Karol Łapawa | Wypracowałem talent do ciężkiej pracy

Karol Łapawa|Karol Łapawa|Karol Łapawa|Karol Łapawa|Karol Łapawa

Trenuje boks przez ponad połowę życia. W trakcie kariery sportowej 4 razy zdobył tytuł Mistrza Polski w boksie olimpijskim. Obecnie bokser zawodowy, pasjonujący się wpływem treningu mentalnego na wyniki sportowe. Magister zarządzania na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu, nieustannie rozwijający umiejętności przedsiębiorcze.

Bywasz samotny jako sportowiec?

KAROL ŁAPAWA: To jest trudne pytanie, bo jestem człowiekiem nastawionym na relacje z ludźmi i nie potrafię żyć bez kontaktu z innymi. Mam wokół siebie wiele bliskich osób, więc patrząc z zewnątrz można powiedzieć, że absolutnie nie jestem samotny. Patrząc jednak z drugiej strony, w kontekście swoich działań i rozwijania kariery wiem, że jeśli sam czegoś nie zrobię, to nic się nie stanie. Nie będzie treningu, walki, kibica na trybunach.

Ty jednak bierzesz to na siebie. Trenujesz boks – sport indywidualny, co wskazuje na to, że jesteś zależny od tego, co zrobisz wyłącznie w pojedynkę. 

Wchodzę do ringu, mierzę się z przeciwnikiem sam, jednocześnie potrzebuję zespołu. Prawdziwy team, którego wsparcie bardzo mi pomaga i jest dla mnie bardzo istotne. Dbanie o relacje z nimi to jest jedna z rzeczy, która mnie napędza do tego, aby przekraczać swoje granice. Energię biorę od ludzi wokół mnie. Potem jestem w stanie ją skondensować i wstrzelić w rywala.

Karol Łapawa

Zatem w kluczowych momentach masz wokół siebie ważne osoby, a w codziennych działaniach akceptujesz konieczność indywidualnego wysiłku. Zgadza się?

Można tak powiedzieć, bo mimo że potrzebuję bliskich dookoła siebie, to najważniejsze decyzje podejmuję samodzielnie. Kiedy jestem sam, kiedy jestem w podróży, czy kiedy mam czas na przemyślenia, to wtedy to się dzieje. Samodzielność jest zdecydowanie trafnym określeniem.

To powoduje u Ciebie bardzo szybki rozwój, także umiejętności pozasportowych. Jedną z nich jest umiejętność proszenia o pomoc. Uczysz się tego czy już to masz?

Zdecydowanie, proszenie o pomoc to myślę, że jedna z moich mocniejszych stron. Jakkolwiek to nie zabrzmi. To jest trudne, przyznać się przed sobą, że potrzebuję pomocy, a później skierować się do właściwej osoby i powiedzieć wprost „potrzebuję Twojego wsparcia”. Nie jest to łatwe, ale wydaje mi się, że kształtowałem to od dziecka, bo wydawało mi się wtedy, że nie jestem samodzielny i chciałem z tym walczyć. Wyjeżdżałem w tamtym czasie na zgrupowania kadry Polski i po powrocie potrzebowałem wsparcia w nauce od kumpli – prosiłem, choć łatwe to nie było. Tak przełamywałem bariery, a dzisiaj to kontynuuję, aby za chwilę osiągnąć cel sportowy i móc wszystkim, którzy mnie wspierają, zrewanżować się.

Karol Łapawa

Nie czujesz się z tym niekomfortowo? Aby realizować marzenia, potrzebujesz finansowania z zewnątrz i zwracasz się do sponsorów oraz przedsiębiorców bezpośrednio – potrzebuję środków, aby trenować i walczyć.

To nie jest tak, jak pierwotnie Polak postrzega proszenie o pomoc. To nie jest „dojenie”, wykorzystywanie drugiej osoby. To raczej jest tak, że jeśli dana osoba ma zasoby, aby udzielić Tobie pomocy i może jej udzielić, to tak naprawdę jest piękna rzecz. Jeśli możesz komuś pomóc i pomożesz to masz z tego olbrzymią satysfakcję. Drugą stroną medalu jest dług wdzięczności. Ja to czuję w stosunku do wielu osób, które mi pomogły i pomagają. Jak tylko w następnych etapach życia będę mógł oddać tą dobrą energię, to zrobię to w podwójny sposób.

Moment Twojego sukcesu będzie również zwycięstwem ludzi, którzy Cię wspierają?

Tak, czuję się zobowiązany, żeby się rozwijać, zdobywać pasy, medale i wygrywać. Chcę to dzielić ze wszystkimi, którzy są obok mnie.

Mówisz z wielkim szacunkiem o ludziach. Uprawiasz jednak sport, w którym wchodzisz do ringu i chcesz zrobić drugiej osobie krzywdę – tak to może odbierać kibic.

Tak, uważam, że boks z jednej strony jest sportem dżentelmeńskim, a z drugiej strony jest bardzo brutalny i niebezpieczny. Ale żeby wyjść na ring i stoczyć walkę na wysokim poziomie, trzeba się wykazać dużym szacunkiem do rywala oraz szacunkiem do swoich umiejętności i przygotowań. Mierzymy się w ringu z ogromnym strachem. Jest pierwszy gong i rywal chce Ci zrobić krzywdę. Ty również chcesz zrobić jemu krzywdę, ale ostatecznie po końcowym gongu to jestem w stanie policzyć na palcach jednej ręki osoby, które były ze mną w ringu.

Karol Łapawa

Widzę tutaj dżentelmeńskie podejście!

Zdecydowanie. Często stereotypowo boks jest postrzegany jako bandziorski sport i spotykam się z tym. Wyobraź sobie, że jak ktoś mnie poznaje, dowiaduje się, czym się zajmuję to zadaje mi pytanie – mam się Ciebie bać? Odpowiadam na to – wręcz przeciwnie, proszę się czuć w moim towarzystwie bardzo bezpiecznie. Jeśli pojawiłoby się jakieś zagrożenie, to mam umiejętności, aby bronić i zapewnić bezpieczeństwo.

Wrócę zatem jeszcze do kwestii treningu i wsparcia. Jak wygląda Twój dzień? Jest on wypełniony po brzegi treningami?

Zaznaczę w tym momencie, że nic nie muszę, ja tylko mogę, a jakoś codziennie chce mi się wstać i podążać według rygorystycznego schematu. Zaczynam dzień od treningu oddechowego i rozgrzewki ogólnorozwojowej. Później przygotowuję się do pierwszej jednostki treningowej i ją wykonuję. Następnie posiłek, drzemka i kolejna jednostka treningowa. Moje życie jest podporządkowane sportowi. Trenuję w Gostyniu i Poznaniu, kursuję między tymi miastami. Chodzę spać ok. godz. 22:00, więc moje życie towarzyskie musiało ulec zmianie. Moja partnerka wspiera mnie w tych działaniach, ale jest to naprawdę nie lada wyzwanie, aby „dotrzeć się” w relacji, gdzie u jednej ze stron jest taki focus na solidny trening, odpowiednie odżywianie i sen. Pragnę podkreślić, że sen jest w mojej hierarchii priorytetów na bardzo wysokim miejscu. Nie chcę zatracić całego wysiłku treningowego poprzez braku snu.

Masz talent czy jesteś pracowity?

Wypracowałem talent do ciężkiej pracy.

REKLAMA
REKLAMA

Może cię zainteresować:

Karol Łapawa|Karol Łapawa|Karol Łapawa|Karol Łapawa|Karol Łapawa
REKLAMA
REKLAMA

Kluby sportowe współpracują z biznesem jak PANDA?

an da na sprzęt, pan da na turniej, pan da na rozwój akademii, pan da na wyjazd dzieci na obóz sportowy… Czy właśnie w taki sposób odbywają się dzisiaj rozmowy przedstawicieli podmiotów sportowych z przedsiębiorcami? Byłoby krzywdzące stwierdzić, że tak to wygląda we wszystkich klubach sportowych, jednak w wielu przypadkach nadal się zdarza, że kluby sportowe „współpracują” z biznesem w podobny sposób. Dlaczego zatem ta współpraca bywa nieskuteczna i czy istnieją nowe możliwości, aby firmy chciały aktywnie wspierać podmioty sportowe?

tekst: Przemek Wichłacz | zdjęcia: Adobestock

Nazywam się Przemysław Wichłacz i jestem specjalistą w dziedzinie marketingu oraz networkingu. Współpracując z przedsiębiorcami i reprezentantami klubów sportowych, dostrzegłem potencjalne możliwości ich rozwoju. Moim zamiarem jest zbudowanie społeczności, w której centralnym punktem będzie kreowanie relacji biznesowych opartych na wzajemnych korzyściach i zasadzie „win-win”.

Obecny model finansowania, dominujący w wielu klubach sportowych, opiera się na zasadzie „Pan da”, gdzie kluby są zależne od hojności i gotowości sponsorów do finansowania ich potrzeb często w zamian za zaspokojenie miłości do sportu właściciela firmy. Taka zależność od zewnętrznych źródeł finansowania nie tylko ogranicza samowystarczalność i niezależność klubów, ale także stawia je w niepewnej sytuacji, szczególnie w obliczu zmieniających się warunków rynkowych i ekonomicznych.

Kluby sportowe, zamiast aktywnie rozwijać własne strategie biznesowe i budować trwałe modele finansowe, często polegają na niestabilnych źródłach dochodu, co może prowadzić do sytuacji, w której nawet niewielkie zmiany w finansowaniu mogą mieć poważne konsekwencje dla przyszłości klubu. Dodatkowo, zależność od sponsorów często zmusza kluby, aby iść na kompromisy, które mogą być niezgodne z ich długoterminową wizją czy wartościami.


Stąd pojawia się pytanie o nowe metody finansowania, które mogłyby zapewnić klubom większą stabilność finansową i niezależność. Czy kluby sportowe mogą samodzielnie generować dochód, redukując swoją zależność od zewnętrznych sponsorów? To kluczowe kwestie, na które poszukamy odpowiedzi, mając na uwadze, że stabilne środowisko finansowe jest kluczowe dla rozwoju każdej organizacji sportowej.

AdobeStock 320607810 2

Nowe perspektywy współpracy klubów sportowych z biznesem

Kluby sportowe stoją przed wyzwaniem pozyskania sponsorów, którzy oczekują więcej niż tradycyjne eksponowanie marki. Dzisiejszy sponsor szuka realnych korzyści biznesowych: dostarczenia nowych klientów, możliwości współpracy z innymi firmami oraz dostępu do znanych osobistości, które mogą wspierać rozwój ich firmy. Kluby sportowe mogą zaoferować coś więcej niż tylko przestrzeń reklamową:

  • Dostarczenie firmie nowych klientów: Kluby mogą wykorzystać swoją bazę fanów i sieć kontaktów, jak również społeczność biznesową wokół klubu do promowania produktów i usług sponsorów.
  • Dostarczenie partnera biznesowego do rozwoju firmy: Współpraca z klubami sportowymi może otwierać nowe możliwości biznesowe, łącząc sponsorów z innymi firmami i przedsiębiorcami w ramach sieci biznesowych.
  • Zapoznanie sponsora ze znanym nazwiskiem: Kluby sportowe często mają kontakty z wpływowymi osobistościami, które mogą działać jako ambasadorzy marki sponsora, zwiększając jej widoczność i prestiż.
  • Rekomendacja zaufanego podmiotu do działań CSR: Kluby mogą wspierać sponsorów w realizacji ich celów CSR, proponując projekty zgodne z ich wartościami i celami.
  • Umożliwienie kontaktu z firmami z rynków zagranicznych: Międzynarodowe kontakty i partnerstwa klubów mogą ułatwić sponsorom dostęp do rynków zagranicznych i nawiązanie ważnych relacji biznesowych.

Takie podejście umacnia pozycję klubów na rynku i tworzy korzystne relacje biznesowe, przekraczające model „Pan da”. Nowoczesna współpraca może być kluczem do stabilnego rozwoju klubów sportowych i ich partnerów biznesowych.

Wspierajmy sport, skorzystają NASZE DZIECI

Ważne jest, aby osoby zainteresowane dobrem klubów sportowych angażowały się w dyskusję o ich finansach. Zachęcam do dzielenia się doświadczeniami i spostrzeżeniami. Rozmowa jest kluczowa, aby zrozumieć potrzeby i wyzwania, przed którymi stoją kluby sportowe.

INSTAGRAM: @przemekwichlacz. – porozmawiajmy o tym!

Kluby sportowe powinny być więcej niż pasywnymi odbiorcami wsparcia finansowego. Przez aktywną współpracę, innowacje i przemyślane strategie biznesowe, mogą one osiągnąć stabilność finansową i niezależność, zapewniając trwałe korzyści sobie i swoim partnerom.
Pamiętajmy, że inwestując w kluby sportowe, inwestujemy w przyszłość naszych dzieci, które dzięki nim mają szansę na rozwijanie swoich talentów i budowanie zdrowych nawyków, zamiast spędzać czas w wirtualnym świecie. To inwestycja w zdrową i aktywną przyszłość młodego pokolenia i w sport jako taki. Czas na refleksję i działanie.

Przemysław Wichłacz

Przemysław Wichłacz

Nazywam się Przemysław Wichłacz i jestem specjalistą w dziedzinie marketingu oraz networkingu. Współpracując z przedsiębiorcami i reprezentantami klubów sportowych, dostrzegłem potencjalne możliwości ich rozwoju. Moim zamiarem jest zbudowanie społeczności, w której centralnym punktem będzie kreowanie relacji biznesowych opartych na wzajemnych korzyściach i zasadzie „win-win”.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA