Niewidzialny wróg

pazdziernik miesiac swiadomosci raka piesri


Kobiety – filary społeczeństwa, strażniczki domowego ogniska, liderki, matki, przyjaciółki. Na przestrzeni wieków ich rola ewoluowała, choć niektóre wyzwania pozostały niezmiennie trudne. Dziś kobiety nie tylko prowadzą domy, ale także stoją na czele organizacji, zarządzają zespołami i podejmują kluczowe decyzje w biznesie i polityce. Mimo to, wiele z nich codziennie zmaga się z niewidzialnym wrogiem, który czai się na ich zdrowie i życie – rakiem piersi.

tekst: Alicja Kulbicka

Statystyki pokazują, jak wielki ciężar kobiety dźwigają na swoich barkach. W Polsce blisko 60% wszystkich kobiet w wieku produkcyjnym pracuje zawodowo. To imponujący wynik, biorąc pod uwagę, że jednocześnie aż 70% z nich zajmuje się codziennym prowadzeniem domu. Kobiety zarządzają finansami, wychowują dzieci, dbają o rodzinne zdrowie i organizują każdy szczegół codzienności. Coraz więcej z nas staje się liderkami w biznesie i polityce, choć wciąż jest wiele do zrobienia. W Polsce kobiety zajmują już około 15% stanowisk zarządczych w największych firmach, podczas gdy na świecie ten odsetek wynosi średnio 25%. To zdecydowanie krok w dobrym kierunku, choć potencjał jest o wiele większy. Kobiety z sukcesem wchodzą do zarządów, podejmują kluczowe decyzje i wpływają na kształtowanie przyszłości, pokazując, że nasza rola w świecie biznesu i polityki staje się coraz silniejsza.

Ale pomimo wielkiej siły, jaką wykazują kobiety na co dzień, wiele z nich zderza się z niewidzialnym zagrożeniem. Rak piersi to wróg, który atakuje niepostrzeżenie, często bez objawów w początkowej fazie. Statystyki są nieubłagane – co roku w Polsce diagnozę raka piersi słyszy ponad 18 tysięcy kobiet, na świecie liczba ta sięga niemal 2 milionów. Jest to najczęściej występujący nowotwór u kobiet, a jednocześnie ten, który może być najłatwiej wykryty we wczesnej fazie, dając ogromne szanse na pełne wyleczenie.

pazdziernik miesiac swiadomosci raka piersi

Niestety, profilaktyka wciąż nie jest tak powszechna, jak być powinna. Choć świadomość społeczna rośnie, tylko około 40% kobiet regularnie poddaje się badaniom profilaktycznym, takim jak mammografia czy USG piersi. Tymczasem wczesna diagnoza daje nawet 90% szans na pełne wyleczenie. Badania są kluczowe – tak proste i tak skuteczne, a jednocześnie tak często bagatelizowane w natłoku codziennych obowiązków.

Kiedy myślimy o kobiecie, widzimy kogoś, kto z pełnym zaangażowaniem dba o swoją rodzinę, z odwagą stawia czoła wyzwaniom zawodowym i z miłością opiekuje się bliskimi. Jej siła i determinacja są niezaprzeczalne, ale nie mogą przesłonić potrzeby troski o własne zdrowie. Rak piersi nie zna wyjątków – dotyka zarówno matki, żony, przyjaciółki, jak i kobiety sukcesu, które na co dzień wydają się niezniszczalne. To podstępny wróg, który może pojawić się nieoczekiwanie, dlatego dbanie o siebie powinno być równie priorytetowe, jak troska o innych.

pazdziernik miesiac swiadomosci raka piersi

Dlatego, drogie kobiety, bądźcie dla siebie priorytetem. Tak jak dbacie o swoje rodziny, kariery i życie społeczne, zadbajcie również o swoje zdrowie. Nie bójcie się badań profilaktycznych. Mammografia, USG piersi, a także regularne samobadanie to proste kroki, które mogą uratować życie. To nie jest strata czasu, to inwestycja w przyszłość – Waszą, Waszych dzieci, Waszych rodzin.

Raka piersi można pokonać, ale tylko wtedy, kiedy zauważymy go na czas. Codziennie walczymy o swoje miejsce w społeczeństwie, osiągamy sukcesy, jesteśmy liderkami, ale nie możemy zapominać o tym, że nasze zdrowie jest fundamentem, na którym budujemy wszystko. Razem, jako kobiety, mamy ogromną siłę, ale musimy pamiętać, że ta siła nie może służyć tylko innym – musi służyć także nam.
Nie dajmy się zaskoczyć temu niewidzialnemu wrogowi. Badania profilaktyczne to mały krok, który może mieć ogromny wpływ. Jesteśmy liderkami własnego życia, ale tylko dbając o siebie, możemy nim kierować z pełną mocą.

Alicja Kulbicka

Alicja Kulbicka

Redaktor naczelna
REKLAMA
REKLAMA

Może cię zainteresować:

pazdziernik miesiac swiadomosci raka piesri
REKLAMA
REKLAMA

Jak kania dżdżu…

Artykuł przeczytasz w: 3 min.


Lato – pora roku, która teoretycznie jest spełnieniem marzeń, a w praktyce okazuje się być trudnym wyzwaniem dla każdego, kto nie ma klimatyzacji w sypialni. Nie zrozumcie mnie źle, lubię lato, tak samo jak każdy normalny człowiek. Ale czy muszę naprawdę znosić fakt, że kiedy temperatura podnosi się do poziomu przekraczającego trzydzieści stopni, moja cera przypomina bardziej roztopiony ser niż twarz?

Spójrzmy prawdzie w oczy. Lato jest wspaniałe, ale tylko wtedy, gdy leżysz na plaży albo przy basenie, sącząc drinka z palemką. Kiedy słuchasz szumu fal, a przed Tobą gdzieś na horyzoncie majaczą statki, wyglądające jak te, które w dzieciństwie składałeś z papierowych serwetek, lub kartek wydartych ze szkolnego zeszytu. Kiedy Twoim jedynym zmartwieniem jest to, czy słońce opali Cię równomiernie i czy rybka w nadmorskim barze na pewno jest świeża, lato wydaje się naprawdę cudowne. Jednak w mieście, zwłaszcza podczas upałów, komfort cieplny to coś, co graniczy z cudem. Betonoza, wszechobecne połacie rozgrzanego chodnika, sprawia, że każdy krok to jak spacer po patelni. Marzę o cieniu, o odrobinie chłodu, ale w miejskim krajobrazie to rzadkość. W takich chwilach lato traci nieco swojego uroku, a człowiek zaczyna tęsknić za klimatyzowanymi oazami… albo za jesienią.

No i komary. To mali, podstępni wrogowie spokoju letnich wieczorów. Ze wszystkich osób zgromadzonych na ogrodowym przyjęciu zawsze wybiorą mnie. Być może to zemsta za to, że kiedyś pacnęłam ich kuzyna packą na muchy, albo po prostu nie podoba im się moja gęba. A może to po prostu żądne krwi potwory, które nie wiedzą, kiedy przestać. Czuję się jak wakacyjny kurort dla komarów, który zapomniał doliczyć opłatę za wieczorne koncerty bzyczenia. Każda próba zasypiania przypomina próbę zrelaksowania się przy akompaniamencie wściekłego chóru, który jakby miał tylko jeden cel – nie pozwolić mi zaznać spokoju.

A crème de la crème letnich atrakcji? Szerszenie. Pięć takich wizyt w jednym tygodniu to jak wygrana w lotto, tylko zamiast milionów na koncie, mam dodatkową dawkę adrenaliny we krwi. Czuję się jak bohater w filmie akcji, który musi codziennie stawiać czoła przerośniętym owadom uzbrojonym w miniaturowe włócznie. Jedyny problem – to nie film, to moje życie! To już wolę jesienne dziki…

Gdzie się podział ten obiecany „dżedż”? Gdzie jest ten deszcz, który miał przynieść ulgę i zakończyć to tropikalne szaleństwo? Czekam na niego jak pustynny wędrowiec na oazę, z wyczekiwaną nadzieją na odrobinę cienia i chłodnej bryzy. Ile jeszcze muszę znosić? Ile razy wycierać pot z czoła, zanim pogoda wreszcie zmiłuje się nade mną i przyniesie upragniony chłód?

Kiedy nadejdzie jesień, będę ją witać z otwartymi ramionami i kubkiem gorącej herbaty w dłoni. Marzy mi się chłodniejszy poranek, kiedy nie będę już czuć, jak skóra topnieje z gorąca, a szaleńcze bieganie po domu w celu uniknięcia ataków kolejnych owadów przestanie być codziennością. Lubię lato, ale to jesień jest moją prawdziwą miłością. Wyczekuję jej jak kania dżdżu, jak głodny kot kolacji, jak leniwy niedźwiedź snu zimowego. Gdzie jesteś, jesieni? Przybywaj, bo już dłużej tego nie zniosę!

Alicja Kulbicka

Alicja Kulbicka

Redaktor naczelna
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA