Kamienica Wiedeńska w Poznaniu | Styl, urok i elegancja

Kamienica wiedeńska w Poznaniu

Podróż pełną czaru, piękna i niezapomnianych wrażeń można odbyć w przestrzeniach nowo powstałej nieruchomości w samym sercu Poznania. To tu, niedaleko poznańskiej Starówki, wykreowane jest wyjątkowe miejsce z duszą, łączące szacunek do tradycji z nowoczesnym designem. O przepięknej Kamienicy Wiedeńskiej i mieszkaniach w niej ulokowanych, które aktualnie są na sprzedaż, opowiada Joanna Rajczak z biura sprzedaży Kamienicy Wiedeńskiej.

Rozmawia: Magdalena Ciesielska | Zdjęcia obiektu: Materiały prasowe | Zdjęcie J.R.: Archiwum Kamienica Wiedeńskia

Co kryje się pod wdzięczną nazwą Kamienicy Wiedeńskiej?

JOANNA RAJCZAK: Nietuzinkowa kamienica znajduje się w centralnej części miasta, zaledwie kilka kroków od Starego Rynku. To budynek u zbiegu ulicy Podgórnej i Szkolnej, gdzie historia spotyka się z nowoczesnym designem. Stylistyka kamienicy łączy w sobie teraźniejszość i przeszłość, ducha historii, szacunku do tradycji wraz z innowacyjnymi rozwiązaniami. Kamienica Wiedeńska to stylowy i elegancki projekt architektoniczny, zaprojektowany na wzór klasycznej, XX-wiecznej kamienicy w stylu secesyjnym.
Z dumą prezentujemy naszą kamienicę, która nie tylko emanuje historycznym urokiem, ale także niebawem zaprezentuje jedną z największych restauracji w okolicy. Kamienica Wiedeńska pełna jest detali architektonicznych, które pozwolą przenieść się jej mieszkańcom w historyczną podróż miasta Poznania.

Joanna Rajczak Kamienica wiedeńska w Poznaniu
Joanna Rajczak

Jakie mieszkania są w tym urokliwym miejscu na sprzedaż?

Ponadczasowa architektura z wiedeńskim sznytem oferuje piękne, wysokie mieszkania z klimatyzacją, drewnianymi oknami. Przestrzenie są tutaj różnorodne, zaczynając od jednopokojowych aż do tych większych rodzinnych.

Kamienica wiedeńska w Poznaniu

Lokalizacja jest tu wielkim plusem…

Bez wątpienia! Takie położenie nieopodal Starego Rynku w Poznaniu pozwala na korzystanie z bogatej oferty kulturalnej i rozrywkowej, którą proponuje miasto. Ponadto to duża oszczędność czasu w przemieszczaniu się po mieście, stąd bezproblemowo można dotrzeć do najbardziej newralgicznych i obleganych poznańskich instytucji i placówek, wybrać się na spektakl teatralny, deptakiem – czyli ul. Półwiejską, dojść do oryginalnego i rozpoznawalnego w kraju i za granicą centrum handlowego, jakim jest Stary Browar. Z Kamienicy Wiedeńskiej jest bardzo blisko do urokliwych kawiarni, różnorodnych restauracji i klubów z muzyką na żywo.

Kamienica wiedeńska w Poznaniu

Co wyróżnia mieszkania w Kamienicy Wiedeńskiej od standardowych nieruchomości?

Bardzo funkcjonalne układy mieszkań i piękne części wspólne. Przestronne apartamenty z dużymi oknami, każde z balkonem. Ponadto wysokość 3,20 m to idealne warunki do stworzenia wyjątkowego mieszkania. Otwarta przestrzeń łącząca kuchnię, jadalnię i salon nadaje wnętrzom nowoczesny charakter, jednocześnie podkreślając unikalny klimat kamienicy.
Nasze mieszkania oraz części wspólne są wykończone z dużą dbałością o detal, starając się zachować oryginalny charakter kamienicy. W większości zastosowaliśmy wysokiej jakości materiały, takie jak drewno czy naturalne kamienie. Chcemy, aby mieszkańcy czuli się komfortowo i docenili piękno tego miejsca.

Kamienica wiedeńska w Poznaniu

Na jakie lokale warto zwrócić szczególną uwagę?

Apartamenty z widokiem na dachy miasta to mieszkania usytuowane na wyższych piętrach Kamienicy Wiedeńskiej oferujące malownicze widoki niczym z lotu ptaka. Projektanci zręcznie wykorzystują perspektywę i miejski krajobraz, projektując przestronne balkony lub tarasy, które stają się prywatnymi oazami w sercu miejskiego zgiełku. Ponadto mieszkania z przeszklonymi ścianami – to tu wykorzystanie przeszkleń nadaje Kamienicy Wiedeńskiej nowoczesny charakter. Mieszkania z dużymi oknami od podłogi do sufitu, przyciągające naturalne światło do wnętrza, tworzą atmosferę jasności i przestronności. Projekt Kamienicy Wiedeńskiej jest unikalny, a świetne układy mieszkań podkreślają zarówno dziedzictwo, jak i nowoczesność tego wyjątkowego typu nieruchomości. Kamienica Wiedeńska staje się miejscem, gdzie historia miesza się z teraźniejszością, tworząc przestrzeń, w której każde mieszkanie to opowieść sama w sobie.

Kamienica wiedeńska w Poznaniu

Czy są jeszcze dostępne jakieś wolne mieszkania, czy sprzedaż jest już zaawansowana?

Inwestycja Kamienica Wiedeńska ma do zaoferowania łącznie 42 mieszkania. Na chwilę obecną mamy wolne mieszkania o metrażu od 30 do 91 m kw. Sprzedaż jest zaawansowana i mieszkania cieszą się sporym zainteresowaniem ze względu na swoją lokalizację oraz standard wykończenia. Muszę więc przyznać, że zainteresowanie jest wysokie, tym samym zachęcamy do kontaktu.

Kamienica wiedeńska w Poznaniu

Co oprócz dogodnej lokalizacji i przestrzeni mieszkalnej skrojonej pod indywidualne gusta gwarantuje Kamienica Wiedeńska?

Otwieramy tam jedną z największych restauracji w okolicy o nazwie „Kulinarna Kamienica”. Wchodząc do tego miejsca, od razu będzie można poczuć magiczną atmosferę starej kamienicy z oryginalnymi detalami architektonicznymi. Jest to miejsce z duszą dla tych, którzy cenią sobie niepowtarzalny charakter wnętrz oraz raj dla podniebienia. To idealne miejsce do pracy przy laptopie, spotkań biznesowych czy po prostu relaksu przy filiżance pysznej kawy. To nie tylko kawiarnia, to prawdziwe miejsce spotkań.

Magda Ciesielska

Magdalena Ciesielska

redaktor prowadząca
REKLAMA
REKLAMA

Może cię zainteresować:

Kamienica wiedeńska w Poznaniu
REKLAMA
REKLAMA

Blind Football to czysta radość z piłki nożnej

Artykuł przeczytasz w: 5 min.
Blind Football


W listopadzie w Krakowie odbyło się pierwsze, historyczne zgrupowanie blind footballowej kadry Polski kobiet. Poprowadził je nowy selekcjoner Krzysztof Apolinarski, na co dzień trener sekcji blind footballu Warty Poznań. Blind football to rozgrywki piłkarskie dla osób niewidzących i niedowidzących. Z nowym trenerem kadry rozmawiamy o jego doświadczeniach, planach na przyszłość i o tym, dlaczego popłakał się na swoim pierwszym footballowym treningu. 

Rozmawia: Piotr Komorowski | Zdjęcia: Wiktoria Nowak

Czym jest blind football? Czy w ogóle można grać w piłkę, nie widząc? 

KRZYSZTOF APOLINARSKI: W zasadzie mecze blind footballu są bardzo podobne do tradycyjnej piłki nożnej, choć zawierają pewne elementy znane z hokeja. Nie ma tradycyjnych autów – zamiast tego boisko otoczone jest bandami, od których piłka może się odbijać. Drużyny liczą pięciu graczy (czterech w polu i bramkarz). Boisko podzielone jest na trzy strefy: obrony, środka i ataku. Za każdą z tych stref odpowiada jeden przewodnik, który pomaga zawodnikom, cały czas podpowiadając, gdzie znajduje się piłka i gdzie powinni się kierować. Piłka ma w środku specjalny dzwoneczek, który sygnalizuje zawodnikom jej położenie. Aby zapobiec kontuzjom i niebezpiecznym zdarzeniom, obrońca biegnący w stronę piłki musi krzyknąć „voy”, aby dać znać atakującemu, że jest w pobliżu. Mecze trwają 2 x 15 minut, a boisko mierzy 20 x 40 metrów. Oprócz tych zmian, które dostosowują rozgrywkę do potrzeb osób niewidzących, pozostałe zasady są takie same jak w tradycyjnej piłce nożnej. Mecze są bardzo dynamiczne i naprawdę dużo się w nich dzieje.

Jak to się stało, że zacząłeś interesować się blind footballem? Jak zostałeś trenerem?

Sam mam za sobą przygodę z piłką nożną. Byłem zawodnikiem m.in. Lecha Poznań i Warty Poznań, grałem na pozycji bramkarza. Po zakończeniu kariery zostałem bramkarzem także w drużynie blind footballej. Warto wspomnieć, że w tej dyscyplinie bramkarz jest jedyną osobą na boisku, która nie jest niewidząca ani niedowidząca. Pamiętam swoją pierwszą wizytę na treningu blind footballu. Zostałem zaproszony przez znajomego, który powiedział: „przyjedź, zobaczysz jak to wygląda”. Pojechałem tam z żoną, która nie mogła powstrzymać łez – zresztą mnie też było trudno. Entuzjazm i czysta radość z gry w piłkę tych zawodników naprawdę chwytały za serce. Jestem chyba kiepski w odmawianiu, więc mimo że miałem już inne zobowiązania, zgodziłem się zostać trenerem sekcji blind footballowej Warty. Teraz historia się powtórzyła. Piotr N. i Tomek K., dwie fantastyczne osoby, maksymalnie zaangażowane w rozwój blind footballu w Polsce, zapytały mnie, czy nie chciałbym poprowadzić kobiecej kadry. Ponownie – nie mogłem odmówić.

Blind Football

Jesteśmy po pierwszym, historycznym zgrupowaniu kadry kobiet w Krakowie. Jak przebiegało?

To jedno z dwóch miejsc w Polsce, obok Wrocławia, gdzie znajdują się profesjonalne boiska do blind footballu. Zresztą baza i organizacja w Krakowie są świetne – kadra ma tam wszystko, czego potrzebuje, by spokojnie trenować. Na razie w kadrze mamy 15 dziewczyn o bardzo różnym poziomie umiejętności. Trzon stanowią zawodniczki Warty Poznań, bo te dziewczyny są niesamowite. Patrzę bardzo pozytywnie na dalszy rozwój kadry. Moim marzeniem jest wyjazd na mundial, który w przyszłym roku, w październiku, odbędzie się w Indiach. Trzeba przyznać, że rozwój blind footballu kobiet to w dużej mierze zasługa UEFA, która mocno wspiera tworzenie drużyn narodowych (na poziomie rozgrywek klubowych, drużyny są mieszane).

Blind Football

Na co dzień jesteś trenerem sekcji blind footballowej w Warcie Poznań i masz regularny kontakt z zawodnikami i zawodniczkami. Jak to się stało, że oni zaczęli uprawiać blind football? Jaka jest ich motywacja?

To są niesamowici ludzie. Sportowe świry (śmiech), totalnie wkręceni w ten sport. A do tego obdarzeni świetnym poczuciem humoru i dystansem do siebie. Dla nich gra w blind football to możliwość wyjścia z domu, socjalizowania się z innymi. Szukają aktywności i traktują grę w piłkę jako świetną przygodę. To radość z piłki nożnej w czystej postaci. Muszę przyznać, że ci zawodnicy i zawodniczki dają mi olbrzymiego kopa i chęć do życia. Nawet jak mam chandrę, to trening z nimi sprawia, że wszystko mija.

W zeszłym roku zajęliście w rozgrywkach pucharowych trzecie miejsce. Jakie są Twoje oczekiwania w tym sezonie?

Warto dodać, że z drugim Śląskiem Wrocław przegraliśmy tylko różnicą bramek. Konkurencja w lidze jest bardzo silna, ale Warta ma mocną i zdeterminowaną drużynę, w którą bardzo wierzę. Myślę, że stać nas na wiele. Jednak tak naprawdę wynik nie jest dla nas najważniejszy. Trenujemy, bo to nas cieszy. Nie chcę, żeby presja wyników odebrała nam radość z piłki. Gdy jeździmy na zagraniczne turnieje, albo goście z zagranicy przyjeżdżają do nas, zawsze są pod wrażeniem atmosfery, która panuje w naszej drużynie. Na treningach jest dużo zabawy i humoru, bo właśnie o to w tym wszystkim chodzi. Chciałbym, żebyśmy wygrywali puchary, ale przede wszystkim chcę, by moi zawodnicy byli szczęśliwi.

Blind Football

Piotr Komorowski

REKLAMA
REKLAMA
Blind Football
REKLAMA
REKLAMA