• Giant płytki, jakie płytki wybrać do łazienki?|Giant płytki, jakie płytki wybrać do łazienki?|Giant płytki, jakie płytki wybrać do łazienki?|Giant płytki, jakie płytki wybrać do łazienki?|Giant płytki, jakie płytki wybrać do łazienki?|Giant płytki, jakie płytki wybrać do łazienki?|Giant płytki, jakie płytki wybrać do łazienki?

    Design

    Doskonałość w detalach: Idealne łazienki od GIANT PŁYTKI

    7 listopada, 2023
    Firma GIANT PŁYTKI to synonim perfekcji w projektowaniu łazienek, gdzie każdy detal odgrywa kluczową rolę w stworzeniu niepowtarzalnej przestrzeni. W procesie projektowania, firma ta kładzie ogromny nacisk na trzy kluczowe elementy: ergonomię, kolorystykę oraz aspekty techniczne. Ergonomia, Klucz do Komfortu Każdy zdaje sobie sprawę, że ergonomia jest fundamentem idealnej łazienki. Współpraca z doświadczonymi architektami pozwala precyzyjnie dostosować układ przestrzeni do indywidualnych potrzeb klienta. Każda kabina prysznicowa, wanna i umywalka są umiejscowione tak, aby korzystanie z łazienki było nie tylko funkcjonalne, ale również niezwykle komfortowe. Kolorystyka, Tworzenie Atmosfery Salon GIANT PŁYTKI oferuje bogatą paletę barw płytek ceramicznych i gresowych, umożliwiając klientom…
  • Stary Browar|Magdalena Kowalak - dyrektor zarządzająca spółką Stary Browar|Joanna Tupalska dyrektor marketingu Stary Browar|Stary Browar w Poznaniu|Stary Browar w Poznaniu|Zespół Starego Browaru|Stary Browar w Poznaniu|Stary Browar w Poznaniu|Stary Browar w Poznaniu

    PP x Stary Browar

    STARY BROWAR | Od 20 lat w sercu Poznania

    6 listopada, 2023
    Stary Browar jest jednym z najbardziej charakterystycznych poznańskich obiektów. Z nazwy jest to centrum handlowe, ale przychodzi się tutaj po dużo więcej niż udane zakupy. Od 20 lat Stary Browar jest oknem „na wielki świat” i miejscem odkryć na polu mody, sztuki, popkultury, gastronomii. Ambitny zespół centrum pielęgnuje DNA Starego Browaru, szukając wciąż nowych formatów łączenia oferty zakupowej, rozrywki i kultury. O tym, dlaczego Staremu Browarowi od tylu lat udaje się być o krok do przodu przed konkurencją opowiadają Magdalena Kowalak, prezes spółki zarządzającej centrum, oraz Joanna Tupalska, dyrektor marketingu. Powiedzcie pokrótce, jak rozpoczęła się historia tego miejsca? MAGDALENA KOWALAK:…
  • Indra Rios-Moore - Era Jazzu

    Po godzinach

    Galowa Era Jazzu

    1 grudnia, 2022

    Jak każdej jesieni Era Jazzu przedstawiła Aquanet Jazz Galę, zapraszając charyzmatyczną wokalistkę Indrę Rios-Moore. Od lat przedstawiamy różne oblicza muzyki jazzowej, prezentując ją zarówno za sprawą popularnych i znanych artystów, jak również poprzez wykonawców, którzy nie mieli jeszcze okazji wystąpić w Polsce. Taka właśnie gwiazda pojawiła się w Poznaniu i był to bez wątpienia kolejny piękny wieczór z jazzem– spuentował Dionizy Piątkowski, szef Ery Jazzu. Indra Rios-Moore swoim aksamitnym głosem potrafiła oddać pełnię brzmień i nastrojów, czyniąc ten jesienny wieczór niezwykle ciepłym, urokliwym i niepowtarzalnym. – Podarowała nam nie tylko muzykę na scenie, ale pozwoliła zasłuchać się w melodię uczuć, które są rytmem życia – pisał po koncercie Dominik Górny, Nasz Głos Poznański. Żar i chłód, nostalgia i radość, wiatr ścigający pragnienia oraz wyciszenie – to niektóre z emocji, jakich doświadczyliśmy podczas pierwszego w Polsce koncertu Indry Rios-Moore, 6 listopada w Poznaniu.
  • USA|USA|USA|USA|USA|USA|USA|USA|USA|USA|USA

    Podróże

    Czas by zrealizować American Dream

    20 listopada, 2022

    Ten, kto czuje zew podróżowania, kto złapie bakcyla, który nakręca go do planowania kolejnych wypraw, ten prędzej, czy później na swojej liście umieści Stany Zjednoczone Ameryki Północnej, potocznie nazywane USA, Ameryką.  Tekst i zdjęcia: Basia Cichowicz, salonwakacji.pl Państwo, które tworzy 50 stanów, zamieszkuje ponad 333 mln ludzi i zajmuje powierzchnię ponad 9,5 ml km2 – jest wielkie. Pierwszy raz planując podróż do Stanów, zastanawiałam się, jak to zorganizować, od czego zacząć, jak podejść do planu podróży – przy założeniu, że muszę poruszać się w ramach czasu i określonych funduszy. Czy wybrać wschód Nowy York, Niagarę, Everglades, a może Miami Beach i rejs po rajskich Karaibach, może odwiedzić misia Yogi z Yellowstone – dzięki niemu znany park fantastycznie jest wypromowany przez bajkę dla dzieci. Jednak jak spojrzycie na mapę to Stany Zjednoczone są prawie wielkości naszego kontynentu, i jak to ogarnąć mając 17 dni. Warto zastanowić się nad listą must see,…
  • |Jakub Wesołowski|Jakub Wesołowski – Trener przygotowania motorycznego oraz trener personalny, który dużą część swojej pracy poświęca na pracę ze sportowcami. W codziennej pracy zwiększa u podopiecznych świadomość swojego ciała oraz uczy jak wykorzystać nabyte umiejętności w praktyce. JAKUB WESOŁOWSKI: Trening motoryczny to dla mnie nie tylko budowanie cech fizycznych, to także tworzenie własnego systemu wartości. Moją pracą chcę pokazać, że wysiłek i trening nad aspektami motorycznymi to równoczesna praca nad pewnością siebie i nad cechami wolicjonalnymi. Rozwój motoryczny to jest to, czego wymagają zawodnicy po współpracy z Tobą. Wydaje mi się jednak, że mogą być zaskoczeni, że zmiana pojawia się również w mentalności. Zazwyczaj trening motoryczny jest aspektem, dzięki któremu zawodnik ma zrobić znaczący krok do przodu w swojej karierze. Ciężko pracować jednak tylko nad tym, bo to element, który stricte łączy się z psychologią. Motoryka pozwala uwierzyć, że mogę coś zrobić szybciej, mocniej, bardziej dynamicznie, lepiej… Wraz z przyrostem parametrów fizycznych przychodzi więc wiara w siebie, co na przykładzie moich podopiecznych pokazuje, że jest to strzał w dziesiątkę. Zdradź nam w takim razie kulisy pracy ze sportowcem. Rozwój mentalny wymaga rozmowy, odpowiedniej komunikacji, a rozwój fizyczny to już zaangażowanie ruchowe. Da się to połączyć? Jest czas na ćwiczenia, jest czas na rozmowę. Oczywiście czas na trening to zdecydowana większość, bo na tym najbardziej zależy zawodnikowi. Jednak pomiędzy ćwiczeniami czy seriami, gdzie jest moment na odpoczynek przeplatam pewne komunikaty, które mają „uruchomić głowę”. Mają pomóc zrozumieć ćwiczenie, zbudować świadomość wykorzystania tego na boisku, ale także właśnie zwiększyć wiarę w siebie. To jest bardzo ważne i w jakimś stopniu to klucz do późniejszego sukcesu, ponieważ zrozumienie treningu powoduje automatyzmy i w kluczowych momentach zawodnik po prostu to robi. Jest w stanie chwilę spędzoną na boisku wykorzystać w maksymalny sposób. Nie musi się zastanawiać, czy da radę, czy fizycznie podoła – on to wie. Wie, bo widzi swoje liczby – parametry fizyczne, wie, bo czuje się zdecydowanie mocniejszy i wie, bo ma świadomość, że jest silny. Kto w takim przypadku zaczyna z Tobą trenować? Taki zawodnik, który chce poprawić swoje najmocniejsze strony, czy ten, który musi uzupełnić braki? Dwie grupy osób. Tacy, którzy są zajawkowiczami i trenują, bo taki jest trend i chcą się ogólnie rozwijać motorycznie, ale też tacy, którzy są nieźli, ale mają świadomość swoich braków, rezerw, elementów wymagających poprawy i chcą żebym wydobył z nich to, co mają najlepsze. To przed Tobą duże wyzwanie. Zarówno u tych pierwszych, jak i drugich musisz określić cel. Mam wrażenie, że oni sami dokładnie go nie znają i finalnie jest to Twoje zadanie. Zdecydowanie tak, choć od razu muszę powiedzieć, że mam na to sposób! Znając piłkę od środka i wiedząc z czym zawodnik się mierzy na boisku, plus dodatkowo posiadając już doświadczenie w pracy z nimi, doskonale wiem, jakie pytania im zadawać, aby w krótkim czasie kilkoma treningami ten cel wyznaczyć. Muszę sprawdzić, czy mamy pracować na początku nad tymi aspektami, w których jest mocny, czy skupić się na słabych stronach. Im dłużej trwa współpraca, tym jest to łatwiejsze, bo dzisiaj zawodnicy czują, czego im brakuje w danym momencie, czują, gdzie jest rezerwa i sami to komunikują. Jeśli to pokrywa się z moimi obserwacjami i wynikami badań to MAMY TO. Jasno komunikujemy nad czym będzie praca i świadomie trenujemy. „Z moimi obserwacjami” – to znaczy, że też chodzisz na mecze swoich zawodników? Oczywiście, że tak. Lubię to robić. Obserwacja w meczu jest istotna i jak tylko mogę, to pojawiam się na trybunach, czy też oglądam mecz w TV. We współpracy ze sportowcami też ważne jest to, aby zbierać feedback z otoczenia. Od trenerów, bliskich, ludzi, którzy często widzą tego zawodnika „w akcji”. To pozwala podnieść poziom treningu jeszcze wyżej. Widzę czasami u Ciebie na Instagramie zdjęcia z trybun jak obserwujesz mecze, widzę, jak jesteś za granicą na krótkich indywidualnych przygotowaniach oraz codzienną pracę w studio treningowym. Trener motoryczny to bardzo szerokie spectrum działań. Tak, bo praca 1 na 1 tego wymaga. Bardzo indywidualne podejście, które często trzeba dopasowywać w trakcie działań. Zdarza się, że trzeba zmienić formę treningu i dopasować ćwiczenia do pozycji, na której zawodnik zaczął grać. Zobacz, jeśli zawodnik jest bocznym pomocnikiem i robię mu testy motoryczne, widzę jego kluczowe cechy, to nie próbuję ich na siłę zmieniać. Pomogę mu wejść na wyższy poziom w tych aspektach, ale skupimy się na tym, co jest wymogiem na jego pozycji i to, czego od niego wymagają. Zostając przy bocznym pomocniku, czy też wahadłowym, to już na starcie można powiedzieć, że będzie potrzebna szybkość, zwrotność, dynamika, odejście na pierwszych metrach, ale co jeszcze… musi być bardzo mobilny, żeby w każdej możliwej pozycji mógł szybko się obrócić i zmienić kierunek biegu. Do tego potrzebna jest siła. Te wszystkie elementy powodują, że jest dużo pracy do wykonania i wszystko wymaga tak jak wspomniałeś wielu działań. Wielu działań i też dobrej atmosfery na treningach! Można w mediach społecznościowych zobaczyć, że dobrze się przy tym bawicie. To jest nasza siła. Dobrze się rozumiemy z zawodnikami, bo doskonale potrafimy połączyć profesjonalny trening z miejscem na siatkonogę, zabawę i dużo śmiechu. Stąd też wynikają wyjazdy do zawodników na mini zgrupowania. Wizyta u Tomka Kędziory w Kijowie, czy u Vernona De Marco w Bratysławie to dopiero początek tej pracy, która jest do wykonania. Trening motoryczny, rozwój mentalny i dobra atmosfera to z mojej perspektywy klucz do sukcesu i wierzę, że największe zwycięstwa moich podopiecznych dopiero przed nimi. A być może już na Mistrzostwach Świata w Katarze? Tego życzę zawodnikom i też Tobie, widzę że żyjesz tym i to jest fantastyczne – PASJA!|Jakub Wesołowski – Trener przygotowania motorycznego oraz trener personalny, który dużą część swojej pracy poświęca na pracę ze sportowcami. W codziennej pracy zwiększa u podopiecznych świadomość swojego ciała oraz uczy jak wykorzystać nabyte umiejętności w praktyce. JAKUB WESOŁOWSKI: Trening motoryczny to dla mnie nie tylko budowanie cech fizycznych, to także tworzenie własnego systemu wartości. Moją pracą chcę pokazać, że wysiłek i trening nad aspektami motorycznymi to równoczesna praca nad pewnością siebie i nad cechami wolicjonalnymi. Rozwój motoryczny to jest to, czego wymagają zawodnicy po współpracy z Tobą. Wydaje mi się jednak, że mogą być zaskoczeni, że zmiana pojawia się również w mentalności. Zazwyczaj trening motoryczny jest aspektem, dzięki któremu zawodnik ma zrobić znaczący krok do przodu w swojej karierze. Ciężko pracować jednak tylko nad tym, bo to element, który stricte łączy się z psychologią. Motoryka pozwala uwierzyć, że mogę coś zrobić szybciej, mocniej, bardziej dynamicznie, lepiej… Wraz z przyrostem parametrów fizycznych przychodzi więc wiara w siebie, co na przykładzie moich podopiecznych pokazuje, że jest to strzał w dziesiątkę. Zdradź nam w takim razie kulisy pracy ze sportowcem. Rozwój mentalny wymaga rozmowy, odpowiedniej komunikacji, a rozwój fizyczny to już zaangażowanie ruchowe. Da się to połączyć? Jest czas na ćwiczenia, jest czas na rozmowę. Oczywiście czas na trening to zdecydowana większość, bo na tym najbardziej zależy zawodnikowi. Jednak pomiędzy ćwiczeniami czy seriami, gdzie jest moment na odpoczynek przeplatam pewne komunikaty, które mają „uruchomić głowę”. Mają pomóc zrozumieć ćwiczenie, zbudować świadomość wykorzystania tego na boisku, ale także właśnie zwiększyć wiarę w siebie. To jest bardzo ważne i w jakimś stopniu to klucz do późniejszego sukcesu, ponieważ zrozumienie treningu powoduje automatyzmy i w kluczowych momentach zawodnik po prostu to robi. Jest w stanie chwilę spędzoną na boisku wykorzystać w maksymalny sposób. Nie musi się zastanawiać, czy da radę, czy fizycznie podoła – on to wie. Wie, bo widzi swoje liczby – parametry fizyczne, wie, bo czuje się zdecydowanie mocniejszy i wie, bo ma świadomość, że jest silny. Kto w takim przypadku zaczyna z Tobą trenować? Taki zawodnik, który chce poprawić swoje najmocniejsze strony, czy ten, który musi uzupełnić braki? Dwie grupy osób. Tacy, którzy są zajawkowiczami i trenują, bo taki jest trend i chcą się ogólnie rozwijać motorycznie, ale też tacy, którzy są nieźli, ale mają świadomość swoich braków, rezerw, elementów wymagających poprawy i chcą żebym wydobył z nich to, co mają najlepsze. To przed Tobą duże wyzwanie. Zarówno u tych pierwszych, jak i drugich musisz określić cel. Mam wrażenie, że oni sami dokładnie go nie znają i finalnie jest to Twoje zadanie. Zdecydowanie tak, choć od razu muszę powiedzieć, że mam na to sposób! Znając piłkę od środka i wiedząc z czym zawodnik się mierzy na boisku, plus dodatkowo posiadając już doświadczenie w pracy z nimi, doskonale wiem, jakie pytania im zadawać, aby w krótkim czasie kilkoma treningami ten cel wyznaczyć. Muszę sprawdzić, czy mamy pracować na początku nad tymi aspektami, w których jest mocny, czy skupić się na słabych stronach. Im dłużej trwa współpraca, tym jest to łatwiejsze, bo dzisiaj zawodnicy czują, czego im brakuje w danym momencie, czują, gdzie jest rezerwa i sami to komunikują. Jeśli to pokrywa się z moimi obserwacjami i wynikami badań to MAMY TO. Jasno komunikujemy nad czym będzie praca i świadomie trenujemy. „Z moimi obserwacjami” – to znaczy, że też chodzisz na mecze swoich zawodników? Oczywiście, że tak. Lubię to robić. Obserwacja w meczu jest istotna i jak tylko mogę, to pojawiam się na trybunach, czy też oglądam mecz w TV. We współpracy ze sportowcami też ważne jest to, aby zbierać feedback z otoczenia. Od trenerów, bliskich, ludzi, którzy często widzą tego zawodnika „w akcji”. To pozwala podnieść poziom treningu jeszcze wyżej. Widzę czasami u Ciebie na Instagramie zdjęcia z trybun jak obserwujesz mecze, widzę, jak jesteś za granicą na krótkich indywidualnych przygotowaniach oraz codzienną pracę w studio treningowym. Trener motoryczny to bardzo szerokie spectrum działań. Tak, bo praca 1 na 1 tego wymaga. Bardzo indywidualne podejście, które często trzeba dopasowywać w trakcie działań. Zdarza się, że trzeba zmienić formę treningu i dopasować ćwiczenia do pozycji, na której zawodnik zaczął grać. Zobacz, jeśli zawodnik jest bocznym pomocnikiem i robię mu testy motoryczne, widzę jego kluczowe cechy, to nie próbuję ich na siłę zmieniać. Pomogę mu wejść na wyższy poziom w tych aspektach, ale skupimy się na tym, co jest wymogiem na jego pozycji i to, czego od niego wymagają. Zostając przy bocznym pomocniku, czy też wahadłowym, to już na starcie można powiedzieć, że będzie potrzebna szybkość, zwrotność, dynamika, odejście na pierwszych metrach, ale co jeszcze… musi być bardzo mobilny, żeby w każdej możliwej pozycji mógł szybko się obrócić i zmienić kierunek biegu. Do tego potrzebna jest siła. Te wszystkie elementy powodują, że jest dużo pracy do wykonania i wszystko wymaga tak jak wspomniałeś wielu działań. Wielu działań i też dobrej atmosfery na treningach! Można w mediach społecznościowych zobaczyć, że dobrze się przy tym bawicie. To jest nasza siła. Dobrze się rozumiemy z zawodnikami, bo doskonale potrafimy połączyć profesjonalny trening z miejscem na siatkonogę, zabawę i dużo śmiechu. Stąd też wynikają wyjazdy do zawodników na mini zgrupowania. Wizyta u Tomka Kędziory w Kijowie, czy u Vernona De Marco w Bratysławie to dopiero początek tej pracy, która jest do wykonania. Trening motoryczny, rozwój mentalny i dobra atmosfera to z mojej perspektywy klucz do sukcesu i wierzę, że największe zwycięstwa moich podopiecznych dopiero przed nimi. A być może już na Mistrzostwach Świata w Katarze? Tego życzę zawodnikom i też Tobie, widzę że żyjesz tym i to jest fantastyczne – PASJA!|Jakub Wesołowski – Trener przygotowania motorycznego oraz trener personalny, który dużą część swojej pracy poświęca na pracę ze sportowcami. W codziennej pracy zwiększa u podopiecznych świadomość swojego ciała oraz uczy jak wykorzystać nabyte umiejętności w praktyce. JAKUB WESOŁOWSKI: Trening motoryczny to dla mnie nie tylko budowanie cech fizycznych, to także tworzenie własnego systemu wartości. Moją pracą chcę pokazać, że wysiłek i trening nad aspektami motorycznymi to równoczesna praca nad pewnością siebie i nad cechami wolicjonalnymi. Rozwój motoryczny to jest to, czego wymagają zawodnicy po współpracy z Tobą. Wydaje mi się jednak, że mogą być zaskoczeni, że zmiana pojawia się również w mentalności. Zazwyczaj trening motoryczny jest aspektem, dzięki któremu zawodnik ma zrobić znaczący krok do przodu w swojej karierze. Ciężko pracować jednak tylko nad tym, bo to element, który stricte łączy się z psychologią. Motoryka pozwala uwierzyć, że mogę coś zrobić szybciej, mocniej, bardziej dynamicznie, lepiej… Wraz z przyrostem parametrów fizycznych przychodzi więc wiara w siebie, co na przykładzie moich podopiecznych pokazuje, że jest to strzał w dziesiątkę. Zdradź nam w takim razie kulisy pracy ze sportowcem. Rozwój mentalny wymaga rozmowy, odpowiedniej komunikacji, a rozwój fizyczny to już zaangażowanie ruchowe. Da się to połączyć? Jest czas na ćwiczenia, jest czas na rozmowę. Oczywiście czas na trening to zdecydowana większość, bo na tym najbardziej zależy zawodnikowi. Jednak pomiędzy ćwiczeniami czy seriami, gdzie jest moment na odpoczynek przeplatam pewne komunikaty, które mają „uruchomić głowę”. Mają pomóc zrozumieć ćwiczenie, zbudować świadomość wykorzystania tego na boisku, ale także właśnie zwiększyć wiarę w siebie. To jest bardzo ważne i w jakimś stopniu to klucz do późniejszego sukcesu, ponieważ zrozumienie treningu powoduje automatyzmy i w kluczowych momentach zawodnik po prostu to robi. Jest w stanie chwilę spędzoną na boisku wykorzystać w maksymalny sposób. Nie musi się zastanawiać, czy da radę, czy fizycznie podoła – on to wie. Wie, bo widzi swoje liczby – parametry fizyczne, wie, bo czuje się zdecydowanie mocniejszy i wie, bo ma świadomość, że jest silny. Kto w takim przypadku zaczyna z Tobą trenować? Taki zawodnik, który chce poprawić swoje najmocniejsze strony, czy ten, który musi uzupełnić braki? Dwie grupy osób. Tacy, którzy są zajawkowiczami i trenują, bo taki jest trend i chcą się ogólnie rozwijać motorycznie, ale też tacy, którzy są nieźli, ale mają świadomość swoich braków, rezerw, elementów wymagających poprawy i chcą żebym wydobył z nich to, co mają najlepsze. To przed Tobą duże wyzwanie. Zarówno u tych pierwszych, jak i drugich musisz określić cel. Mam wrażenie, że oni sami dokładnie go nie znają i finalnie jest to Twoje zadanie. Zdecydowanie tak, choć od razu muszę powiedzieć, że mam na to sposób! Znając piłkę od środka i wiedząc z czym zawodnik się mierzy na boisku, plus dodatkowo posiadając już doświadczenie w pracy z nimi, doskonale wiem, jakie pytania im zadawać, aby w krótkim czasie kilkoma treningami ten cel wyznaczyć. Muszę sprawdzić, czy mamy pracować na początku nad tymi aspektami, w których jest mocny, czy skupić się na słabych stronach. Im dłużej trwa współpraca, tym jest to łatwiejsze, bo dzisiaj zawodnicy czują, czego im brakuje w danym momencie, czują, gdzie jest rezerwa i sami to komunikują. Jeśli to pokrywa się z moimi obserwacjami i wynikami badań to MAMY TO. Jasno komunikujemy nad czym będzie praca i świadomie trenujemy. „Z moimi obserwacjami” – to znaczy, że też chodzisz na mecze swoich zawodników? Oczywiście, że tak. Lubię to robić. Obserwacja w meczu jest istotna i jak tylko mogę, to pojawiam się na trybunach, czy też oglądam mecz w TV. We współpracy ze sportowcami też ważne jest to, aby zbierać feedback z otoczenia. Od trenerów, bliskich, ludzi, którzy często widzą tego zawodnika „w akcji”. To pozwala podnieść poziom treningu jeszcze wyżej. Widzę czasami u Ciebie na Instagramie zdjęcia z trybun jak obserwujesz mecze, widzę, jak jesteś za granicą na krótkich indywidualnych przygotowaniach oraz codzienną pracę w studio treningowym. Trener motoryczny to bardzo szerokie spectrum działań. Tak, bo praca 1 na 1 tego wymaga. Bardzo indywidualne podejście, które często trzeba dopasowywać w trakcie działań. Zdarza się, że trzeba zmienić formę treningu i dopasować ćwiczenia do pozycji, na której zawodnik zaczął grać. Zobacz, jeśli zawodnik jest bocznym pomocnikiem i robię mu testy motoryczne, widzę jego kluczowe cechy, to nie próbuję ich na siłę zmieniać. Pomogę mu wejść na wyższy poziom w tych aspektach, ale skupimy się na tym, co jest wymogiem na jego pozycji i to, czego od niego wymagają. Zostając przy bocznym pomocniku, czy też wahadłowym, to już na starcie można powiedzieć, że będzie potrzebna szybkość, zwrotność, dynamika, odejście na pierwszych metrach, ale co jeszcze… musi być bardzo mobilny, żeby w każdej możliwej pozycji mógł szybko się obrócić i zmienić kierunek biegu. Do tego potrzebna jest siła. Te wszystkie elementy powodują, że jest dużo pracy do wykonania i wszystko wymaga tak jak wspomniałeś wielu działań. Wielu działań i też dobrej atmosfery na treningach! Można w mediach społecznościowych zobaczyć, że dobrze się przy tym bawicie. To jest nasza siła. Dobrze się rozumiemy z zawodnikami, bo doskonale potrafimy połączyć profesjonalny trening z miejscem na siatkonogę, zabawę i dużo śmiechu. Stąd też wynikają wyjazdy do zawodników na mini zgrupowania. Wizyta u Tomka Kędziory w Kijowie, czy u Vernona De Marco w Bratysławie to dopiero początek tej pracy, która jest do wykonania. Trening motoryczny, rozwój mentalny i dobra atmosfera to z mojej perspektywy klucz do sukcesu i wierzę, że największe zwycięstwa moich podopiecznych dopiero przed nimi. A być może już na Mistrzostwach Świata w Katarze? Tego życzę zawodnikom i też Tobie, widzę że żyjesz tym i to jest fantastyczne – PASJA!|Jakub Wesołowski – Trener przygotowania motorycznego oraz trener personalny, który dużą część swojej pracy poświęca na pracę ze sportowcami. W codziennej pracy zwiększa u podopiecznych świadomość swojego ciała oraz uczy jak wykorzystać nabyte umiejętności w praktyce. JAKUB WESOŁOWSKI: Trening motoryczny to dla mnie nie tylko budowanie cech fizycznych, to także tworzenie własnego systemu wartości. Moją pracą chcę pokazać, że wysiłek i trening nad aspektami motorycznymi to równoczesna praca nad pewnością siebie i nad cechami wolicjonalnymi. Rozwój motoryczny to jest to, czego wymagają zawodnicy po współpracy z Tobą. Wydaje mi się jednak, że mogą być zaskoczeni, że zmiana pojawia się również w mentalności. Zazwyczaj trening motoryczny jest aspektem, dzięki któremu zawodnik ma zrobić znaczący krok do przodu w swojej karierze. Ciężko pracować jednak tylko nad tym, bo to element, który stricte łączy się z psychologią. Motoryka pozwala uwierzyć, że mogę coś zrobić szybciej, mocniej, bardziej dynamicznie, lepiej… Wraz z przyrostem parametrów fizycznych przychodzi więc wiara w siebie, co na przykładzie moich podopiecznych pokazuje, że jest to strzał w dziesiątkę. Zdradź nam w takim razie kulisy pracy ze sportowcem. Rozwój mentalny wymaga rozmowy, odpowiedniej komunikacji, a rozwój fizyczny to już zaangażowanie ruchowe. Da się to połączyć? Jest czas na ćwiczenia, jest czas na rozmowę. Oczywiście czas na trening to zdecydowana większość, bo na tym najbardziej zależy zawodnikowi. Jednak pomiędzy ćwiczeniami czy seriami, gdzie jest moment na odpoczynek przeplatam pewne komunikaty, które mają „uruchomić głowę”. Mają pomóc zrozumieć ćwiczenie, zbudować świadomość wykorzystania tego na boisku, ale także właśnie zwiększyć wiarę w siebie. To jest bardzo ważne i w jakimś stopniu to klucz do późniejszego sukcesu, ponieważ zrozumienie treningu powoduje automatyzmy i w kluczowych momentach zawodnik po prostu to robi. Jest w stanie chwilę spędzoną na boisku wykorzystać w maksymalny sposób. Nie musi się zastanawiać, czy da radę, czy fizycznie podoła – on to wie. Wie, bo widzi swoje liczby – parametry fizyczne, wie, bo czuje się zdecydowanie mocniejszy i wie, bo ma świadomość, że jest silny. Kto w takim przypadku zaczyna z Tobą trenować? Taki zawodnik, który chce poprawić swoje najmocniejsze strony, czy ten, który musi uzupełnić braki? Dwie grupy osób. Tacy, którzy są zajawkowiczami i trenują, bo taki jest trend i chcą się ogólnie rozwijać motorycznie, ale też tacy, którzy są nieźli, ale mają świadomość swoich braków, rezerw, elementów wymagających poprawy i chcą żebym wydobył z nich to, co mają najlepsze. To przed Tobą duże wyzwanie. Zarówno u tych pierwszych, jak i drugich musisz określić cel. Mam wrażenie, że oni sami dokładnie go nie znają i finalnie jest to Twoje zadanie. Zdecydowanie tak, choć od razu muszę powiedzieć, że mam na to sposób! Znając piłkę od środka i wiedząc z czym zawodnik się mierzy na boisku, plus dodatkowo posiadając już doświadczenie w pracy z nimi, doskonale wiem, jakie pytania im zadawać, aby w krótkim czasie kilkoma treningami ten cel wyznaczyć. Muszę sprawdzić, czy mamy pracować na początku nad tymi aspektami, w których jest mocny, czy skupić się na słabych stronach. Im dłużej trwa współpraca, tym jest to łatwiejsze, bo dzisiaj zawodnicy czują, czego im brakuje w danym momencie, czują, gdzie jest rezerwa i sami to komunikują. Jeśli to pokrywa się z moimi obserwacjami i wynikami badań to MAMY TO. Jasno komunikujemy nad czym będzie praca i świadomie trenujemy. „Z moimi obserwacjami” – to znaczy, że też chodzisz na mecze swoich zawodników? Oczywiście, że tak. Lubię to robić. Obserwacja w meczu jest istotna i jak tylko mogę, to pojawiam się na trybunach, czy też oglądam mecz w TV. We współpracy ze sportowcami też ważne jest to, aby zbierać feedback z otoczenia. Od trenerów, bliskich, ludzi, którzy często widzą tego zawodnika „w akcji”. To pozwala podnieść poziom treningu jeszcze wyżej. Widzę czasami u Ciebie na Instagramie zdjęcia z trybun jak obserwujesz mecze, widzę, jak jesteś za granicą na krótkich indywidualnych przygotowaniach oraz codzienną pracę w studio treningowym. Trener motoryczny to bardzo szerokie spectrum działań. Tak, bo praca 1 na 1 tego wymaga. Bardzo indywidualne podejście, które często trzeba dopasowywać w trakcie działań. Zdarza się, że trzeba zmienić formę treningu i dopasować ćwiczenia do pozycji, na której zawodnik zaczął grać. Zobacz, jeśli zawodnik jest bocznym pomocnikiem i robię mu testy motoryczne, widzę jego kluczowe cechy, to nie próbuję ich na siłę zmieniać. Pomogę mu wejść na wyższy poziom w tych aspektach, ale skupimy się na tym, co jest wymogiem na jego pozycji i to, czego od niego wymagają. Zostając przy bocznym pomocniku, czy też wahadłowym, to już na starcie można powiedzieć, że będzie potrzebna szybkość, zwrotność, dynamika, odejście na pierwszych metrach, ale co jeszcze… musi być bardzo mobilny, żeby w każdej możliwej pozycji mógł szybko się obrócić i zmienić kierunek biegu. Do tego potrzebna jest siła. Te wszystkie elementy powodują, że jest dużo pracy do wykonania i wszystko wymaga tak jak wspomniałeś wielu działań. Wielu działań i też dobrej atmosfery na treningach! Można w mediach społecznościowych zobaczyć, że dobrze się przy tym bawicie. To jest nasza siła. Dobrze się rozumiemy z zawodnikami, bo doskonale potrafimy połączyć profesjonalny trening z miejscem na siatkonogę, zabawę i dużo śmiechu. Stąd też wynikają wyjazdy do zawodników na mini zgrupowania. Wizyta u Tomka Kędziory w Kijowie, czy u Vernona De Marco w Bratysławie to dopiero początek tej pracy, która jest do wykonania. Trening motoryczny, rozwój mentalny i dobra atmosfera to z mojej perspektywy klucz do sukcesu i wierzę, że największe zwycięstwa moich podopiecznych dopiero przed nimi. A być może już na Mistrzostwach Świata w Katarze? Tego życzę zawodnikom i też Tobie, widzę że żyjesz tym i to jest fantastyczne – PASJA!|Jakub Wesołowski – Trener przygotowania motorycznego oraz trener personalny, który dużą część swojej pracy poświęca na pracę ze sportowcami. W codziennej pracy zwiększa u podopiecznych świadomość swojego ciała oraz uczy jak wykorzystać nabyte umiejętności w praktyce. JAKUB WESOŁOWSKI: Trening motoryczny to dla mnie nie tylko budowanie cech fizycznych, to także tworzenie własnego systemu wartości. Moją pracą chcę pokazać, że wysiłek i trening nad aspektami motorycznymi to równoczesna praca nad pewnością siebie i nad cechami wolicjonalnymi. Rozwój motoryczny to jest to, czego wymagają zawodnicy po współpracy z Tobą. Wydaje mi się jednak, że mogą być zaskoczeni, że zmiana pojawia się również w mentalności. Zazwyczaj trening motoryczny jest aspektem, dzięki któremu zawodnik ma zrobić znaczący krok do przodu w swojej karierze. Ciężko pracować jednak tylko nad tym, bo to element, który stricte łączy się z psychologią. Motoryka pozwala uwierzyć, że mogę coś zrobić szybciej, mocniej, bardziej dynamicznie, lepiej… Wraz z przyrostem parametrów fizycznych przychodzi więc wiara w siebie, co na przykładzie moich podopiecznych pokazuje, że jest to strzał w dziesiątkę. Zdradź nam w takim razie kulisy pracy ze sportowcem. Rozwój mentalny wymaga rozmowy, odpowiedniej komunikacji, a rozwój fizyczny to już zaangażowanie ruchowe. Da się to połączyć? Jest czas na ćwiczenia, jest czas na rozmowę. Oczywiście czas na trening to zdecydowana większość, bo na tym najbardziej zależy zawodnikowi. Jednak pomiędzy ćwiczeniami czy seriami, gdzie jest moment na odpoczynek przeplatam pewne komunikaty, które mają „uruchomić głowę”. Mają pomóc zrozumieć ćwiczenie, zbudować świadomość wykorzystania tego na boisku, ale także właśnie zwiększyć wiarę w siebie. To jest bardzo ważne i w jakimś stopniu to klucz do późniejszego sukcesu, ponieważ zrozumienie treningu powoduje automatyzmy i w kluczowych momentach zawodnik po prostu to robi. Jest w stanie chwilę spędzoną na boisku wykorzystać w maksymalny sposób. Nie musi się zastanawiać, czy da radę, czy fizycznie podoła – on to wie. Wie, bo widzi swoje liczby – parametry fizyczne, wie, bo czuje się zdecydowanie mocniejszy i wie, bo ma świadomość, że jest silny. Kto w takim przypadku zaczyna z Tobą trenować? Taki zawodnik, który chce poprawić swoje najmocniejsze strony, czy ten, który musi uzupełnić braki? Dwie grupy osób. Tacy, którzy są zajawkowiczami i trenują, bo taki jest trend i chcą się ogólnie rozwijać motorycznie, ale też tacy, którzy są nieźli, ale mają świadomość swoich braków, rezerw, elementów wymagających poprawy i chcą żebym wydobył z nich to, co mają najlepsze. To przed Tobą duże wyzwanie. Zarówno u tych pierwszych, jak i drugich musisz określić cel. Mam wrażenie, że oni sami dokładnie go nie znają i finalnie jest to Twoje zadanie. Zdecydowanie tak, choć od razu muszę powiedzieć, że mam na to sposób! Znając piłkę od środka i wiedząc z czym zawodnik się mierzy na boisku, plus dodatkowo posiadając już doświadczenie w pracy z nimi, doskonale wiem, jakie pytania im zadawać, aby w krótkim czasie kilkoma treningami ten cel wyznaczyć. Muszę sprawdzić, czy mamy pracować na początku nad tymi aspektami, w których jest mocny, czy skupić się na słabych stronach. Im dłużej trwa współpraca, tym jest to łatwiejsze, bo dzisiaj zawodnicy czują, czego im brakuje w danym momencie, czują, gdzie jest rezerwa i sami to komunikują. Jeśli to pokrywa się z moimi obserwacjami i wynikami badań to MAMY TO. Jasno komunikujemy nad czym będzie praca i świadomie trenujemy. „Z moimi obserwacjami” – to znaczy, że też chodzisz na mecze swoich zawodników? Oczywiście, że tak. Lubię to robić. Obserwacja w meczu jest istotna i jak tylko mogę, to pojawiam się na trybunach, czy też oglądam mecz w TV. We współpracy ze sportowcami też ważne jest to, aby zbierać feedback z otoczenia. Od trenerów, bliskich, ludzi, którzy często widzą tego zawodnika „w akcji”. To pozwala podnieść poziom treningu jeszcze wyżej. Widzę czasami u Ciebie na Instagramie zdjęcia z trybun jak obserwujesz mecze, widzę, jak jesteś za granicą na krótkich indywidualnych przygotowaniach oraz codzienną pracę w studio treningowym. Trener motoryczny to bardzo szerokie spectrum działań. Tak, bo praca 1 na 1 tego wymaga. Bardzo indywidualne podejście, które często trzeba dopasowywać w trakcie działań. Zdarza się, że trzeba zmienić formę treningu i dopasować ćwiczenia do pozycji, na której zawodnik zaczął grać. Zobacz, jeśli zawodnik jest bocznym pomocnikiem i robię mu testy motoryczne, widzę jego kluczowe cechy, to nie próbuję ich na siłę zmieniać. Pomogę mu wejść na wyższy poziom w tych aspektach, ale skupimy się na tym, co jest wymogiem na jego pozycji i to, czego od niego wymagają. Zostając przy bocznym pomocniku, czy też wahadłowym, to już na starcie można powiedzieć, że będzie potrzebna szybkość, zwrotność, dynamika, odejście na pierwszych metrach, ale co jeszcze… musi być bardzo mobilny, żeby w każdej możliwej pozycji mógł szybko się obrócić i zmienić kierunek biegu. Do tego potrzebna jest siła. Te wszystkie elementy powodują, że jest dużo pracy do wykonania i wszystko wymaga tak jak wspomniałeś wielu działań. Wielu działań i też dobrej atmosfery na treningach! Można w mediach społecznościowych zobaczyć, że dobrze się przy tym bawicie. To jest nasza siła. Dobrze się rozumiemy z zawodnikami, bo doskonale potrafimy połączyć profesjonalny trening z miejscem na siatkonogę, zabawę i dużo śmiechu. Stąd też wynikają wyjazdy do zawodników na mini zgrupowania. Wizyta u Tomka Kędziory w Kijowie, czy u Vernona De Marco w Bratysławie to dopiero początek tej pracy, która jest do wykonania. Trening motoryczny, rozwój mentalny i dobra atmosfera to z mojej perspektywy klucz do sukcesu i wierzę, że największe zwycięstwa moich podopiecznych dopiero przed nimi. A być może już na Mistrzostwach Świata w Katarze? Tego życzę zawodnikom i też Tobie, widzę że żyjesz tym i to jest fantastyczne – PASJA!|Jakub Wesołowski – Trener przygotowania motorycznego oraz trener personalny, który dużą część swojej pracy poświęca na pracę ze sportowcami. W codziennej pracy zwiększa u podopiecznych świadomość swojego ciała oraz uczy jak wykorzystać nabyte umiejętności w praktyce. JAKUB WESOŁOWSKI: Trening motoryczny to dla mnie nie tylko budowanie cech fizycznych, to także tworzenie własnego systemu wartości. Moją pracą chcę pokazać, że wysiłek i trening nad aspektami motorycznymi to równoczesna praca nad pewnością siebie i nad cechami wolicjonalnymi. Rozwój motoryczny to jest to, czego wymagają zawodnicy po współpracy z Tobą. Wydaje mi się jednak, że mogą być zaskoczeni, że zmiana pojawia się również w mentalności. Zazwyczaj trening motoryczny jest aspektem, dzięki któremu zawodnik ma zrobić znaczący krok do przodu w swojej karierze. Ciężko pracować jednak tylko nad tym, bo to element, który stricte łączy się z psychologią. Motoryka pozwala uwierzyć, że mogę coś zrobić szybciej, mocniej, bardziej dynamicznie, lepiej… Wraz z przyrostem parametrów fizycznych przychodzi więc wiara w siebie, co na przykładzie moich podopiecznych pokazuje, że jest to strzał w dziesiątkę. Zdradź nam w takim razie kulisy pracy ze sportowcem. Rozwój mentalny wymaga rozmowy, odpowiedniej komunikacji, a rozwój fizyczny to już zaangażowanie ruchowe. Da się to połączyć? Jest czas na ćwiczenia, jest czas na rozmowę. Oczywiście czas na trening to zdecydowana większość, bo na tym najbardziej zależy zawodnikowi. Jednak pomiędzy ćwiczeniami czy seriami, gdzie jest moment na odpoczynek przeplatam pewne komunikaty, które mają „uruchomić głowę”. Mają pomóc zrozumieć ćwiczenie, zbudować świadomość wykorzystania tego na boisku, ale także właśnie zwiększyć wiarę w siebie. To jest bardzo ważne i w jakimś stopniu to klucz do późniejszego sukcesu, ponieważ zrozumienie treningu powoduje automatyzmy i w kluczowych momentach zawodnik po prostu to robi. Jest w stanie chwilę spędzoną na boisku wykorzystać w maksymalny sposób. Nie musi się zastanawiać, czy da radę, czy fizycznie podoła – on to wie. Wie, bo widzi swoje liczby – parametry fizyczne, wie, bo czuje się zdecydowanie mocniejszy i wie, bo ma świadomość, że jest silny. Kto w takim przypadku zaczyna z Tobą trenować? Taki zawodnik, który chce poprawić swoje najmocniejsze strony, czy ten, który musi uzupełnić braki? Dwie grupy osób. Tacy, którzy są zajawkowiczami i trenują, bo taki jest trend i chcą się ogólnie rozwijać motorycznie, ale też tacy, którzy są nieźli, ale mają świadomość swoich braków, rezerw, elementów wymagających poprawy i chcą żebym wydobył z nich to, co mają najlepsze. To przed Tobą duże wyzwanie. Zarówno u tych pierwszych, jak i drugich musisz określić cel. Mam wrażenie, że oni sami dokładnie go nie znają i finalnie jest to Twoje zadanie. Zdecydowanie tak, choć od razu muszę powiedzieć, że mam na to sposób! Znając piłkę od środka i wiedząc z czym zawodnik się mierzy na boisku, plus dodatkowo posiadając już doświadczenie w pracy z nimi, doskonale wiem, jakie pytania im zadawać, aby w krótkim czasie kilkoma treningami ten cel wyznaczyć. Muszę sprawdzić, czy mamy pracować na początku nad tymi aspektami, w których jest mocny, czy skupić się na słabych stronach. Im dłużej trwa współpraca, tym jest to łatwiejsze, bo dzisiaj zawodnicy czują, czego im brakuje w danym momencie, czują, gdzie jest rezerwa i sami to komunikują. Jeśli to pokrywa się z moimi obserwacjami i wynikami badań to MAMY TO. Jasno komunikujemy nad czym będzie praca i świadomie trenujemy. „Z moimi obserwacjami” – to znaczy, że też chodzisz na mecze swoich zawodników? Oczywiście, że tak. Lubię to robić. Obserwacja w meczu jest istotna i jak tylko mogę, to pojawiam się na trybunach, czy też oglądam mecz w TV. We współpracy ze sportowcami też ważne jest to, aby zbierać feedback z otoczenia. Od trenerów, bliskich, ludzi, którzy często widzą tego zawodnika „w akcji”. To pozwala podnieść poziom treningu jeszcze wyżej. Widzę czasami u Ciebie na Instagramie zdjęcia z trybun jak obserwujesz mecze, widzę, jak jesteś za granicą na krótkich indywidualnych przygotowaniach oraz codzienną pracę w studio treningowym. Trener motoryczny to bardzo szerokie spectrum działań. Tak, bo praca 1 na 1 tego wymaga. Bardzo indywidualne podejście, które często trzeba dopasowywać w trakcie działań. Zdarza się, że trzeba zmienić formę treningu i dopasować ćwiczenia do pozycji, na której zawodnik zaczął grać. Zobacz, jeśli zawodnik jest bocznym pomocnikiem i robię mu testy motoryczne, widzę jego kluczowe cechy, to nie próbuję ich na siłę zmieniać. Pomogę mu wejść na wyższy poziom w tych aspektach, ale skupimy się na tym, co jest wymogiem na jego pozycji i to, czego od niego wymagają. Zostając przy bocznym pomocniku, czy też wahadłowym, to już na starcie można powiedzieć, że będzie potrzebna szybkość, zwrotność, dynamika, odejście na pierwszych metrach, ale co jeszcze… musi być bardzo mobilny, żeby w każdej możliwej pozycji mógł szybko się obrócić i zmienić kierunek biegu. Do tego potrzebna jest siła. Te wszystkie elementy powodują, że jest dużo pracy do wykonania i wszystko wymaga tak jak wspomniałeś wielu działań. Wielu działań i też dobrej atmosfery na treningach! Można w mediach społecznościowych zobaczyć, że dobrze się przy tym bawicie. To jest nasza siła. Dobrze się rozumiemy z zawodnikami, bo doskonale potrafimy połączyć profesjonalny trening z miejscem na siatkonogę, zabawę i dużo śmiechu. Stąd też wynikają wyjazdy do zawodników na mini zgrupowania. Wizyta u Tomka Kędziory w Kijowie, czy u Vernona De Marco w Bratysławie to dopiero początek tej pracy, która jest do wykonania. Trening motoryczny, rozwój mentalny i dobra atmosfera to z mojej perspektywy klucz do sukcesu i wierzę, że największe zwycięstwa moich podopiecznych dopiero przed nimi. A być może już na Mistrzostwach Świata w Katarze? Tego życzę zawodnikom i też Tobie, widzę że żyjesz tym i to jest fantastyczne – PASJA!

    Sport

    Jakub Wesołowski | Zwycięstwo kocha przygotowanych 

    18 listopada, 2022

    Jakub Wesołowski – Trener przygotowania motorycznego oraz trener personalny, który dużą część swojej pracy poświęca na pracę ze sportowcami. W codziennej pracy zwiększa u podopiecznych świadomość swojego ciała oraz uczy jak wykorzystać nabyte umiejętności w praktyce. Wytłumaczmy może - czym jest trening motoryczny? JAKUB WESOŁOWSKI: Trening motoryczny to dla mnie nie tylko budowanie cech fizycznych, to także tworzenie własnego systemu wartości. Moją pracą chcę pokazać, że wysiłek i trening nad aspektami motorycznymi to równoczesna praca nad pewnością siebie i nad cechami wolicjonalnymi. Rozwój motoryczny to jest to, czego wymagają zawodnicy po współpracy z Tobą. Wydaje mi się jednak, że mogą być zaskoczeni, że zmiana pojawia się również w mentalności.  Zazwyczaj trening motoryczny jest aspektem, dzięki któremu zawodnik ma zrobić znaczący krok do przodu w swojej karierze. Ciężko pracować jednak tylko nad tym, bo to element, który stricte łączy się z psychologią. Motoryka pozwala uwierzyć, że mogę coś zrobić szybciej, mocniej, bardziej dynamicznie, lepiej… Wraz…
  • Magdalena Świderska

    Felieton

    Potrzeby vs. cele

    16 listopada, 2022

    „Potrzeba matką wynalazków”– ten slogan, również w życiu seksualnym, ma swoje zasłużone miejsce.Rozczaruję pewnie tych, którzy uznali, po naszym ostatnim spotkaniu, że wystarczy rozpoznać i rozprawić się ze swoimi uwewnętrznionymi przekonaniami, żeby ich SQ (poziom inteligencji seksualnej i poczucia spełnienia w seksie) było na satysfakcjonującym poziomie. Otóż, jeszcze sporo mamy do zrobienia. Jest to jednak wysiłek wart krocie, bo któż z nas nie chce być w pełni zadowolony ze swojego życia intymnego?Zatem lekcję drugą, dotyczącą rozwoju inteligencji seksualnej, czas rozpocząć!Temat: potrzeby.Umiejętność dostrzegania i realizowania swoich potrzeb przy jednoczesnej otwartości na potrzeby i pragnienia swoich partnerek, partnerów seksualnych, to kolejny krok do sukcesu.Potrzeba to inaczej powód, dla którego uprawiamy seks. Dla każdego z nas, na różnych etapach życia, a nawet każdego, poszczególnego dnia, może być to coś innego.I tak na przykład uprawiamy seks z powodu silnego podniecenia, które wywołuje w nas druga osoba. To najczęściej zdarza się na początkowym etapie związku…
  • |Warsztat.art|Warsztat.art|Warsztat.art|Warsztat.art|Warsztat.art|Warsztat.art|Warsztat.art

    Ludzie Poznania

    Natalia Werstak | Stawiam na lokalnych dostawców

    15 listopada, 2022

    Elektroradiolożka z wykształcenia, z pasji miłośniczka kwiatów i dobrego designu. Lokalność to słowo, które odmienia przez wszystkie przypadki, a wspieranie rodzimych firm i inicjatyw pozwoliło jej wokół swojego biznesu zbudować społeczność, którą łączą wspólne wartości i miłość do rękodzieła. Natalia Werstak – właścicielka pracowni florystycznej Warsztat.art.  Jeśli spojrzysz we właściwy sposób, zobaczysz, że cały świat jest ogrodem. To piękne zdanie przyświeca Twoje działalności. Dlaczego właśnie tę sentencję wybrałaś na motto swojego biznesu?  Od dziecka kochałam rośliny. Zarówno te w ogrodzie, jak i te na parapecie w domu rodzinnym. Dziadek miał ogród i to właśnie on zaszczepił we mnie wrażliwość i szacunek do roślin. Całe lato spędzaliśmy w ogrodzie, hodując warzywa i zioła czy pielęgnując kwiaty. I do dziś pamiętam to uczucie, kiedy dzięki mojej pielęgnacji rośliny pięknie rosły, a kwiaty rozkwitały. Z wykształcenia jestem elektroradiologiem, więc mojej pracy zawsze przyświecała misja, a biologia była i jest bliską mi dziedziną. I…
  • Edyta Wielańczyk-Grzelak

    Prawo

    Jak legalnie wyciąć drzewo?
    Część 2: Zgłoszenie wycinki

    10 listopada, 2022

    NA CELE NIEZWIĄZANE Z DZIAŁALNOŚCIĄ GOSPODARCZĄ Warunkiem zastosowania trybu zgłoszeniowego jest usuwanie drzew na cele niezwiązane z prowadzeniem działalności gospodarczej. Zgłoszenie miało być z założenia uproszczoną formą dokonania legalnej wycinki drzewa, a tymczasem przepisy w tym zakresie są pełne pułapek dla obywateli.W pierwszej kolejności należy wskazać, że aby wycinka była możliwa na zgłoszenie, cel wycinki nie powinien mieć ani bezpośredniego ani pośredniego związku funkcjonalnego z prowadzeniem działalności gospodarczej. Problem dotyczy osób fizycznych, które prowadzą indywidualną działalność gospodarczą zarejestrowaną w CEIDG i mają zarejestrowaną firmę w swoich budynkach mieszkalnych. Jeśli taka osoba chce usunąć drzewa z nieruchomości stanowiącej jej własność, tryb uzależniony będzie w głównej mierze od celu wycinki. I tak np. jeśli chcemy wyciąć drzewo z uwagi na jego zły stan zdrowotny, obawiając się, iż stanowi zagrożenie dla ludzi i mienia albo w celu posadowienia altany ogrodowej, placu zabaw dla dzieci, studni, przydomowej oczyszczalni ścieków czy budowy budynku mieszkalnego jednorodzinnego…
REKLAMA

E-wydanie

REKLAMA
  • 32 Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy

    Aktualności

    Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Poznaniu

    19 stycznia, 2024

    Nadchodzi wydarzenie wyczekiwane przez wielu, o czym świadczy dotychczas zebrana kwota w trakcie finałów, czyli blisko 2 miliardy złotych oraz zakupionych 71,5 urządzeń. 28 stycznia to dzień, w którym ponownie otworzymy swoje serca i portfele, by wesprzeć chorych oraz pobić kolejny rekord Fundacji Jurka Owsiaka. Cel na 2024? „Płuca po pandemii. Gramy dla dzieci i dorosłych!” Sprawdźcie co będzie się działo w Poznaniu!

    Czytaj więcej...

  • Sztuka

    Zastosowanie NFT i Blockchain w galeriach sztuki i biznesie

    Od momentu, gdy artysta znany jako Beeple sprzedał swoje prace za prawie 70 milionów dolarów na aukcji Christie’s, rynek sztuki NFT dynamicznie rośnie. W odpowiedzi na ten trend, Sotheby’s, najbardziej dochodowy dom aukcyjny na świecie, otworzył pierwszą wirtualną galerię sztuki NFT w wirtualnej przestrzeni o nazwie „Decentraland”. Kolejne galerie umożliwiają organizację wystaw jako NFT. W Poznaniu możemy prace tradycyjne i wirtualne artystów, zrzeszonych w MetaMixer, zobaczyć w Galerii Sztuki Współczesnej przy Kantorze Bałtyk.  NFT wzbudza wiele kontrowersji i emocji ze względu na to, że po sukcesie Beepla oszuści bazujący na chęci szybkiego zarobku użytkowników, oferowali NFT, budując piramidy finansowe. Wypuszczając serie NFT, a następnie znikając z pieniędzmi, nie realizując obietnic. Jednak tutaj nie zawiodła technologia, a nieuczciwi ludzie. Zatem czy NFT może mieć jako technologia konkretne zastosowania w sztuce i biznesie, czy jest to jedynie trend i bańka spekulacyjna? Definicja Należy wyraźnie rozgraniczyć „projekty NFT” od sztuki NFT i tokenizacji sztuki i biznesów.  NFT to cyfrowe aktywa i technologia, która może służyć zarówno certyfikacji, uwierzytelnianiu i śledzeniu własności sztuki…
  • |

    Prawo

    Nie zostawiaj pupila w samochodzie!

    Wakacje w pełni, to idealny czas na wycieczki samochodowe z czworonogiem w różne zakątki kraju. Auto, z jednej strony, to bardzo wygodny środek transportu, jednak z drugiej, w niektórych sytuacjach zamienia się w śmiertelną pułapkę. Pozostawienie psa lub kota latem w samochodzie stwarza ogromne zagrożenie zdrowia lub życia. Wnętrze samochodu, nawet stojącego w cieniu, nagrzewa się bardzo szybko w upalne dni. Mimo uchylonego okna temperatura we wnętrzu pojazdu już po 10 minutach może być o 10° wyższa, niż na zewnątrz. Idealnym przykładem będzie sytuacja z życia codziennego, czyli korki… Wyobraźmy sobie korek w centrum miasta i niedziałającą klimatyzację… Mimo otwartego okna, przy temperaturze 27 stopni, samochód zamienia się w nagrzaną puszkę. Dzieje się tak przez brak cyrkulacji powietrza, więc przyciemniane szyby, czy uchylone okna niewiele pomogą. Weź zwierzaka ze sobą Obecnie, większość sklepów czy restauracji w upalne dni pozwala na wizytę z pupilem, między innymi przez wzgląd na bezpieczeństwo. Jeśli podczas powrotu z wycieczki musisz zatrzymać się w sklepie, weź zwierzaka ze sobą. W sytuacji, gdy musisz czworonoga zostawić w samochodzie,…
  • Modowe wydarzenie roku Stary Browar

    PP x Stary Browar

    Zabłyśnij! Stary Browar w Poznaniu zaprasza na modowy piknik w parku

    Drugiego takiego wydarzenia nie ma w Poznaniu. Setki wystrojonych gości. Koce na trawie, kosze pełne smakołyków. Nastrojowe oświetlenie, instagramowa scenografia, taniec pod sceną podczas koncertu na żywo, nagrody-niespodzianki… Takie rzeczy tylko w Starym Browarze. 8 września najpiękniejsze centrum handlowe w stolicy Wielkopolski zaprasza Klientów na trzecią edycję modowego pikniku w parku. To będzie wieczór pełen blasku. W pandemicznym 2021 roku zespół Starego Browaru szukał pomysłu na wyjątkowe modowe wydarzenie. – Chcieliśmy stworzyć dla klientów okazję, aby wyjść z domu i dres zamienić wreszcie na elegancką sukienkę lub garnitur – wspomina Joanna Tupalska ze Starego Browaru. Postanowiliśmy zorganizować elegancki piknik w parku. Goście czuli się bezpiecznie i komfortowo w dużej i otwartej przestrzeni, a dress code dał im pretekst, aby po kilkunastu miesiącach domowej izolacji wystroić się i pokazać – dodaje. Pierwszy piknik inspirowany był paryskimi Dîners en Blanc. Park Starego Browaru wypełnił się uczestnikami ubranymi od stóp do głów na…
REKLAMA
  • Marta Kabsch

    Felieton

    Grzyb na zachętę

    Do sklepu jadę rowerem. Pogoda sprzyja. Szybka wizyta w piekarni i spożywczaku. Postanawiam wrócić okrężną drogą. Mijając las, dostrzegam nagle dwie kobiety wyłaniające się zza drzew. Niosą kobiałkę pełną kań. Przyspieszam. Prawie potykam się, wbiegając do domu. „Kochanieeeeee, sowyyyyyyyy!” – drę się do B. Wieczorem zajadamy się grzybami usmażonymi w panierce. Tak zaczęła się jesień. Siedzę w biurze na spotkaniu. Na ekranie telefonu miga powiadomienie. B. śle zdjęcia talerzy wypełnionych brązowymi pięknościami. Przebieram nogami pod stołem. Ciągnie wilka (grzybiarza) do lasu. Kiedyś na zbiory jechaliśmy raz w tygodniu, kilkadziesiąt kilometrów w jedną stronę. Po przeprowadzce cieszymy się jak dzieci –…
  • Agata Wittchen-Barełkowska|Agata Wittchen-Barełkowska|Agata Wittchen-Barełkowska|Agata Wittchen-Barełkowska|

    Ludzie Poznania

    Agata Wittchen – Barełkowska | Nie boję się języka

    Humanistka, badaczka, trenerka, dziennikarka. Od dziecka zafascynowana słowem. „Nie trzeba żyć w komunikacyjnym piekle” – przekonuje, a jej zaangażowanie w naukę dobrej komunikacji, poprawiającej jakość życia innych, zostało docenione tytułem Kobiety On Tour, podczas jesiennej edycji konferencji #byckobietaontour. Po godzinach odstawia książki na półkę i oddaje się żywiołowi wody. Dzięki konsekwentnej i systematycznej pracy, na Mistrzostwach Świata w Burgas ustanowiła swój życiowy rekord we freedivingu w monopłetwie. Agata Wittchen-Barełkowska – o komunikacji międzyludzkiej i tej z samą sobą. Dla mnie to jedna z najważniejszych dziedzin życia, która w dużej mierze decyduje o jego jakości. Od dziecka fascynowało mnie to, w…
  • Łukasz Walter - 15. Pułk Ułanów Poznańskich|15. Pułk Ułanów Poznańskich|Łukasz Walter - 15. Pułk Ułanów Poznańskich|Łukasz Walter - 15. Pułk Ułanów Poznańskich|Łukasz Walter - 15. Pułk Ułanów Poznańskich|Łukasz Walter - 15. Pułk Ułanów Poznańskich|Łukasz Walter - 15. Pułk Ułanów Poznańskich|Łukasz Walter - 15. Pułk Ułanów Poznańskich|Łukasz Walter - 15. Pułk Ułanów Poznańskich

    Styl życia

    Łukasz Walter | Ułani, ułani malowane dzieci…

    Jazda konna, skoki przez przeszkody, strzelanie z broni krótkiej, a także władanie konno szablą i lancą – to tylko niektóre umiejętności kultywowane w 15. Pułku Ułanów Poznańskich. Jednak w szczególności funkcjonowanie Pułku opiera się na tradycji, patriotyzmie, prawdzie historycznej, na wartościach niezmiennych od lat, które wymienia Łukasz Walter, prezes 15. Pułku Ułanów Poznańskich. Panie Prezesie, czy patriotyzm lokalny, patriotyzm poznański jest wciąż silny? ŁUKASZ WALTER:Patriotyzm jak wiele innych postaw można rozpatrywać na różnych płaszczyznach. Myślę, że patriotyzm powierzchowny, taki inscenizacyjno-festynowy ma się całkiem nieźle, patrząc na frekwencję na uroczystościach patriotycznych czy tzw. rekonstrukcjach. Proszę mnie źle nie zrozumieć – to…
  • Monika Mardas - Brzezińska Sense Consulting|Monika Mardas - Brzezińska Sense Consulting|Monika Mardas - Brzezińska Sense Consulting|Monika Mardas - Brzezińska Sense Consulting|Monika Mardas - Brzezińska Sense Consulting|Monika Mardas - Brzezińska Sense Consulting|Monika Mardas - Brzezińska Sense Consulting|Monika Mardas - Brzezińska Sense Consulting|Monika Mardas - Brzezińska Sense Consulting|Monika Mardas - Brzezińska Sense Consulting|Monika Mardas - Brzezińska Sense Consulting|Monika Mardas - Brzezińska Sense Consulting

    Ludzie Poznania

    Monika Mardas – Brzezińska | Nadajemy sens przyszłości

    Przedsiębiorcy często nie wierzą, że można projektować rozwój. Świadomie nim zarządzać, dyktować jego tempo, że przyszłość może być taka, jakiej chcą. W naszej pracy, każdego dnia, staramy się przywracać im tę wiarę i pomagać realizować marzenia – mówi Monika Mardas-Brzezińska założycielka i prezeska zarządu firmy SENSE consulting.  Czy można pracować efektywnie bez poczucia sensu? Dla pieniędzy, z przyzwyczajenia, bo nie chcemy wyjść ze swojej strefy komfortu?   MONIKA MARDAS-BRZEZIŃSKA: Można, ale moim zdaniem nie warto. Pod względem motywacji, efektywności czy satysfakcji z pracy misja jest kluczowa. Osoby, które rozumieją sens swojej pracy, mają poczucie wkładu w rozwój organizacji i każdego…
  • Grażyna Wolszczak

    Felieton

    Be a part of… Lagom

    Szwedzkie słowo Lagom oznacza nie za dużo, nie za mało, dokładnie tyle, ile potrzeba. Czy łatwo to osiągnąć? Moje życie to nieustanne dążenie do stanu równowagi. To trudne, bo bez przerwy coś mnie z niej wytrąca. Ale są momenty w życiu, że jestem blisko złapania balansu. Już samo dążenie, świadomość i droga do równowagi, czyli tak naprawdę do szczęścia,jest budująca.  Lubię doświadczać różnych rzeczy, różnych stanów, ale jakoś tak… bezpiecznie. Moje życie aktorskie pełne jest rozhuśtanych emocji, zmian nastrojów i to jest niewypowiedzianą frajdą zapuszczać się nawet w te najtrudniejsze stany emocjonalne. Ale życie to przecież nie scena. Zawodowo czerpię…
  • Alicja Kulbicka z ojcem Dobiesławem Wielińskim

    Okiem Redaktor Naczelnej

    Dziedzictwo

    Zmagając się z przeciwnościami losu, których apogeum wydawał się być nagły pobyt matki w szpitalu, ojciec postanowił swoim odejściem zakasować wszystkich. Zawsze lubił być w centrum uwagi.              Gdy byłam dzieckiem nasz dom tętnił od spotkań i rozmów. Sprzyjały temu wiecznie otwarte drzwi w mieszkaniu w bloku na Winogradach. Nikt nie odgradzał się od sąsiadów, a jako dzieciak rozróżniałam po sposobie pukania do drzwi, kto tym razem wpada do rodziców. Sąsiadki, które przychodziły do mamy pożyczyć „szklankę” cukru, pochwalić się nową fryzurą czy kostiumem i zostawały na wielogodzinnych pogaduchach. Sąsiedzi, którzy wpadali do ojca z „problemami motoryzacyjnymi”, albo z koszykiem…

Aktualności

REKLAMA
  • Ludzie Poznania, Podróże

    Basia Cichowicz | Salonwakacji.pl inspiruje i doradza

    Siadam naprzeciwko promiennej i radosnej osoby, która jak magik z rękawa wyciąga kolejne miejsce warte odwiedzenia. Widać, że żyje pracą, a praca jest jej życiem, daje ogromną satysfakcję. Podróże uwielbia i tą miłością do zwiedzania świata zaraża innych. Basia Cichowicz, właścicielka biura o wdzięcznej nazwie salonwakacji.pl opowie, gdzie posmakować egzotyki, na co się zdecydować, gdy u nas za oknem jesienna słota, dlaczego warto korzystać z oferty cruisera.  Kiedy salon wakacji zaczął funkcjonować na poznański rynku? BASIA CICHOWICZ: Przeprowadziłam się do Poznania osiem lat temu, z urodzenia jestem bydgoszczanką. Zanim otworzyłam biuro w Poznaniu, w grudniu 2019 roku, czyli chwilę przed pandemią, miałam już funkcjonujące biuro podróży w Bydgoszczy. W Poznaniu wszystko zbiegło się w czasie z czymś nieprzewidywalnym. Koronawirus spowodował, że po 3 miesiącach od otwarcia biuro musiałam zamknąć. W lipcu znów otworzyłam, choć było bardzo ciężko, ale utrzymałam cały zespół pracowników.  Upatrzyłam sobie to miejsce w Poznaniu, przy ul.…
  • Motoryzacja

    Mercedes GLC | Król europejskich szos

    „Biel i czerń mogą być wystarczające, ale po co pozbawiać się koloru?” pytał Christian Dior, jednak zdjęcia zaprezentowanego przez producenta ze Stuttgartu nowego Mercedesa GLC zdają się przeczyć jego opinii. GLC to najlepiej sprzedający się model Mercedesa w całej Europie. I choć w Polsce ustąpił podium modelowi GLE, to jego nowa odsłona ma szansę zmienić proporcje. Większy od swego poprzednika, lepiej wyciszony, doskonale technologicznie zaawansowany, naszpikowany wręcz futurystycznymi rozwiązaniami znanymi z filmów Sci-Fi i dodatkowo do wyboru z numerem popisowym Mercedesa - hybrydą plug-in z silnikiem Diesla. I choć póki co musimy zadowolić się zdjęciami dostarczonymi przez producenta, już jesienią będzie można przetestować go w poznańskim salonie MBMotors.  tekst: Alicja Kulbicka 1. Design nadwozia Unikalne proporcje z klasycznymi dla SUV-ów elementami, takimi jak chromowana symulowana osłona podwozia, relingi dachowe i opcjonalne stopnie progowe, w połączeniu z wyprofilowanymi krawędziami po bokach karoserii tworzą równowagę między elegancją, sportowym charakterem oraz zdolnościami terenowymi. …
  • AMZ Szamotuły|AMZ Szamotuły|AMZ Szamotuły|AMZ Szamotuły|AMZ Szamotuły|AMZ Szamotuły|AMZ Szamotuły|AMZ Szamotuły|AMZ Szamotuły|AMZ Szamotuły

    Zdrowie

    Śpij spokojnie w chłodne dni

    Dobry sen i niskie temperatury można pogodzić. Zaskakujące? A jednak! Skręcone kaloryfery to nie dramat, jeśli pomyślimy o zdrowiu i komforcie w sypialni. Nawet w trudnych czasach można spać dobrze, aby mieć siłę stawiać czoła codziennym wyzwaniom. Jesień wcale nie taka straszna! Jesienią i zimą mamy tendencję do tęsknoty za ciepłem i słońcem minionego lata. Kto nie wspomina promieni ogrzewających twarz, zieleni drzew czy błękitu nieba? Łatwo zapomnieć o upałach i prażącym słońcu za dnia oraz dusznych nocach, kiedy nie można zmrużyć oka bez wentylatorów lub klimatyzacji. Znacznie łatwiej o dobry sen jesienią i zimą. Temperatura otoczenia ma niewątpliwy wpływ na nasz wypoczynek. Kiedy za oknem robi się chłodniej, organizm się nie przegrzewa, a my śpimy znacznie lepiej. Dzieje się tak niezależnie, czy należysz do grupy fanów upałów, czy jesteś zadeklarowanym morsem. Kiedy zasypiamy, nasze organizmy zaczynają pracować nieco inaczej, więc świadome preferencje w kwestii temperatur nie mają tutaj znaczenia.…
  • Ludzie Poznania, Motoryzacja

    Maciej Wlaźlak | Jestem spokojny o przyszłość motoryzacji

    Z jednej strony zagorzały zwolennik wielkich silników w układzie V8 czy V12, miłośnik hałasu wydobywającego się z rury wydechowej. Z drugiej – fan nowoczesnych technologii z uwagą obserwujący zmiany zachodzące na rynku motoryzacyjnym. Maciek Wlaźlak – Product Expert w MB Motors.  rozmawia: Alicja Kulbicka Motoryzacja jest wpisana w Twoje DNA? MACIEK WLAŹLAK: Powiem więcej! Nie tylko motoryzacja, ale przede wszystkim Mercedes. Już od dziecka czułem szczególną miłość do czterech kółek, pomimo że moi rodzice nie byli jakoś bardzo „motoryzacyjni”. Mojego tatę samochód tylko wkurzał kiedy się psuł. (śmiech) Jedno z moich najwcześniejszych wspomnień motoryzacyjnych to podróż z tatą do Gdańska na Jarmark Dominikański. I tam na jednym ze straganów ktoś sprzedawał mini modele samochodów, popularne wówczas Matchboxy. Ojciec pozwolił mi wybrać po jednym modelu z każdej marki, ale kiedy zobaczył, ile tego jest poprosił, abym ostatecznie skupił się na jednej marce. I ja już jako sześcioletni chłopiec metodą dziecięcej dedukcji,…
  • Sport

    Nina Patalon | Najlepsza wersja siebie

    Dziesięć lat temu Arsene Wenger powiedział, że… za dziesięć lat kobiety w piłce męskiej to będzie normalne zjawisko. Prorokiem chyba tak dobrym jak trenerem nie jest, co nie zmienia faktu, że piłka kobieca bardzo szybko się rozwija, dzięki wielu osobom pełnym pasji i determinacji. Ja traktuję swoją pracę jak misję, ale w tym, co robię nie staram się być doskonała, a jedynie odważna i wytrwała w dążeniu do obranego celu – mówi Nina Patalon, selekcjonerka reprezentacji Polski kobiet w piłce nożnej. Od marca ubiegłego roku jest Pani selekcjonerką reprezentacji Polski kobiet w piłce nożnej. W przypadku męskiej piłki rola selekcjonera to jednocześnie duża nobilitacja, ale też trudny temat, bo w przypadku niepowodzeń fala krytyki najczęściej zalewa trenera. Czy w kobiecej piłce jest podobnie?  NINA PATALON: Moim zdaniem wymagania oraz oczekiwania są takie same. Bycie selekcjonerem jakiejkolwiek reprezentacji to ogromna nobilitacja, która pociąga za sobą obowiązki. W tej pracy ważne jest,…
  • Orska LAVA|Orska LAVA|Orska LAVA|Orska LAVA|Orska LAVA|Orska LAVA|Orska LAVA|Orska LAVA|Orska LAVA|Orska LAVA|Orska LAVA

    Moda

    Lava ORSKA – nowa kolekcja męskiej biżuterii

    ORSKA lubi zaskakiwać, dlatego tym razem projektantka przygotowała niespodziankę dla panów. Kolekcja męskiej biżuterii Lava. Inspirowana zmienną i niepokorną naturą wulkanu, pełna jest mięsistych, przyciągających uwagę wzorów. Mocna biżuteria, choć wygląda na ciężką, lekko się nosi. Jest praktyczna i wygodna. Lawa łączy w sobie żywioł ziemi i żywioł ognia. Szybko się ochładza, tworząc misterne, artystyczne kompozycje – od niemal miękkich, poduszkowych aż po ostre, odłamkowe. Ten odmienny charakter wyraziliśmy w dwóch liniach męskiej biżuterii. Łączy je ręczne wykonanie i surowy, nieco industrialny charakter. Różni wykorzystany materiał, technika wytworzenia oraz styl. Ten dualizm jest próbą metaforycznego uchwycenia kompleksowej natury męskości. Lava to biżuteria dla mocnego charakteru, który nie boi się być sobą. SREBRO Srebrna biżuteria ma asymetryczną konstrukcję i nieregularną powierzchnię, która imituje wulkaniczną skałę. W pracowni ORSKA płynny metal nakładaliśmy warstwami i szlifowaliśmy go po każdym etapie. Dzięki temu pozornie chropowata struktura jest łagodna i opływowa. Biżuteria z tej linii…
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA