Robert „Wilku” Wilkowiecki | „Wilku” na tropie mistrzostwa świata

W ubiegłym roku na dystansie pełnego IronMana w „domowych” warunkach pobił rekord Jana Frodeno, trzykrotnego mistrza świata, a później – już na tradycyjnych zawodach w Meksyku – poprawił rekord Polski na tym dystansie. Triathlonista Robert „Wilku” Wilkowiecki nie zwalnia jednak tempa i w tym roku planuje dowieźć zwycięstwo na mistrzostwach świata na Hawajach. Pomoże mu w tym Audi Porsche Poznań Franowo.


Jak wygląda Twój standardowy dzień treningowy? 

ROBERT WILKOWIECKI: Zwykle zaczynam od basenu około godz. 6-7. Przepływam kilka kilometrów z różną intensywnością. Później jest śniadanie, odpoczynek, a następnie trening rowerowo-biegowy, który zajmuje od około 3 do nawet 8 godzin efektywnego wysiłku. W tym czasie są oczywiście krótkie przerwy na posiłki, regenerację, pracę z fizjoterapeutą. Treningi kończę zwykle ok. 17-18. A później kolacja, regeneracja, sen i następnego dnia powtórka. To praca na pełen „etat”, którą bardzo lubię. 

Czas wolny? 

Sport jest moją największą pasją. Kiedy myślę o czasie wolnym, na przykład o kilku luźniejszych dniach po zawodach przeznaczonych na regenerację, to pierwsze, co przychodzi mi do głowy, to rekreacyjna przejażdżka na rowerze. 

Przez dwa lata miałem przerwę w zawodowym sporcie, pracowałem w restauracji, robiłem wiele innych rzeczy. To spojrzenie z zewnątrz pozwala mi z pełną świadomością powiedzieć, że to, co robię teraz, to właściwa droga. 

IMG 2555

Porozmawiajmy o wyrzeczeniach – diecie, reżimie treningowym. Czego najbardziej Ci brakuje?   

Oczywiście mam takie dni, chyba jak każdy profesjonalny triathlonista, kiedy nienawidzę tej dyscypliny, ale przez większość czasu jestem szczęśliwy, że mogę robić to, co naprawdę lubię. Nie czuję, żebym z czegoś istotnego musiał rezygnować. Jeśli mówimy o poświęceniu, wyrzeczeniach, to dotyczą one bardziej mojej rodziny, dziewczyny, ludzi mi bliskich niż mnie. 

Prawie 8 godzin w czasie startu na dystansie pełnego IronMana to sporo czasu do zastanowienia. O czym myślisz w czasie startów?  

Przy dobrych wyścigach jestem myślami tu i teraz, skupiam się na zadaniu do wykonania, trudno utrzymać koncentrację przez tak długi czas, ale wejście w tryb flow jest kluczowe, aby na ważnych zawodach zrobić dobry wynik. 

84 m FPIX 1 01030577 DIGITAL HIGHRES 4526 177280 8728583 scaled 1

Czy triathlon na dystansie IronMan to Twoim zdaniem sport ekstremalny? Czy bez określonych predyspozycji i talentu da się osiągnąć sukces?  

Duże dystanse, konieczność długich treningów mogą się kojarzyć z balansowaniem na granicy ludzkich możliwości, ale tak naprawdę każdy sport zawodowy jest sportem ekstremalnym. Na przykład piłka nożna na wysokim poziomie, interwały, kilka meczów w tygodniu – to też ogromne obciążenia.  

Każdy performance na wysokim poziomie – w sporcie czy biznesie – to pewnego rodzaju ekstremum.   

Talent, predyspozycje czy dobre geny, tak jak w moim przypadku po tacie kolarzu, to dobry fundament, ale najważniejsza jest ciężka praca, wytrzymałość, którą trzeba wypracować. Triathlon to dyscyplina z dużą liczbą zmiennych, można zbilansować swoje słabe i mocne strony. I nie ma w niej idealnych parametrów fizycznych – trzykrotny mistrz świata Jan Frodeno ma 1,94 m wzrostu, a Kristian Blummenfelt, mistrz olimpijski – 1,73 m. 

Właśnie zostałeś ambasadorem Audi Porsche Poznań Franowo. Z czym kojarzy Ci się marka Audi?

Moje pierwsze skojarzenie z Audi to Patrick Lange, dwukrotny mistrz świata IronMan, który jest w Niemczech ambasadorem tej marki. Cieszę się na tę współpracę, bo profesjonalne uprawianie triathlonu wiąże się z licznymi podróżami, a logistyka jest ważną częścią przygotowań do każdych zawodów. Wiem też, że wśród klientów Audi Porsche Poznań Franowo jest wielu pasjonatów triathlonu. 

Już czwartego września w Poznaniu zawody IronMan 70,3, czyli 1,9 km (1,2 mil) pływania, 90 km (56 mil) jazdy na rowerze i 21,1 km (13,1 mil) biegu. Etap pływacki odbędzie się na Jeziorze Kierskim, gdzie w 1984 r. miały miejsce pierwsze zawody triathlonowe w Polsce. To trzecie w Polsce, po Warszawie i Gdyni, miasto z zawodami Half IronMan na licencji World Triathlon Corporation. Czy Poznań to dobre miasto do uprawiania triathlonu?  

Jak najbardziej. Mam dobre wspomnienia związane z Poznaniem. To tutaj w 2019 r. zdobyłem Mistrzostwo Polski na dystansie ½ IronMan – był to mój pierwszy złoty medal w triathlonie, w dodatku zdobyty dokładnie 10 lat po wywalczeniu pierwszego złotego medalu Mistrzostw Polski w pływaniu.    

IMG 2540

Audi Porsche Poznań Franowo włączyło się w organizację tych zawodów, a w czasie ich trwania klienci Audi będą mogli spotkać się z Tobą w specjalnie przygotowanej strefie.Czy jesteś już na tyle rozpoznawalny, że ludzie podchodzą do Ciebie na ulicy, żeby porozmawiać czy zrobić zdjęcie? O co najczęściej pytają? 

Nie jestem już osobą anonimową, ale tylko na zawodach triathlonowych. Na ulicy rozpoznają mnie na razie jedynie sąsiedzi. (śmiech) Choć może teraz, kiedy jako ambasador marki Audi jeżdżę oklejonym moim nazwiskiem autem z symbolem wilka, będzie więcej okazji do takich spotkań. Ludzie, którzy mnie rozpoznają i podchodzą, żeby porozmawiać najczęściej sami uprawiają amatorsko triathlon, więc pytają o techniczne aspekty dotyczące pływania czy moje plany na kolejne starty.

Gdybyś miał wskazać najprzyjemniejszy i najgorszy moment w czasie uprawiania triathlonu, to co by to było? 

Najprzyjemniejszy – poza momentem zwycięstwa, którego nie da się z niczym porównać – jest wspomniany stan flow, radości w czasie treningu, kiedy pomimo bólu i zmęczenia można poczuć jedność z własnym organizmem. Ten stan zwykle nie trwa długo, ale uzależnia.  

A najgorsza jest pierwsza noc po ważnym starcie. Nie możesz zasnąć, nakładają się na siebie ból, stres i deficyt energetyczny. Na szczęście takich momentów jest coraz mniej, bo z każdym kolejnym startem coraz szybciej się regeneruję. 

IMG 2539

Jak wygląda od środka środowisko triathlonowe na światowym poziomie? Jaka atmosfera panuje między zawodnikami? 

Dopiero wchodzę w ten świat, więc nie mam jeszcze wyrobionego zdania, ale moje pierwsze obserwacje są takie, że dominuje szacunek dla pracy, wysiłku innych zawodników, bo w zawodach IronMan konkuruje się z rywalami, ale w dużej mierzej z samym sobą. 

Czasem więcej złych emocji jest po stronie tych, którym z powodu zawodów zablokowano na przykład wyjazd z osiedla. Pinezki na trasie się zdarzają, ale to marginalne wypadki, bo zazwyczaj możemy liczyć na żywiołowy doping.  

Jakie jest Twoje podejście do pracy z psychologiem sportowym? Jak wyglądają takie treningi? 

To dla mnie kolejny mięsień do wytrenowania, coś co jest nieodzownym elementem przygotowań do zawodów na najwyższym poziomie. Takie treningi są bardzo zróżnicowane – to rozmowy, ale też zadania do wykonania, rzeczy do przemyślenia. Chodzi o to, aby nie przesadzić z obciążeniami, znaleźć właściwy balans między treningiem a regeneracją. W tym przypadku nie zawsze priorytetem jest to, aby się wzmocnić. Trudno to wytłumaczyć, ale czasem można się wzmocnić, delikatnie odpuszczając. 

Opowiedz o swoim pierwszym starcie w triathlonie, w którym zgubiłeś drogę. Często na trasie zdarzają się takie błędy? 

Oczywiście, triathloniści też są ludźmi, więc też robią czasem głupie rzeczy. (śmiech) Zwłaszcza w ferworze walki, przy dużym zmęczeniu. Na zawodach, o których wspomniałeś wyszedłem z wody jako pierwszy, wsiadłem na rower, wjechałem na rondo, pierwszy zjazd był zamknięty, drugi i trzeci otwarty, więc pojechałem pierwszym wolnym. Dopiero po kilkuset metrach zorientowałem się, że to nie może być trasa zawodów i zawróciłem. Ten sam błąd w tym samym miejscu popełniło jeszcze kilku innych zawodników. 

Trasę pomyliłem także w czasie biegu na dystansie 10 km we Wrocławiu, w którym mieszkam. Były dwie identyczne pętle, zgubiłem się na drugiej, a żeby było śmieszniej zawody te nazywały się… Bieg Tropem Wilczym.  

IMG 2538

Jakie znaczenie ma dla Ciebie fakt, że wraz z twoimi sukcesami popularność triathlonu może wzrosnąć, że staniesz się sportowcem, którego inni będą chcieli naśladować?   

Uprawianie zawodowego sportu tylko dla wyników, bez kibiców, nie miałoby sensu. Jestem pracownikiem szeroko pojętej branży rozrywkowej i uważam, że sportowcy są po to, żeby dawać kibicom emocje. To dla mnie dodatkowa motywacja, że ktoś będzie chciał pójść moim śladem. Mogę w ten sposób oddać innym trochę dobra, które dostaję. 

Triathlon jest też o tyle szczególną dyscypliną, że świat profesjonalistów przenika się ze sportem amatorskim. Zawody tych różnych kategorii odbywają się tego samego dnia, na tej samej trasie. Zawodowi triathloniści są dla ludzi, którzy amatorsko uprawiają tę dyscyplinę, bardziej dostępni niż w przypadku innych sportów.   

Jakie są Twoje najbliższe planowane starty? 

12 czerwca wystartuję na połówce IronMan w Warszawie, 26 czerwca na Mistrzostwach Europy na pełnym dystansie IronMan we Frankfurcie, na których  

zamierzam powalczyć o kwalifikację na mistrzostwa świata na Hawajach, a 4 września przyjadę do Poznania.   

REKLAMA
REKLAMA

Może cię zainteresować:

REKLAMA
REKLAMA

Karmann Ghia – odrodzenie ikony

Artykuł przeczytasz w: 4 min.
Karmann Ghia


Na początku lat 60-tych XX wieku, kiedy motoryzacja przeżywała prawdziwą rewolucję, VW Karmann Ghia, z elegancką linią nadwozia i niepowtarzalnym stylem, stał się symbolem nowoczesności i luksusu. To niezwykłe połączenie sportowego ducha i klasycznej elegancji od lat fascynuje miłośników motoryzacji na całym świecie.

Tekst.: Alicja Kulbicka | Zdjęcia: Maciej Sznek, Politechnika Poznańska, Adobe Stock

Volkswagen Karmann Ghia to jeden z najbardziej rozpoznawalnych klasyków motoryzacji, który od momentu debiutu w 1955 roku, zyskał status ikony stylu i elegancji. Stworzony przez Giorgetto Giugiaro, młodego projektanta pracującego dla włoskiej firmy Carrozzeria Ghia, model łączył w sobie sportowy charakter z ponadczasową estetyką. Karmann Ghia, będący efektem współpracy między Volkswagenem a niemieckim producentem nadwozi Karmann, wyróżniał się zaokrągloną sylwetką i chromowanymi detalami, które szybko zdobyły uznanie miłośników motoryzacji na całym świecie. Karmann Ghia zdobył również uznanie wśród celebrytów. W latach 60. samochód był ulubionym pojazdem wielu znanych osobistości, w tym słynnego amerykańskiego aktora i reżysera Jamesa Deana, który cenił sobie jego elegancję i nietuzinkowy design. Model ten, dostępny w wersji coupe oraz kabriolet, stał się symbolem luksusu i prestiżu, a jego doskonałe właściwości jezdne oraz atrakcyjna stylistyka zapewniły mu miejsce w sercach kolekcjonerów i pasjonatów motoryzacji. Choć produkcja modelu zakończyła się w 1974 roku, jego status jako kultowego klasyka wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie, a dobrze zachowane egzemplarze osiągają wysokie ceny na aukcjach.

Spełnić motoryzacyjne marzenie

Urokowi VW Karmann Ghia nie oparli się również studenci z Politechniki Poznańskiej, którzy w ramach projektu PUT Renovation postanowili zmierzyć się z wyzwaniem odrestaurowania tego wyjątkowego auta. To ambitne przedsięwzięcie, w którym młodzi inżynierowie połączyli swoją pasję do motoryzacji z praktycznym doświadczeniem, jest doskonałym przykładem integracji teorii z praktyką. Studenci, zafascynowani nie tylko wyglądem, ale i historią Karmanna, mają teraz szansę na zdobycie cennych umiejętności pod okiem specjalistów z branży. Politechnika Poznańska, reprezentowana przez JM Rektora prof. dr hab. inż. Teofila Jesionowskiego, podpisała umowę sponsorską z Porsche Inter Auto Polska Sp. z o.o., reprezentowaną przez Dyrektora Regionalnego PIA – Dominika Fijałkowskiego. Umowa dotyczy realizacji prac blacharsko-lakierniczych w ramach projektu odrestaurowania VW Karmann Ghia. Dzięki tej współpracy eksperci z działu blacharsko-lakierniczego PIA podzielą się swoją wiedzą i doświadczeniem, pomagając studentom w renowacji legendarnego modelu. To nie tylko umożliwia praktyczne kształcenie, ale również daje młodym inżynierom możliwość pracy z najlepszymi w swojej dziedzinie.

20240724 A7 00814 3
20240724 A7 00829 3

Współpraca na rzecz przyszłości

Projekt PUT Renovation doskonale ilustruje, jak świat akademicki i przemysł motoryzacyjny mogą się wzajemnie inspirować. Studenci Politechniki Poznańskiej, poprzez bezpośrednią pracę nad renowacją VW Karmann Ghia, mają szansę na zdobycie praktycznych umiejętności w rzeczywistych warunkach warsztatowych. Wizyta przedstawicieli Porsche Inter Auto w laboratoriach uczelni, w tym na Wydziale Inżynierii Lądowej i Transportu oraz Wydziale Inżynierii Mechanicznej, podkreśliła, jak motoryzacyjna pasja może napędzać innowacje i rozwój. Tego rodzaju projekty to nie tylko krok w stronę rozwoju młodych talentów, ale także inwestycja w przyszłość branży motoryzacyjnej. Praca nad odrestaurowaniem legendarnego Karmanna Ghia to dla studentów nieoceniona okazja do zdobycia cennych umiejętności, które mogą znacząco wpłynąć na ich przyszłą karierę.

20240823 2024 politechnika PIA 025 3

Powrót ikony

Odrestaurowany VW Karmann Ghia, będący efektem tej współpracy, to uosobienie harmonii między tradycją a nowoczesnością. Dzięki pieczołowitości i zaangażowaniu każdego uczestnika projektu, samochód nie tylko odzyska swój dawny splendor, ale stanie się także dowodem na to, jak klasyka motoryzacji może współgrać z nowoczesnymi technologiami. Projekt PUT Renovation pokazuje, że przy odpowiednim wsparciu i z pasją można tworzyć coś naprawdę wyjątkowego, łącząc przeszłość z przyszłością.

Alicja Kulbicka

Alicja Kulbicka

Redaktor naczelna
REKLAMA
REKLAMA
Karmann Ghia
REKLAMA
REKLAMA