Joanna Scheuring-Wielgus | Chcę nowoczesnej Polski w zjednoczonej Europie

Joanna Scheuring - Wielgus

Polityczka, działaczka samorządowa i społeczna, która swoją karierę rozpoczynała jako manager kultury. Dziś jest wiceministrą kultury i liderką listy lewicy z województwa wielkopolskiego do Parlamentu Europejskiego. O wyzwaniach stojących przed Europą, sytuacji kobiet w Polsce, planach na siebie w Brukseli, ale także o modzie i o tym, co jej się podoba w Poznaniu opowiada Joanna Scheuring-Wielgus. 

Rozmawiają: Anna Bowsza oraz Alicja Kulbicka 

Zdjęcia: Materiały prywatne J.Sz.-W.

Anna Bowsza: Pełnisz dzisiaj funkcję wiceministry kultury. Dlaczego Ministerstwo Kultury jest Ci tak bliskie? 

JOANNA SCHEURING-WIELGUS: Przed wejściem do polityki zawodowo zajmowałam się kulturą, więc objęcie stanowiska ministry w tym resorcie było dla mnie czymś zupełnie naturalnym. Współpracowałam przez lata z ministerstwem z tej drugiej strony jako managerka artystów, producentka spektakli, koncertów czy wystaw, więc teraz uzupełniam swoją wiedzę i doświadczenie o ten obszar działania, ale z tej drugiej strony, czyli rządowy. 

Alicja Kulbicka: A jednak zdecydowałaś się na kandydowanie w wyborach do Parlamentu Europejskiego…

Wybory do europarlamentu są niezwykle ważne. Szczególnie te, które przed nami. Widzisz przecież, co się dzieje: wojna w Ukrainie, w strefie gazy, wzrost radykalnych nastrojów na całym świecie, wielka niewiadoma wyborów w Stanach Zjednoczonych, dojście do władzy w Europie proputinowskich ugrupowań. Czuć w powietrzu niepokój i lęk przed światowym konfliktem. Wyobraź sobie, co by się teraz działo w Polsce jakbyśmy nie byli w UE czy w sojuszu natowskim? Dlatego ważne jest to, aby w tej kadencji PE znaleźli się reprezentanci z Polski, którzy są skuteczni, odważni i silni. Ci, którzy zadbają zarówno o silną Polskę w Europie, jak i silną Unię Europejską na świecie. Ja taka jestem. Poza tym moja działalność polityczna to walka o dobrą przyszłość dla moich dzieci. Może to kolokwialne, ale chcę, aby trójka moich chłopków żyła w spokojnym świecie. 

A.K.: Pochodzisz z Torunia, startujesz z Poznania. Dlaczego?

Wybory do europarlamentu to zupełnie inne wybory niż te parlamentarne czy samorządowe. Wybieramy tylko 53 parlamentarzystów, Polska jest jakby jednym okręgiem, dlatego każda partia wystawia najsilniejsze nazwiska w każdym okręgu.  Mi przypadła Wielkopolska i bardzo się z tego cieszę, bo częściej zdarzało mi się u Was bywać niż w innych regionach Polski. Poza tym moja mama i rodzina od strony dziadka pochodzi z Wielkopolski.

Joanna Scheuring - Wielgus

A.B.: Co Ci się w naszym mieście podoba? 

Jak byłam na studiach to wyjazd do Gdańska czy właśnie do Poznania był dla mnie jak wyjazd do Europy. To z Poznania wyruszałam autokarem na saksy do Londynu, to w Poznaniu mieliśmy pierwsze ogólnopolskie spotkanie ruchów miejskich, z których się wywodzę. Ogólnie Wielkopolska kojarzy mi się od zawsze z estetyką, porządkiem i zaradnością. A najbardziej z Poznania lubię rogale marcińskie!  (śmiech)

A.B.: Czym zamierzasz zająć się w Brukseli? Z jakim programem startujesz?

Bardzo chciałabym kontynuować swoją ministerialną pracę w komisji kultury i mediów. Jest jeszcze mnóstwo do zrobienia, chociażby w kwestii statusu zawodowego artysty czy ubezpieczeń dla ludzi kultury. Ale oczywiście jest mi również bliska kwestia równouprawnienia i praw kobiet. Dlatego chcę wprowadzić Kartę Praw Kobiet Unii Europejskiej, która zagwarantowałaby każdej kobiecie w Europie prawo do legalnej, bezpiecznej, powszechnej opieki aborcyjnej. Ponadto chcę wprowadzenia przez państwa członkowskie regulacji ochronnych dla tych grup kobiet, które są szczególnie narażone na przemoc i wyzysk. A jeśli chodzi o program Lewicy to znajdziesz szczegółowy na naszej stronie lewica2024.eu To nasza wizja Europy i Polski w Europie.

A.K.: Ośmiu na 10 Europejczyków uważa, że te wybory są wyjątkowo ważne w obliczu toczącej się wojny Rosji przeciwko Ukrainie i konfliktu na Bliskim Wschodzie – wynika tak z Eurobarometru, przedwyborczego badania unijnej opinii publicznej. Jeśli te przewidywania się sprawdzą, będzie to oznaczało wzrost o 10 pp. w stosunku do wyborów w 2019 r. w całej Europie. Dlaczego udział w eurowyborach jest tak ważny?

W ogóle głosowanie w jakichkolwiek wyborach to wielki przywilej, który akurat my, kobiety, wywalczyłyśmy 100 lat temu! Głosując – decydujesz. Głosując – masz wpływ. Potem oceniasz i masz prawo wymagać. Dla mnie głosowanie to świąteczny i ważny dzień. Tak jak powiedziałaś, te wybory są szczególnie ważne, bo sytuacja na świecie jest niestabilna i naszym zadaniem jest odsunąć ten trend i wybrać takich ludzi do PE, którzy zagwarantują nam bezpieczeństwo i będą podejmować dobre decyzje dla nas i dla Europy. Silna Europa to silna Polska, nie mam co do tego wątpliwości.

A.K.: 20 lat Polski w Unii Europejskiej. Jesteś przedstawicielką ugrupowania, które Polskę do UE wprowadziło. Pamiętasz ten dzień? 

Oczywiście! Po głosowaniu zrobiliśmy z mężem w naszym ogrodzie imprezę dla znajomych. Bardzo się cieszyłam, bo będąc studentką marzyłam o tym, aby być pełnoprawną obywatelką UE. Irytowało mnie na granicy, że traktują nas, Polaków, jak osoby drugiej kategorii. Tak się czułam, jeżdżąc podczas studiów do Londynu i pracując tam na czarno. Patrząc teraz na Ukrainę, wyobraź sobie, co by było teraz w Polsce, gdyby Lewica nie wprowadziła nas do UE i nie zawiązała sojuszu z NATO? Strach nawet myśleć.

Joanna Scheuring - Wielgus

A.B.: Czy Polacy nadal są euroentuzjastami?

Na szczęście nadal tak, ale widać i słychać ze strony radyklanej prawicy chęć wyprowadzenia Polski z UE. To byłyby kolosalny błąd. Dlatego ważne jest, aby nie dać się zwieść tym populistycznym hasłom. Wystarczy spojrzeć na Wielką Brytanię. Nagonka, manipulacja i kłamstwa doprowadziły do zmiany nastawienia Brytyjczyków, co w efekcie skończyło się Brexitem, którego nikt na serio nie traktował, a się wydarzył. Teraz coraz częściej na Wyspach mówi się o powrocie do wspólnoty europejskiej i słychać żal wśród ludzi, którzy zdecydowanie żałują decyzji o wyjściu z UE. 

A.K.: Jednak dziś po 20 latach bycia częścią europejskiej rodziny, a po ośmiu latach rządzenia w Polsce przez populistów, obserwujemy wzrost nastrojów antyunijnych. Sporo mówi się o „narzucaniu nam prawa” przez unijnych biurokratów, rolnicy protestują przeciwko Zielonemu Ładowi, pasjonaci motoryzacji sceptycznie podchodzą do zapowiedzianej elektromobilności, ostatnią zmianą, która dotknęła konsumentów są… plastikowe nakrętki przytwierdzone na stałe do butelek. I choć te zmiany zapewne istotne z punktu widzenia zmian klimatycznych są tym, co powinno stanowić priorytet. Czy właśnie nie działania „nakazowe” są tym, co nas od Unii odpycha? 

Zacznijmy od tego, dlaczego stworzono Zielony Ład? Wszyscy chcemy oddychać czystym powietrzem, jeść zdrową żywność bez chemii. Chcemy, aby woda płynęła w kranach, a nie była luksusem. Takie były cele Zielonego Ładu. I tych celów będę broniła. Jednak nie wszystko poszło tak jak powinno. Zabrakło odpowiedniej komunikacji. Zabrakło rozmowy z rolnikami, ale to kamyczek do ogródka komisarza Wojciechowskiego z PiS. Uważam, że niektóre decyzje wymagają ponownego przemyślenia. Mam na myśli chociażby zakaz rejestracji samochodów spalinowych po 2035 r. Trzeba wspierać elektromobilność, ale chyba nie poprzez zakazy.  Dlatego jako Lewica opowiadamy się za zrobieniem kroku wstecz w sprawie tej regulacji. Trzeba rozwiać społeczne obawy ludzi czy za 11 lat będą mogli jeździć samochodem. Będą mogli. Ważne jest też, aby rozwijać transport publiczny, który jest dla wszystkich. Są na to środki z KPO. W Polsce 13 mln ludzi jest wykluczonych komunikacyjnie. Europa powinna być o korzyściach, nie o zakazach.

A.K.: Jak widzisz Unię Europejską w perspektywie 5-10 lat? 

Marzę o Europie silnej i zjednoczonej. UE to dla mnie nie tylko zbiór państw, to nie tylko walka mocarstw, dyplomacja i spotkania na szczycie. UE to przede wszystkim człowiek, jego codzienność i jego potrzeby. Dziś potrzebujemy zmiany działania Unii tak, by korzyści z naszej wspólnoty płynęły bezpośrednio do nas i naszych najbliższych. Zbyt często politycy skupiają się na wielkich regulacjach, a zbyt rzadko myślą o tym, aby zapewnić zielony skwer w naszej okolicy, dostępny żłobek czy nowe mieszkanie na start dla młodych. O tym powinna być Europa, o tym powinna być Unia, o tym powinna być nowoczesna Polska w zjednoczonej Europie. Takiej Polski w Europie chcę ja i Lewica. Jednocześnie rozumiem, że UE potrzebuje korekty. Czas, by stała się instytucją bliższą naszym codziennym sprawom. Mniej spotkań na szczycie czy za zamkniętymi drzwiami, a więcej przejrzystości i demokracji.

A.K.: Jesteś socjolożką, z racji wyuczonego zawodu myślę, że widzisz szerzej niż inni zachodzące w Polsce zmiany. Czy polskie społeczeństwo się liberalizuje i staje się coraz bardziej tolerancyjne?

Zdecydowanie. Polskie społeczeństwo jest bardziej liberalne niż politycy, których potem to społeczeństwo wybiera. Bardzo dobrze to widać chociażby na przykładzie zmiany stanowiska dotyczącego liberalizacji prawa aborcyjnego. W 2016 roku, jak odbywały się pierwsze protesty, zwolenników takiego prawa było około 30%, teraz te wyniki dochodzą często do 80%. Zmienia się również w ekspresowym tempie nasz stosunek do kościoła. Pustoszeją świątynie, młodzież wypisuje się z lekcji religii, ludzie rezygnują ze ślubów kościelnych i coraz mniej osób przyjmuje księdza na tzw. kolędzie. Niektóre badania plasują Polskę na pierwszym miejscu wśród najszybciej laicyzujących się krajów świata. To zasługa samego kościoła, który po 1989 r. próbował układać się z różnymi rządami, ale ostatnich osiem lat jest jednak pod tym względem wyjątkowych. Nie wspomnę już o przestępstwach i nadużyciach w kościele, o których dowiadujemy się bardzo często. 

Joanna Scheruing - Wielgus, Robert Biedroń i Krzysztof Śmiszek na Marszu Równości

A.K.: Jak z Twojej perspektywy wygląda sytuacja kobiet w Polsce? Jesteś wiceprzewodniczącą Nowej Lewicy, partii, której dobro kobiet leży bardzo na sercu. Startujesz do Parlamentu Europejskiego z Poznania, który jest raczej miastem liberalnym i otwartym. Jednak Polska to nie tylko duże miasta… 

No właśnie. Dobrze, że zwracasz na to uwagę, bo my na lewicy z naszymi postulatami kobiecymi zwracamy się właśnie do tych, którzy są pozostawieni sami sobie, są w tyle. Standardowo jak jesteś z miasta, to masz więcej możliwości, jak dobrze zarabiasz to stać cię na więcej, jak nie jesteś samotna, jest ci łatwiej. Gdy porównamy opiekę państwa dla Polek do opieki dla kobiet w innych krajach, to Polki są na szarym końcu: mamy najbardziej restrykcyjne prawo aborcyjne, nie mamy bezpłatnych tablet antykoncepcyjnych, opieki okołoporodowej, w szpitalach lekarz może odmówić ci zabiegu, bo powołuje się na klauzulę sumienia, jak zostaniesz zgwałcona, to chroni się sprawcę, a kobiecie sugeruje się, że prowokowała wyglądem. Jest mnóstwo do zmiany nie tylko w prawie, ale przede wszystkim w głowach konserwatywnych polityków, dla których kobieta to często nadal „słaba istota”, którą muszą się zaopiekować. 

A.K.: Czy bycie kobietą pomaga czy przeszkadza w polityce? Mierzysz się z seksizmem? 

To zależy. Na pewno kobiet powinno być zdecydowanie więcej w polityce. W polskim parlamencie jest nas teraz 29%, więc nawet nie zbliżamy się do połowy reprezentacji. Dlatego zachęcam kobiety do angażowania się w życie społeczne i polityczne na różnych szczeblach. Bo kto ma zadbać o nasze interesy jak nie my same? A jak pytasz mnie o seksizm w polityce, to powiem ci, że on jest nadal powszechny; jest wszechobecny, nie tylko w polityce. Nadal niestety jest mnóstwo stereotypów związanych z kobietami. Dużo pracy przed nami.

A.B.: Czy czujesz, że na sejmowych korytarzach musisz udowadniać, że bycie kobietą nie oznacza mniejszych kompetencji? 

Nadal tak. Od 2018 roku rozkładam na czynniki pierwsze kwestie przestępstw w polskim kościele. Gdy o tym mówię, podając fakty, słyszę, że atakuję kościół i że jestem kontrowersyjna. Gdy mówię o świeckim państwie, słyszę, że jestem radykalna. Gdy mówi to samo jakiś polityk czy ksiądz, opinia jest taka, że mówi to mąż stanu, jemu po prostu wolno. Ale zaznaczanie mniejszych kompetencji odbywa się nawet w tak wydawałoby się błahej sprawie jak przedstawianie polityczek. Często słyszę: Poseł Krzysztof i nasza Joasia…

A.B.: To nieco z innej beczki. Czy polityczki w Polsce są dobrze ubrane? 

To naprawdę zależy, bo mamy różne gusta, ale to czego nie rozumiem i to, co mi się zdecydowanie nie podoba to „przebieranie się” za polityczkę. Często wygląda to bardzo sztucznie i widać, że ta osoba czuje się w tym ubiorze po prostu niewygodnie. Uważam, że niezależnie od tego, kim jesteśmy i co robimy, powinniśmy być po prostu sobą. 

A.B.: Twoje stylizacje są zawsze perfekcyjne. Dobrze skrojona marynarka, świetna fryzura i makijaż. Lubisz modę?

Zawsze lubiłam modę i śledziłam nowinki, ale nigdy nie kupowałam rzeczy tylko dlatego, że są modne. Nie kupowałam też nigdy rzeczy, na które mnie nie stać. Wolę mniej niż więcej i nigdy za wszelką cenę. Ale mam od lat swojego ulubionego fryzjera Tomka, który tnie włosy brzytwą. Dbam o siebie, ćwiczę na siłowni. Wychodzę z założenia, że nawet świetny ciuch czy makijaż nie ukryje niezdrowego ciała. Zdrowe ciało to zdrowa dusza i wtedy wystarczą trampki, dżinsy i biały T-shirt. 

A.B.: Jak dobierasz stylizacje? Masz kogoś do pomocy czy zdajesz się na swoje wyczucie stylu?

Odkąd pamiętam zawsze zakładam na siebie to, co ja chcę włożyć, a nie to, w czym chcą mnie widzieć inni. Czasami wbrew trendom, modom czy upodobaniom innych. Ja po prostu nie lubię jak mi ktoś coś narzuca. Zawsze na końcu to ja podejmuję decyzję zarówno w co się ubiorę, jak i co zrobię. Moja mama kiedyś mi powiedziała, że ja od dziecka zawsze taka byłam. (śmiech) Z wiekiem stawiam zdecydowanie na wygodę, więc świadomie zrezygnowałam ze szpilek w sejmie na rzecz płaskich butów. Żadnych ciężkich torebek na ramię, tylko wygodny plecak. 

A.B.: Masz swoje „guru modowe”?

Nie mam jednego guru modowego, ale moją miłością wielką jest wszystko, co brytyjskie. Dlatego zawsze z uwagą obserwowałam Vivienne Westwood, ale i Katharine Hamnett, projektantkę znaną ze swoich politycznych T-shirtow, które uwielbiam. Lubię też Francuzkę Isabel Marant czy ciuchy sportowe od Stelli McCartney. Podoba mi się również styl Charlotte Gainsbourg czy Patti Smith. Jak widzisz kino i muzyka są dla mnie największą inspiracją, jeśli chodzi o to jak się noszę.  

Już dziś (03.06.) zapraszamy na wyjątkowe spotkanie z Joanną Schering – Wielgus

ul. Młyńska 12

godz. 18:00

Wstęp wolny

Alicja Kulbicka

Alicja Kulbicka

Redaktor naczelna
Anna Bowsza

Anna Bowsza

REKLAMA
REKLAMA

Może cię zainteresować:

Joanna Scheuring - Wielgus
REKLAMA
REKLAMA

SPA52 Medical Institute | Wysoka jakość usług oraz bezpieczeństwo klientów są dla nas najważniejsze

Artykuł przeczytasz w: 17 min.


Przyjechałam do SPA52 Medical Institute, zaparkowałam auto na terenie posesji i weszłam po schodach w jesiennym klimacie, ozdobionych dyniami i wrzosami. Po przekroczeniu progu Instytutu moim oczom ukazują się stylowe wnętrza oraz wita mnie uśmiechnięta recepcjonistka, pyta w czym może pomóc i odbiera płaszcz, kierując do strefy relaksu. To miejsce, w którym można poczuć się wyjątkowo, a kwintesencja tego, co wyróżnia SPA52 na tle konkurencji, jest nadal przede mną… czyli wysoki poziom wiedzy oraz jakość usług, doskonałe kosmetyki oraz najwyższej klasy innowacyjne technologie. O głównych założeniach i wartościach tego miejsca opowiedziały właścicielka Katarzyna Charłampowicz-Jabłońska i managerka Magdalena Januszkiewicz-Kaczmarek.

Rozmawia: Magdalena Ciesielska | Zdjęcia: Maciej Zakrzewski, Olga Jędrzejewska

Po roku od przejęcia firmy zdecydowaliście się Państwo na zmianę logo. Co wiąże się z tą zmianą?

KATARZYNA CHARŁAMPOWICZ-JABŁOŃSKA: Może cofnę się trochę do historii naszego Instytutu. 9 lat temu poprzednia właścicielka stworzyła wyjątkowe miejsce na mapie nie tylko Poznania, ale i Polski. Kiedy nieco ponad rok temu skierowała do nas propozycję przejęcia Instytutu, podejmowałam decyzję nie tylko od strony inwestycyjnej, ale także jako wieloletnia klientka. Zdawałam sobie sprawę z wysokiej jakości usług oraz fantastycznego zespołu i nie wyobrażałam sobie Poznania ani Grunwaldzkiej 52 bez tego miejsca. Wkroczyłam zatem do zupełnie nowej branży, co prawda z biznesową historią i doświadczeniem, ale jednak zupełnie odmiennym charakterem działalności. Z doradztwa w zakresie transfer pricingu, gdzie skupiamy się na relacjach B2B, przeszłam do branży beauty, gdzie liczą się relacje B2C, ale przede wszystkim człowiek-człowiek.

Katarzyna-Jablonska
Katarzyna Charłampowicz – Jabłońska

Wiedziałam jednak, że to, co stałe w obu przypadkach i w co wierzę niezmiennie od lat, to że jakość usług i wygoda oraz bezpieczeństwo klientów zawsze się wybronią. Od tego właśnie hasła zaczęły się mniejsze i większe zmiany. Wsłuchaliśmy się w głosy naszych klientów oraz głosy naszego zespołu i w ciągu ostatniego roku wprowadziliśmy szereg zmian zarówno tych materialnych i namacalnych, jak i tych niematerialnych. Wyremontowaliśmy 2 gabinety pedicure, wyposażając je w nowe, dużo wygodniejsze fotele dla klienta, ale także dla pedicurzystek, 2 gabinety kosmetologiczne, stanowiska manicure oraz dwa gabinety masażu. Pojawiła się poręcz na pierwsze piętro ułatwiająca wejście, wiata dla rowerów, dla tych, którzy chcą do nas docierać na jednośladach. Postawiliśmy na wysokiej jakości kosmetyki. Wyselekcjonowaliśmy marki, które dają naszym gościom i kosmetologom zarówno duże możliwości zabiegowe, jak i pozwalają zaproponować naszym klientom wysokiej klasy pielęgnację domową. W tej chwili naszą bazę stanowi ZO SKIN Health, SELVERT, Peel Mission oraz Saint Malo w zakresie ciała.

SPA52

Zakupiliśmy sprzęty, częściowo wymieniając wysłużone urządzenia na nowe, a częściowo oferując zupełnie nowe zabiegi z wykorzystaniem najnowocześniejszych technologii jak np. pierwszy laser wolumetryczny dostępny w Poznaniu. Postawiliśmy mocno na szkolenie personelu z zakresu technologii, pielęgnacji oraz kosmetyków, co zaowocowało ponad 70. godzinami szkoleń w przeliczeniu na jednego kosmetologa.

I gdy zbliżaliśmy się do końca pierwszego dla nas roku działalności w branży beauty, gdy zaczęliśmy lepiej rozumieć ten rynek i poczuliśmy się w Instytucie jak u siebie, stwierdziliśmy, że czas na jeszcze jedną zmianę, a mianowicie zmianę logo. Od samego początku wiedzieliśmy, że nie chcemy odcinać się od historii tego miejsca, pragniemy je tylko ulepszyć, podkręcić i związać bardziej z adresem. Zmieniliśmy więc nazwę z GOOD TIME Instytut and Medical Spa na SPA52 Medical Institute. Postanowiliśmy pozostać przy eleganckim granacie, który był od dawna charakterystycznym kolorem dla Instytutu. Widnieje on także w tle naszego nowego znaku graficznego, tak jak historia tego miejsca pozostaje w tle naszych nowych działań. Nowa nazwa i znak mają nas pchać ku nowemu, nowocześniejszemu i lepszemu. Spleciona 5 i 2 mają podkreślać, że jednoczymy się pod tym adresem wszyscy, czyli klienci, kosmetolodzy oraz my zarządzający jako ludzie otrzymujący, ale też dający piękno i stąd nasze hasło UNITED BY BEAUTY.

Wiem, że jesteście obie Panie, właścicielka i managerka SPA52 z kompletnie innych branż niż beauty. Czy takie nowe spojrzenie pomaga w biznesie kosmetologicznym?

MAGDALENA JANUSZKIEWICZ-KACZMAREK: Tak, to prawda. Obie mamy doświadczenie z różnych branż i żadna z nas nie zdobywała go dotychczas w branży beauty. Był to zatem skok na głęboką wodę. Obawiałyśmy się wejścia w świat kosmetologii i przejęcia szeregu nowych obowiązków, gdyż jest to wysoce specjalistyczna dziedzina, jest to bardzo hermetyczne środowisko i wiele osób się tu zna, a my jesteśmy nowe. Musiałyśmy poznać specyfikę działalności w tej branży, przyzwyczaić się do pracy z tak dużym kobiecym zespołem, poznać dostawców i nauczyć się naszej szerokiej oferty. Na szczęście na co dzień mamy merytoryczne wsparcie naszej wysoko wykwalifikowanej kadry. Wszystkie decyzje dotyczące rozwoju, w tym zakupu nowych technologii oraz uzupełnienia naszej oferty białej kosmetyki czy masaży, podejmujemy wspólnie z naszymi specjalistkami po przeprowadzeniu szczegółowych analiz.
Dotychczas obie byłyśmy odbiorcami takich miejsc, dzięki czemu znamy spojrzenie i oczekiwania drugiej strony – naszych gości. Rozumiemy, że to, co oczywiste i zrozumiałe dla specjalisty nie zawsze jest takie jasne dla odbiorcy naszych usług, więc czasem trzeba zmienić język na bardziej przystępny i mniej specjalistyczny, wyjaśnić specyfikę zabiegu w bardziej przystępny dla laika sposób. Chcemy, żeby nasi klienci czuli się zaopiekowani od wejścia do wyjścia, a nawet dłużej. Mamy po tych kilkunastu miesiącach wizję jak prowadzić wyjątkowe i ekskluzywne miejsce w sercu Poznania.

Magdalena-Januszkiewicz-Kaczmarek SPA52
Magdalena Januszkiewicz-Kaczmarek

K.CH.-J.: Zdecydowanie, o czym wspominałam wcześniej, wywodzimy się spoza branży beauty. Poznałyśmy się z Magdą na studiach, na ówczesnej Akademii Ekonomicznej na kierunku Inwestycje Kapitałowe i Strategie Finansowe Przedsiębiorstw. Już wtedy wiedziałyśmy, że obie mamy podobne cechy jak pracowitość, upór w dążeniu do celu, ale także spójne poczucie estetyki tak ważne w tej branży. I wówczas przebiegła mi taka myśl, że w przyszłości mogłybyśmy pomyśleć o wspólnym biznesie. Czekałyśmy cierpliwie, zdobywając nasze doświadczenia w różnych innych dziedzinach aż się udało! (śmiech) Zaproponowałam Magdzie, aby mnie zastąpiła, gdy wyjeżdżałam na dłuższy, zaplanowany dużo wcześniej wyjazd. Miały to być 2 tygodnie wdrożenia i prawie 3 tygodnie zastępstwa, choć po cichu liczyłam, że Magda się odnajdzie w naszym Instytucie i że uda mi się ją namówić, żeby została z nami na dłużej. Ona bardzo szybko wdrożyła się w tematykę gabinetów kosmetologicznych, idealnie nawiązała relacje z pracownikami i okazała się bardziej poukładana ode mnie w swoich działaniach. Jest bardzo zaangażowana. Jest moim nieocenionym wsparciem i siostrzaną duszą w bieżącej działalności SPA52, a także w podejmowaniu strategicznych działań i decyzji. Ma wspaniały kontakt z zespołem, jest bardzo wyważona, w porównaniu z moim emocjonalnym charakterem i potrafi rozmawiać z ludźmi, co przy tak dużym zespole jest nieocenione. Dziś nie wyobrażam sobie innej osoby na stanowisku managera.

SPA52

Promujecie SPA52 jako miejsce, gdzie wykorzystywany jest najnowocześniejszy sprzęt i gdzie bez ingerencji skalpela można wyszczuplić sylwetkę. Jakie konkretnie zabiegi w SPA52, dają tak wyczekiwany rezultat redukcji tkanki tłuszczowej, ujędrniania skóry ciała?

M.J.-K.: Nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, która technologia jest najlepsza, ponieważ każda z nich jest wyjątkowa. Urządzenia dobieramy bezpośrednio do wskazań i potrzeb pacjenta. W zakresie wyszczuplania i modelowania mamy możliwość korzystania m.in. z fali radiowej, mikrofali Coolwaves pro (z końcówką do wyszczuplania dolnej części twarzy), kriolipolizy, endermomasażu czy fali uderzeniowej. Przykładowo wykorzystanie fali radiowej pozwala na modelowanie sylwetki, ujędrnienie skóry, a także redukcję cellulitu. Nasza aparatura wykorzystuje aż 5 różnych częstotliwości (470 kHz, 1 mHz, 2 mHz, 4 mHz, 6 mHz). Taki zakres pracy sprawia, że zabieg jest dokładny, bezpieczny i bardzo skuteczny. Efekty, których możemy oczekiwać to likwidacja wiotkiej skóry np. na brzuchu i wewnętrznej stronie ud, poprawa gęstości skóry oraz redukcja miejscowo zgromadzonego cellulitu.
Z kolei mikofale Coolwaves selektywnie docierają do miejscowo nagromadzonej tkanki tłuszczowej i w nieinwazyjny sposób prowadzą do jej redukcji, bez ryzyka uszkodzenia otaczających tkanek. Jest to bezpieczne i komfortowe dla pacjenta. W efekcie możemy spodziewać się zmniejszenia obwodów np. na brzuchu, udach czy ramionach, a także redukcji drugiego podbródka. Jest to zabieg, który uwielbiają także nasi panowie.
Nieoceniona jest również siła endermomasażu, który w naturalny sposób pobudza metabolizm komórek tłuszczowych, poprawia ukrwienie, drenuje i dotlenia nasze ciało. Niweluje obrzęki i zastoje limfatyczne. Nasze specjalistki, mając do dyspozycji tak szeroki wybór po dokładnej konsultacji i zebraniu szczegółowego wywiadu, dobierają najlepsze technologie, dostosowane indywidualnie do pacjenta, łącząc je w personalizowane beauty plany.

Obecnie dużo zagadnień z różnych dziedzin życia ma u podłoża aktywność fizyczną, zdrowy styl życia, właściwe odżywianie, ruch, po to aby prawidłowo funkcjonowały nasze mięśnie i nie zastały się kości. Ruch pozytywnie i holistycznie wpływa na nasz organizm. W SPA52 pomagacie mięśniom za pomocą elektrostymulacji. Na czym polega ten zabieg?

K.CH.-J.: Polega on na kompleksowym i nieinwazyjnym rzeźbieniu sylwetki. Ujędrnia jednocześnie skórę, redukuje komórki tłuszczowe oraz rozbudowuje mięśnie. Jest to możliwe dzięki synergii wykorzystania pola magnetycznego oraz skoncentrowanej stymulacji elektromagnetycznej. Taka elektrostymulacja przynosi często widoczny efekt np. uniesionych pośladków czy napiętego brzucha już po pierwszym zabiegu, choć najlepsze efekty uzyskuje się po wykonaniu serii. Oprócz aspektu wizualnego możemy też uzyskać efekt zdrowotny i fizjoterapeutyczny, tj. wzmocnienie mięśni po kontuzjach czy przygotowując się do intensywnego wysiłku fizycznego.

SPA52

Laser jest fenomenalnym wynalazkiem naszych czasów, niezbędnym zarówno w medycynie ogólnej, chirurgii, uroginekologii, jak też w medycynie estetycznej i kosmetologii. Jakie zabiegi w oparciu o laser mogą otrzymać klienci w SPA52 i jakie są tego benefity dla skóry?

K.CH.-J.: Mamy wiele urządzeń, których działanie opiera się na różnego rodzaju laserach w naszym Instytucie. Najważniejszy ich podział to 2 rodzaje: lasery do usuwania niechcianego owłosienia oraz lasery umożliwiające różnego rodzaju terapie skóry.
W zakresie depilacji mamy dostępne dwie technologie: laser diodowy oraz laser wykorzystujący dwie długości fali aleksandrytową oraz neodymowo-yagową. To daje nam możliwość skutecznego pozbywania się zarówno ciemniejszego, mocniejszego owłosienia w przypadku pierwszego urządzenia, jak i usuwania delikatnych i jasnych włosków w przypadku drugiego.
W zakresie odmładzania twarzy mamy cały szereg laserów poczynając od laserów frakcyjnych zarówno ablacyjnych, jak i nieablacyjnych. Służą one do odmładzania i resurfacingu twarzy, usuwania przebarwień, rozstępów i blizn potrądzikowych, a także zamykania naczynek. Mamy także naszą perełkę – laser wolumetryczny. Jest to urządzenie, które wykorzystując odpowiednią długość fali, oddziałuje na głębokie warstwy skóry. Pobudzając dodatkowo nasz kolagen do odbudowy i stymulując jego produkcję, nie powodując jednocześnie uszkodzenia skóry. Zabiegi z użyciem lasera wolumetrycznego poprawiają strukturę skóry, jej jędrność, owal twarzy, wygładzają skórę szyi i dekoltu, spłycają niechciane zmarszczki. Można uzyskać z jego pomocą także efekt pełniejszych ust bez użycia igły i wprowadzania preparatów. W przypadku laseru wolumetrycznego wszystko odbywa się bezboleśnie, bez okresu rekonwalescencji i wyłączenia pozabiegowego.

Jakie są jesienne hity w SPA52?

K.CH.-J.: Okres jesienny jest idealny na wykonywanie zabiegów z wykorzystaniem wspomnianych wcześniej laserów, gdyż w okresie jesieni i zimy nie wystawiamy naszej skóry tak bardzo na działanie światła słonecznego. Jest to doskonały czas, aby przygotować się do lata, aby zdecydować się na wykonywanie bardziej inwazyjnych zabiegów z wykorzystaniem szeregu urządzeń służących do mikronakłuwania i mezoterapii skóry, co pobudza ją do przebudowy.
W drodze do Instytutu jest także nowiutka platforma z radiofrekwencją mikroigłową, która pojawi się w połowie listopada, a od kilku dni jest u nas także lampa led, umożliwiająca nam poszerzenie oferty w zakresie szybszego gojenia się po bardziej inwazyjnych zabiegach oraz usług dla osób z trądzikiem różowatym, łuszczycą czy choćby z aktywną opryszczką, którym do tej pory nie mogliśmy zaoferować satysfakcjonującej pomocy.
Jesień to jednak także dobry czas na nawilżenie skóry, kwasy, białą kosmetykę, a także na znalezienie chwili na relaks i masaże czy rytuały wykonywane przez nasze fizjoterapeutki przy przygaszonym oświetleniu i blasku świec, we wnętrzach zaprojektowanych z myślą o komforcie i odpoczynku, czemu służą wybrane kolory, estetyczne aranżacje i przytulne tkaniny.

SPA52

Dysponujecie wieloma technologiami na światowym poziomie, czy w związku z tym można je łączyć, tak aby uzyskać jeszcze bardziej zadowalające efekty?

M.J.-K.: Poza wymienionymi powyżej urządzeniami do modelowania sylwetki, laserami czy urządzeniami do mikronakłuwania w naszej ofercie znaleźć można także stymulatory tkankowe podawane zarówno igłą, jak i kaniulą oraz egzosomy. Mamy także urządzenia do tzw. zabiegów bankietowych, które dają natychmiastowy efekt oczyszczenia czy rozświetlenia skóry. Ta cała pula kilkudziesięciu urządzeń na światowym poziomie zgromadzonych pod jednym dachem, najwyższej klasy certyfikowane preparaty i wyselekcjonowane kosmetyki wraz z wieloletnią wiedzą i doświadczeniem naszych kosmetolożek w zakresie łączenia terapii sprawiają, że możemy zaoferować naszym klientom możliwość uzyskania spektakularnych efektów bez użycia skalpela.
K.CH-J.: Z uwagi na dużą ilość dostępnych u nas sprzętów mamy możliwość wyboru spośród wielu innowacyjnych technologii, a co za tym idzie najlepszego dostosowania ich do potrzeb i wskazań danego pacjenta. Nasi goście nie muszą szukać innego miejsca z dostępnym zabiegiem, gdyż wszystko znajdą u nas, pod dachem SPA52.

SPA52

Jakie macie Panie swoje ulubione zabiegi w SPA52?

M.J.-K.: Ja osobiście jestem zachwycona działaniem fali radiowej w połączeniu ze stymulatorami tkankowymi oraz laserem wolumetrycznym. Do tego regularnie dbam o pielęgnację zarówno w gabinecie, jak i w domu, korzystając z kosmetyków ZO SKIN Health. Ponadto regularnie korzystam z masaży i rytuałów na ciało, pozwalając sobie na chwilę wytchnienia i relaksu.
K.CH.-J.: Tej wiosny i lata skupiałam się głównie na elektrostymulacji mięśni, ale także na odpowiednim nawilżaniu skóry, wykonując m.in. zabiegi z wit.C szwajcarskiej marki SELVERT, i stosowałam stymulatory tkankowe. Choć zabieg nie należy do moich ulubionych pod kątem odczuć, to daje rewelacyjne efekty napięcia i rozświetlenia skóry. Od lat korzystam także regularnie z takich zabiegów jak INTRACEUTICALS, zwłaszcza przed ważnym wyjściem. Na jesień i zimę mam rozpisany przez nasze kosmetolożki beauty plan, który zakłada m.in. zamykanie naczynek na twarzy laserem, mikronakłuwanie oraz laser wolumetryczny (nie mogę się go doczekać, ale musimy najpierw dobrze przygotować moją skórę). Kolejność wykonywania zabiegów ma ogromne znaczenie! Całość uzupełnimy zapewne stymulatorami tkankowymi i zabiegami białej kosmetyki.
Niezmiennie korzystam także z masaży, zwłaszcza tych przeciwbólowych, ale także pozwalam sobie na chwilę ukojenia w czasie naszych rytuałów. A regularnie wykonywane manicure i pedicure to dla mnie podstawa, by czuć się zawsze świeżo.

SPA52

Często powtarza się słowa, iż żadna firma, żadne przedsięwzięcie nie funkcjonowałyby bez idealnie dobranego zespołu. Czy kadra kosmetologiczna została ta sama?

K. CH.-J.: Pozostanie kadry, którą znałam od lat jako stała klientka, było dla nas priorytetem w czasie przejmowania spa. Większość zespołu nie zmieniła się od momentu przejęcia. Zatrudniamy aktualnie 23 osoby na stanowiskach kosmetolog, trycholog, fizjoterapeuta, podolog, stylistka paznokci oraz recepcjonistka. Większość twarzy się nie zmieniła, a część z tych, które zniknęły, to nasze zespołowe mamy, które przebywają na urlopach macierzyńskich i wychowawczych i na których powroty czekamy.
Przeprowadzając rekrutację uzupełniającą, miałyśmy bardzo wysokie wymagania co do wiedzy, umiejętności, doświadczenia, a także kultury osobistej. Nie jest łatwo o takiego pracownika, tym bardziej doceniam nasz zespół, z którym mam przyjemność pracować już od ponad roku. Dziewczyny mają wysokie kwalifikacje, są profesjonalistkami w tym, co robią. Wszystko to jest poparte wiedzą i doświadczeniem zdobywanym przez wiele lat oraz stałym poszerzaniem kompetencji. I co nie mniej ważne nasze kosmetolożki mają ogromną pasję do tego, co robią.
M.J.-K.: Bardzo ważna jest dla nas także atmosfera w pracy i kładziemy na to duży nacisk. Uważamy, że wzajemny szacunek i dobre emocje w pracy nie tylko pozytywnie odbijają się na samych pracownikach, tzn. że nam wszystkim na co dzień pojawiającym się w SPA52 jest przyjemnie przychodzić do pracy, ale że ma to także swoje odzwierciedlenie w naszych relacjach z klientami. Uważamy, że nasi goście mogą poczuć u nas tę przyjazną atmosferę, co sprawia, że regularnie do nas wracają, za co bardzo im dziękujemy.

SPA52

Jakie są plany i założenia na przyszłość? Jakie marzenia związane z tym miejscem?

M.J.-K.: Poza wspomnianymi nowymi urządzeniami, na które czekamy, nadal będziemy stawiały na to, co do tej pory, czyli na jakość sprzętów, zabiegów, używanych i sprzedawanych kosmetyków, na poszerzanie wiedzy i trzymanie ręki na pulsie odnośnie nowości. Kładziemy duży nacisk na rozwój naszego zespołu i wiedzę dziewczyn, bo to one dają nam pewność, że nasi goście są w najbardziej profesjonalnych i bezpiecznych rękach, a na tym najbardziej nam zależy.
K.CH.-J.: Nie ma dla mnie przyjemniejszych chwil w pracy niż te, kiedy przez otwarte drzwi gabinetu słyszę jak Pani lub Pan wychodzą z zabiegu i dzielą się z naszymi dziewczynami radością, że wypoczęli, dziękują za relaks lub fantastyczne efekty zabiegu, mówią jak bardzo było im to potrzebne i nie mogą doczekać się kolejnej wizyty. Wtedy wiem, że to ,co robimy ma duże znaczenie i sens, i że robimy to dobrze. Wierzę mocno, że miejsce, które tworzymy wspólnie z naszym fantastycznym zespołem i cudownymi gośćmi, w przyszłości będzie jeszcze bardziej jednoczyć ludzi piękna zarówno tego zewnętrznego, jak i wewnętrznego.

Magda Ciesielska

Magdalena Ciesielska

redaktor prowadząca
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA