Karolina Kamińska | Perfumiarka

Karolina Kamińska, Warsztaty Tworzenia perfum. wolność.nothing more


Perfumy opanowały nasze toaletki i skradły nasze serca. Nie możemy bez nich żyć, a zachwycające aromaty stały się dla nas czymś więcej niż zwykłym dodatkiem do codziennych stylizacji. Dziś triumfy święcą te niszowe, luksusowe pochodzące z rzemieślniczych wytwórni. A co, gdyby stworzyć własne, unikalne, kojarzone tylko z nami? O sile zapachu, historii perfum oraz tym jak pachnieć, aby wyróżniać się z tłumu opowiada Karolina Kamińska, wykładowczyni na kierunku kosmetologia w Poznańskiej Akademii Medycznej i twórczyni warsztatów perfumiarskich „Wolność. Nothing more”.  

Rozmawia: Alicja Kulbicka | Zdjęcia: Karolina Turlejska, Olga Jędrzejewska i archiwum własne

Jesteś kosmetolożką, szkoleniowcem oraz wykładowczynią na kierunku kosmetologia, twórczynią i doradczynią wielu obiektów SPA w Polsce oraz twórczynią butikowego sklepu z kosmetykami Milk & Tonic. Skąd u Ciebie zainteresowanie kosmetologią?

KAROLINA KAMIŃSKA: Trochę z pasji, a trochę z konieczności. (śmiech) Kiedy 28 lat temu decydowałam o kierunku studiów, moim pierwszym wyborem była psychologia. Ale, że czasy były takie, że aplikowało na nią dwadzieścia osób na jedno miejsce – nie udało się. I kiedy mój tato, przyszedł do mnie z propozycją studiów kosmetologicznych, coś we mnie zaskoczyło, połknęłam bakcyla i przypadkowy na pierwszy rzut oka wybór, okazał się być trafny. Przez lata obecności w branży miałam także ogromne szczęście do miejsc, w których pracowałam. Były to wyjątkowe salony SPA w Polsce, międzynarodowe koncerny mające w swojej ofercie luksusowe marki kosmetyczne, więc branża pochłaniała mnie całkowicie, a ja ani przez chwilę nie czułam wypalenia. Wprost przeciwnie – chciałam więcej i więcej! (śmiech) I jak na pasjonatkę przystało w pewnym momencie swojego życia zawodowego zapragnęłam dzielić się swoją wiedzą. Związałam się z uczelnią z kierunkiem kosmetologia, gdzie zostałam wykładowcą, a jednocześnie stworzyłam projekt Academia Cosmetica, dedykowany profesjonalistom z branży beauty. 

Jak ważne jest dla człowieka odczuwanie zapachów?  

Zmysł węchu to najstarszy ewolucyjnie zmysł człowieka. Bardzo ważny, a mam czasem wrażenie, niedoceniany. Kiedy pomyślimy o utracie wzroku czy słuchu przeszywa nas zimny dreszcz. Utrata węchu nie wydaje nam się tak traumatyczna. A przecież węch to silny mechanizm obronny! Ostrzega nas przed zagrożeniami, pozwala odróżnić jedzenie zdatne do spożycia od tego, które już powinniśmy wyrzucić, czy w porę uniknąć pożaru, kiedy wyczujemy dym. Ale jest też aktywatorem przyjemnych wspomnień. Zapach pieczonego chleba czy świeżo skoszonej trawy potrafi uruchomić w naszej głowie przyjemne skojarzenia związane z dzieciństwem czy wakacjami. W branży beauty zapachy są bardzo istotnym elementem. Wszyscy znamy to uczucie, kiedy wchodzimy do gabinetu SPA i odczuwamy przyjemny zapach kosmetyków, olejków czy kadzidełek. O przyjemnych zapachach często mówimy, że nas otulają, spowijają niewidzialną zasłoną, która koi nasze zmysły. Chętnie stosujemy podczas kąpieli olejki zapachowe, używamy zapachowych świec. Wszystko po to, aby lepiej się poczuć. Wiele osób korzysta z aromaterapii, która może działać na nas w zależności od użytych olejków relaksująco, uspokajająco, albo wprost przeciwnie – pobudzająco. Może także pozytywnie wpływać na niektóre dolegliwości. Dzisiaj również firmy doceniły potęgę zapachu, w wielu sklepach stosowany jest marketing zapachowy, który wpływa pozytywnie na nasze doświadczenia zakupowe. 

Karolina Kamińska, Warsztaty Tworzenia perfum. wolność.nothing more

Zapachy otaczają nas na co dzień, jednak perfumy mają specjalne miejsce w całej gamie zapachów, z którymi się stykamy. Jednoznacznie kojarzą nam się z luksusem i wyższym wymiarem aromatów.   

Nazwa „perfumy” pochodzi od łacińskich słów „per fumum”, co w dosłownym tłumaczeniu oznacza „przez dym”. Pierwsze doświadczenia z uzyskiwaniem przyjemnych zapachów ludzkość zdobywała, paląc aromatyczne gatunki drewna, żywic i mieszanek ziołowych. Dym z takich ognisk był przyjemny w zapachu i to właśnie jest prawdopodobnie pierwszy przypadek, gdy człowiek uzyskał w sztuczny sposób miły dla naszych nosów aromat. W starożytnym Egipcie perfumy i wonne olejki stosowano podczas rytuałów religijnych, w średniowieczu kompozycje zapachowe ziół i kwiatów używano w medycynie. Z czasem, wraz z rozwojem nauki, perfumy zaczęły ewoluować. Pojawiły się substancje, które sprawiły, że zapachy stały się trwalsze, a wielkie domy mody zaczęły tworzyć perfumy na masową skalę. 

Sama także jesteś autorką czterech kompozycji zapachowych, zamkniętych we flakonach.

Wszystko zaczęło się od mojego sklepu internetowego z kosmetykami. Wysyłane paczki skrapiałam kilkoma kroplami perfum, aby po jej otwarciu klient doświadczał zawartości również poprzez zapach. Początkowo używałam zapachu jednego z luksusowych domów mody, ale moim marzeniem było mieć swój jednoznacznie kojarzony z moim sklepem. Zwróciłam się do współpracującego ze mną przy okazji Academii Cosmetica perfumiarza, zasięgnęłam jego rady i w ten sposób postał zapach Milk & Tonic No1. Otulający, ciepły, waniliowo-śliwkowo-czekoladowy, pięknie rozwijający się na skórze. Sukces tego zapachu zachęcił mnie do stworzenia dwóch kolejnych. No1. to zapach unisex, więc w kolejnym kroku zapragnęłam stworzyć osobno zapach kobiecy i osobno męski. Powstała wtedy koncepcja Milk & Tonik No6. i No9., połączenie energii kobiecej z męską. No6. – to zapach dedykowany kobietom, delikatny z nutą różowego prosecco, róży damasceńskiej, malin oraz liczi. Natomiast No9. stworzyłam z myślą o mężczyznach, wykorzystując nuty skóry, rumu z korzenną nutą i dymną wonią palo santo. Zapach bardzo kuszący i magnetyczny, esencjonalny. Szybko okazało się, że pokochały go także kobiety. Ostatni z moich autorskich zapachów Milk Tonic No.8 Liberté. Lekki, zwiewny, będący połączeniem granatu i yuzu, czyli kwaśno-cierpkiego aromatu, łączącego w sobie słodycz mandarynki, gorycz grejpfruta, kwaskowy aromat cytryny i rześkość limonki. 

Karolina Kamińska, Warsztaty Tworzenia perfum. wolność.nothing more

Czym pachnieć, aby wyróżnić się z tłumu?

W tej chwili królują zapachy niszowe. Po zachłyśnięciu się perfumami produkowanymi na masową skalę przyszedł czas na unikalne, pełne artyzmu i oryginalności produkty, które powodują, że możemy poczuć się wyjątkowo i mieć pewność, że nie pachniemy jak wszyscy dookoła. Tworzą je zazwyczaj niezależni perfumiarze przy użyciu starannie dobranych, naturalnych składników. Niszowe perfumy są jak dzieło sztuki, tworzone ze szczególną dbałością o szczegóły, charakteryzują się wysoką jakością i intrygującymi nutami zapachowymi. Najczęściej produkowane są w limitowanych ilościach, ale co warto podkreślić, ich twórcy nie zapominają także o estetycznych walorach i prześcigają się w wyjątkowo luksusowych i pięknych flakonach.

A czy nasz nos do perfum zmienia się z wiekiem?

Wiek na pewno jest ważnym czynnikiem wyboru ulubionego zapachu. Młode dziewczyny częściej sięgają po zapachy kwiatowe, lekkie, orzeźwiające. Z wiekiem, kiedy nasz gust się wykształca i znamy swoje ulubione nuty zapachowe, nie wahamy się sięgać po zapachy cięższe. Spójrzmy na najsłynniejszy zapach świata, czyli Chanel No.5. Mówi się, że to zapach, do którego trzeba dojrzeć. Młode dziewczyny wąchając go, często się krzywią i mówią, że to zapach raczej dla starszych osób. Ja mam go w swojej kolekcji i lubię sobie go od czasu do czasu zaaplikować, ale też nie byłabym w stanie nosić go na co dzień. Bo nie tylko wiek jest wyznacznikiem tego, jakie zapachy nosimy. Wiele zależy od pogody, pory roku, pory dnia, okazji, naszego samopoczucia. Nie ma nic złego w tym, że nasza „garderoba” perfum jest szeroka. Zachęcam też do mieszania zapachów. Sama lubię nałożyć sobie dwa zapachy, ale to już wymaga pewnej wiedzy. To podobnie jak z gotowaniem. (śmiech) Dobry kucharz wie, jakich przypraw użyć, jakie ze sobą połączyć, aby danie nadal było smaczne.   

Karolina Kamińska, Warsztaty Tworzenia perfum. wolność.nothing more

A co z trwałością? Zdarza się, że jakiś zapach „nie trzyma się na nas”. Od czego to zależy?

Trwałość perfum to kwestia bardzo indywidualna. Jesteśmy różni, nasza skóra różnie reaguje na zmianę temperatury, inaczej się pocimy. Zapach, który podoba nam się na kimś, niekoniecznie będzie dobrze leżał na nas. Wiele zależy też od materiału ubrań, które nosimy. Naturalne tkaniny i dodatki ze skóry utrzymają zapach nawet przez kilka dni. A przed aplikacją warto zadbać o natłuszczenie skóry, bo na tłustej skórze zapach utrzymuje się dłużej. Ale trzeba też pamiętać o tym, aby nie wylewać na siebie połowy flakonu, bo możemy stać się uciążliwi dla otoczenia.   

Swoją miłość do zapachów, ekspercką wiedzę i chęć dzielenia się nią z innymi, ubrałaś w warsztaty perfumiarskie. Opowiedz o nich trochę. 

To trochę odpowiedź na Twoje wcześniejsze pytanie, czym pachnieć, aby się wyróżnić. Perfumy niszowe są na pewno unikatowe i ekskluzywne, ale co za tym idzie – drogie. Dlaczego zatem nie stworzyć sobie takich perfum samemu? A że ja tę drogę przeszłam, postanowiłam dać radość innym i stworzyć warsztaty po marką, nawiązującą do moich perfum No8. Liberte, „Wolność. Nothing more”. Organizuje je dla firm jako element spotkań integracyjnych, dla grup indywidualnych, na przykład jako część wieczoru panieńskiego, ale także jako spotkania jeden na jeden, podczas których, siłą rzeczy mogę poświęcić więcej uwagi uczestnikowi. Zaczynamy od części edukacyjnej, wykładu bazującego na ciekawostkach, przechodzimy przez piramidę zapachów, czyli poznajemy architekturę perfum, na którą składają się trzy, następujące po sobie, pachnące akordy – nuta głowy, nuta serca i nuta bazy. Uczestnicy do dyspozycji mają naturalne, wysokiej jakości olejki i w kolejnym etapie przechodzą już do praktycznego tworzenia zapachów. Każdy z nich otrzymuje piękny flakon, który może nazwać swoją „marką” i po zmieszaniu składników cieszyć się swoim własnym, niepowtarzalnym, jedynym na świecie zapachem. Receptury oczywiście zapisujemy, aby móc taki zapach odtworzyć w przyszłości.

Karolina Kamińska, Warsztaty Tworzenia perfum. wolność.nothing more

Powstają zapachy, które nawet Ciebie zadziwiają?

Podczas ostatnich warsztatów organizowanych dla marki Westwing zawiązał się zapach limoncello! Było to dla mnie zaskakujące, bo powstał on nie do końca świadomie, ale po zmieszaniu odpowiednich składników, uzyskaliśmy właśnie taki efekt. Zapachy można zatem łączyć tak jak kolory… Czy wiecie, że łącząc ze sobą aromat świeżo skoszonej trawy, waty cukrowej, masła i przejrzałych jabłek otrzymamy zapach… świeżych truskawek? Cała zabawa polega na tym, że z pozornie niezwiązanych ze sobą zapachów możemy uzyskać bardzo nieoczywisty rezultat.  

Perfumy są od razu zdatne do użycia?

Perfumy powinny dojrzeć, dlatego po skomponowaniu zapachu, powinniśmy je odstawić na kilka dni, aby zapach dobrze się zawiązał i wydobył z siebie pełnię bukietu. 

Warsztaty mają charakter edukacyjny, ale brzmi to jak świetna zabawa. 

Bo to jest świetna zabawa! Ludzie się bardzo otwierają podczas naszych spotkań. Odkrywając zupełnie nową wiedzę, odkrywają siebie. Musimy pamiętać, że pracujemy tu na zmysłach! Zapachy olejków przywołują wspomnienia, przypominają o dzieciństwie, rodzinie, miłych chwilach. To bardzo indywidualne przeżycie, ale jednocześnie niesamowicie integrujące, a zarazem niespotykane. Bo ile osób na świecie może pochwalić się flakonem swoich własnych perfum? 

To na koniec muszę zapytać o Twój ulubiony zapach.  

Chyba nie jestem w stanie wybrać jednego! (śmiech) Posłużę się raczej nutami niż konkretnymi produktami. Kocham perfumy głębokie, esencjonalne, z nutami kadzidła, drzewa, skóry, oud. Uwielbiam zapachy gourmand, na które składają się nuty owocowe, karmelowe, cynamonowe, czekoladowe, miodowe, popcorn, fasola tonka czy oczywiście ponadczasowa wanilia. Choć zdarzają mi się dni, kiedy w ogóle nie używam perfum, bo mam ochotę tylko na świeży zapach skóry po prysznicu. Wszystko zależy od mojego nastroju!  

Alicja Kulbicka

Alicja Kulbicka

Redaktor naczelna
REKLAMA
REKLAMA

Może cię zainteresować:

Karolina Kamińska, Warsztaty Tworzenia perfum. wolność.nothing more
REKLAMA
REKLAMA

Mateusz Ratowski i Łukasz Karwowski – Euro-Solution | Terminowość w transporcie to nasza dewiza

Artykuł przeczytasz w: 12 min.
Łukasz Karwowski Euro _ Solution


Transport odgrywa kluczową rolę w globalnej gospodarce, a sprawną logistykę można osiągnąć bez posiadania własnej floty. Firma Euro-Solution specjalizująca się w kompleksowym zarządzaniu procesem transportu, od planowania po realizację, oferuje rozwiązania dostosowane do unikalnych potrzeb klientów. O budowaniu trwałych relacji biznesowych i wyzwaniach branży TSL opowiadają Mateusz Ratowski – Prezes Zarządu i Łukasz Karwowski – dyrektor operacyjny i sprzedaży.

Rozmawia: Alicja Kulbicka | Zdjęcia: archiwum Euro-Solution, Adobe Stock

Jakie były początki Euro-Solution?

MATEUSZ RATOWSKI: Firma została założona w 2005 roku przez jej właścicielkę, której pasja i wiedza z zakresu transportu stały się fundamentem jej działalności. Początki, które wspominamy z nostalgią, to jeden laptop i stół w kuchni. (śmiech) W 2008 roku była nas trójka na 16 metrach kwadratowych, a rok później nasze biuro miało już 220 metrów kwadratowych, pełną obsadę osobową i wiedzieliśmy, że na tym się nie skończy. (śmiech) Dzisiaj mieścimy się w Suchym Lesie, zatrudniamy 50 osób. Pamiętam nasze początki, kiedy to szukając klientów, wysyłaliśmy mail po mailu, zastanawiając się czy ktokolwiek nam odpowie. Na tysiąc wysłanych wiadomości, zwrot był z pięciu, może dziesięciu. Ale jaka to była radość! Powoli budowaliśmy sobie relacje z naszymi klientami, oni polecali nas kolejnym i tak dotarliśmy do 2024 roku. Choć na pewno po drodze nie brakowało zawirowań. 

ŁUKASZ KARWOWSKI: Branża transportowa jest wyjątkowo czułym papierkiem lakmusowym dla stanu gospodarki, a każde spowolnienie na rynku jest odczuwalnie widoczne w liczbie zleceń na przewozy no i oczywiście w stawkach. Tak było w trakcie kryzysu 2008 roku, w trakcie pandemii i taką sytuację mamy też teraz. Ale wychodzimy z założenia, że rzetelną i elastyczną pracą jesteśmy w stanie przetrwać trudniejsze okresy. Kluczowe jest utrzymanie wysokiej jakości usług oraz dbałość o długoterminowe relacje z klientami, nawet w obliczu spadku zleceń czy zmienności na rynku. Wierzymy, że stabilność, zaufanie i odpowiedzialność pozwolą nam z sukcesem wyjść z obecnych wyzwań oraz przygotować się na przyszłe odbicie gospodarcze.

Wspomnieliście o kryzysie. Branża transportowa jest w Polsce jedną z najważniejszych gałęzi gospodarki. Generuje ok. 6 proc. PKB, ale ma fundamentalne znaczenie dla wytworzenia ponad 51 proc. PKB. Polska była największym przewoźnikiem w Europie. Ale… czasy niełatwe. Wojna w Ukrainie, unijne dyrektywy, wzrost cen paliwa, opłat drogowych chociażby w Niemczech. Jak radzą sobie dzisiaj firmy transportowe? 

Ł.K.: Sytuacja polskich przewoźników zmieniła się na przestrzeni ostatnich lat. Faktycznie do niedawna za 80 proc. eksportu w Polsce odpowiadał polski przewoźnik. Dziś polskie firmy transportowe zmagają się z największą od 30 lat zapaścią, która zagraża egzystencji kilkudziesięciu przedsiębiorstw spedycyjnych oraz setkom tysięcy miejsc pracy. Unijne dyrektywy uderzające w polskich przewoźników, niekontrolowany napływ firm zza wschodniej granicy, wzrost opłat drogowych w Niemczech, kolejne obostrzenia, takie jak zakaz spania w kabinach, wysokie koszty eksploatacji, a także ogólna sytuacja gospodarcza przekładają się na negatywne wyniki firm działających w obszarze transportu. 
M.R.: Dodatkowym wyzwaniem, z jakim mierzą się firmy transportowe, są poważne braki kadrowe i wciąż rosnący średni wiek kierowcy. Według różnych szacunków, w Polsce brakuje dziś przynajmniej 30 tysięcy kierowców ciężarówek, a w całej EU 400 tys. Wojna w Ukrainie spowodowała znaczący odpływ siły roboczej z Polski, co jeszcze bardziej pogłębiło problem. Firmy zmuszone są szukać rozwiązań, takich jak automatyzacja procesów, poprawa warunków pracy czy przyciąganie młodszych pracowników poprzez lepsze wynagrodzenia i programy szkoleniowe, aby sprostać rosnącym wymaganiom rynku i utrzymać ciągłość operacji.

Euro Solution

Jaki jest zakres usług firmy Euro-Solution? 

Ł.K.: Oferujemy naszym klientom profesjonalną i kompleksową obsługę logistyczną, włączając doradztwo z zakresu branży TSL, zapewniając tym samym optymalizację procesów transportowych, redukcję kosztów oraz pełne wsparcie na każdym etapie realizacji zlecenia – od planowania, poprzez wykonanie, aż po monitorowanie dostaw i finalne rozliczenia. Czyli krótko mówiąc, nasi klienci korzystają z outsourcingu naszych spedytorów, aby towary przez nich produkowane mogły dotrzeć bezpiecznie i na czas do miejsca docelowego. Organizując transport, myślimy tu o całym procesie przewozu towaru z punktu A do B, obejmującym zarówno przejazd, ewentualne przeprawy promowe, jak i odprawy celne.

Czy to oznacza, że wszystkie formalności są w pełni obsługiwane przez Euro-Solution?

Ł.K.: Dokładnie tak. Wynajmując firmę Euro-Solution, klient nie musi martwić się o żadne szczegóły związane z podróżą. Jeśli trasa obejmuje przeprawy promowe lub przejazd przez tunel lub mosty, wszystko zostanie zorganizowane od początku do końca. Zajmujemy się rezerwacjami, formalnościami oraz wszelkimi niezbędnymi procedurami, zapewniając pełne wsparcie logistyczne i spokojny przebieg transportu, bez względu na złożoność trasy. Dbamy zarówno o naszych klientów, ale także, a może przede wszystkim o przewoźników, bo jesteśmy z nimi nierozerwalnie połączeni. 
M.R.: Dzięki usługom firmy Euro-Solution klient nie musi martwić się o jakiekolwiek kwestie związane z transportem. Nie jest wymagane, aby znał się na logistyce – wystarczy, że chce przewieźć swój towar, a my zajmiemy się resztą. Organizujemy cały proces, dbając o wszystkie detale, od planowania trasy po rozwiązanie ewentualnych problemów. Nawet w sytuacjach kryzysowych klient może być spokojny, ponieważ nasze doświadczenie i wiedza pozwalają nam skutecznie zarządzać każdą nieprzewidzianą sytuacją, zapewniając bezpieczny i terminowy transport. 
Ł.K.: Coraz więcej firm rozumie, że niska cena nie zawsze idzie w parze z jakością usług. Terminowość w transporcie jest kluczowa dla sukcesu całego łańcucha dostaw. Każde opóźnienie może wpłynąć na harmonogramy produkcyjne, dystrybucję czy relacje z klientami, a w rezultacie na pieniądze… Dlatego w Euro-Solution traktujemy punktualność jako priorytet. Nasze zaawansowane planowanie tras, stały monitoring transportu oraz szybkie reakcje na ewentualne komplikacje pozwalają nam zagwarantować, że każdy ładunek dotrze na czas, bez względu na wyzwania na drodze. Wierzymy, że niezawodność i precyzja w realizacji zleceń są fundamentem długotrwałej współpracy z naszymi klientami.

Dokąd klient z Wami pojedzie?

Ł.K.: Wszędzie tam, gdzie jest potrzeba. Ostatnio woziliśmy lody do Libanu. Ale najczęściej są to zlecenia w obrębie Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii. I oczywiście w Polsce. Choć cyklicznie jeździmy także do Turcji czy Kazachstanu. Nasz zespół, nieustannie podnoszący swoje kwalifikacje, jest gotowy sprostać każdemu wyzwaniu, dopasowując optymalne rozwiązania transportowe do indywidualnych potrzeb każdego klienta. 

Specjalizujecie się w takich obszarach jak transport chłodniczy, ponadnormatywny czy przewóz ładunków niebezpiecznych.

M.R.: Najbardziej zapadła mi w pamięć historia, kiedy to wiele, wiele lat temu organizowaliśmy transport ładunku określonego w dokumentach jako części maszyn. Było to sześć samochodów, które utknęły na granicy, a żadna agencja celna nie chciała dać na przewożony towar gwarancji, czyli nie chciała zabezpieczyć należności celno-podatkowych na czas transportu towaru. Od celnika, w rozmowie telefonicznej dowiedziałem się, że jedyną instytucją, która może „uwolnić” ten towar jest… Narodowy Bank Polski. Przyznam, że mnie trochę zatkało, (śmiech) ale niespecjalnie miałem wyjście. Chwyciłem za słuchawkę, wybrałem numer do NBP i poprosiłem o połączenie z prezesem…

Udało się? 

M.R.: Musiało! Prezes NBP był jedyną osobą, która mogła mi pomóc, bo okazało się, że to, co wieziemy, to nie żadne części do maszyn, tylko maszyny do drukowania pieniędzy. (śmiech) 
Ł.K.: Nie ma dla nas towarów, dla których nie bylibyśmy w stanie zorganizować transportu. Czy to są produkty spożywcze, meblowe czy maszyny, nasi spedytorzy dysponują odpowiednią bazą przewoźników specjalizujących się w konkretnych przewozach. Do transportu monet potrzeba innych procedur niż do transportu warzyw. To zadanie, które wymaga szczególnej uwagi i odpowiedniego przygotowania. Dlatego nasza firma zapewnia specjalistyczny transport, który gwarantuje bezpieczeństwo i ochronę cennego ładunku na każdym etapie podróży. 

20230711 AdobeStock 622375139 2

Jak duża jest baza przewoźników?

Ł.K.: To kilka tysięcy podmiotów. Tak rozbudowana baza pozwala nam na elastyczne i szybkie reagowanie na potrzeby klientów, niezależnie od skali i rodzaju zlecenia. Dzięki współpracy z tak szeroką siecią sprawdzonych partnerów możemy zapewnić optymalne rozwiązania transportowe na każdej trasie, zarówno w kraju, jak i za granicą. To właśnie dzięki tej różnorodności jesteśmy w stanie oferować usługi dostosowane do specyficznych wymagań każdego klienta. 

Weryfikujecie ich? Bo zakładam, że w tak dużej bazie może znaleźć się firma nie do końca uczciwa.

M.R.: Dobrze, że to to pytasz, bo powierzamy przewoźnikom towary warte często wiele tysięcy euro. Weryfikacja naszych partnerów jest dla nas priorytetem, zwłaszcza w tak dużej bazie spedytorów. Każda firma, z którą współpracujemy, przechodzi dokładny proces sprawdzania pod kątem wiarygodności i rzetelności na rynku. Dodatkowo, nasza firma i przewożone towary są objęte kompleksowym ubezpieczeniem, co zapewnia pełne bezpieczeństwo w przypadku jakichkolwiek nieprzewidzianych sytuacji. Dzięki temu możemy zagwarantować naszym klientom spokój i pełną ochronę na każdym etapie realizacji zlecenia. 
Ł.K.: Branża transportowa jest branżą hermetyczną, więc opinia o nieuczciwych przewoźnikach rozchodzi się szybko i może znacząco wpłynąć na ich dalsze funkcjonowanie. Dlatego starannie dobieramy partnerów, aby zapewnić naszym klientom spokój i pewność, że ich towary są w dobrych rękach.
M.R.: Ale chcę podkreślić, że dla nas przewoźnik to nie tylko dostawca usługi, ale przede wszystkim partner. Współpracujemy na zasadach wzajemnego zaufania i wsparcia, dlatego nawet jeśli któryś z naszych partnerów znajdzie się w przejściowych kłopotach, nie skreślamy go z dalszej współpracy. Zamiast tego staramy się wspólnie znaleźć rozwiązania, które pozwolą mu wrócić na właściwe tory. Wierzymy, że długoterminowa współpraca opiera się na lojalności i wzajemnym zrozumieniu, co przynosi korzyści nie tylko nam, ale przede wszystkim naszym klientom.

20240902 AdobeStock 832109491 2

Sporo dzisiaj mówi się o cyfryzacji i automatyzacji w branży TSL, jak te procesy wyglądają w Euro-Solution? 

M.R.: Cyfryzacja stała się nieodłącznym elementem współczesnego transportu, wprowadzając nowoczesne rozwiązania, które przyspieszają i ułatwiają wiele procesów. Jednak zauważamy, że ten technologiczny postęp ma również swoją cenę – coraz częściej personalne relacje z klientami ustępują miejsca automatyzacji. Choć technologie pomagają w efektywnym zarządzaniu, to jednak brakuje w nich osobistego podejścia, które budowało zaufanie i długotrwałe więzi. Dlatego w Euro-Solution staramy się nie tylko korzystać z zalet cyfryzacji, ale również pielęgnować bezpośredni kontakt z klientem, wierząc, że nic nie zastąpi prawdziwej, partnerskiej relacji. 

Powiedzmy jeszcze kilka słów o zespole, bo organizacja transportu to spore wyzwanie logistyczne. Kto nad tym czuwa? 

M.R.: Nasi pracownicy zorganizowani są w ramach trzech działów – działu przepraw promowych, działu spedycji krajowej i międzynarodowej oraz działu handlowego, dzięki czemu możemy skutecznie odpowiadać na zróżnicowane potrzeby naszych klientów i zapewniać im wsparcie na każdym kroku.
Ł.K.: Profesjonalny zespół to kluczowy element sukcesu Euro-Solution. To właśnie dzięki zaangażowaniu i kompetencjom naszych pracowników możemy realizować nawet najbardziej wymagające projekty. Zależy nam na tym, aby miejsce pracy było nie tylko profesjonalne, ale też pełne wzajemnego wsparcia i zrozumienia. Staramy się tworzyć rodzinną atmosferę, w której każdy czuje się częścią czegoś większego. Wierzymy, że taki klimat sprzyja nie tylko efektywności, ale też zadowoleniu z pracy, co przekłada się na jakość obsługi naszych klientów. 

20240902 DALL·E 2024 08 27 17.02 2

Firma Euro-Solution otrzymała wiele nagród, w tym tytuł „Diament Forbesa” i przynależność do „Gazel Biznesu”. Jakie znaczenie mają dla Was te wyróżnienia?

Ł.K.: Otrzymanie tak prestiżowych nagród, jak „Diament Forbesa” czy przynależność do „Gazel Biznesu”, to dla nas ogromne wyróżnienie i potwierdzenie, że nasze działania idą w dobrym kierunku. Te nagrody są nie tylko dowodem na naszą solidność i dynamiczny rozwój, ale także motywacją do dalszego doskonalenia się. Wyróżnienia te wzmacniają naszą pozycję na rynku, budując zaufanie zarówno wśród naszych obecnych, jak i potencjalnych klientów. To również zobowiązanie do utrzymania wysokiej jakości usług, innowacyjności i dbałości o relacje z partnerami biznesowymi. Dla całego zespołu Euro-Solution te nagrody są wyrazem uznania za naszą ciężką pracę i zaangażowanie, co napędza nas do dalszej pracy.

Jakie plany na przyszłość? 

Ł.K.: W obliczu ciągłych przemian na rynku Euro-Solution stawia na innowacyjność i adaptacyjność jako kluczowe elementy swojej strategii rozwoju. Dostrzegając, że stery w wielu firmach przejmuje coraz młodsze pokolenie menedżerów, intensyfikujemy nasze działania w obszarze nowoczesnego marketingu, wykorzystując narzędzia cyfrowe i technologie komunikacyjne, aby skutecznie docierać do nowych odbiorców. Ale niezmiennie stawiamy także na budowanie relacji z naszymi partnerami i klientami, bo wierzymy w to, że żadne narzędzia cyfrowe nie zastąpią spotkania czy rozmowy. Taka proaktywna postawa umożliwia nam nie tylko lepsze zrozumienie oczekiwań współczesnych klientów, ale także szybkie reagowanie na zmieniające się trendy i potrzeby rynku, co umacnia naszą pozycję jako zaufanego partnera w branży transportowej. 

Alicja Kulbicka

Alicja Kulbicka

Redaktor naczelna
REKLAMA
REKLAMA
Łukasz Karwowski Euro _ Solution
REKLAMA
REKLAMA