Małgorzata Deckinger | Tradycja zobowiązuje

MAŁGORZATA DECKINGER - Hama Polska

Firma Hama powstała w Dreźnie w 1923 r., w przyszłym roku będzie obchodziła 100-lecie. Jakie kroki milowe miały największy wpływ na jej rozwój i czy jednym z nich było uruchomienie polskiej filii w 2000 r.?

MAŁGORZATA DECKINGER: W czasie tych prawie stu lat było wiele takich kluczowych zmian: przeniesienie firmy do Monheim w Bawarii po wojnie, kolejne decyzje związane z poszerzaniem asortymentu, budowa pierwszego w historii firmy dużego centrum logistycznego w 1973 r.czy kolejne inwestycje w infrastrukturę w 1997 r. – rozbudowa centrum logistycznego z magazynem wysokiego składowania na 25000 miejsc paletowych. W tamtym czasie było to najnowocześniejsze centrum logistyczne w Europie. Pracowałam wtedy w spółce Hama Niemcy i do dzisiaj pamiętam emocje związane z otwarciem tej inwestycji. Kiedy pierwszy raz zobaczyliśmy w pełni zautomatyzowany magazyn, poczuliśmy się trochę jak w Matrixie. W latach 90. to naprawdę robiło wrażenie. Otwarcie polskiego oddziału było z pewnością jedną z kluczowych decyzji dla naszej firmy –Polska należy dziś do najważniejszych rynków dla Hama.

Co jest największym wyzwaniem w zarządzaniu organizacją o 100-letniej tradycji?

Tradycja zobowiązuje,czuję ogromną odpowiedzialność za rozwój organizacji, która – pomimo upływu lat – ciągle jest wierna swoim ideałom i zachowała charakter firmy rodzinnej, a jednocześnie stara się podołać wyzwaniom XXI wieku.Priorytetem jest dla nas – obok wysokiej jakości produktów oferowanych konsumentom, co zawsze było naszym znakiem firmowym i zrównoważonego rozwoju– odpowiedzialność za pracowników. W dzisiejszych czasach pogodzenie na jednym pokładzie przedstawicieli pokolenia X, Y i Z jest nie lada wyzwaniem.

Na szczęście, dzięki wysokiej kulturze organizacji, wzajemnemu szacunkowi, a także śledzeniu nowoczesnych trendów w obszarze HR, udaje nam się stworzyć na tyle dobrą atmosferę pracy, że mamy bardzo małą rotację pracowników.Jesteśmy z tego bardzo dumni.

Centrum logistyczne firmy Hama w Monheim w Niemczech.

Jak bardzo specyfika polskiego rynku wpływa na ofertę i sposób działania firmy w naszym kraju?

W Polsce w ostatnim czasie okoliczności prowadzenia biznesu zmieniła m.in. obecność wielu obywateli Ukrainy w naszym kraju – co wymagało na przykład dostosowania oferty produktowej do potrzeb naszych gości.

Dynamiczny rozwój e-commerce determinuje nasze działania pozwalające na utrzymanie pozycji lidera w handlu akcesoriami nie tylko w sklepach stacjonarnych, ale także internetowych. Tworzenie indywidualnego contentu, dostępność odpowiedniej technologii niezbędnej do obsługi e-commerce oraz optymalizacja procesów logistycznych – to obszary, które obecnie mocno nas absorbują.

Czasy, kiedy nowinki technologiczne pojawiały się na naszym rynku kilka miesięcy po swoich premierach w krajach Europy Zachodniej dawno minęły. Dzisiaj standardowy asortyment Hama w Polsce niewiele różni się od tego dostępnego we Francji, Hiszpanii czy w Niemczech.

Jak pandemia zmieniła Waszą branżę?

Bez wątpienia home office było jednym z najpopularniejszych słów i zwrotów w 2020 roku, a zmiana charakteru pracy uświadomiła wielu konsumentom wiele atutów, ale też niedogodności związanych z pracą w domu. Pisanie przez cały dzień na laptopie i używanie touchpada nie jest jednak tak wygodne, jak korzystanie z zewnętrznej klawiatury i myszki. Kamera internetowa w czasie pandemii stała się niemal produktem pierwszej potrzeby, a wiele osób stanęło przed koniecznością zakupu dodatkowych urządzeń i akcesoriów dla dzieci w czasie nauki zdalnej. 

Rośnie też świadomość, jak ważna jest ergonomia, co zwiększa zainteresowanie choćby większymi monitorami, które można umieścić na optymalnej wysokości dzięki dedykowanym uchwytom montowanym do biurek.Wśród licznych, drobnych prac domowych – na które w czasie lockdownów nagle znaleźliśmy czas – nie zabrakło też montażu uchwytów do telewizorów na ścianach.

Dla nas pandemia była też czasem przygotowań do nowej inwestycji – właśnie rozpoczynamy budowę nowej hali magazynowej o powierzchni 5 tys. m kw. Ta inwestycja związana jest z jednej strony z dynamicznym wzrostem na rynku e-commerce, a z drugiej strony – z rozwijaniem automatyzacji w procesach logistycznych, która wymaga dodatkowej przestrzeni. Uznaliśmy, że nawet w trudnych czasach warto zaryzykować i postawić na inwestycje.

Jednym z priorytetów firmy Hama jest zrównoważony rozwój, a centrala firmy w Niemczech zatrudniła nawet specjalistę dedykowanego tylko do tego zadania. Jak te działania wyglądają w praktyce? Na co kładziony jest największy nacisk?

To wiele działań w różnych obszarach. Naszemu ekspertowi od zrównoważonego rozwoju raportujemy na przykład ile, łącznie jako polski oddział, przejechaliśmy kilometrów. Na tej podstawie wyliczane są ślady węglowe, a później podejmujemy inicjatywy, które mają je zrównoważyć. 

Sukcesywnie zmieniamy też opakowania – w dużej grupie produktowej, jaką są dla nas kable,w całości przeszliśmy już z opakowań plastikowych na papierowe. Karton wykorzystywany do produkcji opakowań pochodzi z celulozy z recyklingu lub z certyfikowanych, zrównoważonych upraw leśnych.

Z materiałów z recyklingu, w tym z odpadów wyławianych z oceanów, powstają też nasze torby i tornistry. 

Wymieniliśmy również w firmie oświetlenie na LED-owe, a hala, którą budujemy będzie miała na dachu panele fotowoltaiczne. W czasie remontu drugiego piętra naszego biurowca wymienimy też ogrzewanie na pompy ciepła.

Od lat przykładamy również dużą wagę do segregacji odpadów w firmie, a wokół niej posadziliśmy drzewa owocowe. Zamiast trawników, które wymagają sporych nakładów pracy przy koszeniu i wody w czasie nawadniania, możemy delektować się fantastycznym widokiem kwitnących jabłoni czy śliw. 

Czy da się pogodzić rozwijanie firmy na konkurencyjnym, globalnym rynku z troską o środowisko? Jak dużo jest konsumentów, którzy doceniają takie wysiłki i są gotowi za nie zapłacić? 

Często bardziej zrównoważona produkcja wcale nie oznacza dla konsumentów wyższych kosztów. Na przykład papierowe opakowania nie są droższe, a jedyną niedogodnością jest fakt, że konsument nie może obejrzeć kabla czy ładowarki przed zakupem bez otwierania opakowania.

Choć cena ciągle jest istotnym czynnikiem, nie przeceniałabym jej roli. Jest sporo prawdy w stwierdzeniu, że Polak kupuje dwa razy – raz tanio i drugi raz dobrze.Klient jest dziś w stanie zapłacić więcej za jakość, gwarancję niezawodności i dobry serwis czy profesjonalne doradztwo.Dlatego dużą wagę przykładamy do szkoleń dla naszych partnerów i komunikacji z konsumentem, bo trudno porównać ładowarkę, która będzie ładowała telefon przez całą noc z urządzeniem, które zrobi to w 60 min.

Tylko w Polsce w ofercie Hama znajdziemy aż 4,5 tys. produktów. Spróbujmy jednak dokonać selekcji. Jakie dwa produkty zabrałaby Pani na futurystyczną bezludną wyspę, przy założeniu, że jest na niej prąd? 

Jeśli miałabym przy sobie smartfona, postawiłabym na naszą ładowarkę 65 W,

która ładuje telefon z nawet dwunastokrotnie wyższą mocą niż standardowa ładowarka. Zastosowanie nowej technologii Gan pozwoliło znacząco zmniejszyć jej rozmiar, przy zachowaniu wszystkich parametrów elektrycznych. Dzięki temu nowoczesne smartfony jest w stanie naładować do 50% w ok. 25 minut. Trudno zdecydować, który produkt miałby być tym drugim. W historii firmy Hama pojawiało się wiele ciekawych propozycji.

Zaczynaliśmy od akcesoriów fotograficznych, stopniowo dokładając do oferty kolejne kategorie. Nad każdą z nich pracuje dedykowany zespół ludzi, który rozwija daną markę, szuka inspiracji i nowych pomysłów. Dzięki temu nasi partnerzy i klienci mogę się poczuć tak, jakby każda z tych kategorii była jedyną w firmie. Jedną z nowych grup produktowych są na przykład produkty do gospodarstwa domowego, takie jak pojemniki na żywność, które utrzymują temperaturę nawet do 6 godzin czy szklane butelki ze specjalnie zaprojektowanym schowkiem na suplementy diety. Myślę, że na taką futurystyczną bezludną wyspę, poza ładowarką, zabrałbym także właśnie pojemnik na żywność Xavax.

Na rynku elektroniki użytkowej jest bardzo dużo produktów o różnej jakości i cenie. Czym się kierować, dokonując wyboru?

Warto zwrócić uwagę choćby na certyfikację, która jest gwarancją nie tylko tego, że produkt został wyprodukowany zgodnie ze wszystkimi normami, ale przede wszystkim– że jest bezpieczny dla użytkowników. Solidna, niemiecka jakość jest w tym przypadku nie do przecenienia. W Hama nie ma dróg na skróty. Kontrola jakości jest u nas dwuetapowa – pierwsza w miejscu produkcji, a druga już w centrali w Niemczech. Żaden produkt, który nie przejdzie tej dwustopniowej procedury, nie trafi na rynek, a dyrektor działu kontroli jakości odpowiada cywilnie i finansowo za ewentualne uchybienia, co jest ewenementem w tej branży.

Certyfikaty mają ogromne znaczenie również dla komfortu użytkowania. Na przykład, kupując ładowarkę do iPhone’a z certyfikatem Apple MFi, konsument zyskuje pewność nie tylko tego, że kabel czy ładowarka będą kompatybilne z jego telefonem, ale też tego, że zadziałają prawidłowo – naładują telefon odpowiednio szybko, przy zachowaniu określonych parametrów.Opłata za certyfikat Apple MFi (Made for iPhone) może stanowić sporą część ceny urządzenia.

Hama logistic 1000x667 1

Branża akcesoriów mobilnych musi nadążać za błyskawicznie zmieniającymi się technologiami. Jak będzie wyglądał nasz świat za, powiedzmy, pięć lat i jakich akcesoriów będziemy wtedy najbardziej potrzebować? 

Urządzenia elektroniczne stały się niezbędnym elementem codziennego życia, będzie ich w naszym otoczeniu coraz więcej. To już nie jest wynalazek, gadżet dla pasjonatów, ale coś, bez czego nie potrafimy normalnie funkcjonować. Wystarczy spróbować wyobrazić sobie jeden dzień bez smartfona. Poza tym coraz więcej funkcjonalności i aplikacji w naszych telefonach zwiększa zapotrzebowanie na energię, niezbędne stają się wydajne ładowarki czy pojemne powerbanki.

Młodemu pokoleniu, które teraz kształtuje swoje konsumenckie nawyki, łatwiej jest zrezygnować z nowego ubrania czy butów niż z nowego telefonu. Trudno dziś wyobrazić sobie nastolatka bez słuchawek na uszach i powerbanka w plecaku.

Ale technologia ułatwia życie nie tylko najmłodszej grupie konsumentów. Hama ma dedykowaną ofertę także dla klientów 70+. Znajdziemy w niej m.in. specjalne słuchawki czy uniwersalny pilot do telewizora z dużymi przyciskami.

Wszystko to oczywiście przy założeniu, że kontrolujemy czas spędzany przed ekranem, zwłaszcza w przypadku najmłodszych użytkowników.

Jaki był najważniejszy argument, który zdecydował o wyborze Robakowa jako siedziby oddziału w Polsce?

Przed powstaniem polskiego oddziału współpracowaliśmy z dwoma dystrybutorami, którzy mieli swoje siedziby w okolicach Poznania. Hama Polska powstała na bazie tych dwóch firm. Nie chcieliśmy startować w nowym miejscu ani rozstawać się z pracownikami, którzy wcześniej rozwijali sprzedaż naszych produktów w Polsce. To pokazuje, jak ważni są dla nas ludzie, a w Hama Polska pracują dziś osoby, które sprzedawały produkty tej marki jeszcze zanim powstał polski oddział. Wielu naszych pracowników może się już pochwalić ponad 20-letnim stażem.

Jak będziecie Państwo celebrować jubileusz firmy?

W planach jest m.in. duże wydarzenie w Niemczech, na które zostaną zaproszeni szefowie oddziałów, wieloletni pracownicy i najważniejsi klienci. Z okazji jubileuszu powstało też nowe logo, które już od połowy roku funkcjonuje na rynku. W czasie tej stuletniej historii logo zmieniało się już wielokrotnie, pokazując, że Hama to firma z tradycjami, ale jednocześnie nowoczesna, niebojąca się zmian. Idziemy z duchem czasu. Sto lat to nie limit, ale kolejny kamień milowy w naszej długiej historii.

REKLAMA
REKLAMA

Może cię zainteresować:

MAŁGORZATA DECKINGER - Hama Polska
REKLAMA
REKLAMA

Katarzyna Jakubowska. Dyrektor Wielkopolskiej Loży BCC | Sztuka budowania relacji w biznesie

Artykuł przeczytasz w: 14 min.
Katarzyna Jakubowska Dyrektor Wielkopolskiej Loży BCC


W biznesie relacje są kluczowe – to one decydują o sukcesie, partnerstwie i możliwościach rozwoju. Katarzyna Jakubowska przeszła drogę od „twardego zadaniowca” do liderki, dla której wartości, zaufanie i prawdziwe zainteresowanie drugim człowiekiem stały się fundamentem pracy. Dziś, jako Dyrektor Wielkopolskiej Loży BCC, jednoczy przedsiębiorców i tworzy przestrzeń do budowania trwałych, wartościowych relacji w wielkopolskim środowisku biznesowym.

Rozmawia: Alicja Kulbicka | Zdjęcia: Katarzyna Sierszeńska

Twoja ścieżka zawodowa obejmuje zarządzanie sprzedażą, współpracę z międzynarodowym biznesem, rozwój kluczowych relacji i protokół biznesowy. Jak te doświadczenia wpłynęły na Twój sposób pracy i podejście do budowania relacji?

KATARZYNA JAKUBOWSKA: Rzeczywiście, trochę tych doświadczeń się nazbierało. (śmiech) Ponad 20 lat poruszania się w świecie biznesu, zwłaszcza międzynarodowego, otwiera umysł, daje szersze perspektywy. Zaczynając swoją drogę zawodową, byłam tzw. twardym zadaniowcem, z wysoko postawioną potrzebą sukcesu i atrybutami lidera. Z czasem, przyjmując coraz większe obszary odpowiedzialności zarówno w kontekście wielkości zespołów, budżetów czy obszaru geograficznego, nabywałam coraz więcej pokory. Ważniejsze bowiem stawały się dla mnie dwie perspektywy – pozostania w zgodzie z własnymi wartościami oraz prawdziwe zainteresowanie drugim człowiekiem. Podkreśliłabym tu słowo prawdziwe. Jesteśmy w Polsce relatywnie świeżą demokracją, na przełomie wieku, ciągle uczącą się jeszcze reguł kapitalizmu. Nasza kultura pracy, zakładane biznesy opierały się na twardych ekonomicznych parametrach, a tzw. zasób ludzki miał być siłą sprawczą. Myślę, że wiesz, co mam na myśli. Na szczęście od kilkunastu lat na efektywne zarządzanie biznesem spogląda się bardziej holistycznie, rozumiejąc, że relacje, zarówno te wewnątrz, jak i zewnętrzne stają się często determinantą sukcesu lub jego braku. Biznes międzynarodowy wie to od dawna, dlatego równie mocno skupia się na celu i na budowie relacji. U nas to ciągle proces, który dopiero nabiera rozpędu i zrozumienia, że przecież biznes robimy zawsze z osobą, a nie firmą, a najchętniej z tą, którą znamy i lubimy.

Jakie kompetencje są kluczowe w świecie biznesu? Jakie umiejętności są niezbędne w pracy z przedsiębiorcami i liderami?

Elastyczność, otwartość i naturalność. Dziś pozerstwo, sztuczność, politykierstwo nie są dobrze widzianymi praktykami. Zresztą tak naprawdę nigdy nie były. Być może dodawały tzw. atrybutu władzy. Pozornego. Przedsiębiorcy, którzy wykonują „taniec kogutów” wokół siebie, stanowiący element wzajemnych negocjacji, często kończą bez dopięcia transakcji. Obserwowałam dziesiątki takich sytuacji. Inwestorzy i przedsiębiorcy z Bliskiego Wschodu, Azji oraz Stanów Zjednoczonych, najpierw poznają człowieka. Dopiero jak okazuje się reprezentować określone wartości, odpowiednią kulturę biznesu i oczywiście zaplecze niezbędne do współpracy, następuje istotne otwarcie rozmów.

Pracowałaś w środowisku międzynarodowym, współpracując z globalnymi markami i zarządami firm. Jakie różnice w kulturze biznesowej najbardziej Cię zaskoczyły?

Cały czas środowisko międzynarodowe jest mi bliskie. Trochę żartem, trochę serio – przed laty zaskoczyło mnie jak Amerykanie potrafią szybko rozpocząć znajomość podczas bankietu, czy innego spotkania o charakterze biznesowo-towarzyskim, zrewidować podczas 3-5 minutowej rozmowy Twoją „przydatność” biznesową i z czarującym uśmiechem podziękować oraz przenieść się do kolejnego rozmówcy. To o tyle było zaskakujące i zabawne, że nasze narodowe small-talki, długość powitania i pożegnania oraz wymiana uprzejmości, często po prostu nie zostawiają czasu na to co najistotniejsze, czyli ocenę faktycznych przestrzeni do wzajemnego zrobienia. Tam nikogo to nie razi, co więcej niegrzecznie jest zatrzymywać kogoś na dłuższą rozmową.

Relacje biznesowe to klucz do sukcesu. Jak buduje się wartościowe kontakty w świecie, gdzie networking często sprowadza się do wymiany wizytówek?

Taki networking, o którym wspominasz, to strata czasu. Niestety sama co kilka lat czyszczę pudełko z wizytówkami, ponieważ ani osoby, ani firmy nic mi nie mówią. Pamiętam doskonały wykład w Akademii Dyplomacji w Waszyngtonie, czym jest wizytówka, z jaką atencją powinniśmy ją dawać i przyjmować. Największą uważność w tym zakresie wykazują Azjaci. Współpracując z Koreańczykami i Japończykami, otrzymywałam wizytówkę przekazaną obiema rękoma, wraz z ukłonem. To jak powierzenie kawałka siebie, swojej tożsamości. Tu oczywiście dochodzą różnice kulturowe. Niemniej skanowanie elektronicznych wizytówek czy wsuwanie do ręki komuś własnej wizytówki nie jest ani dobrą, ani elegancką, ani przede wszystkim skuteczną metodą działania. Wartościowy kontakt to uważność i skupienie się na rozmówcy, lepiej przez kilka minut z prawdziwą, wzajemną atencją podejść do rozmowy, aniżeli czuć satysfakcję z ilości wydanych i zebranych wizytówek.

Katarzyna Jakubowska Dyrektor Wielkopolskiej Loży BCC

Jakie spotkanie lub rozmowa szczególnie zapadły Ci w pamięć w Twojej karierze?

Jedno, które od razu przychodzi mi na myśl, to osobista rozmowa z Philipem Kotlerem, twórcą i guru nauki marketingu. Podczas konferencji, na której Pan Profesor był głównym gościem, traf chciał, że znaleźliśmy się po jej zakończeniu wspólnie w tej samej windzie, a i pokój w hotelu mieliśmy na tym samym piętrze. To były lata, kiedy Prof. Kotler współpracował intensywnie ze Stevem Jobsem przy koncepcie Apple Store. Podczas 15 minut rozmowy, najpierw zadał mi kilka pytań o moje życie zawodowe i wyzwania, z którymi się borykam, by potem w kilku zdaniach skonkludować i powiedzieć jedno, które mi zostało w pamięci: „To nie będzie łatwe, ale jeśli czujesz, że to jest dobra droga, idź nią. Ja bym poszedł.” Przywołuję to zdanie w głowie, ilekroć mam wątpliwości, czy jakaś droga jest dobra. I jeśli czuję, że tak, po prostu nią idę. Choć oczywiście nie wiem, co na taką decyzję powiedziałby dziś Profesor.

Masz doświadczenie w zakresie dyplomacji i protokołu biznesowego – to rzadka i niezwykle cenna umiejętność. Jakie znaczenie mają te kompetencje w budowaniu relacji zawodowych, zwłaszcza w środowisku międzynarodowym? Jakie wyzwania wiążą się z odpowiednim kształtowaniem wizerunku i budowaniem relacji na wysokim szczeblu? Czy dostrzegasz różnice w podejściu do dyplomacji biznesowej w Polsce i innych krajach, gdzie miałaś okazję współpracować?

Dyplomacja to międzynarodowy język reguł. Jest absolutnie niezbędna, jeśli chcesz działać w biznesie międzynarodowym. Oczywiście kojarzyć się może z wizytami oficjeli, głów państw, ceremoniałami czy pierwszeństwem, ale to także cała paleta wydawać by się mogło drobiazgów, które jednak rzutują na to, czy wiesz jak się zachować, co powiedzieć, gdzie usiąść, kogo komu przedstawić, kogo przepuścić w drzwiach itd. W protokole biznesowym wiele reguł ma uniwersalne znaczenie, na które zawsze warto nałożyć specyfikę danego kraju czy regionu, by mieć swobodę w zachowaniu, gdziekolwiek się jest. Dotyczy to również działania na naszym rodzimym rynku, tu też ciągle jest bardzo wiele jeszcze do zrobienia. Wielu liderów prosi o indywidualne konsultacje, co zawsze z dużą przyjemnością czynię, bo wiem, jaki to ma wpływ na ich komfort, ale i wprost przekłada się na biznes. Natomiast jeszcze większą radością odczuwam, gdy przedsiębiorcy chcą by i ich zespoły stawały się profesjonalną wizytówką firmy. Taka wiedza daje swobodę zachowania podczas spotkań, pozytywną pewność siebie, umiejętność otwierania i budowania relacji, a będąc gościem w takiej firmie, czujemy się od pierwszego kontaktu z recepcją czy sekretariatem wyjątkowo, jakby właśnie na nas wszyscy tam czekali.

W zeszłym roku objęłaś funkcję Dyrektora Loży Wielkopolskiej BCC. Jakie są Twoje pierwsze spostrzeżenia na temat wielkopolskiego biznesu? Czy coś Cię szczególnie zaskoczyło lub zainspirowało?

Jestem urodzoną poznanianką, więc zalety i słabości ludzi z tej części Polski są mi dość dobrze znane. (śmiech) Czy coś mnie zaskoczyło? Może to, że jesteśmy nadal tak bardzo asekuracyjni w relacjach biznesowych, ostrożni i nieufni. Wszystkie te cechy znikają, jeśli bariera zostaje przełamana, a w zasadzie nie bariera tylko zapora i to niekiedy niczym wielka Zapora Hoovera. Wtedy stajemy się niezwykle lojalnymi i serdecznymi osobami, chętnie budującymi głębsze relacje. To cudowne i wyjątkowe, jednak zastanawia mnie na ile pewne tematy, współpraca, dialog i działanie mogłyby iść sprawniej, gdyby nie trzeba było najpierw zajmować się niwelowaniem tej zakorzenionej w nas ostrożności.

Jak oceniasz przedsiębiorczość w Wielkopolsce w porównaniu z innymi regionami w Polsce? Jakie widzisz mocne strony, a jakie wyzwania stoją przed lokalnym biznesem?

To trudne pytanie, mam zbyt mało wiedzy o stanie przedsiębiorczości w poszczególnych regionach, by móc pokusić się o skalę porównawczą. Wiem jednak, że jesteśmy bardzo pracowitymi, nie szukającymi poklasku przedsiębiorcami. Dostrzegam jednak dość duże przyzwyczajenie do klastrowania, zamykania się jednych środowisk na drugie. Tu wyraźnie dostrzegam różnice. Jest wiele dużych miast w Polsce, gdzie poszczególne środowiska współpracują ze sobą, tworząc tym samym z jednej strony silne lobby przedsiębiorców, z drugiej – realizując wspólnie wiele ważnych lokalnych inicjatyw.

Katarzyna Jakubowska Dyrektor Wielkopolskiej Loży BCC

Jakie są główne cele i misja Loży Wielkopolskiej BCC? Jakie wartości przyświecają organizacji i w jaki sposób wspieracie przedsiębiorców?

Loża Wielkopolska BCC ma tożsame cele jak cały Business Centre Club. Jesteśmy organizacją ogólnopolską, najstarszym i największym klubem przedsiębiorców indywidualnych w Polsce, dzięki czemu, na mocy ustawy, możemy skutecznie reprezentować interesy przedsiębiorców w Radzie Dialogu Społecznego, a na naszym terenie w Wielkopolskiej Radzie Dialogu Społecznego. Jesteśmy obecni w Wielkopolskiej Radzie Rynku Pracy, Radach Gospodarczych oraz Komitetach sterujących oraz współpracujemy z innymi branżowymi organizacjami. W ramach samego BCC mamy kilkanaście Komisji, w których skupiamy ekspertów i praktyków z danych środowisk, by opiniować i wnioskować o zmiany legislacyjne w Polsce. Firma Grant Thornton, jedna z 5 największych firm konsultingowych, wyróżniła BCC na podium jako Partnera Społecznego Dekady 2014-2023, w zakresie aktywności legislacyjnej. Mamy w swoich strukturach kilkudziesięciu znakomitych ekspertów, niemalże ze wszystkich branż. Od kiedy BCC zostało założone w 1991 r. przez nieżyjącego już Marka Goliszewskiego, skupiało wokół swojego Klubu nie tylko biznes polski, ale i nawiązywało silne relacje międzynarodowe. Wspomnę tylko, że wśród honorowych Członków BCC znajdują się takie osobistości świata jak: Margaret Thatcher, Bill Clinton, Aleksander Kwaśniewski, prof. Leszek Balcerowicz, Tony Blair, Lech Wałęsa, Papież Franciszek czy Wolodymir Zalensky. Ta lista jest naprawdę długa.
Ponadto to, o co dbamy w sposób szczególny, to relacje, które stanowią o sile Klubu, dając przestrzeń naszym Klubowiczom do nowych kontaktów, rozwoju biznesu, podnoszenia własnych kompetencji czy dzięki polisie bezpieczeństwa, gwarancję wsparcia wobec instytucji zewnętrznych, w sytuacji zagrożonego interesu gospodarczego.

Co wyróżnia Lożę Wielkopolską BCC na tle innych organizacji biznesowych?

Niemalże wszystkie elementy, o których wspomniałam powyżej. Przede wszystkim jesteśmy organizacją ogólnopolską, o zasięgu międzynarodowym i reprezentacji ustawowej pracodawców, co oznacza, że nasz głos jest słyszany. To nas odróżnia od organizacji lokalnych. A od kilku innych o zasięgu krajowym tym, że relacje w BCC są w centrum uwagi, ich jakość, selektywność środowiska oraz wysoki poziom merytoryki, kultury biznesowej i etyki działania.

Jak wygląda współpraca BCC z władzami samorządowymi oraz centralnymi?

Odpowiedź na to pytanie nie będzie jednoznaczna, ponieważ współpraca to zawsze zaangażowanie dwóch stron i otwartość do takiej współpracy. Od ubiegłego roku nastąpił powrót do dialogu pomiędzy środowiskiem biznesu i stroną rządową. Tu bez wątpliwości można podkreślić bardzo dużą zmianę, wobec ośmiu wcześniejszych lat. Wystarczy śledzić scenę polityczną ostatnich tygodni, by dostrzec wyraźne otwarcie i oddanie głosu przedsiębiorcom w zakresie określenia przez nich potrzeb deregulacyjnych, inwestycyjnych czy kierunków rozwoju w zakresie nowych technologii oraz zmieniających się realiów i potrzeb globalnych. Władza samorządowa natomiast to trochę inna historia, ale wszystko tak jak wspomniałam na wstępie, ma swój początek w chęci podjęcia współpracy. Mamy w wielu podmiotach administracji lokalnej bardzo dobre relacje. Wzajemne poszanowanie zawsze jest podstawą naszej aktywności.

Katarzyna Jakubowska Dyrektor Wielkopolskiej Loży BCC

Wspomniałaś o ważności relacji w BCC. Czy możesz zdradzić, z jakich form współpracy i budowy takich relacji Wasi klubowicze mogą korzystać?

Jako klub ogólnopolski mamy wydarzenia centralne, m.in. najbardziej rozpoznawalną i obecną na mapie Polski od ponad 20 lat, Wielką Galę Liderów Polskiego Biznesu, gdzie co roku spotyka się grono kilkuset przedsiębiorców. W tym roku ta liczba sięga 700 przedsiębiorców. Drugim wyjątkowym wydarzeniem jest na pewno BCC for the Future, Liderzy Jutra im. Marka Goliszewskiego, gdzie wyróżnienia odbierają najbardziej prężni młodzi Liderzy. Dwukrotnie w roku odbywa się też ogólnopolski Biznes Mixer, podczas którego środowisko biznesu może poznać się wzajemnie. Do tego bardzo ważnym elementem są wydarzenia lokalne, mające miejsce w kilkudziesięciu Lożach regionalnych. Loża Wielkopolska BCC to jedna z aktywniejszych, intensywnie rosnących struktur na przestrzeni ostatnich miesięcy. Co dwa miesiące spotykamy się w większym gronie, w towarzystwie ekspertów, przedstawicieli świata nauki, polityków oraz innych ciekawych dla ludzi biznesu osób, które nie tylko są wartościowymi mówcami, ale przede wszystkim poruszają bieżące tematy gospodarcze, dostarczając wysoki poziom wiedzy eksperckiej. Każde z naszych spotkań ma część wiedzy merytorycznej, gospodarczej, podatkowej, legislacyjnej, drugą cześć inspiracyjną i trzecią – networkingową. Obok takich spotkań dostępne są śniadania biznesowe naszych Partnerów, możliwość udziału w wydarzeniach objętych Patronatami BCC czy spotkaniach relacyjnych przy dobrej muzyce i winie.

Czy polski biznes jest dziś wystarczająco aktywny w dialogu społecznym i politycznym? Jaką rolę powinny odgrywać organizacje takie jak BCC w budowaniu lepszego klimatu dla przedsiębiorców?

Gdyby zapytać biznes czy chciałby być bardziej słuchany i słyszany, odpowiedź byłaby jednoznacznie pozytywna. Jednym z ważniejszych obszarów, o które od dłuższego czasu wnioskujemy jest pilne wprowadzenie działań deregulacyjnych. Nie jesteśmy sami w tych postulatach, o podobne działanie zabiega również środowisko urzędników przytłoczonych nadmiarem przepisów, które zacieśniają wolność i swobodę prowadzenia działalności z jednej strony, z drugiej – zainteresowanie inwestorów naszym regionem, a kolejnej – poczucie bezpieczeństwa działania w zgodzie z obowiązującym prawem. Następnym ważnym punktem jest potrzeba silnej komórki w strukturach rządu odpowiedzialnej za gospodarkę. To kolejny z postulatów, który powinien być szybciej i skuteczniej wprowadzony w życie. Żyjemy w czasach dużej zmienności czynników zewnętrznych, geopolitycznych i technologicznych, z utratą łatwego prognozowania czy przewidywalności, więc zwinność gospodarcza wydaje się być jedną z istotniejszych obecnie kompetencji managerskich, ale do tego potrzebne jest właściwe podłoże ustawo-prawne.

Jakie plany i cele stawia sobie Loża Wielkopolska BCC na najbliższe lata?

Mam wewnętrzne przekonanie, że głos przedsiębiorczej Wielkopolski powinien być głośniej słyszany na mapie kraju. Jesteśmy 3 regionem, po województwie mazowieckim i śląskim, które generuje największe wpływy do budżetu. Chcemy i mamy do tego wszelkie umocowania i kompetencje jako BCC, by stać się jednym z najsilniejszych środowisk regionalnych. Budujemy aktywnie naszą społeczność, zapraszamy selektywnie do naszego grona, pozostając jednak bardzo otwartymi na całe środowisko biznesu. Jako, że bliskie mi są doświadczenia ze współpracy z biznesem międzynarodowym, od czego zaczęłyśmy tę rozmowę, chciałabym, aby w Loży Wielkopolskiej BCC, którą mam przyjemność prowadzić, obecnie były najlepsze praktyki międzynarodowe, jakość, wartościowe relacje, otwartość mentalna i wysoka kultura biznesu. To dziś przyciąga coraz większe grono przedsiębiorców i jestem przekonana, że będzie to stały trend również na nadchodzące lata.

Alicja Kulbicka

Alicja Kulbicka

Redaktor naczelna
REKLAMA
REKLAMA
Katarzyna Jakubowska Dyrektor Wielkopolskiej Loży BCC
REKLAMA
REKLAMA