DWÓR GOGOLEWO – Luksusowy klimat dawnych lat

Dwór Gogolewo

Tam, gdzie dwustuletnie drzewa rozpościerają swe gałęzie, gdzie słychać śpiew ptaków i gdzie Warta oplata swym korytem okoliczne tereny, gdzie każda pora roku zapiera dech w piersiach, a bogactwo flory i fauny urozmaica czas na błogim łonie natury… tam właśnie – na skraju dwóch światów, z jednej strony baśniowego i tajemniczego, a z drugiej – tego pragmatycznego, opartego na faktach – olśniewa swym pięknem pieczołowicie odrestaurowany Dwór Gogolewo, ukryty wśród łąk i pól, wielkopolski skarb odkryty na nowo… Proszę przewrócić kartę historii i wybrać się z nami w fascynującą i pełną przygód podróż, przy jakże dobrze znanej melodii:

Powróćmy jak za dawnych lat
W zaczarowany bajek świat
Miłością swoją w piękną baśń
Me życie zmień

Gogolewo z lotu ptaka
Gogolewo z lotu ptaka


W spokojnym, a zarazem majestatycznym miejscu oddalonym od okolicznych zabudowań ludzkich, odseparowanych przyrodą od zatłoczonych wielkopolskich arterii – o którym pierwsze pisemne wzmianki historyczne zachowały się aż z 1149 roku – można poczuć beztroskę dzieciństwa, upragniony relaks. Choć na chwilę uciec od ogarniającego nas wszystkich codziennego zgiełku w celu odnalezienia prawdziwego siebie, wzmocnienia się poprzez regenerację sił.

panorama Gogolewo
Dwór Gogolewo

Tu można spędzić czas samotnie, kontemplując na tle jakże urokliwych pól i łąk, bądź zorganizować wymarzoną rodzinną uroczystość, gwarną, przy wtórze muzyki, czy też integrację, warsztaty, szkolenia – a wszystko oplecione magicznym klimatem dawnych lat, ze spokojnym tempem odmierzanym rytmem przyrody. Warto wybrać się na zasłużony odpoczynek do rycerskiej wsi Gogolewo, położonej w bliskiej odległości od Poznania, zaledwie 4 km na północ od Książa Wielkopolskiego. Wstępując w progi szlacheckiego dworu, który był od zarania dziejów w posiadaniu polskich sławnych rodów: Doliwów, Rozdrażewskich, Mielińskich, Cieleckich, Grzymułtowskich, Grabowskich, Skrzetuskich, czuć atmosferę i powiew przeszłości za sprawą cudownych starych mebli, klimatycznego wystroju wnętrz, stylizowanych dekoracji, akcesoriów pozwalających z wielkim sentymentem skupić na sobie wzrok.

Bogata oferta

Dwór Gogolewo jako perła typowo polskiej architektury klasycystycznej zaprasza w swoje progi wielu znamienitych i wyjątkowych gości, z różnymi oczekiwaniami i wymaganiami, spełniając niejedne marzenia o luksusowej podróży w przeszłe odległe czasy… O wyjątkowości tego miejsca świadczą także pracujący tam ludzie, w pełni oddani i zaangażowani w swoją codzienną pracę. Panuje tam przyjacielska, wręcz rodzinna atmosfera, a obsługa jest na wysokim poziomie. O powyższym świadczą opnie gości, chętnie zamieszczane przez nich na Google, Facebook.
To nieprzeciętne miejsce, w którym naprawdę można zorganizować wesele z klasą, kameralne przyjęcie na najwyższym poziomie dla każdej Pary Młodej. Dodatkowo w ramach oferty można również liczyć na profesjonalne przygotowanie: chrzcin, komunii, jubileuszu rodzinnego, degustacji dworskich nalewek, win, miodów pitnych. Na staropolską ucztę w nietuzinkowych wnętrzach, zindywidualizowane biznesowe spotkania i szkolenia. Nie ma też najmniejszych przeszkód do tego, aby zaaranżować niezapomnianą integrację pracowników, warsztaty w dziedzinie rękodzieła, malarstwa, aktorstwa czy technik jogi, a także wieczory panieńskie, kawalerskie, biesiadowanie przy ognisku.

Kto szuka klimatycznej przestrzeni do organizacji tego typu spotkań, trafił idealnie! Kompleks Dwór Gogolewo, oprócz samego Dworu, posiada też do dyspozycji gości Oficynę Dworską (hotel) oraz przeszkloną drewnianą stodołę w koncepcji sali bankietowej, a także wyodrębnioną tradycyjną strefę relaksu (opalaną drewnem banię z hydromasażem oraz fińską saunę) wraz z odrębnym pokojem klubowym, w którym znajduje się zabytkowe Renault Primaquarte z 1936 roku.

gogolewo wesela 14


To obiekt z duszą, z dala od miejskiego zgiełku, gdzie odnaleźć można wszystko, co potrzebne: bazę noclegową na 45 osób, pyszną staropolską, ale i nie tylko kuchnię, profesjonalny sprzęt multimedialny, zamkniętą przestrzeń sali bankietowej, która pomieści do 75 osób, a do tego niezapomnianą ciszę i wyjątkowy spokój. Dwór Gogolewo można mieć na wyłączność, w konkretnym terminie i pod konkretną uroczystość. Klimatyczny Dwór oraz Oficyna z salą bankietową tylko do dyspozycji gości? Tak! To bardzo kusi… bo każda spędzona chwila w tak urokliwym miejscu jest niezapomniana.

wesele

Wesele czas zacząć

W okresie wiosenno-letnim można tu zaaranżować wesele w plenerze, na łonie natury, bo namioty weselne nie odbiegają przecież standardem od najpiękniejszych sal hotelowych i restauracyjnych, a wyjątkowa atmosfera na zewnątrz obiektu pozwala Parze Młodej i gościom poczuć się wyjątkowo, wręcz baśniowo. Gdy pogoda za oknem nie jest przychylna, jesienne słoty i zimowe temperatury dają się we znaki, warto pomyśleć o przeszklonej stodole, czyli sali bankietowej znajdującej się na terenie kompleksu, w której można przygotować niezapomniane przyjęcie.
Ponadto Dwór Gogolewo podsuwa kolejne pomysły nowożeńcom…

Zaślubiny w urokliwym drewnianym barokowym kościele z 1779 roku, który przetrwał do naszych czasów w niezmienionej formie. Kościół pod wezwaniem Podwyższenia Krzyża Świętego powstał na niewielkim wzniesieniu przy zakolu rzeki Warty, w miejscu, gdzie jak głosi legenda zatrzymał się krzyż płynący pod prąd rzeki. Zdarzenie to zostało odebrane jako znak od Boga i zmobilizowało miejscowych do zbudowania świątyni.

kościół w Gogolewie


Przejazd do ślubu zabytkowym Renault Primaquatre z 1936 roku, jedynym takim egzemplarzem zarejestrowanym w Polsce, prawie w 100% na oryginalnych podzespołach z fabryki.

Sam Dwór oferuje 6 zróżnicowanych pokoi na poddaszu, które łącznie mogą pomieścić 16 osób. Dodatkowo w miejscu starego budynku gospodarczego, przy aprobacie Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, powstała Oficyna Dworska, pełniąca funkcję hotelową. Ten dwukondygnacyjny budynek ma do dyspozycji gości 12 pokoi z 26 podstawowymi miejscami noclegowymi, które mogą być uzupełnione o dodatkowe dostawki.

pokoj 2os 01


Urozmaicony relaks

Odpoczynek dla ciała i duszy, regeneracja sił i odprężenie, redukcja stresu to gwarantuje kompleks Dwór Gogolewo. Skorzystać można z seansu w stylowej saunie suchej czy kąpieli w bani z hydromasażem, bądź odnaleźć odpowiednie miejsce w jednej z trzech sal kominkowych z biblioteczką i oddać się wciągającej lekturze.

restauracja 28


Malownicze położenie obiektu sprzyja niewątpliwie nadwarciańskim spacerom czy rowerowym przejażdżkom po przepięknej i spokojnej okolicy, a sala klubowa ze stołem bilardowym bez wątpienia pomaga w budowaniu pozytywnych relacji międzyludzkich. Dla spragnionych większej aktywności przygotowane zostały nie lada atrakcje, jak morsowanie i niezapomniane spływy kajakowe, bo od Warty kompleks dworski dzieli tylko 150 metrów! Nieco innych wrażeń dostarczy przejażdżka 4-osobowym pontonem VESTA RIB V-345 z silnikiem spalinowym, podczas której z nieco innej perspektywy można podziwiać piękną i leniwie płynącą rzekę Wartę, a z niej także krajobrazy gogolewskiej okolicy.


gogolewo kajaki 1

(tekst powstał we współpracy komercyjnej z Dworem Gogolewo)

REKLAMA
REKLAMA

Może cię zainteresować:

Dwór Gogolewo
REKLAMA
REKLAMA

Kuba – wyspa niespodzianka

Artykuł przeczytasz w: 6 min.

Jest rok 2004. Lecę na Kubę po raz pierwszy, wszyscy znawcy i doświadczeni podróżnicy zazdroszczą mi tego kierunku. W tle słyszę powtarzające się jak mantrę słowa: „Leć jak najszybciej, odejdzie Fidel, to z Kuby zrobi się kolejny stan USA.” No to lecę.

Tekst i zdjęcia: Estera Hess

Jest rok 2024. Ląduję na Kubie z całą rodziną, to nasze wakacje w tym roku. I choć w ciągu tych ostatnich dwudziestu lat bywałam na Kubie kilka razy, już po zaledwie pierwszych minutach na lotnisku jestem pewna, że to ta sama Kuba co niegdyś. Zapowiada się piękna i z pewnością niejednokrotnie zaskakująca przygoda.

Termin, który wybraliśmy, u nas podyktowany wakacjami, to książkowo nie najlepszy czas na wyjazd na Kubę, bo to pora deszczowa i ryzyko huraganów. I rzeczywiście deszcz będzie nam towarzyszył od czasu do czasu, schładzając wysokie temperatury w ciągu dnia. Nigdy jednak nie pokrzyżuje nam planów na tyle, by przestawiać cały dzień. Pada zazwyczaj przez chwilę, a potem ziemia cudnie paruje, nasycając powietrze i tak już przeogromną wilgotnością.

20240625 image00010 otwierajace

Widzę więcej plusów z wyboru tego terminu; to na pewno brak turystów, a może to jednak nie pogoda, tylko polityka Kuby? Jedynym miejscem, gdzie będzie bardzo wakacyjnie jest słynny resortowy ośrodek znany z kolorowych folderów reklamujących Kubę jako destynację plażową, czyli Varadero. My trafiamy tam na ostatnią i tylko jedną noc, by skrócić sobie przejazd na lotnisko przed odlotem. Takiej Kuby bym nie polubiła. Hotel obok hotelu, all inclusive, animacje, głośna muzyka, drinki z palemkami… Za to plaża cudna, woda ciepła, piasek biały i miałki jak cukier puder. Tego Kubie zazdroszczę najbardziej: nieziemskich plaż, których tutaj bez liku, a każda jeszcze piękniejsza od poprzedniej.
Ale pomijając Varadero, wszystkie pozostałe miejsca były niemal puste, aż tak bardzo, że w jednym z hoteli przygotowanym dla 550 turystów byliśmy jednego wieczoru zaledwie w 25 osób, z czego nasza rodzina stanowiła pokaźną część. I hotel działał, a leżał przy najpiękniejszej plaży na Kubie – Cayo Pilar. Może odległość była przeszkodą dla wielu, by tu dotrzeć, bo osiem godzin jazdy z Hawany to niemal cały dzień.

20240629 image00005 6

A drogi na Kubie to zarówno wyzwanie, jak i wielka atrakcja. Bo poza słabymi trasami, autostradą, na której jeżdżą też dorożki, dwukółki (często pod prąd), ludźmi sprzedającymi mango, awokado, sery, są dziury, czasem wielkie jak krater wulkanu, brakuje oświetlenia, no i benzyna… Stacji jest bez liku, jednak nie na wszystkich możemy my, turyści, zatankować paliwo, bo nie obsługują one płatności w dolarach ani płatności kartami, gdzie indziej paliwo jest, ale nie ma prądu (co nagminnie zdarza się na Kubie), to i dystrybutory nie działają. Płaci się tylko kartą kredytową, ale nie amerykańską. Ale kto jak nie my Polacy wyjdzie z każdej opresji? Trochę sprytu, i już za rogiem kiwa chłopak, który sprzedaje paliwo z kanistrów schowanych na tyłach w toalecie zamkniętej na kluczyk, po kursie wprawdzie wyższym, ale nie istotnie.
Widok sunących pośród bujnej zieleni cadillaków, buików, ład, maluszków wypełnionych ponadregulaminową ilością ludzi, z otwartymi szybkami, w kanarkowych kolorach, z długimi antenami – to prawdziwa wizytówka Kuby.

20240623 image00020 5

Poza cudnymi plażami okalającymi całą wyspę i mnóstwem atrakcji oferowanych przez wodę: nurkowanie, pływanie z maską i rurką, rowery wodne, katamarany, są jeszcze fenomenalne okolice, gdzie widoki zapierają dech w piersiach. Ostańce krasowe, samotne wielkie góry całe zielone w przepięknej wiejskiej i istotnie sielskiej okolicy są cudowne. Szczególnie o tej porze roku, kiedy to kwitną drzewa i niesamowite widoki upstrzone są zalanymi kwiatami gigantami.

20240625 image00011 4

Wokół Trynidadu miasta jak z bajki, z wąskimi uliczkami, małymi kolorowymi domkami, z salsą od rana do nocy wypełniającą liczne tutejsze bary, restauracje, kluby taneczne, krajobraz zdominowany jest przez plantacje trzciny cukrowej. Droga wiedzie pomiędzy wysokimi roślinami, ustawionymi na sztorc, gdzieniegdzie ustępującymi miejsca bananowcom i papai oraz mangowcom.
Samotna podróż przez Kubę to też większa okazja, by poznać ludzi i z nimi porozmawiać. Wypytać o prawdziwe życie, troski i radości, a tych jest zdecydowanie więcej. System, w którym przyszło im żyć, trwa już tak długo, że Kubańczycy nie mają porównania jak mogłoby być inaczej. Niektórzy szczęśliwie mają kogoś z najbliższej rodziny pracującego w Stanach Zjednoczonych – nieustannie raju dla Kubańczyków. Spotkaliśmy wiele rodzin kubańskich na fundowanych przez brata lub wujka wakacjach. W pięknych hotelach, z wszelkimi wygodami delektowali się słońcem i rajem, na plaży wznosząc toasty kubańskim rumem za fundatora tych luksusów.

20240625 image00012 5

Widzieliśmy też dumnych Kubańczyków zakochanych bez pamięci w swojej wyspie, obiektywnie oceniających sytuację w kraju, ale pogodzonych z trudnościami, które nazywali chwilowymi brakami z nadzieją, że ich dzieci będą miały lepiej i łatwiej.
Nam przez dwa tygodnie nie brakowało niczego. Dzielnie przejechaliśmy 2400 kilometrów, docierając do wielu pięknych zakątków Kuby, ani przez chwilę nie czuliśmy się niepewnie. Dzieciaki miały raj na plażach i w wodzie. My zobaczyliśmy klimat odchodzących i przemijających już starych miast. I choć nie zawsze i wszędzie jest różowo to Kuba jest nieoczywistą destynacją wakacyjną, taką, która na pewno zachwyci, ale i skłoni do refleksji. Jak zawsze trzeba chcieć zobaczyć więcej.

P.S.
Omijajcie Varadero!

Estera Hess

Estera Hess

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA