W zeszłym roku ponad połowa osób z Generacji Z kupiła ubrania spoza działu przyporządkowanego płci, z którą się identyfikują. Modowe media masowo cytują Jonathana Andersona, dyrektora kreatywnego Loewe i założyciela JW Anderson: „Gender neutral” to nie trend, to rzeczywistość. Nie możesz mówić ludziom, co mają nosić. Nie możesz powiedzieć: chcę, żeby tę rzecz nosił mężczyzna, a tę kobieta* – dodaje projektant.
Moda płynna płciowo ma różne stopnie wtajemniczenia. Najłatwiej oswoić ją na gruncie streetwearu. Oversizowe dresy, bombery czy sneakersy – większość kultowych modeli sportowych marek klasyfikujemy jako unisex. To kobietom łatwiej jest bawić się „męskimi” ubraniami. Influencerki dumnie stroją się w obszerne marynarki „po tacie” i pożyczone z szafy chłopaka koszule. Mężczyzna z torebką, w efektownej biżuterii nadal przyciąga spojrzenia na zachowawczych polskich ulicach.
Gender neutral to rzeczywistość – i to nienowa. Każda z minionych epok ma swój rozdział o zacieraniu granic między żeńskim i męskim. Moda od zawsze jest polem do eksperymentów z tożsamością, a ubrania – środkiem autoekspresji. Co przyniesie przyszłość? Najbardziej ekstremalne prognozy mówią o tym, że ze sklepów odzieżowych zniknie podział na działy damskie i męskie. Chwała młodym – to Generacja Z z determinacją rozpycha granice i pisze nowe zasady dla marek fashion.
*Dane i cytaty Andersona za publikacją The State of Fashion 2023 Business of Fashion i McKinsey & Company











