Martyna Maczulis | Potknięcia zawsze mnie motywują

Martyna Maczulis Elite Beauty|Martyna Maczulis Elite Beauty|Martyna Maczulis Elite Beauty|Martyna Maczulis Elite Beauty|

Konkretna, z poczuciem humoru i mająca smykałkę do prowadzenia biznesu. Pomysłowa i lojalna. Nie poddaje się, nie zraża porażkami, dąży do wyznaczonego celu. Mogłaby prowadzić warsztaty motywujące, dzięki wyznawanym wartościom i cechom charakteru. Wszystko przed nią… Aktualnie jest właścicielką Elite Beauty, a we wrześniu otwiera swój nowy biznes. Jaki? Dowiedzcie się sami…

Podczas rozmowy z Alicją Kulbicką (red. naczelną „Poznańskiego Prestiżu”) mówiłaś, że nowa, większa lokalizacja Elite Beauty – to dopiero początek. Zmieniłaś salon na większy metraż w rozwijającej się pandemii. Teraz przy najwyższym, od 20 lat, kursie dolara, wysokim euro, niskiej złotówce i dławiąco wysokiej inflacji masz kolejny pomysł na biznes. Jak to się robi?

MARTYNA MACZULIS: Pomysłów na biznes to ja mam wiele, ten obecnie realizowany jest jednym z… (śmiech) Nie każdy jednak okazuje się strzałem w dziesiątkę. Życie wszystko weryfikuje. Półtora miesiąca temu poleciałam do Hiszpanii, do Marbelli, z zamysłem otwarcia tam salonu piękności, ale w związku z przeróżnymi komplikacjami i utrudnieniami zdecydowałam się zainwestować finanse znów w Polsce. Podczas spędzonych nad Morzem Śródziemnym dwóch tygodni zrobiłam dokładny research i doszłam do wniosku, co jest bardziej opłacalne. Wynajem lokalu, nowa inwestycja, konkurencja na hiszpańskim rynku – wszystko przeanalizowałam.

Martyna Maczulis Elite Beauty

Wyjawisz tajemnicę cóż to za biznes?

Balijskie spa, stricte z pracownikami z Balii.

Skąd taki pomysł? Co cię zainspirowało?

Przebywając w Marbelli, odwiedzałam przeróżne salony urody i relaksujące spa. Dotarłam w ten sposób do ciekawego i oryginalnego miejsca, jakim jest balijskie spa, gdzie masowały Balijki. Pomyślałam, że poznański rynek beauty obfituje głównie w tajskie masaże, a o balijskich technikach służących odprężeniu nie słyszałam. Sama doświadczyłam wówczas cudownego relaksu dzięki balijskim metodom, orientalnym masażom. I oczarowana szybko doszłam do wniosku, dlaczego by nie spróbować.

Nawiązałaś nowe relacje?

Poznałam tam wspaniałych ludzi – bo jak zawsze podkreślam, mam szczęście do ludzi. Spotkałam naszą rodaczkę, a także kobietę z Ukrainy. Obie przemiłe, wykwalifikowane, specjalistki w branży beauty pracujące w luksusowych i prestiżowych salonach w Marbelli. Zaprosiłam je na obiad, długo rozmawiałyśmy. Ja dużo pytań zadawałam, (śmiech) a one odpowiadały i wprowadzały mnie w lokalne niuanse.Wszystko nie jest takie kolorowe, na jakie wygląda na początku…

Dlaczego jednak Marbella odpadła z listy Twoich pomysłów?

Bo czas i moment nie ten. Jakbym załatwiła wszystkie kwestie formalne, cały szereg dokumentacji i pozwoleń, to otwarcie wypadłoby już po sezonie, może na jesień. Trzeba tam otwierać biznes w sezonie, aby klienci korzystali już z usług kosmetycznych w czasie wakacji. Zrozumiałam, że zanim wkroczę na rynek międzynarodowy (bo to nie znaczy, że kierunek hiszpański kompletnie został wykreślony z mojej listy marzeń), to zainwestuję w kolejny biznes na lokalnym rynku. Stąd narodził się pomysł na miejskie, balijskie spa.
Kiedy rusza balijskie spa? Kiedy może przyjmować pierwsze klientki?
O ile wszystko pójdzie prawidłowo, remonty nie będą przesuwane – to otwarcie planuję na dzień moich urodzin (śmiech), czyli 26 września.

Martyna Maczulis Elite Beauty

Gdzie będzie zlokalizowane, niedaleko obecnego Elite Beauty?

Tak, niedaleko, czyli 500 metrów od mojej aktualnej siedziby. (śmiech) Wracam na stare „śmieci”, jak to się kolokwialnie mówi. Gabinet 30-metrowy, który przed laty prowadziłam, jest wolny i dodatkowo zwolnił się drugi lokal. Moim zamysłem jest połączenie obu i stworzenie większej powierzchni, około 80-metrowej pod kątem tylko i wyłącznie masaży. Cieszę się, że bliska lokalizacja obu gabinetów pozwoli mi dopilnowywać wszystko i wzmacniać relacje pomiędzy klientami. Bo na tym mi najbardziej zależy, aby klient – nowy czy stały – był zawsze zaopiekowany, zadowolony z naszych usług, rekomendował je i polecał bliskim. Opieram ofertę na relacjach międzyludzkich, gdyż to buduje dobre podwaliny pod kolejne moje pomysły i przedsięwzięcia. Bez klientów żaden biznes się nie kręci…
Nowa inwestycja będzie pod szyldem Elite Beauty czy będzie to nowy brand?
Z marką Elite jestem kojarzona. Obecnie powstaje Elite Bali Spa – to będzie dziecko prosperującego już Elite Beauty. (śmiech)

Powiedziałaś niegdyś bardzo ważne słowa, że sukces nie jest nigdy przypadkowy i trzeba w niego włożyć ogrom pracy i poświęcenia. Jak jest z tą nową inwestycją?

Przede wszystkim to trzeba wierzyć w siebie i w swoje marzenia. Ja tak czynię od lat. Jestem wielką optymistką, z głową pełną pomysłów – tę cechę odziedziczyłam po moim Tacie, który często ryzykował, podejmował wyzwania biznesowe i nie bał się tego. Jestem pozytywnie nastawiona do świata, do ludzi i zdarzeń, nie biorę na wstępie, że coś może się nie udać. Oczywiście, to nie jest tak, że wszystko w życiu mi się udaje, bo miałam swoje potknięcia. Uczę się wciąż na swoich błędach i doświadczeniach – to jest ta życiowa mądrość, mądrość w biznesie, którą sukcesywnie nabywam. Potknięcia zawsze mnie motywują i staram się nie poddawać, nie załamywać, nie płakać, tylko iść naprzód i wymyślać nowe kierunki rozwoju, nowe pomysły. Pomaga mi w takim podejściu moja uparta natura, mój charakter, aby dążyć do wyznaczonego celu.

Elite Beauty w Skórzewie oferuje usługi premium i ma swoich stałych klientów, a balijskie spa, jaką będzie mieć ofertę i ceny?

Zawsze w moim gabinecie jest zapotrzebowanie na usługi luksusowe, z tzw. wyższej półki i nie zauważam spadku zainteresowania nimi, nawet przy wysokiej inflacji i spadku złotego – o czym wspomniałaś na początku naszej rozmowy. Oczywiście, zabezpieczam się na przyszłość, bo mam leasingi, swoje zobowiązania finansowe – dlatego wybrałam miejskie, balijskie spa w bardziej przystępnych, niewygórowanych cenach. I jeśli sytuacja ekonomiczna na tyle się zmieni, że odczują inflację strefy dużo bardziej zamożne, to balijskie spa będzie wspaniałą alternatywą. Tu będzie można się zregenerować i zdystansować od problemów – i to za rozsądną cenę.
Pragnę też nadmienić, że balijskie spa nie będzie moim ostatnim biznesem. Jest to – według mnie – dobry pomysł na inwestycję i to wykorzystuję. To biznes, który nie wymaga dużego wkładu finansowego. Ryzyko upadłości jest dużo mniejsze, bo i kapitał inwestuje się mniejszy. Nikt nie chce zaciągać wielkich kredytów, bo wiadomo jak wygląda sytuacja na obecnym rynku. A otwarcie dużego gabinetu czy kliniki wiąże się z ogromnymi pieniędzmi.

Ile osób będzie pracowało w balijskim spa?

Na sam początek mam zatrudnionych trzech Balijczyków. Jestem w trakcie załatwiania wszystkich dokumentów, ułatwiających im i przedłużających im pobyt w Polsce. Wszyscy pracują na kontraktach.

Martyna Maczulis Elite Beauty

Kto pomógł Tobie w aranżacji i zaprojektowaniu tego wyjątkowego miejsca?

Jestem jak ta Zosia samosia. Lubię wszystko zaprojektować sama, według własnego gustu i upodobań. Jestem osobą uzdolnioną plastycznie, manualnie, przed laty malowałam obrazy, więc dlatego ufam sobie i swoim pomysłom. Myślę, że mam zmysł estetyczny. (śmiech)
Jeśli chodzi o orientalne masaże, to stwarzam kompletnie inny klimat niż znany na poznańskim rynku do tej pory. Balijskie spa będzie miało inny wystrój, delikatny, stonowany, bez krzykliwych wzorów i ostrych kolorów, których sama nie lubię. Kolory będą neutralne, to kolory ziemi – aby klient jak najbardziej się zrelaksował, aby umysł i oczy odpoczęły, aby nie było dodatkowych bodźców, zero pstrokatych detali. Będzie ekskluzywnie, prestiżowo, w stylu boho, z dekoracjami nawiązującymi do natury; wykorzystam na pewno bambusowe ozdoby.

Będą tam trzy gabinety do masażu, w tym jeden gabinet podwójny. Wtedy będzie można przyjść np. z mężem, narzeczonym, chłopakiem, przyjaciółką i wspólnie poczuć powiew Balii.

Z jakich zabiegów będą mogli skorzystać klienci?

Głównych masaży będzie pięć, każdy więc będzie mógł wybrać coś odpowiedniego dla siebie. Jeśli ktoś preferuje typowo relaksacyjne masaże, to w ofercie Elite Bali Spa będą delikatne, na bazie olejków. Z kolei osoby, które mają problemy ze spięciem mięśni, problemy kostne, zdrowotne – mogą wybrać masaże typowo suche, gdzie nacisk na te miejsca jest mocniejszy. Mam zatrudnioną osobę kompetentną, która przeprowadzi wywiad z każdym klientem, zada podstawowe pytania i pokieruje, jaki masaż jest odpowiedni, a jaki kompletnie niewskazany przy konkretnych dolegliwościach.

Jak spędzasz wakacje?

Lubię podróżować i relaksować się, podobnie jak lubię pracować. (śmiech) Priorytetem jest dla mnie aktualna inwestycja Elite Bali Spa i jej otwarcie 26 września. Dodatkowo kupiłam nowy dom i plany wakacyjne trochę zostały odłożone na bok. Jak to się mówi, są rzeczy ważne i ważniejsze i ja teżstale się uczę tworzyć sobie hierarchię ważności.

Czy Bali mogłoby być Twoim kierunkiem podróży?

Bali to jest moje marzenie! (śmiech) Nawet w tym roku chciałam lecieć, ale musiałam to przesunąć na następny rok. Zawsze plany wakacyjne, jakiekolwiek zagraniczne podróże konsultuję z moim partnerem. Kalkulujemy koszty, bierzemy „za” i „przeciw” i wspólnie podejmujemy decyzję. Bali za nami czeka…

REKLAMA
REKLAMA

Może cię zainteresować:

Martyna Maczulis Elite Beauty|Martyna Maczulis Elite Beauty|Martyna Maczulis Elite Beauty|Martyna Maczulis Elite Beauty|
REKLAMA
REKLAMA

Mateusz Ratowski i Łukasz Karwowski – Euro-Solution | Terminowość w transporcie to nasza dewiza

Artykuł przeczytasz w: 12 min.
Łukasz Karwowski Euro _ Solution


Transport odgrywa kluczową rolę w globalnej gospodarce, a sprawną logistykę można osiągnąć bez posiadania własnej floty. Firma Euro-Solution specjalizująca się w kompleksowym zarządzaniu procesem transportu, od planowania po realizację, oferuje rozwiązania dostosowane do unikalnych potrzeb klientów. O budowaniu trwałych relacji biznesowych i wyzwaniach branży TSL opowiadają Mateusz Ratowski – Prezes Zarządu i Łukasz Karwowski – dyrektor operacyjny i sprzedaży.

Rozmawia: Alicja Kulbicka | Zdjęcia: archiwum Euro-Solution, Adobe Stock

Jakie były początki Euro-Solution?

MATEUSZ RATOWSKI: Firma została założona w 2005 roku przez jej właścicielkę, której pasja i wiedza z zakresu transportu stały się fundamentem jej działalności. Początki, które wspominamy z nostalgią, to jeden laptop i stół w kuchni. (śmiech) W 2008 roku była nas trójka na 16 metrach kwadratowych, a rok później nasze biuro miało już 220 metrów kwadratowych, pełną obsadę osobową i wiedzieliśmy, że na tym się nie skończy. (śmiech) Dzisiaj mieścimy się w Suchym Lesie, zatrudniamy 50 osób. Pamiętam nasze początki, kiedy to szukając klientów, wysyłaliśmy mail po mailu, zastanawiając się czy ktokolwiek nam odpowie. Na tysiąc wysłanych wiadomości, zwrot był z pięciu, może dziesięciu. Ale jaka to była radość! Powoli budowaliśmy sobie relacje z naszymi klientami, oni polecali nas kolejnym i tak dotarliśmy do 2024 roku. Choć na pewno po drodze nie brakowało zawirowań. 

ŁUKASZ KARWOWSKI: Branża transportowa jest wyjątkowo czułym papierkiem lakmusowym dla stanu gospodarki, a każde spowolnienie na rynku jest odczuwalnie widoczne w liczbie zleceń na przewozy no i oczywiście w stawkach. Tak było w trakcie kryzysu 2008 roku, w trakcie pandemii i taką sytuację mamy też teraz. Ale wychodzimy z założenia, że rzetelną i elastyczną pracą jesteśmy w stanie przetrwać trudniejsze okresy. Kluczowe jest utrzymanie wysokiej jakości usług oraz dbałość o długoterminowe relacje z klientami, nawet w obliczu spadku zleceń czy zmienności na rynku. Wierzymy, że stabilność, zaufanie i odpowiedzialność pozwolą nam z sukcesem wyjść z obecnych wyzwań oraz przygotować się na przyszłe odbicie gospodarcze.

Wspomnieliście o kryzysie. Branża transportowa jest w Polsce jedną z najważniejszych gałęzi gospodarki. Generuje ok. 6 proc. PKB, ale ma fundamentalne znaczenie dla wytworzenia ponad 51 proc. PKB. Polska była największym przewoźnikiem w Europie. Ale… czasy niełatwe. Wojna w Ukrainie, unijne dyrektywy, wzrost cen paliwa, opłat drogowych chociażby w Niemczech. Jak radzą sobie dzisiaj firmy transportowe? 

Ł.K.: Sytuacja polskich przewoźników zmieniła się na przestrzeni ostatnich lat. Faktycznie do niedawna za 80 proc. eksportu w Polsce odpowiadał polski przewoźnik. Dziś polskie firmy transportowe zmagają się z największą od 30 lat zapaścią, która zagraża egzystencji kilkudziesięciu przedsiębiorstw spedycyjnych oraz setkom tysięcy miejsc pracy. Unijne dyrektywy uderzające w polskich przewoźników, niekontrolowany napływ firm zza wschodniej granicy, wzrost opłat drogowych w Niemczech, kolejne obostrzenia, takie jak zakaz spania w kabinach, wysokie koszty eksploatacji, a także ogólna sytuacja gospodarcza przekładają się na negatywne wyniki firm działających w obszarze transportu. 
M.R.: Dodatkowym wyzwaniem, z jakim mierzą się firmy transportowe, są poważne braki kadrowe i wciąż rosnący średni wiek kierowcy. Według różnych szacunków, w Polsce brakuje dziś przynajmniej 30 tysięcy kierowców ciężarówek, a w całej EU 400 tys. Wojna w Ukrainie spowodowała znaczący odpływ siły roboczej z Polski, co jeszcze bardziej pogłębiło problem. Firmy zmuszone są szukać rozwiązań, takich jak automatyzacja procesów, poprawa warunków pracy czy przyciąganie młodszych pracowników poprzez lepsze wynagrodzenia i programy szkoleniowe, aby sprostać rosnącym wymaganiom rynku i utrzymać ciągłość operacji.

Euro Solution

Jaki jest zakres usług firmy Euro-Solution? 

Ł.K.: Oferujemy naszym klientom profesjonalną i kompleksową obsługę logistyczną, włączając doradztwo z zakresu branży TSL, zapewniając tym samym optymalizację procesów transportowych, redukcję kosztów oraz pełne wsparcie na każdym etapie realizacji zlecenia – od planowania, poprzez wykonanie, aż po monitorowanie dostaw i finalne rozliczenia. Czyli krótko mówiąc, nasi klienci korzystają z outsourcingu naszych spedytorów, aby towary przez nich produkowane mogły dotrzeć bezpiecznie i na czas do miejsca docelowego. Organizując transport, myślimy tu o całym procesie przewozu towaru z punktu A do B, obejmującym zarówno przejazd, ewentualne przeprawy promowe, jak i odprawy celne.

Czy to oznacza, że wszystkie formalności są w pełni obsługiwane przez Euro-Solution?

Ł.K.: Dokładnie tak. Wynajmując firmę Euro-Solution, klient nie musi martwić się o żadne szczegóły związane z podróżą. Jeśli trasa obejmuje przeprawy promowe lub przejazd przez tunel lub mosty, wszystko zostanie zorganizowane od początku do końca. Zajmujemy się rezerwacjami, formalnościami oraz wszelkimi niezbędnymi procedurami, zapewniając pełne wsparcie logistyczne i spokojny przebieg transportu, bez względu na złożoność trasy. Dbamy zarówno o naszych klientów, ale także, a może przede wszystkim o przewoźników, bo jesteśmy z nimi nierozerwalnie połączeni. 
M.R.: Dzięki usługom firmy Euro-Solution klient nie musi martwić się o jakiekolwiek kwestie związane z transportem. Nie jest wymagane, aby znał się na logistyce – wystarczy, że chce przewieźć swój towar, a my zajmiemy się resztą. Organizujemy cały proces, dbając o wszystkie detale, od planowania trasy po rozwiązanie ewentualnych problemów. Nawet w sytuacjach kryzysowych klient może być spokojny, ponieważ nasze doświadczenie i wiedza pozwalają nam skutecznie zarządzać każdą nieprzewidzianą sytuacją, zapewniając bezpieczny i terminowy transport. 
Ł.K.: Coraz więcej firm rozumie, że niska cena nie zawsze idzie w parze z jakością usług. Terminowość w transporcie jest kluczowa dla sukcesu całego łańcucha dostaw. Każde opóźnienie może wpłynąć na harmonogramy produkcyjne, dystrybucję czy relacje z klientami, a w rezultacie na pieniądze… Dlatego w Euro-Solution traktujemy punktualność jako priorytet. Nasze zaawansowane planowanie tras, stały monitoring transportu oraz szybkie reakcje na ewentualne komplikacje pozwalają nam zagwarantować, że każdy ładunek dotrze na czas, bez względu na wyzwania na drodze. Wierzymy, że niezawodność i precyzja w realizacji zleceń są fundamentem długotrwałej współpracy z naszymi klientami.

Dokąd klient z Wami pojedzie?

Ł.K.: Wszędzie tam, gdzie jest potrzeba. Ostatnio woziliśmy lody do Libanu. Ale najczęściej są to zlecenia w obrębie Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii. I oczywiście w Polsce. Choć cyklicznie jeździmy także do Turcji czy Kazachstanu. Nasz zespół, nieustannie podnoszący swoje kwalifikacje, jest gotowy sprostać każdemu wyzwaniu, dopasowując optymalne rozwiązania transportowe do indywidualnych potrzeb każdego klienta. 

Specjalizujecie się w takich obszarach jak transport chłodniczy, ponadnormatywny czy przewóz ładunków niebezpiecznych.

M.R.: Najbardziej zapadła mi w pamięć historia, kiedy to wiele, wiele lat temu organizowaliśmy transport ładunku określonego w dokumentach jako części maszyn. Było to sześć samochodów, które utknęły na granicy, a żadna agencja celna nie chciała dać na przewożony towar gwarancji, czyli nie chciała zabezpieczyć należności celno-podatkowych na czas transportu towaru. Od celnika, w rozmowie telefonicznej dowiedziałem się, że jedyną instytucją, która może „uwolnić” ten towar jest… Narodowy Bank Polski. Przyznam, że mnie trochę zatkało, (śmiech) ale niespecjalnie miałem wyjście. Chwyciłem za słuchawkę, wybrałem numer do NBP i poprosiłem o połączenie z prezesem…

Udało się? 

M.R.: Musiało! Prezes NBP był jedyną osobą, która mogła mi pomóc, bo okazało się, że to, co wieziemy, to nie żadne części do maszyn, tylko maszyny do drukowania pieniędzy. (śmiech) 
Ł.K.: Nie ma dla nas towarów, dla których nie bylibyśmy w stanie zorganizować transportu. Czy to są produkty spożywcze, meblowe czy maszyny, nasi spedytorzy dysponują odpowiednią bazą przewoźników specjalizujących się w konkretnych przewozach. Do transportu monet potrzeba innych procedur niż do transportu warzyw. To zadanie, które wymaga szczególnej uwagi i odpowiedniego przygotowania. Dlatego nasza firma zapewnia specjalistyczny transport, który gwarantuje bezpieczeństwo i ochronę cennego ładunku na każdym etapie podróży. 

20230711 AdobeStock 622375139 2

Jak duża jest baza przewoźników?

Ł.K.: To kilka tysięcy podmiotów. Tak rozbudowana baza pozwala nam na elastyczne i szybkie reagowanie na potrzeby klientów, niezależnie od skali i rodzaju zlecenia. Dzięki współpracy z tak szeroką siecią sprawdzonych partnerów możemy zapewnić optymalne rozwiązania transportowe na każdej trasie, zarówno w kraju, jak i za granicą. To właśnie dzięki tej różnorodności jesteśmy w stanie oferować usługi dostosowane do specyficznych wymagań każdego klienta. 

Weryfikujecie ich? Bo zakładam, że w tak dużej bazie może znaleźć się firma nie do końca uczciwa.

M.R.: Dobrze, że to to pytasz, bo powierzamy przewoźnikom towary warte często wiele tysięcy euro. Weryfikacja naszych partnerów jest dla nas priorytetem, zwłaszcza w tak dużej bazie spedytorów. Każda firma, z którą współpracujemy, przechodzi dokładny proces sprawdzania pod kątem wiarygodności i rzetelności na rynku. Dodatkowo, nasza firma i przewożone towary są objęte kompleksowym ubezpieczeniem, co zapewnia pełne bezpieczeństwo w przypadku jakichkolwiek nieprzewidzianych sytuacji. Dzięki temu możemy zagwarantować naszym klientom spokój i pełną ochronę na każdym etapie realizacji zlecenia. 
Ł.K.: Branża transportowa jest branżą hermetyczną, więc opinia o nieuczciwych przewoźnikach rozchodzi się szybko i może znacząco wpłynąć na ich dalsze funkcjonowanie. Dlatego starannie dobieramy partnerów, aby zapewnić naszym klientom spokój i pewność, że ich towary są w dobrych rękach.
M.R.: Ale chcę podkreślić, że dla nas przewoźnik to nie tylko dostawca usługi, ale przede wszystkim partner. Współpracujemy na zasadach wzajemnego zaufania i wsparcia, dlatego nawet jeśli któryś z naszych partnerów znajdzie się w przejściowych kłopotach, nie skreślamy go z dalszej współpracy. Zamiast tego staramy się wspólnie znaleźć rozwiązania, które pozwolą mu wrócić na właściwe tory. Wierzymy, że długoterminowa współpraca opiera się na lojalności i wzajemnym zrozumieniu, co przynosi korzyści nie tylko nam, ale przede wszystkim naszym klientom.

20240902 AdobeStock 832109491 2

Sporo dzisiaj mówi się o cyfryzacji i automatyzacji w branży TSL, jak te procesy wyglądają w Euro-Solution? 

M.R.: Cyfryzacja stała się nieodłącznym elementem współczesnego transportu, wprowadzając nowoczesne rozwiązania, które przyspieszają i ułatwiają wiele procesów. Jednak zauważamy, że ten technologiczny postęp ma również swoją cenę – coraz częściej personalne relacje z klientami ustępują miejsca automatyzacji. Choć technologie pomagają w efektywnym zarządzaniu, to jednak brakuje w nich osobistego podejścia, które budowało zaufanie i długotrwałe więzi. Dlatego w Euro-Solution staramy się nie tylko korzystać z zalet cyfryzacji, ale również pielęgnować bezpośredni kontakt z klientem, wierząc, że nic nie zastąpi prawdziwej, partnerskiej relacji. 

Powiedzmy jeszcze kilka słów o zespole, bo organizacja transportu to spore wyzwanie logistyczne. Kto nad tym czuwa? 

M.R.: Nasi pracownicy zorganizowani są w ramach trzech działów – działu przepraw promowych, działu spedycji krajowej i międzynarodowej oraz działu handlowego, dzięki czemu możemy skutecznie odpowiadać na zróżnicowane potrzeby naszych klientów i zapewniać im wsparcie na każdym kroku.
Ł.K.: Profesjonalny zespół to kluczowy element sukcesu Euro-Solution. To właśnie dzięki zaangażowaniu i kompetencjom naszych pracowników możemy realizować nawet najbardziej wymagające projekty. Zależy nam na tym, aby miejsce pracy było nie tylko profesjonalne, ale też pełne wzajemnego wsparcia i zrozumienia. Staramy się tworzyć rodzinną atmosferę, w której każdy czuje się częścią czegoś większego. Wierzymy, że taki klimat sprzyja nie tylko efektywności, ale też zadowoleniu z pracy, co przekłada się na jakość obsługi naszych klientów. 

20240902 DALL·E 2024 08 27 17.02 2

Firma Euro-Solution otrzymała wiele nagród, w tym tytuł „Diament Forbesa” i przynależność do „Gazel Biznesu”. Jakie znaczenie mają dla Was te wyróżnienia?

Ł.K.: Otrzymanie tak prestiżowych nagród, jak „Diament Forbesa” czy przynależność do „Gazel Biznesu”, to dla nas ogromne wyróżnienie i potwierdzenie, że nasze działania idą w dobrym kierunku. Te nagrody są nie tylko dowodem na naszą solidność i dynamiczny rozwój, ale także motywacją do dalszego doskonalenia się. Wyróżnienia te wzmacniają naszą pozycję na rynku, budując zaufanie zarówno wśród naszych obecnych, jak i potencjalnych klientów. To również zobowiązanie do utrzymania wysokiej jakości usług, innowacyjności i dbałości o relacje z partnerami biznesowymi. Dla całego zespołu Euro-Solution te nagrody są wyrazem uznania za naszą ciężką pracę i zaangażowanie, co napędza nas do dalszej pracy.

Jakie plany na przyszłość? 

Ł.K.: W obliczu ciągłych przemian na rynku Euro-Solution stawia na innowacyjność i adaptacyjność jako kluczowe elementy swojej strategii rozwoju. Dostrzegając, że stery w wielu firmach przejmuje coraz młodsze pokolenie menedżerów, intensyfikujemy nasze działania w obszarze nowoczesnego marketingu, wykorzystując narzędzia cyfrowe i technologie komunikacyjne, aby skutecznie docierać do nowych odbiorców. Ale niezmiennie stawiamy także na budowanie relacji z naszymi partnerami i klientami, bo wierzymy w to, że żadne narzędzia cyfrowe nie zastąpią spotkania czy rozmowy. Taka proaktywna postawa umożliwia nam nie tylko lepsze zrozumienie oczekiwań współczesnych klientów, ale także szybkie reagowanie na zmieniające się trendy i potrzeby rynku, co umacnia naszą pozycję jako zaufanego partnera w branży transportowej. 

Alicja Kulbicka

Alicja Kulbicka

Redaktor naczelna
REKLAMA
REKLAMA
Łukasz Karwowski Euro _ Solution
REKLAMA
REKLAMA