Natalia Kaczmarek i Rafał Kosiński | Bezpieczeństwo na drodze zaczyna się od kierowcy

Natalia Kaczmarek, Rafał Kosiński Akademia Kierowcy ODTJ Poznański prestiż wywiad


W dobie coraz bardziej zaawansowanych technologii motoryzacyjnych świadomość kierowców wciąż pozostaje kluczowym czynnikiem bezpieczeństwa na drodze. Jak pokazują doświadczenia z Ośrodka Doskonalenia Techniki Jazdy Akademia Kierowcy, wielu kierowcom brakuje podstawowych umiejętności, takich jak prawidłowe hamowanie czy manewrowanie pojazdem. Natalia Kaczmarek i Rafał Kosiński, eksperci z zakresu doskonalenia techniki jazdy, wskazują najczęstsze błędy popełniane za kierownicą, obalają mity dotyczące jazdy i wyjaśniają, dlaczego każdy, niezależnie od doświadczenia, powinien regularnie doskonalić swoje umiejętności.

Rozmawia: Alicja Kulbicka | Zdjęcia: Maciej Sznek, Escargofoto | Partner: BMW Inchcape Polska

Dlaczego szkolenia z doskonalenia techniki jazdy są tak istotne w kontekście poprawy bezpieczeństwa na drogach?

NATALIA KACZMAREK: Bo od prawidłowej reakcji kierowcy na drodze zależy jego życie i zdrowie. Szkolenia z doskonalenia techniki jazdy pomagają kierowcom opanować prowadzenie pojazdu. To techniki, które mogą uratować życie w trudnych sytuacjach drogowych. Dzięki nim kierowcy zdobywają praktyczne umiejętności w zakresie kontroli nad pojazdem w trudnych warunkach, takich jak poślizgi czy nagłe hamowanie. Uczą się również, jak efektywnie korzystać z nowoczesnych systemów bezpieczeństwa czynnego, które standardowe kursy na prawo jazdy zazwyczaj tylko pobieżnie omawiają. To szkolenie znacząco podnosi ich świadomość i umiejętności, co bezpośrednio przekłada się na poprawę bezpieczeństwa na drogach.

Liczba wszystkich kolizji i wypadków spada na przestrzeni lat. Chociaż takich przykrych zdarzeń jest coraz mniej, nadal się zdarzają. Jakie są najczęstsze przyczyny wypadków drogowych?

N.K.: Bezpieczeństwo w ruchu drogowym zależy od trzech głównych czynników: drogi, czynnika ludzkiego oraz stanu technicznego pojazdu. Odpowiedni stan nawierzchni, dobre oznakowanie i prawidłowe oświetlenie drogi są kluczowe, aby zapewnić komfort oraz bezpieczeństwo jazdy. Równie ważny jest czynnik ludzki, czyli zachowanie kierowcy – jego koncentracja, przestrzeganie przepisów i zdolność do odpowiedniego reagowania w trudnych sytuacjach. Nie można też zapominać o stanie technicznym pojazdu, który powinien być regularnie sprawdzany pod kątem sprawności, opon oraz innych kluczowych elementów, by zminimalizować ryzyko awarii. Właściwa harmonia między tymi aspektami zapewnia bezpieczną jazdę.
RAFAŁ KOSIŃSKI: Z kolei, jeśli chodzi o statystyki policyjne, główną przyczyną tragedii na drogach jest prędkość. Przekraczanie dozwolonej prędkości często prowadzi do utraty kontroli nad pojazdem, zwłaszcza w trudnych warunkach drogowych, co w połączeniu z błędami ludzkimi i stanem technicznym pojazdu znacząco zwiększa ryzyko wypadków. Natomiast jeśli chodzi o bezpośrednie przyczyny wypadków drogowych, to na pierwszym miejscu plasuje się wymuszenie pierwszeństwa przejazdu. 70 proc. wypadków z udziałem motocyklistów spowodowanych jest właśnie przez tę przyczynę. A im większa prędkość przy takim zdarzeniu, tym gorsze w skutkach konsekwencje. 

Natalia Kaczmarek, Rafał Kosiński Akademia Kierowcy ODTJ Poznański prestiż wywiad

W raporcie „Wypadki drogowe w Polsce w 2023 roku” opracowanym przez Biuro Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji jako trzy główne przyczyny wypadków, wymienia się dokładnie te, o których już wspomnieliście: czynnik ludzki, droga i pojazd – w rozumieniu jego sprawności technicznej. W którym z tych trzech obszarów szkolenie z doskonalenia techniki jazdy może okazać się pomocne?

R.K.: Bezdyskusyjnie zależy nam na podnoszeniu świadomości kierowców i eliminacji złych nawyków za kierownicą. Ale naszą uwagę koncentrujemy także na samym pojeździe. Kursy na prawo jazdy skupiają się głównie na podstawowych zasadach prowadzenia samochodu i przepisach drogowych, jednak nie uczą kierowców w pełni, jak reagować w trudnych sytuacjach na drodze, czy jak zrozumieć zachowanie samochodu w różnych warunkach. Szkolenie w ośrodku doskonalenia techniki jazdy pozwala kierowcom lepiej zrozumieć działanie samochodu oraz jego systemów. Współczesne auta posiadają całą masę elektronicznych asystentów wspomagających kierowcę, począwszy od systemu ABS, przez system ESP, system radarowego pomiaru odległości pomiędzy naszym pojazdem a pojazdem z przodu, po takie jak asystent awaryjnego hamowania. I to, co obserwujemy podczas naszych szkoleń, to zupełny brak wiedzy kierowców na temat działania tych systemów. Dlatego nasz projekt, jakim jest Ośrodek Doskonalenia Techniki Jazdy Akademia Kierowcy, bardzo mocno ewoluuje w kierunku nauki o systemach zamontowanych w naszych samochodach. 

Systemy ratują nam zdrowie i życie podczas zdarzenia drogowego? 

R.K.: Potrafią nam bardzo pomóc, ale także musimy jako kierowcy zdawać sobie sprawę z wielu wykluczeń, jak chociażby złe warunki pogodowe, deszcz, śnieg, mgła czy niska temperatura, mogą zakłócić ich działanie i spowodować, że nie będą one skutecznie wspierać.

Świeżo upieczeni kierowcy są przygotowani do jazdy w realnych warunkach drogowych po ukończeniu standardowych kursów na prawo jazdy?

N.K.: Kursy na prawo jazdy uczą zdać egzamin, ale wiedza na temat technicznego funkcjonowania samochodów jest znikoma. Część kierowców najchętniej wyłączyłaby wszystkie systemy zaraz po zakupie samochodu, bo w ich mniemaniu „przeszkadzają”. A chodzi o to, aby pomóc im zrozumieć, że „nie przeszkadzają”, ale zdecydowanie pomagają. 
R.K.: Na przestrzeni lat samochody przeszły ogromną transformację pod względem technologii, szczególnie w kontekście asystentów i systemów wspomagających kierowcę. To sprawia, że dzisiejsze pojazdy wymagają od kierowców nie tylko umiejętności prowadzenia, ale także zrozumienia i właściwego korzystania z tych zaawansowanych technologii.

Natalia Kaczmarek, Rafał Kosiński Akademia Kierowcy ODTJ Poznański prestiż wywiad

No dobrze, ale czy skoro systemy w naszych samochodach są tak mądre i potrafią nas wyciągnąć z opresji, to czy wiedza na ich temat jest nam, kierowcom, tak naprawdę niezbędna? 

N.K.: Samochodem cały czas kieruje człowiek! Systemy są po to, aby wspomagać naszą jazdę, ale nie zastąpią naszej czujności, uważności. Bezpieczeństwo na drodze zaczyna się od kierowcy. 

Zwykle przyczyny wypadków drogowych leżą po stronie człowieka. Liczba zdarzeń, w których wina leży po stronie wady fabrycznej auta lub jakiegoś losowego wydarzenia, jest marginalna. Zdecydowanie częściej to ludzie ponoszą odpowiedzialność za kolizje, stłuczki i wypadki. Jakich umiejętności brak kierowcom – co obserwujecie podczas szkoleń?

R.K.: I tu Cię pewnie zdziwię. Umiejętności kręcenia kołem kierownicy i umiejętności awaryjnego hamowania. 

Brzmi to trochę przerażająco… 

R.K.: Ale tak jest. Dziewięciu na dziesięciu kierowców, którzy trafiają na nasze szkolenia, nie posiada tych, wydawałoby się, podstawowych umiejętności: kręcenia kierownicą oraz awaryjnego hamowania. A przecież na co dzień jeżdżą oni samochodami mającymi sto, dwieście, trzysta koni mechanicznych. Wszyscy chcą rozpędzać auto do przysłowiowej setki w 4 sekundy, ale nie potrafią go zatrzymać na 60-70 metrach. 
N.K.: Wielu kierowcom brakuje wyobraźni. Współczesne samochody stają się coraz mocniejsze i mogą szybko osiągać duże prędkości, co sprawia, że ich dynamiczne przyspieszenie często bywa niedoceniane przez innych uczestników ruchu. Niepozorne auta, które wyglądają na przeciętne, mogą zaskoczyć kierowców na drodze, zwłaszcza w sytuacjach, gdy ktoś wyjeżdża z podporządkowanej ulicy, nie zdając sobie sprawy, jak szybko nadjeżdżający pojazd się zbliża. Taka nieprzewidywalność zwiększa ryzyko kolizji i wypadków, podkreślając potrzebę większej ostrożności i świadomości podczas oceny sytuacji na drodze. 

Natalia Kaczmarek, Rafał Kosiński Akademia Kierowcy ODTJ Poznański prestiż wywiad

Ośrodek doskonalenia techniki jazdy prowadzicie od 2013 roku. Świadomość kierowców rośnie? Zauważacie zmianę? 

R.K.: Taką zmianę zauważamy głównie wśród motocyklistów. Wręcz powiedziałbym, że to dzisiaj jedyna grupa, która w bardzo świadomy sposób podchodzi do kwestii bezpieczeństwa na drodze. Motocykl nie wybacza błędów i szybko weryfikuje niedociągnięcia kierowcy. W przypadku samochodów jest nieco inaczej. Im lepsze auto, tym bardziej maskuje brak umiejętności kierowcy. 
N.K.: Motocykliści faktycznie stanowią sporą grupę naszych kursantów, ale nie tylko oni się u nas pojawiają. To także rodzice, którzy wykupują godziny jazdy doszkalającej dla swojego dziecka, które dopiero co zdało egzamin na prawo jazdy i chcą oni zapewnić mu jak najbezpieczniejszy start na drodze. Natomiast naszym głównym klientem są firmy, które zatrudniając zawodowych kierowców, chcą zminimalizować ryzyko wystąpienia zdarzeń drogowych. 

A co z przeciętnym użytkownikiem polskich szos? 

N.K.: Tu nadal jest wiele do zrobienia. Niestety jest to grupa, która najrzadziej korzysta ze szkoleń z doskonalenia techniki jazdy, uważając, że ich wieloletnie doświadczenie za kierownicą wystarcza do bezpiecznego prowadzenia pojazdu. 

Ale skoro już taki się u Was pojawia, to czy wiek ma znaczenie? Widzicie różnice w podejściu do nauki techniki jazdy między młodszymi a starszymi kierowcami? 

N.K.: 10 lat temu powiedziałabym, że najtrudniejszą w szkoleniu grupą byli wieloletni kierowcy, którzy po przejechaniu setek tysięcy kilometrów uważali, że wszystko już umieją i niczego nie muszą zmieniać. Dzisiaj jest inaczej. Starsi stażem kierowcy zauważają u siebie zmianę percepcji, spowolnienie reakcji i z większą pokorą podchodzą do swoich umiejętności. Mniej plastyczni są ci młodzi, dla których często pierwszym autem jest auto z segmentu premium, które wiele wybacza i roztacza aurę „nieśmiertelności”, a to błędne myślenie…   

Natalia Kaczmarek, Rafał Kosiński Akademia Kierowcy ODTJ Poznański prestiż wywiad

Rutyna gubi kierowców? Jak walczyć z wieloletnimi nawykami?

N.K.: Rutyna rzeczywiście może być niebezpieczna dla kierowców, ponieważ wieloletnie nawyki prowadzą często do zbyt dużej pewności siebie i obniżonej czujności za kierownicą. Aby walczyć z tym problemem, warto regularnie odświeżać swoje umiejętności, właśnie poprzez udział w szkoleniach z doskonalenia techniki jazdy, które przypominają o właściwych reakcjach w różnych sytuacjach na drodze. Ponadto, kluczowe jest świadome unikanie automatyzmów – staranie się zachować pełną koncentrację podczas każdej jazdy, nawet na dobrze znanych trasach oraz regularne przeglądanie nowych przepisów drogowych i aktualizowanie swojej wiedzy.
R.K.: Pamiętamy jeszcze jazdę kultowym Maluchem, gdzie 50 km/h było prędkością kosmiczną. (śmiech) Dziś, kiedy jedziemy 50 km/h, wydaje nam się, że stoimy w miejscu. A fizyka jest ta sama. Dodatkowo dzisiejsze auta są cięższe, ruch na ulicach większy, pojawiły się hulajnogi, rowery, do tego siedzimy z nosem w telefonie. Jadąc po mieście 50 km/h w ciągu jednej sekundy, przejeżdżamy 14 metrów, czyli trzy długości samochodu. Mało kto zdaje sobie z tego sprawę, że w tak krótkim czasie tak wiele się dzieje! Nikt tego w ten sposób nie liczy. Motoryzacja bardzo się zmieniła, samochody się zmieniły. Stare przyzwyczajenia nie działają. Musimy sobie zdawać z tego sprawę. 

Jakie są najczęstsze mity dotyczące doskonalenia techniki jazdy, które warto rozwiać w świadomości kierowców? Z jakimi przekonaniami kierowcy do Was trafiają?

N.K.: Wiele osób uważa, że doświadczenie za kierownicą zwalnia ich z konieczności dalszego doskonalenia umiejętności, co jest błędnym przekonaniem. Istnieje także przekonanie, że szybkość jazdy równa się dobrym umiejętnościom, podczas gdy prawdziwie bezpieczna jazda polega na umiejętności dostosowania prędkości do warunków i przewidywania sytuacji na drodze. Ponadto, poleganie wyłącznie na nowoczesnych systemach wspomagających kierowcę może prowadzić do utraty czujności i niebezpiecznych sytuacji. Kierowcy często trafiają do nas z przekonaniem, że nie mają już nic do nauczenia, podczas gdy każdy może poprawić swoje umiejętności, bez względu na poziom doświadczenia.

Jakie konkretne sytuacje drogowe są najtrudniejsze do opanowania dla przeciętnego kierowcy?

N.K.: Z opowieści naszych klientów wynika, że najbardziej stresującą i powodującą dezorientację w reakcji za kierownicą jest wybiegająca nagle na drogę zwierzyna. Czyli coś co na szkoleniach nazywa się po prostu ominięciem przeszkody. 
R.K.: Z kolei w przypadku motocyklistów zaraz obok zwierzyny najwięcej kłopotów sprawia manewrowanie. Czyli zatrzymanie, poprawne wjechanie w zakręt, wyhamowanie motocykla i zawrócenie go – typowe elementy jazdy precyzyjnej, jazdy miejskiej.  

Natalia Kaczmarek, Rafał Kosiński Akademia Kierowcy ODTJ Poznański prestiż wywiad

Rynek motoryzacyjny się zmienia, na drogach obserwujemy coraz więcej jednośladów, takich jak hulajnogi i rowery, jak grzyby po deszczu wyrastają w naszych miastach ścieżki rowerowe. To wymaga znacznie większej uważności od kierowców niż jeszcze 10 lat temu.  W jaki sposób dostosowujecie szkolenia do zmieniających się warunków na drogach, ale także rozwoju technologii motoryzacyjnych, takich jak chociażby pojazdy elektryczne?

N.K.: Rowerzystów nie szkolimy, a może szkoda. Bo poruszając się rowerem czy hulajnogą po ulicach, warto byłoby znać przepisy ruchu drogowego i zdawać sobie sprawę z tego, że w zderzeniu z samochodem, użytkownik takiego jednośladu praktycznie nie ma szans na wyjście z tego cało. A dziś poruszanie się rowerem, hulajnogą elektryczną czy skuterem o pojemności do 50 cm³ nie wymagają posiadania żadnych uprawnień, a przecież to także użytkownicy dróg. 
R.K.: W 2023 roku rowerzyści uczestniczyli w przeszło 3500 wypadków, podczas kiedy motocykliści w 836. Tak duża liczba wypadków z udziałem rowerzystów w dużej mierze wynika z braku znajomości przepisów prawa o ruchu drogowym i nieznajomości nawet podstawowych znaków. I choć wszyscy rozumiemy dbałość o planetę, presję na przesiadanie się na ekologiczne środki transportu, samochodów w Polsce przybywa. A w starciu z samochodem użytkownik jednośladu jest praktycznie bezbronny. W przypadku suchej, równej i czystej nawierzchni asfaltowej całkowita droga hamowania samochodu osobowego wynosi ok. 20-25 m z prędkości 50 km/h., ale tylko w przypadku nowoczesnego auta o nienagannym stanie technicznym i na dobrych oponach. Kiedy dodamy do tego złe warunki pogodowe, takie jak chociażby mżawka i opony, na których jeździmy kolejny sezon, droga hamowania się wydłuża. I choć oczywiście przepisy o ruchu drogowym chronią najsłabszych użytkowników dróg, wystarczy trochę wiedzy i wyobraźni, aby uniknąć często najgorszego… 

Wspomniałeś o ekologicznych środkach transportu. A co z jazdą samochodami elektrycznymi? Jeździ się nimi inaczej niż pojazdami o napędzie spalinowym?

R.K.: Prowadzenie pojazdów o napędzie elektrycznym różni się od pojazdów spalinowych pod wieloma względami. Samochody elektryczne oferują kierowcy natychmiastowy dostęp do pełnego momentu obrotowego odpowiedzialnego za dynamikę samochodu w zakresie przyśpieszania. Są znacząco cięższe niż ich odpowiedniki z konwencjonalnymi silnikami spalinowymi. Finalnie skutkuje to zmianą prowadzenia takiego pojazdu zarówno na suchej, jak i mokrej nawierzchni oraz zmianą naszego myślenia w zakresie trasy przejazdu. Te różnice wymagają adaptacji i bardziej świadomego podejścia do jazdy. Ale ich inność nie polega tylko na zmianie techniki jazdy, ale także na budowie, naprawie i eksploatacji w rozumieniu stricte serwisowym. 

Natalia Kaczmarek, Rafał Kosiński Akademia Kierowcy ODTJ Poznański prestiż wywiad

W kontekście samochodów elektrycznych specjalizujecie się także w przygotowywaniu i certyfikacji serwisów do standardów oczekiwanych przez producentów. 

R.K.: Bardzo blisko współpracujemy z Polską Izbą Rozwoju Elektromobilności, której celem jest wspieranie i promowanie rozwoju elektromobilności w Polsce. Skupia ona firmy, instytucje oraz ekspertów z sektora elektromobilności, w tym producentów pojazdów elektrycznych, dostawców infrastruktury ładowania, a także organizacje zajmujące się technologiami wspierającymi zrównoważony transport. PIRE działa na rzecz tworzenia sprzyjających warunków legislacyjnych, wspiera innowacje oraz inicjatywy mające na celu rozwój elektrycznego transportu w Polsce, zarówno na poziomie miejskim, jak i krajowym. Naszym zadaniem jest współpraca z importerami pojazdów odnośnie szkolenia techników serwisu w zakresie budowy, diagnostyki, naprawy i logiki działania układów w samochodach elektrycznych. Certyfikujemy sieci importerskie w oparciu o wypracowane programy szkoleniowe w zakresie Aftersale. Specjalizujemy się m.in. w pojazdach z napędem elektrycznym, współpracując między innymi z fabrykami produkującymi samochody z takimi napędami.

Choć w 2023 roku liczba zarejestrowanych samochodów elektrycznych w Polsce względem 2022 roku wzrosła o połowę, to dane te dobrze prezentują się jednak tylko na papierze. W rzeczywistości, udział elektryków w ogólnej puli nowych pojazdów rejestrowanych w 2023 r. wynosi zaledwie 3,6%. Zatem przytłaczającą większość samochodów w naszym kraju stanowią te o napędzie spalinowym. A te trzeba tankować nietanim konwencjonalnym paliwem. Badania wskazują, że statystycznie, rocznie wydajemy na prywatne auto 12 tys. złotych. Czy stylem jazdy możemy wpłynąć na zmniejszenie kosztów paliwa?

R.K.: Jak najbardziej. Coraz popularniejszy na świecie staje się ecodriving, czyli styl jazdy, który ma na celu zmniejszenie zużycia paliwa i emisji spalin poprzez bardziej efektywne i ekologiczne prowadzenie pojazdu. Wielu kojarzy się on z powolną jazdą, ale to nieprawda. Ecodriving obejmuje techniki takie jak płynne przyspieszanie i hamowanie, utrzymywanie stałej prędkości pojazdu, unikanie gwałtownych manewrów oraz optymalne wykorzystanie biegów. Ecodriving promuje również przewidywanie sytuacji na drodze, co pozwala na unikanie zbędnych postojów i przyspieszeń, co nie tylko obniża koszty eksploatacji pojazdu, ale także zmniejsza wpływ na środowisko. A na trasie pozwala bezpieczniej dojechać do celu i być zdecydowanie bardziej wypoczętym. 

To brzmi jak dobry plan na zmniejszenie kosztów w przedsiębiorstwach, które dysponują sporą flotą.

R.K.: Ecodriving jest świetnym sposobem na optymalizację kosztów w firmie. Poprzez stosowanie technik ecodrivingu kierowcy mogą zmniejszyć zużycie paliwa nawet o 10-15%, co bezpośrednio przekłada się na obniżenie kosztów operacyjnych. Dodatkowo, płynniejsza jazda zmniejsza zużycie elementów takich jak hamulce, opony i silnik, co redukuje koszty serwisowe oraz przedłuża żywotność pojazdów. Długofalowo wdrożenie ecodrivingu w firmie przyczynia się również do ograniczenia emisji CO2, co może poprawić wizerunek firmy jako ekologicznej i odpowiedzialnej społecznie. Dzisiaj można wykorzystać nowoczesne systemy telematyczne, które analizują styl jazdy, oraz regularnie szkolić kierowców z zakresu ecodrivingu. 

Jesteście obecni na rynku motoryzacyjnym od wielu lat zarówno w obszarze edukacji, jak i budowy, eksploatacji oraz systemów montowanych w nowoczesnych samochodach. Obserwujecie zmiany, jakie na tym rynku występują. Dokąd jedzie współczesna motoryzacja? 

R.K.: Przede wszystkim w kierunku zrównoważonego transportu, z rosnącym naciskiem na elektromobilność, autonomię pojazdów i cyfryzację. Przemysł coraz bardziej koncentruje się na produkcji pojazdów elektrycznych, hybrydowych i zasilanych alternatywnymi źródłami energii, aby zmniejszyć emisję spalin i uzależnienie od paliw kopalnych. Trwają prace nad wydajniejszymi akumulatorami, a także trwa rozbudowa infrastruktury szybkich stacji ładowania. Równocześnie rozwijane są technologie autonomicznych samochodów oraz zaawansowanych systemów wspomagania kierowcy, które mają na celu poprawę bezpieczeństwa na drogach. Wzrost cyfryzacji umożliwia lepsze połączenie pojazdów z infrastrukturą i użytkownikami, co rewolucjonizuje sposób, w jaki podróżujemy. Te zmiany mają na celu przekształcenie motoryzacji w kierunku bardziej ekologicznego, bezpieczniejszego i wydajniejszego systemu transportu, który lepiej odpowiada na wyzwania współczesnego świata. Naszą misją w tym obszarze działania jest wspieranie m.in. posiadaczy współczesnych samochodów w lepszym zrozumieniu tego świata oraz technik, które mamy, a nie zawsze potrafimy je zastosować jako użytkownicy dróg i szos.

Alicja Kulbicka

Alicja Kulbicka

Redaktor naczelna
REKLAMA
REKLAMA

Może cię zainteresować:

Natalia Kaczmarek, Rafał Kosiński Akademia Kierowcy ODTJ Poznański prestiż wywiad
REKLAMA
REKLAMA

Karmann Ghia – odrodzenie ikony

Artykuł przeczytasz w: 4 min.
Karmann Ghia


Na początku lat 60-tych XX wieku, kiedy motoryzacja przeżywała prawdziwą rewolucję, VW Karmann Ghia, z elegancką linią nadwozia i niepowtarzalnym stylem, stał się symbolem nowoczesności i luksusu. To niezwykłe połączenie sportowego ducha i klasycznej elegancji od lat fascynuje miłośników motoryzacji na całym świecie.

Tekst.: Alicja Kulbicka | Zdjęcia: Maciej Sznek, Politechnika Poznańska, Adobe Stock

Volkswagen Karmann Ghia to jeden z najbardziej rozpoznawalnych klasyków motoryzacji, który od momentu debiutu w 1955 roku, zyskał status ikony stylu i elegancji. Stworzony przez Giorgetto Giugiaro, młodego projektanta pracującego dla włoskiej firmy Carrozzeria Ghia, model łączył w sobie sportowy charakter z ponadczasową estetyką. Karmann Ghia, będący efektem współpracy między Volkswagenem a niemieckim producentem nadwozi Karmann, wyróżniał się zaokrągloną sylwetką i chromowanymi detalami, które szybko zdobyły uznanie miłośników motoryzacji na całym świecie. Karmann Ghia zdobył również uznanie wśród celebrytów. W latach 60. samochód był ulubionym pojazdem wielu znanych osobistości, w tym słynnego amerykańskiego aktora i reżysera Jamesa Deana, który cenił sobie jego elegancję i nietuzinkowy design. Model ten, dostępny w wersji coupe oraz kabriolet, stał się symbolem luksusu i prestiżu, a jego doskonałe właściwości jezdne oraz atrakcyjna stylistyka zapewniły mu miejsce w sercach kolekcjonerów i pasjonatów motoryzacji. Choć produkcja modelu zakończyła się w 1974 roku, jego status jako kultowego klasyka wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie, a dobrze zachowane egzemplarze osiągają wysokie ceny na aukcjach.

Spełnić motoryzacyjne marzenie

Urokowi VW Karmann Ghia nie oparli się również studenci z Politechniki Poznańskiej, którzy w ramach projektu PUT Renovation postanowili zmierzyć się z wyzwaniem odrestaurowania tego wyjątkowego auta. To ambitne przedsięwzięcie, w którym młodzi inżynierowie połączyli swoją pasję do motoryzacji z praktycznym doświadczeniem, jest doskonałym przykładem integracji teorii z praktyką. Studenci, zafascynowani nie tylko wyglądem, ale i historią Karmanna, mają teraz szansę na zdobycie cennych umiejętności pod okiem specjalistów z branży. Politechnika Poznańska, reprezentowana przez JM Rektora prof. dr hab. inż. Teofila Jesionowskiego, podpisała umowę sponsorską z Porsche Inter Auto Polska Sp. z o.o., reprezentowaną przez Dyrektora Regionalnego PIA – Dominika Fijałkowskiego. Umowa dotyczy realizacji prac blacharsko-lakierniczych w ramach projektu odrestaurowania VW Karmann Ghia. Dzięki tej współpracy eksperci z działu blacharsko-lakierniczego PIA podzielą się swoją wiedzą i doświadczeniem, pomagając studentom w renowacji legendarnego modelu. To nie tylko umożliwia praktyczne kształcenie, ale również daje młodym inżynierom możliwość pracy z najlepszymi w swojej dziedzinie.

20240724 A7 00814 3
20240724 A7 00829 3

Współpraca na rzecz przyszłości

Projekt PUT Renovation doskonale ilustruje, jak świat akademicki i przemysł motoryzacyjny mogą się wzajemnie inspirować. Studenci Politechniki Poznańskiej, poprzez bezpośrednią pracę nad renowacją VW Karmann Ghia, mają szansę na zdobycie praktycznych umiejętności w rzeczywistych warunkach warsztatowych. Wizyta przedstawicieli Porsche Inter Auto w laboratoriach uczelni, w tym na Wydziale Inżynierii Lądowej i Transportu oraz Wydziale Inżynierii Mechanicznej, podkreśliła, jak motoryzacyjna pasja może napędzać innowacje i rozwój. Tego rodzaju projekty to nie tylko krok w stronę rozwoju młodych talentów, ale także inwestycja w przyszłość branży motoryzacyjnej. Praca nad odrestaurowaniem legendarnego Karmanna Ghia to dla studentów nieoceniona okazja do zdobycia cennych umiejętności, które mogą znacząco wpłynąć na ich przyszłą karierę.

20240823 2024 politechnika PIA 025 3

Powrót ikony

Odrestaurowany VW Karmann Ghia, będący efektem tej współpracy, to uosobienie harmonii między tradycją a nowoczesnością. Dzięki pieczołowitości i zaangażowaniu każdego uczestnika projektu, samochód nie tylko odzyska swój dawny splendor, ale stanie się także dowodem na to, jak klasyka motoryzacji może współgrać z nowoczesnymi technologiami. Projekt PUT Renovation pokazuje, że przy odpowiednim wsparciu i z pasją można tworzyć coś naprawdę wyjątkowego, łącząc przeszłość z przyszłością.

Alicja Kulbicka

Alicja Kulbicka

Redaktor naczelna
REKLAMA
REKLAMA
Karmann Ghia
REKLAMA
REKLAMA