniu urokliwego, bałtyckiego krajobrazu, w zacisznej części Kołobrzegu. Położenie zapewnia bliski kontakt z naturą, sprzyja relaksowi i uspokojeniu zmysłów. Od morza i plaży hotel dzieli zielony pas nadmorskiego parku. Dodatkowo atmosferę intymności i spokoju potęguje piękny i rozległy ogród, którego inspiracją były nadmorskie wydmy.
Goście hotelu mają nieograniczony dostęp do kompleksu basenowego oraz strefy saun. Dostępne są również przeszklona sauna fińska z widokiem na park nadmorski, a także codzienne zajęcia z jogi. Można tu skorzystać z zabiegów pielęgnacyjnych z użyciem bio certyfikowanych kosmetyków oraz wejść w stan głębokiego odprężenia dzięki masażom ajurwedyjskim, jogicznym lub shiroabhyanga.
Odpoczynek to nie jedyna idea hotelu. Shuum to także medical wellness, zdrowe i smaczne menu w restauracji a la carte i odpowiednio dobrane wino. Hotel oferuje również wczasy odchudzające, detoksykujące, a także medical checkup.

Kojący wpływ natury

Architektura hotelu zachwyca pięknem czystych i prostych form, które umiejętnie współgrają z naturalnym otoczeniem i pobliską zielenią. Projekt powstał przy współpracy z Franzem Linserem (właścicielem firmy Linser Hospitality) i Adrianem Eggerem, a design hotelu to tylko część pomysłu na holistyczne miejsce z wyjątkowym podejściem do wypoczynku.
Nowoczesną aranżację wnętrz przełamuje drewno, które swoim niepowtarzalnym rysunkiem i strukturą odwołuje nas do nadmorskiej przyrody. Tonacje szarości i beżu, drewniane elementy, materiały o intrygujących fakturach nawiązują do bałtyckiego krajobrazu – żywiołu morskiej wody i spokoju ciepłego piasku.Nastrój i klimat nadmorskiego Hotelu Shuum może stać się początkiem fascynującej podróży w głąb siebie, prologiem wyjątkowej historii poznawania własnych potrzeb i odkrywania pragnień. Konotacja z przyrodą uwalnia przecież najlepsze fluidy i niczym niezmącone myśli.

„Morza szum, ptaków śpiew, złota plaża pośród drzew”

Nazwa Shuum to zmieniony zapis polskiego słowa „szum” imitującego odgłos odbijających się o brzeg fal morskich. Udowodniono, że ten cudowny dźwięk idealnie wprowadza w stan medytacji, dodatkowo zwalcza ból głowy, pozwala się wyciszyć i skupić na wykonywanej czynności, pomaga również w usypianiu dzieci i ma właściwości relaksacyjne.
Shuum Boutique Wellness Hotel niewątpliwie wyraża przywiązanie do Morza Bałtyckiego, zrozumienie potrzeby wyciszenia i spokoju, intencję tworzenia kameralnego i przytulnego miejsca relaksu. W jednym krótkim słowie „shuum” mieści się tak wiele znaczeń.
Wszyscy ci, którzy cenią sobie spokój i intymność, unikają pośpiechu, potrzebują regeneracji i wsparcia w odzyskaniu work-life balance odnajdą w hotelu Shuum swojego sprzymierzeńca. „Siła spokoju” to idealne określenie tego miejsca, które zapewnia wyjątkowe warunki do regeneracji duszy i ciała, naładowania organizmu pozytywną energią.

Wartościowa idea

Funkcjonowanie w zgodzie z otoczeniem i w harmonii z naturą otwiera szeroki wachlarz możliwości pod znakiem „eko”. Dbając o ochronę bałtyckiego krajobrazu, hotel prowadzony jest w duchu zero waste. Nie ma tutaj napojów w plastikowych butelkach ani plastikowych słomek, za to można zobaczyć, jak szefowie kuchni nadają drugie życie skórkom od cytryny i owocom z kompotów. Warzywa, owoce oraz nabiał i mięso – serwowane w hotelu Shuum – pochodzą z ekologicznych, regionalnych upraw i hodowli, ze sprawdzonych i godnych zaufania źródeł, które są kwintesencją dań najlepszej jakości.

REKLAMA
REKLAMA

Może cię zainteresować:

Hotel SHUUM KOŁOBRZEG|Hotel Shuum Kołobrzeg|Hotel Shuum Kołobrzeg|Hotel Shuum Kołobrzeg|Hotel Shuum Kołobrzeg|Hotel Shuum Kołobrzeg
REKLAMA
REKLAMA

Kuba – wyspa niespodzianka

Artykuł przeczytasz w: 6 min.

Jest rok 2004. Lecę na Kubę po raz pierwszy, wszyscy znawcy i doświadczeni podróżnicy zazdroszczą mi tego kierunku. W tle słyszę powtarzające się jak mantrę słowa: „Leć jak najszybciej, odejdzie Fidel, to z Kuby zrobi się kolejny stan USA.” No to lecę.

Tekst i zdjęcia: Estera Hess

Jest rok 2024. Ląduję na Kubie z całą rodziną, to nasze wakacje w tym roku. I choć w ciągu tych ostatnich dwudziestu lat bywałam na Kubie kilka razy, już po zaledwie pierwszych minutach na lotnisku jestem pewna, że to ta sama Kuba co niegdyś. Zapowiada się piękna i z pewnością niejednokrotnie zaskakująca przygoda.

Termin, który wybraliśmy, u nas podyktowany wakacjami, to książkowo nie najlepszy czas na wyjazd na Kubę, bo to pora deszczowa i ryzyko huraganów. I rzeczywiście deszcz będzie nam towarzyszył od czasu do czasu, schładzając wysokie temperatury w ciągu dnia. Nigdy jednak nie pokrzyżuje nam planów na tyle, by przestawiać cały dzień. Pada zazwyczaj przez chwilę, a potem ziemia cudnie paruje, nasycając powietrze i tak już przeogromną wilgotnością.

20240625 image00010 otwierajace

Widzę więcej plusów z wyboru tego terminu; to na pewno brak turystów, a może to jednak nie pogoda, tylko polityka Kuby? Jedynym miejscem, gdzie będzie bardzo wakacyjnie jest słynny resortowy ośrodek znany z kolorowych folderów reklamujących Kubę jako destynację plażową, czyli Varadero. My trafiamy tam na ostatnią i tylko jedną noc, by skrócić sobie przejazd na lotnisko przed odlotem. Takiej Kuby bym nie polubiła. Hotel obok hotelu, all inclusive, animacje, głośna muzyka, drinki z palemkami… Za to plaża cudna, woda ciepła, piasek biały i miałki jak cukier puder. Tego Kubie zazdroszczę najbardziej: nieziemskich plaż, których tutaj bez liku, a każda jeszcze piękniejsza od poprzedniej.
Ale pomijając Varadero, wszystkie pozostałe miejsca były niemal puste, aż tak bardzo, że w jednym z hoteli przygotowanym dla 550 turystów byliśmy jednego wieczoru zaledwie w 25 osób, z czego nasza rodzina stanowiła pokaźną część. I hotel działał, a leżał przy najpiękniejszej plaży na Kubie – Cayo Pilar. Może odległość była przeszkodą dla wielu, by tu dotrzeć, bo osiem godzin jazdy z Hawany to niemal cały dzień.

20240629 image00005 6

A drogi na Kubie to zarówno wyzwanie, jak i wielka atrakcja. Bo poza słabymi trasami, autostradą, na której jeżdżą też dorożki, dwukółki (często pod prąd), ludźmi sprzedającymi mango, awokado, sery, są dziury, czasem wielkie jak krater wulkanu, brakuje oświetlenia, no i benzyna… Stacji jest bez liku, jednak nie na wszystkich możemy my, turyści, zatankować paliwo, bo nie obsługują one płatności w dolarach ani płatności kartami, gdzie indziej paliwo jest, ale nie ma prądu (co nagminnie zdarza się na Kubie), to i dystrybutory nie działają. Płaci się tylko kartą kredytową, ale nie amerykańską. Ale kto jak nie my Polacy wyjdzie z każdej opresji? Trochę sprytu, i już za rogiem kiwa chłopak, który sprzedaje paliwo z kanistrów schowanych na tyłach w toalecie zamkniętej na kluczyk, po kursie wprawdzie wyższym, ale nie istotnie.
Widok sunących pośród bujnej zieleni cadillaków, buików, ład, maluszków wypełnionych ponadregulaminową ilością ludzi, z otwartymi szybkami, w kanarkowych kolorach, z długimi antenami – to prawdziwa wizytówka Kuby.

20240623 image00020 5

Poza cudnymi plażami okalającymi całą wyspę i mnóstwem atrakcji oferowanych przez wodę: nurkowanie, pływanie z maską i rurką, rowery wodne, katamarany, są jeszcze fenomenalne okolice, gdzie widoki zapierają dech w piersiach. Ostańce krasowe, samotne wielkie góry całe zielone w przepięknej wiejskiej i istotnie sielskiej okolicy są cudowne. Szczególnie o tej porze roku, kiedy to kwitną drzewa i niesamowite widoki upstrzone są zalanymi kwiatami gigantami.

20240625 image00011 4

Wokół Trynidadu miasta jak z bajki, z wąskimi uliczkami, małymi kolorowymi domkami, z salsą od rana do nocy wypełniającą liczne tutejsze bary, restauracje, kluby taneczne, krajobraz zdominowany jest przez plantacje trzciny cukrowej. Droga wiedzie pomiędzy wysokimi roślinami, ustawionymi na sztorc, gdzieniegdzie ustępującymi miejsca bananowcom i papai oraz mangowcom.
Samotna podróż przez Kubę to też większa okazja, by poznać ludzi i z nimi porozmawiać. Wypytać o prawdziwe życie, troski i radości, a tych jest zdecydowanie więcej. System, w którym przyszło im żyć, trwa już tak długo, że Kubańczycy nie mają porównania jak mogłoby być inaczej. Niektórzy szczęśliwie mają kogoś z najbliższej rodziny pracującego w Stanach Zjednoczonych – nieustannie raju dla Kubańczyków. Spotkaliśmy wiele rodzin kubańskich na fundowanych przez brata lub wujka wakacjach. W pięknych hotelach, z wszelkimi wygodami delektowali się słońcem i rajem, na plaży wznosząc toasty kubańskim rumem za fundatora tych luksusów.

20240625 image00012 5

Widzieliśmy też dumnych Kubańczyków zakochanych bez pamięci w swojej wyspie, obiektywnie oceniających sytuację w kraju, ale pogodzonych z trudnościami, które nazywali chwilowymi brakami z nadzieją, że ich dzieci będą miały lepiej i łatwiej.
Nam przez dwa tygodnie nie brakowało niczego. Dzielnie przejechaliśmy 2400 kilometrów, docierając do wielu pięknych zakątków Kuby, ani przez chwilę nie czuliśmy się niepewnie. Dzieciaki miały raj na plażach i w wodzie. My zobaczyliśmy klimat odchodzących i przemijających już starych miast. I choć nie zawsze i wszędzie jest różowo to Kuba jest nieoczywistą destynacją wakacyjną, taką, która na pewno zachwyci, ale i skłoni do refleksji. Jak zawsze trzeba chcieć zobaczyć więcej.

P.S.
Omijajcie Varadero!

Estera Hess

Estera Hess

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA